Liturgia trydencka a barokowa obrzędowość. Rozdział I

ROZDZIAŁ I

Liturgia a obrzęd – ogólne wprowadzenie i definicje pojęć

 

Człowiek, jako byt, jednostka i istota społeczna stanowi zbiór wielu płaszczyzn i poziomów, na które składają się jego przeżycia, sugestie, pragnienia czy dążenia. Można powiedzieć, że jest on istotą złożoną. Od początku istnienia człowieka na ziemi istniała w nim potrzeba wyrażania siebie poprzez różne zewnętrzne znaki, gesty i zachowania. Historia, a ściślej luki archeologiczne, co jakiś czas znajdują pozostałości po działalności ludzkiej i częste wytwory jego pracy, przedmioty codziennego użytku etc. Kultura duchowa, a więc system wierzeń danego człowieka czy danej zbiorowości pozostawiła wiele świadectw wiary człowieka, w różnych okresach dziejowych. W zasadzie każda cywilizacja posiadała i posiada potrzebę wyrażania swej sfery duchowej, odniesienia do Absolutu i związanych z tym wyrażaniem czynności kultycznych. Akty kultyczne, zewnętrzny wyraz wierzeń zbiorowości, różne obrzędy, ceremonie, akty uświęcenia Bogu (lub bogom) bliskim ludziom spraw były i są praktykowane. Zewnętrzne ceremonie rozwijać się zaczęły w świecie starożytnym, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Procesje, zwłaszcza niesienie darów do świątyni, kadzidło, olbrzymie posągi bóstw wpisane jakby w ludzką potrzebę wyrażania tego, co niematerialne (zwłaszcza w świecie starożytnym) stanowiły oczywisty fragment ludzkiego działania. Starożytna Grecja rozbudowała panteon bóstw, stąd i liczba świątyń i procesji była większa. Dopiero jednak świat chrześcijański nadał ceremoniom w toku swego rozwoju szczególny charakter, mianowicie taki, który jest skodyfikowany prawem i usankcjonowany jedną władzą (nie oznacza to, że wcześniej tego nie stosowano, wręcz przeciwnie).

Interesować nas, więc będzie to, czym ten obrzęd jest, co stanowi o jego istocie w Kościele chrześcijańskim, a także krótko jak obrzędowość ta ulegała zmianom, które doprowadziły do wyodrębnienia niezmiennych części i powstania w świecie rzymskim kanonu. Nadto uwaga autora skupi się na definicjach związanych z liturgią, a także na najważniejszych i najbardziej znanych jej podziałach. W pracy skupiać się będę na historycznym i obyczajowym ujęciu liturgii w czasach nowożytnych, zdecydowanie mniej na teologicznym jej aspekcie. Jednak problematykę liturgiczną z racji swego przedstawienia definicji oprę najpierw na ujęciu teologicznym. „Ceremonie – w języku łacińskim caeremonia, wywodzą się od dawnego caerus – sanctus, inni wyprowadzają ten wyraz od Cerery, której składano ofiary przy licznych obrzędach; św. Augustyn sądzi, że wyraz C. pochodzi od carendo, Joachim Camerarius od gerendo, wreszcie Waleryusz Maximus od miasta etrusków Caere, dokąd w czasie napadu Gallów schroniły się rzymskie westalki, spełniając swoje obrzędy religijne, na pamiątkę, czego Rzymianie nazwali ceremoniami czynności kultu religijnego […] C. są to czynności zewnętrzne, właściwą powagą ustanowione, dla wyrażenia należnej czci Boga a z obrzędami jest ta różnica, według soboru trydenckiego, że ceremonia oznacza samą czynność liturgiczną, obrzęd zaś sposób jej spełniania”[1].

