Drodzy Wierni!
2. sierpnia Kościół katolicki będzie obchodził jeden z największych dni łaski: dzień odpustu Porcjunkuli. Jest to dzień, w którym w niezliczonych miastach i wioskach wierni czerpią ze źródeł zasług Zbawiciela łaski i dary Jego miłosierdzia. I dzieje to się już od wielu setek lat.
Jaki był początek tego odpustu? Chodzi o malutki kościółek, zwany Porcjunkulą (po łacinie to znaczy „mała cząsteczka, skrawek gruntu“), stojący ok. 2 km od Asyżu. Kościółek miał być zbudowany już w IV w., w czasach papieża Liberiusza, przez pustelników, którzy przywieźli tu ziemi z grobu Najśw. Maryi Panny. Jak wiemy, ten grób był pusty, bo Najśw. Maryja Panna była od razu po złożeniu do grobu wskrzeszona i z ciałem wzięta do niebios, otoczona orszakiem aniołów. Od XVII w. ten mały kościółek znajduje się w środku wielkiej bazyliki Santa Maria degli Angeli (Świętej Maryi od Aniołów), tak zwanej na cześć Wniebowzięcia Maryi.
Kościółek przez wieki należał do benedyktynów, lecz był bardzo zaniedbany. W 1207 r. św. Franciszek z Asyżu ze swymi współbraćmi odbudował ten zrujnowany budynek i dostał go od benedyktynów dla swego zgromadzenia. 9 lat później, pewnej nocy 1216 r. św. Franciszek usłyszał w swojej celi głos: „Franciszku, do kaplicy!”. Kiedy tam się udał, ujrzał Pana Jezusa siedzącego nad ołtarzem, a obok z prawej strony Najświętszą Maryję Pannę w otoczeniu aniołów. Usłyszał głos: „Franciszku, w zamian za gorliwość, z jaką ty i bracia twoi, staracie się o zbawienie dusz, w nagrodę proś mię dla nich i dla czci mego imienia o łaskę, jaką zechcesz”. Franciszek upadł na twarz i rzekł: „Błagam Cię z uszanowaniem, na jakie tylko zdobyć się mogę, abyś raczył dać Twoim wiernym tę wielką łaskę, aby wszyscy, po spowiedzi odbytej ze skruchą i po nawiedzeniu tej kaplicy, mogli otrzymać odpust zupełny i przebaczenie wszystkich grzechów”. Maryja poparła modlitwę Franciszka. Wtedy Chrystus Pan powiedział: „Franciszku, daję ci odpust, o który usilnie błagasz, pod warunkiem jednak, że będzie on zatwierdzony przez mego Namiestnika, któremu dałem moc związywania i rozwiązywania tu na ziemi”. Następnego dnia św. Franciszek udał się do Perugii, gdzie przebywał wówczas papież Honoriusz III, który faktycznie udzielił odpustu zupełnego na dzień przypadający w rocznicę poświęcenia kapliczki Porcjunkuli, tj. 2 sierpnia. Początkowo więc odpust zupełny można było uzyskać jedynie w kościele Matki Bożej Anielskiej w Asyżu i to jedynie 2 sierpnia. Od XIV w. papieże zaczęli podobny odpust na ten dzień przyznawać poszczególnym kościołom franciszkańskim. W 1911 r. św. papież Pius X ten przywilej rozszerzył na wszystkie kościoły całego świata.
By uzyskać wspomniany odpust zupełny, należy spełnić następujące warunki, a więc:
– pobożnie nawiedzić kościół,
– odmówić w nim Modlitwę Pańską oraz Wyznanie Wiary,
– przystąpić do spowiedzi świętej,
– przyjąć Komunię świętą,
– pomodlić się według intencji Ojca Świętego,
– wykluczyć przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu.
Zastanowimy się, co to jest odpust w ogóle. Oto stoi przed konfesjonałem biedny grzesznik. Patrzy on w swoje sumienie i myśli: Jeżeli odejdę od spowiedzi bez dobrego żalu – to będę na wieki zgubiony. Grzech ciężki odsunął mnie od Boga. Za grzech należy mi się sprawiedliwa kara! – Dlatego idzie do konfesjonału, wyznaje swe winy, żałuje za nie i otrzymuje kapłańskie rozgrzeszenie. Teraz pytanie: A gdyby tak po dobrej spowiedzi umarł, czy jego dusza poszłaby zaraz do nieba? Niestety, tylko w rzadkich wypadkach. Wina i kara wieczna za grzechy są darowane. Do piekła nie pójdzie. Ale i do nieba też nie zaraz. Sprawiedliwość bowiem Boża żąda wynagrodzenia za popełnione grzechy. Albo człowiek musi sam siebie karać przez dobrowolne uczynki pokutne, albo od Boga odbierze karę w postaci krzyżów i nieszczęść na tym świecie lub na drugim w czyśćcu. I jak długo grzesznik tej doczesnej kary nie odpokutuje, tak długo dla niego brama niebios będzie zamknięta.