W pierwszym okresie chrześcijaństwa istniała w całym Kościele jednolitość w kwestii obrzędów, a zwłaszcza liturgii. Św. Ireneusz, biskup lyoński w roku 180 w dziele Adversus haereses wspomina czytania w kościele, wino i chleb ze zboża wymienia. Szczególnie wiele pisze jednak św. Justyn. Opis dotyczy Mszy rzymskiej (II w)[2]. Zasadniczy zwrot zaczyna się w III wieku, jednolitość do tej pory charakteryzująca obrządki Kościoła zaczyna ulegać powolnemu zatraceniu. Następuje rozdzielanie się obrządków w różnych kierunkach. Jeden z nich dotyczy Wschodu i Afryki. W liturgii zaczyna mimo zmian pozostawać coraz więcej elementów niezmiennych. Z rytu pierwotnego wyłoniły się różnorodne obrządki. Wiele rytów było do siebie podobnych, a pochodne ich zrodziły dawne liturgie chrześcijańskie. Po soborze w Nicei (325) ryt pierwotny zogniskował się w wielu rozmaitych liturgiach rozsianych po całym ówczesnym świecie chrześcijańskim. Od tego też czasu wymienia się cztery ryty macierzyste dla całego chrześcijaństwa. Dwa są na Wschodzie, są to antiocheński i aleksandryjski, dwa następne na Zachodzie – rzymski i gallikański. „W jaki sposób rozwój samodzielnych i odrębnych liturgii się był dokonał? Najprawdopodobniej w sposób następujący. W rozmaitych środowiskach kościelnych dawny, pierwotny ryt przybrał i przyswoił sobie ostatecznie pewne formy i kształty. Tutaj rozwijała się z pewnych przyczyn ta część liturgii, gdzie indziej inna; tutaj zachodziły skrócenia jakichś ceremonii lub modlitw, tam znowu inne się rozszerzały i rozrastały; lżejsze dokonywały się też zmiany w układzie i porządku liturgii, spowodowane względami na potrzeby praktyczne. Wszystko to pobudzało do życia różne typy liturgiczne. Znaczenie znowu i wpływ środowisk kościelnych przyczyniały się, że ich zwyczaje naśladowały się w okolicach bliższych lub w zależnych hierarchicznie diecezjach. Wiemy, że trzy te macierzyste typy, są typami trzech dawnych miast patriarchalnych, Rzymu, Aleksandrii, Antiochii”[3].

Zapytajmy skąd czerpiemy te informacje o wczesnych obrządkach Kościoła? Wiele nam o tym mówią sami ojcowie Kościoła, św. Atanazy, św. Bazyli, św. Jan Chryzostom (IV wiek), również Tertulian i św. Cyprian. Źródłami są Konstytucje apostolskie (zestawienia apostolskie dokonane przez jednego autora na przełomie III i IV wieku) – zestawienie 85 kanonów apostolskich. Jakim typem są ryty rzymski i gallikański, charakteryzujące zachód Europy? Rzymski obrządek był w pierwszych wiekach tylko obrządkiem Rzymu. Wszystkie te ryty łacińskie, ale nie rzymskie zwie się gallikańskimi. Mniej więcej ten sam typ był w Hiszpanii, Brytanii, Półwyspie Apenińskim i innych obszarach. Pierwsze trzy wieki dla Hiszpanii, to występowanie nie ścisłego rytu rzymskiego, ale wspólnego wówczas wszystkim Kościołom. Potem Hiszpania poszła śladem rytu gallikańskiego, nie rzymskiego. Aż do VIII wieku zachód nie stosował się do ogólnej zasady, w której o obrządku liturgicznym rozstrzygała przynależność do któregoś z patriarchatów. Na Zachodzie ryt ten rozwija się w cały szereg poważnych liturgii we Włoszech, Galii, Hiszpanii, Brytanii i innych. Z czasem następuje wyrównanie i ryt rzymski wypiera gallikański i staje się jedynym rytem panującym na Zachodzie. W średniowieczu zmianie ulegają pewne dodatki, a kanon ustala się w wieku VI. Ujednolicenie liturgii w ostateczności dokona się dopiero w XVI wieku. Zestawiając typy liturgiczne charakterystyczne dla Zachodu należy uporządkować odniesienia do typów podstawowych. Po rytach typów antiocheńskiego, aleksandryjskiego następuje trzeci.

„III. Typ rzymskiego rytu.

1) Pierwotny rzymski obrządek czysty, już nie używany.

2) Afrykański obrządek, już nie używany.

3) Obecny obrządek rzymski (z dodatkami gallikańskimi) w łacińskim języku używany prawie w całym patriarchacie rzymskim, w słowiańskim języku w częściach Dalmacji, przy sposobnościach po grecku w Rzymie. Najwięcej, wprost nieskończenie rozpowszechniony obrządek w porównaniu z innymi obrządkami.

4) Rozmaite późniejsze odmiany średniowieczne obrządku tego używały się przez zakony (Dominikanów, Kartuzów, Karmelitów), także w niektórych diecezjach (Lyonu, Paryża, Trewiru, Salisbury, York itd.); prawie we wszystkich są obecnie zniesione.

IV. Typ gallikańskiego rytu.

1) Rodzina liturgii używanych kiedyś w Galii, Hiszpanii, Północnych Włoszech, Brytanii, a ze zmianami rozpowszechniona przez całą północno-zachodnią Europę; po łacinie. Zanikała powoli od VIII mniej więcej wieku; zachowały się szczątki;

2) W liturgii ambrozjańskiej, jeszcze używanej w Mediolanie.

3) W liturgii mozarabskiej w Toledo”[4].

Obrzędy Kościoła to nie tylko obrządki liturgiczne, ale cała rzesza pozostałych czynności kultycznych jak procesje, nabożeństwa, sakramenty dopełniają obrazu religijnego. Nie będziemy już wchodzić w pochodzenie poszczególnych zjawisk religijnych i źródeł ich pochodzenia. Ważnym jest jednak stawiać liturgię z pozostałymi obrzędami, często w średniowieczu, pod pojęciem liturgii Kościoła rozumiano całość obrzędów, a nie tylko Eucharystię. Zatem skoro liturgia stanowi centrum chrześcijaństwa i bez niej Kościół nie miał by racji bytu, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czym ona jest i jak należy ją rozumieć.

Czym jest liturgia? W tradycji Kościoła najstarszy opis liturgii znajdujemy u świętego Justyna (patrz przypis trzeci). Jest to opis zasadzony o podział dychotomiczny (podział danej całości np. grupy), stanowiący jeden i ten sam akt kultu. Liturgia wiąże się nierozerwalnie z ofiarą i taki też nosi charakter. Wielokrotne próby zdefiniowania liturgii pokazują, że jest ona rzeczywistością złożoną i żywą. Próby definiowania liturgii sprowadza się do trzech grup. Po pierwsze są to definicje podkreślające zewnętrzną i ceremonialną stronę liturgii, mówią one o tym, że liturgia to zbiór symboli, śpiewów i czynności, poprzez które Kościół oddaje cześć Bogu. Grupa druga kładzie nacisk na stronę prawną, a trzecia na warstwę teologiczną, mówiąc głównie o ciele Chrystusa. Liturgia jest to słowo pochodzenia greckiego i zawiera w sobie dwuczłon, dwa pierwiastki: leitos (od laos) – lud i ergon – czyn, czyli „czyn ludowy”. Termin liturgia tak często dziś stosowany obok innego powszechnie znanego eucharystia, wprowadzony został w epoce trydenckiej, w łacińskiej formie brzmi on liturgica w roku 1558 i zastosowany po raz pierwszy przez Grzegorza Cassandra. Wkrótce terminu tego użył Mabillon w 1585 roku. Dopiero jednak wiek XVIII sprawił, że liturgię zaczęto rozumieć jako „całość czynności kultycznych Kościoła. Autorzy łacińscy wieków średnich pisząc o służbie Bożej Kościoła, używali takich określeń jak: cultus, misterium, sacrum, sollemnitas, collecta, celebratio, divina, officia, ecclesiastica, riti ecclesiae, sacri riti, opus, agenda, sacra officium manus, sacrificium, obsequium, servitus, caeremonia”[5].

Wśród wielu dzisiejszych podręczników do liturgii znajdujemy niemal na pierwszej stronie definicję liturgii papieża Piusa XII z jego encykliki Mediator Dei et hominum z 1947 roku. W kształtowaniu się rozumienia liturgii ma ona znaczenie szczególne. Pius XII popiera w niej tendencje teologiczne i podaje definicję opisową „liturgia obejmuje całkowity kult publiczny Ciała Mistycznego Jezusa Chrystusa, a więc jego głowy i członków”[6]. Jest to dojrzałe i szerokie spojrzenie na liturgię. Papież podkreśla tu właśnie pojmowanie liturgii w ścisłym związku z nauką o Kościele jako ciele mistycznym Chrystusa. Świadomość, że przedmiot zawiera się w kulcie publicznym i całkowitym oraz że podmiotem jest Chrystus i Jego Ciało Mistyczne pozwala na właściwe rozumienie liturgii[7]. W starożytności, najpierw w Grecji słowo liturgia rozumiano jako działanie społeczne i polityczne. Znane wówczas ceremonie sportowe jak igrzyska, organizowanie poselstw, festiwali etc. należało do obywateli polis, ale i nie tylko. Z czasem zaczęło odnosić się tylko, do czynności kultycznych, oznaczało cześć oddawaną bogom. W późniejszym czasie termin ten oznaczał rytualny kult lewicki. Interesujące jest spojrzenie Nowego Testamentu. Samo słowo leiturgia jest rzadkie, ale w trafny sposób charakteryzuje to pojęcie. W Liście do Hebrajczyków znajdujemy go aż trzy razy.