Dobrowolne pokutne uczynki wykonują ludzie dość rzadko, dobrze o tym wiemy. Abyśmy więc mogli uniknąć kary Bożej i czyśćcowego ognia, daje nam Kościół łatwy i każdemu dostępny sposób, mianowicie odpusty. Kościół otwiera wielką skarbnicę zasług Pana Jezusa, Matki Bożej i świętych – i z tej skarbnicy czerpię dla dobra naszych dusz. Te zasługi odkupienia niesie Kościół przed Boży tron i mówi: „Sprawiedliwy Boże! Ty żądasz od człowieka pokuty za jego popełnione grzechy. Patrz! oto przynoszę nieskończonej wartości zasługi Chrystusa i jego świętych. W swoim miłosierdziu weź je jako zapłatę i podaruj biednym ludziom ich kary doczesne”. I Ojciec niebieski zgadza się na tę zamianę. To wiemy z ust samego boskiego Zbawiciela, On przecież powiedział do Piotra, a tym samem i do jego następców: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane i w niebie” (Mt 16, 19). Ojciec św. może uwolnić od wszystkich więzów, a więc i od doczesnych kar. On ma klucze królestwa niebieskiego. On może otwierać nam niebo. I czyni to przez odpusty, usuwa nimi tę ostatnią przeszkodę, abyśmy po odpuszczeniu wiecznych i doczesnych kar mieli wolny wstęp do nieba.
Taką jest katolicka nauka o odpuście. Odpust Porcjunkuli jest odpustem zupełnym, t. zn. że po uzyskaniu tegoż są nam darowane wszystkie kary doczesne. Powtarzamy: będą nam odpuszczone kary za grzechy, a nie same grzechy. Grzechy bowiem muszą być szczerze obżałowane i wyznane. Bez tego nie ma odpustu. Niech jednak nikt nie sądzi, że po uzyskaniu tego odpustu może dalej spokojnie grzeszyć. Nie! Dobry żal zawiera także i mocne postanowienie poprawy, że w przyszłości będzie prowadził życie chrześcijańskie. Do uzyskania więc odpustu potrzebne jest godne przystąpienie do spowiedzi i Komunii św. i jeszcze, co często zapominamy, brak stałego przywiązania do jakiegokolwiek grzechu śmiertelnego.
Cóż jeszcze szczególnego trzeba zrobić, by ten odpust otrzymać? Jeszcze potrzeba odwiedzić dowolny kościół publiczny, odmówić w nim Modlitwę Pańską oraz Wyznanie Wiary i pomodlić się według intencji Ojca Świętego, tzn. odmówić przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo. Intencje Ojca św. są następujące: wywyższenie Kościoła św., wytępienie herezji, rozkrzewienie wiary katolickiej, nawrócenie grzeszników oraz pokój między chrześcijańskimi władcami. Dalej trzeba zauważyć, że te modlitwy powinny być odmówione ustami. Powinno się więc przy ich odmawianiu poruszać ustami. Ale przy tym nie musi się słyszeć siebie. Ustna modlitwa nie może jednak być bezmyślnym poruszaniem wargami, lecz powinna być odmawianą uważnie i ze zrozumieniem.
Niech nam nie będzie przykro potrudzić się w tym dniu 2. sierpnia w uzyskaniu tego odpustu Porcjunkuli. Kto gorliwie stara się o uzyskanie odpustów, oddala od siebie wiele przykrości i nieszczęść, może skrócić trwanie męki w czyśćcu i może pomóc biednym duszom cierpiącym. Często można słyszeć skargę: Tyle nieszczęść zsyła na mnie Pan Bóg. Czy ja na to zasłużyłem? – Dlatego karze cię Bóg i dlatego zsyła na ciebie nieszczęścia? Oto powody! Np. król Dawid był jednym z wielkich świętych Starego Testamentu. Sam Bóg zapewnił, że on jest mężem według jego serca (1 Kr 13, 14). A jednak i jemu nie szczędził Pan Bóg cierpienia i nieszczęść. Gdy Dawid połamał Boże przykazania i ciężko zgrzeszył, łamiąc węzeł małżeński – nie wystarczyło wyznanie tych grzechów przed prorokiem Natanem. Po przeproszeniu i żalu za te winy Dawid uzyskał ich odpuszczenie i darowanie kary wiecznej. Kary natomiast doczesnej nie! I dlatego to zsyłał je Pan jedną za drugą. Syn Ammon został zabity. Drugi syn Absalom zginął podczas wojny. A sam Dawid wypędzony ze stolicy musiał uciekać na pustynię i kryć się przez długi czas. Całe zresztą jego 40-letnie panowanie było pełne niepokojów, wojen i zamieszek.
Nasze to nieodpokutowane grzechy są przyczyną wszystkich nieszczęść i całej naszej nędzy. Bóg zsyła na nas cierpienia i kary, których myśmy nie chcieli oddalić od siebie przez dobrowolne uczynki pokutne. Kary zsyłane na nas przez Boga, mają nas doprowadzić do pokuty. Ale nie zawsze ten cel zostaje osiągnięty. Przez nasze niecierpliwe stękania i narzekania najczęściej popełniamy nową winę i zasługujemy na nowe kary. I tak idziemy coraz dalej – aż do wieczności. A tam? Tam jednak musimy wszystko odpokutować w czyśćcu! Przez czyśćcowe cierpienia musimy się wypłacić Bożej sprawiedliwości aż do ostatniego grosza. Lecz mamy jeszcze czas i sposobność tu na ziemi wysłużyć sobie te łaski i zgasić, albo skrócić czekający nas czyśćcowy ogień.
Zaprawdę szeroko otwarta jest dla nas w tym dniu Porcjunkuli ta skarbnica łask wysłużonych przez Chrystusa. Czerpmy z niej ochotnie i gorliwie dla uświęcenia naszej duszy i dla ulżenia cierpiącym duszom czyśćcowym. Amen.
Ks. E. N.
Na podstawie: Ks. Tomasz Marszałek w: Nowa bibljoteka kaznodziejska, t. XLIX, 1935, s 89.