„Teologia Nowego Testamentu mówi, że liturgia ma trzy znaczenia. Po pierwsze oznacza kult rytualny Starego Testamentu. Po drugie określa publiczną służbę. I tak mamy określenie liturgów – tj. przeróżną pomoc materialną, są to poborcy podatków. „Uznały za stosowne, bo są ich dłużnikami. Jeżeli bowiem poganie otrzymali udział w ich dobrach duchowych” (Rz 15, 27)[8]. Wreszcie po trzecie jest publicznym kultem duchowym Nowego Testamentu: „A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość ze wszystkimi: a także i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną!” (Flp 2, 17)”[9]. Termin ten więc w starożytności odnosił się do wielu pojęć, nie oznaczał pierwotnie tylko czynności związanych z kultem.

Chcąc lepiej zrozumieć, czym jest liturgia posłużę się teraz podziałem, jaki zastosował x. Jan Wierusz-Kowalski w swym podręczniku do liturgiki z 1956 roku. O tyle trafniejsze jest ujęcie tego podręcznika niż nowszych, gdyż pozostaje w ramach teologii i myśli „Kościoła trydenckiego”. Moim zdaniem trafniej analizuje pojęcie niż podręczniki po Soborze Watykańskim Drugim. Podział ten też silnie nawiązuje do najpełniej wyrażonej myśli, czym jest liturgia, tj. do wspomnianej definicji papieża Piusa XII. Na podział ten składają się następujące punkty:

– pojęcie kultu

– podział aktów kultu

– cechy kultu

– podmiot kultu

– kapłaństwo Chrystusa

– kapłaństwo wiernych

– akty liturgiczne i pobożność prywatna zawiązane z kapłaństwem Chrystusa.

Pojęcie kultu jest podstawą by zrozumieć liturgię. Psychologia jak i historia porównawcza dowodzą tego, że „kult jest objawem powszechnym w każdej religii”. Chciałbym nieco głębiej oprzeć się na dwóch pierwszych punktach w świetle teologii, gdyż wyjaśnią nam one istotę chrześcijańskiego podejścia do relacji Bóg – człowiek.

W teologii oddawanie czci Bogu związane jest z zachwytem nad pięknem nieskończonym i uznaniem relacji Bóg – człowiek jako niebywałego ideału harmonii i porządku. Człowiek jest wdzięczny i pragnie tą wdzięczność wyrażać. Z oddawaniem Bogu czci związana jest bojaźń boża, to oznacza, że Bóg jest człowiekowi bliski i nieodzowny. Św. Tomasz z Akwinu nazywa to w swojej Summa teologia – „timor securus” („ufna bojaźń”)[10]. To ona powoduje, że istota ludzka wyrabia się w tej cnocie bojaźni bożej. Istota kultu, więc zasadza się na relacji, aby człowiek oddawał cześć i uwielbienie Bogu, a relacja stworzenie – Stwórca by wzrastała w miarę czci oddawanej Najwyższemu. „Istotę kultu chrześcijańskiego możemy wyrazić zapytaniem, jakie znajdziemy w ustach proroka Malachiasza: „Si Pater ergo sum, ubi est honor meus et si Dominus ego sum, ubi timor meus” – („Jeśli tedy Ojcem ja jestem, gdzież jest cześć moja? A jeśli ja Pan, gdzież jest bojaźń moja?) – pyta Bóg przez usta proroka Malachiasza”[11]. Dla Chrześcijanina Bóg jest wszystkim we wszystkim. Jest on nie tylko przyczyną i początkiem bytu, jest on Panem, któremu należna jest cześć, służba. Takie wyjaśnienie znajdujemy często u św. Tomasza. Naturalne, przepełnione bojaźnią życie Chrześcijanina najwyraźniej wyraża się w kulcie liturgicznym, gdyż tam istota ludzka w zjednoczeniu z Chrystusem – Arcykapłanem jednoczy się w Ojcu. Służba ta zasadza się na najbardziej podstawowym wymogu bożym, tj. na miłości. Źródłem kultu są właśnie sprawiedliwość i miłość, razem ze sobą współdziałające i uzupełniające się. Liturgia jest, więc „kultem, czyli najdoskonalszą odpowiedzią człowieka, który pragnie pod wpływem bojaźni Bożej wyrazić swą miłość ku Bogu”[12]. Z pojęciem kultu wiążą się, jego znamienne akty, tj. uwielbienie, dziękczynienie, prośby i zadośćuczynienie. Radosne dziękczynienie, które wyrażone jest najpełniej w Magnificat pokazuje jak ważna jest ofiara Chrystusa. Dziękczynienie to inaczej Eucharystia.

Przedmiotem kultu jest każdy akt liturgiczny odnoszący się do Boga Trójjedynego. Można powiedzieć, że jest to naczelna i podstawowa zasada liturgii katolickiej. Związana jest ona z tym, że akt kultu jest jednocześnie hołdem w pierwszym rzędzie oddanym Bogu oraz tym, że cześć oddawana Bogu odnosi się zawsze i wszędzie do Trójcy Przenajświętszej. Cześć właśnie oddawana Trójcy to kult uwielbienia. Cześć oddawana Trójcy, Matce Przenajświętszej, świętym oraz relikwiom etc. jako zbliżającym do Boga jest czcią oddawaną temu samemu jedynemu Bogu.

Liturgia, jako kult wyrażany, zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie obejmuje całego człowieka. Dlatego ważnym jest, aby obrazowo docierała do odbiorcy. „Muzyka kościelna, kolor paramentów, symbolika architektury i plastyki, harmonijne obrzędy – wszystko to działa na zmysły człowieka, po czym uświęca je i usposabia do uczestnictwa we wspólnym uwielbieniu majestatu Bożego”[13]. Omawiając cechy kultu chciałbym wrócić tym samym do definicji papieża Piusa XII. Wspomniane jest w encyklice papieskiej, że „liturgia obejmuje całkowity kult publiczny Ciała Mistycznego Jezusa Chrystusa, a więc Jego Głowy i członków”. Gdy mowa o całkowitym kulcie oznacza to, że liturgia jest aktem kultu wewnętrznego i zewnętrznego. „Kunszt” cały polega na zharmonizowaniu wewnętrznego (świadomego) przeżycia duszy z zewnętrznym pierwiastkiem, tj. gestem. Ta cześć zasadza się na dwuczłonowym charakterze istoty ludzkiej tj. pierwiastku duchowym i cielesnym. W kulcie znaczenie ma rozum, wola, uczucie i zmysły. Liturgia, jako kult całkowity obejmuje, więc całego człowieka: duszę i ciało. Dlatego tak też istotne są środki, które wprowadzą odbiorcę w świat sacrum – organy, chóry, kolory ornatów, procesje etc. Oddziaływa to na człowieka, na jego percepcje zmysłowe i dopomaga w głębszym zrozumieniu duchowej strony celebry.

Również liturgia, jako akt społeczny wyraża jedność wszystkich członków Kościoła w Bogu. Zjednoczeni razem wierni na modlitwie eucharystycznej modlą się wspólnie do jedynego i tego samego Boga. Na podmiot kultu składają się nauka katolicka o kapłaństwie Chrystusa i kapłaństwie wiernych. Kapłaństwo jest determinantem dla kultu. Nie ma, bowiem kultu bez kapłaństwa. W Kościele katolickim wszystkie czynności kultowe są dokonywane w imieniu Boga „przez Chrystusa…”. Chrystusowe kapłaństwo jest jedyne wieczne i skuteczne. W pierwotnym znaczeniu kapłanem jest tylko Chrystus. W jego to kapłaństwie bierze udział cały Kościół. „Istotnie w religii katolickiej kapłanem w pełnym tego słowa znaczeniu jest tylko Jezus Chrystus”[14]. Obok sakramentalnego kapłaństwa mamy też kapłaństwo wiernych. Wierni, jako członkowie Ciała Mistycznego współdziałają z Głową – Chrystusem, w pewnej mierze też są przeznaczeni do czynnej postawy w aktach kultu katolickiego. Postawa wiernych wyraża się w czynnym uczestnictwie w liturgii podczas ofiarowania. Ofiara ta dokonuje się przez ręce kapłana, ponadto wierni sami siebie, tj. całe swoje życie ofiarowują wraz z Chrystusem. W teologii liturgia tutaj na ziemi jest tylko zapowiedzią wiecznej liturgii niebiańskiej. Na ziemi odbywa się ona poprzez tajemnice. Wiara przemieni się w przyszłym życiu w całej pełni. Z aktem kultu katolickiego nierozerwalnie związane jest siedem sakramentów. Chrystus w swoim kapłaństwie działa poprzez sakramenty. Odprawiana Msza św. zachowuje pełną wartość, podobnie jak inne modlitwy.

Teologia katolicka wyraźnie podkreśla, że tylko te akty kultu są liturgiczne, które spełnione są w imieniu Chrystusa i całego Kościoła. Pozostałe należą do pobożności prywatnej. Aby w pełni wierny uczestniczył w liturgii konieczne jest jego przygotowanie prywatne, osobiste. O tym też mówi wspomniana Encyklika. Liturgię należy zestawiać w połączeniu z pobożnością prywatną, zwłaszcza w aspekcie jej wpływów na różne dziedziny. Praktyka prywatna usposabia i przygotowuje do pełniejszego uczestnictwa w liturgii, w Misterium Kościoła. Liturgia przejawia się i przejawiała w wielu dziedzinach życia społecznego, kulturalnego, umysłowego, słowem we wszystkich aspektach życia jednostki. Liturgią w interdyscyplinarnym ujęciu możemy potraktować, jako szkołę wiary, zgodnie z podziałem jaki zaproponował Tarsycjusz Sinka w swoim Zarysie liturgiki w służbie Boga, szkołę moralności, modlitwy, życia duchowego, estetyki, oddzielnie jako naukę samą w sobie[15]. To spojrzenie chciałbym jeszcze krótko przybliżyć gdyż ono wskazuje na kierunek i cel tej pracy. Definicja liturgii pozwala nam na szersze spojrzenie, daje pełny obraz roli w życiu Kościoła katolickiego. To w liturgii Kościół spełnia swoje główne posłannictwo, oddanie Bogu chwały i czci, zbawienie dusz poprzez obrzędy i sakramenty, w którym obecny jest Trójjedyny Bóg. Chcąc zamknąć rozważania na temat definicji sensu stricto pragnę przywołać odpowiedź, jaką wierni zanoszą na kapłańskie wezwanie „Orate fratres”. Wezwanie to najpełniej pokazuje podwójną rolę liturgii. „Niech Pan przyjmie z rąk twoich ofiarę na cześć i chwałę Imienia swego oraz na pożytek nasz i całego świętego Kościoła”[16].

Życie liturgiczne rozwijało się w ramach różnych kultur, w które się wcielało. Wpływ na nie miały zarówno dziedziny stricte teologiczne jak choćby dogmatyka, biblistyka, prawo kanoniczne jak i historia, historia sztuki, historia literatury, muzyka, forma obrzędów, obyczaj, moralność, nauki społeczne etc. Powyższe powiązania są kluczem do zrozumienia przewodniej myśli mej pracy, tzn. do liturgii trydenckiej. Żadna inna forma liturgiczna w dziejach Kościoła nie była tak ściśle zespolona z całym życiem chrześcijańskim Europy zwłaszcza XVI-XVIII wieku jak liturgia trydencka, którą zainicjował Sobór w Trydencie. Kontrreformacja, Zakon Jezuitów, kaznodziejstwo doby baroku, a także architektura, sztuka, muzyka, malarstwo, rzeźba czy nawet polityka, one wszystkie wpływały na liturgię, a liturgia na nie. Było to wzajemne oddziaływanie na siebie tych dziedzin. Liturgia i życie są ze sobą nieodłącznie powiązane. Ten wzajemny związek powoduje, że jedno nie może istnieć bez drugiego, gdy od liturgii odłączymy życie stanie się ono tylko „sztuką dla sztuki” (mamy tu głównie na myśli aspekt obrzędowy) czy zbiorem rytuałów. „Na wzajemny związek liturgii i życia wskazuje samo słowo pietas, tzn. pobożność. Oznaczało ono kult i związki międzyludzkie, działania ofiarnicze i wzajemną miłość, było synonimem liturgii i miłości społecznej”. Fragmenty to potwierdzające znajdujemy w ewangelii św. Marka 2, 27 i w ewangelii św. Mateusza w rozdziale 21,14. Św. Paweł w 11 Liście do Rzymian mówi o wydaniu swego życia, ciała na ofiarę miłą Bogu. A. Triacca w swoim wydanym w języku francuskim artykule La spiritualite liturgique est elle possible? w 1982 roku ujmuje związek w triadzie misterium – anamneza – życie i celebracja – udział – życie”[17].

Sobór Trydencki, rozpoczęty przed 450 laty (dokładnie 13.XII.1545 r.) był najdłuższym w historii Kościoła, najbardziej owocnym i najbogatszym zarówno w sensie dogmatycznym, jak i względem doniosłości uchwalonych dokumentów. Źródła z XVI wieku mówią o ówczesnej sytuacji Kościoła, jako Christianitas afflicta. Sobór został zwołany w trudnym dla niego okresie. Jak wiadomo powodem jego zwołania przez papieża Pawła III był kryzys wywołany wystąpieniem tzw. reformatorów, którzy głosili liczne herezje dotyczące fundamentalnych prawd wiary, jak Zbawienie, Objawienie, istota i ustrój Kościoła, Sakramenty. O nauce i dogmatyce Tridentum będzie mowa w rozdziale II. Tutaj chciałbym tylko wspomnieć, że papież Paweł III zwołując Sobór, określił dokładnie zadania, które przed nim stawiał: potępienie błędów dogmatycznych, reforma życia kościelnego, przyprowadzenie z powrotem do Kościoła tych, którzy się odeń oddalili oraz osiągnięcie pokoju między Chrześcijanami dla wspólnego przeciwstawienia się niebezpieczeństwu ze strony Turków. Sam sobór już u samego początku zarysował swój główny cel podwójnie, a mianowicie wykorzenienie herezji oraz odnową moralną (de exstripandis haeresibus et moribus reformandis). Te słowa świadczą, że widziano wyraźnie związek między nauką wiary i życiem kościelnym. Szczególnie widać ten związek na przykładzie dyscypliny sakramentalnej, jak sprawa języka w liturgii czy Komunii Św. pod obydwoma postaciami.

Kościół, podobnie jak wcześniej oddziaływał na wiernych. Dokonywało się to poprzez liczne nawoływania do nawrócenia w postaci kazań, pism moralnych, sakramentów. Jak już wspomniałem założeniem reformy katolickiej XVI wieku była wewnętrzna odnowa Kościoła oraz skuteczniejsze przyciągnięcie nie – katolików na łono Matki – Kościoła. Dlatego podczas soboru wydano szereg dokumentów, które ujednolicały liturgię i określały pobożność (charakter tej pobożności). Nowo wydawane księgi liturgiczne (np. Breviarium Romanum z 1568 r), zmniejszone pensa psalmów, poprawione czytania hagiograficzne miały ułatwić i klerowi i wiernym odpowiednio skuteczną formację intelektualną i duchową. Odnowiona liturgia, zatwierdzona przez sobór na XII sesji 17 sierpnia 1562 roku miała mocno uwydatnić ofiarniczy walor Mszy św. Kształt liturgii zwanej „liturgią trydencką” w dużej mierze określił sam sobór, jednak dopiero przełom XVI/XVII wiek nadał jej barokowy charakter. Jest to bardzo ważny punkt, gdyż w nim powracamy do trójpodziału A. Triaccy, mianowicie celebracja – udział – życie.

W liturgii trydenckiej szczególnie uwypukla się obok duchowej głębi i całego cultus misterium cały charakter kontrreformacji i ówczesnej obrzędowości i obyczajowości. Dla przykładu wystarczy przywołać Msze dziękczynne, np. Mszę dziękczynną Te Deum z czasów Ludwika XIV. Ileż jest w niej środków mających poruszyć człowieka i oddać majestat boży i królewski zarazem. Kościół posługiwał się sztuką, muzyką i malarstwem, jako swoistym narzędziem propagandy. Propagandy rozumianej w sensie jak najbardziej owocnego i szerokiego dotarcia do wiernych. Trafienie do odbiorcy dokonywało się poprzez wszystkie jego zmysły – zmysł węchu, dotyku, widzenia, słuchu. Taką zasadę zwłaszcza stosowali jezuici – główni orędownicy wiary katolickiej czasów trydenckich – wyznawali zasadę, do dusz wiernych najlepiej trafia się poprzez ich oczy. Właśnie ową kulturą, w którą wcieliło się życie liturgiczne od czasów Tridentum był barok. Nie miejsce tu by skupiać się na istocie baroku (o tym w rozdziale III), niemniej to on właśnie był „narzędziem” i drogą przez, którą Kościół wyrażał swoją tożsamość. Był formą, która zachwycała i pouczała wiernych. Forma ta w myśl zasady delectare et movere miała poruszać serca i wprawiać w zachwyt każdego, kto przestąpił próg świątyni. Miała wreszcie wychwalać majestat Boga i potęgę Kościoła.

Na koniec jeszcze wspomnijmy o drugim celu propagandy, zespalającej cały Kościół katolicki do walki z herezją. Barok nosił w sobie kontrreformacyjny charakter również w tym znaczeniu, że pokazywał odstępcom od wiary, że katolicyzm jest jedyny i prawdziwy i że nie ma innej wiary. W myśl tej zasady hierarchia Kościoła celowo budowała bogate świątynie, pełne złota i kosztownych obrazów, kolumn etc., aby pokazać swoją potęgę, jak i potęgę Boga. W powiązaniu z władzą świecką, która również barok wykorzystała do własnych celów (cele absolutystyczne), zaistniał na nowo sojusz ołtarza z tronem, choć o innym już podłożu niż było to w epoce średniowiecza. (Przykładem takim niech będą kazania o tematyce politycznej. Przykładem są Kazania sejmowe księdza Skargi).



[1] Podręczna Encyklopedia Kościelna, pod kier. S. Galia, B-C, Tum VI. Warszawa 1905, s. 375.

[2] W dziele księdza Hozakowskiego czytamy, że św. Justyn zestawiając obrzędy obu tych samych liturgii doszedł do następującego podziału akcji liturgicznej (początki II wieku): 1) Czytania z Pisma św. (LXVII. 3) oczywiście w rozmiarach nieściśle określonych, bo trwają i podtrzymują się, jak długo czas pozwala. 2) Nauczanie czyli kazanie głoszone przez biskupa (LXVII. 4). 3) Modlitwa wspólna wszystkich, odmawiana w stojącej postawie za wszystkie stany i warstwy. Modlitwę tę, tak przypuszczają nie bez powodu, odmawiali tylko ochrzczeni czyli wierni; inaczej rozumielibyśmy, dla czego autor mówi o nowochrzeńcu, że bywaj niezwłocznie do niej, a więc do jej odmawiania dopuszczony (Modlitwy wiernych LXV. l, LXVII, 5). 4) Pocałunek pokoju (LXV, 2. 5) Chleb i wino z przynoszą diakoni, dary odbiera biskup (LXV, 3; LXVII, 5). 6) Modlitwy dziękczynienia (modlitwa eucharystyczna, anafora), odmawiane przez biskupa przez dłuższy czas, tak długo, jak może i zdoła z wezwaniem Trójcy Przenajświętszej (LXV, 3; LWU, 5). 7) Pamiątka męki Zbawiciela ze słowami ustanowienia (Dyal. LXI. VII; I Apol. LXVI, 2-3). 8) Modlitwa wstawiennicza za lud (przełożony zasyła modlitwy w ten sam sposób, KVU. 5). 9) Wierni kończą tę modlitwę przez Amen (LXV. 3; LXVII. 5). 10) Komunia pod obydwoma postaciami, także nieobecnym roznoszą ją diakoni (LXV, 5; LXVII, 5). 11) Składki (kolekty) dla ubogich; kiedy się zbierały podczas nabożeństwa, nie jest dość jasne i widoczne (LXVII, 6).

[3] W. Hozakowski, Dzieje Mszy Świętej, Poznań 1914, s. 71.

[4] W. Hozakowski, op. cit, s. 100-101.

[5] Nadolski, Liturgika, tom pierwszy, Liturgika Fundamentalna, Poznań 1989, s. 9.

[6] Ks. J. Wierusz-Kowalski, Liturgika, Warszawa 1956, s. 18.

[7] Cyt za op. cit., s. 18.

[8] Ks. B. Nadolski, op. cit.; s. 10.

[9] Cyt. za op. cit., s. 10.

[10] Cyt. za. J. Wierusz-Kowalski, op. cit. s. 19.

[11] Ibidem. s. 20.

[12] Ibidem. s. 21.

[13] Ibidem, s. 25.

[14] Ibidem, s. 26.

[15] T. Sinka, Zarys liturgiki, Gościkowo-Paradyż 1988, s. 8.

[16] Ibidem, s. 30.

[17] Ks. B. Nadolski, op. cit., s. 24.