26. niedziela po Zielonych Świątkach (Reguły rozeznania duchów) 13.11.2016

W imię Ojca i Syna i ducha Świętego! Amen

Oto mówi Pan: Żywię myśli pokoju a nie udręczenia. Te słowa czytamy dzisiaj w śpiewie na wejście, słowa te słyszymy już od paru tygodni, ostatnie niedziele roku kościelnego mają bowiem ten sam introit. Zaczerpnięte z księgi Jeremiasza, są słowami Bożymi skierowanymi do proroka. Opisują cel działania Bożego w naszych duszach, mianowicie Pokój; myśli pokoju.

Drodzy wierni, ważne jest, abyśmy te działania Boże w nas dobrze rozumieli i potrafili odróżniać działania ducha Bożego od działań złego ducha. Pamiętając o słowach św. Pawła „I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości”, musimy być świadomi, że nie wszystko, co wydaje się być od Boga, rzeczywiście od Niego pochodzi. Dlatego chcemy rozważać na dzisiejszym kazaniu reguły o rozeznaniu duchów, opierając się przede wszystkim na św. Ignacym Loyoli.

Ważność tego zagadnienia zaznacza już apostoł narodów w wyżej cytowanym miejscu: diabeł chce podrobić, małpować działanie Boże, ponieważ pragnie nas zgubić. Aby nie dać się zwieść, rozważmy niektóre z reguł św. Ignacego.

Pierwsza, nad którą chcemy się zastanowić, wyraża myśl podobną do słów introitu: Bóg sprawia pokój w duszy: Właściwością Boga mówi św. Ignacy i aniołów jego jest to, że w poruszeniach swoich [w duszy] dają prawdziwą radość i wesele duchowe, usuwają zaś wszelki smutek i zakłócenie, które wprowadza [do duszy] nieprzyjaciel. Jego bowiem właściwością jest zwalczać tę radość i to pocieszenie duchowe, a to przez podsuwać pozorne racje, fałszywe subtelności i ciągłe podstępy.

Reguła ta nie oznacza, że smutek zawsze pochodzi od złego ducha. Aby zobaczyć subtelną różnicę pomiędzy poruszeniami w duszy, rozważmy przykłady zawarte w Piśmie Świętym: św. Piotr i Judasz. Może was, drodzy wierni, dziwić zestawienie tych postaci:
z jednej strony głowa apostołów i Kościoła, z drugiej zdrajca. Musimy jednak pamiętać, że w czasie męki Pańskiej Piotr również zaparł się swego mistrza.
Obydwaj odczuwali smutek, pewien żal za popełniony czyn i w obu tych przypadkach żal i smutek pochodziły od Boga. Różnica pojawia się później. Gdy Piotr gorzko płacze, w jego sercu pojawia się smutek z powodu zdrady Mistrza, ale jest też w nim wiara w dobroć naszego Chrystusa Pana, w Jego miłosierdzie. W sercu Piotra nie ma myśli udręczenia, o których mówi introit, jest tylko smutek z powodu grzechu. U Judasza jest smutek i nawet pewien żal za popełniony czyn, zły duch jednak doprowadza go do zwątpienia, Judasz uważa, że Jezus nie przebaczy mu jego złego czynu. Wpływ złego ducha przedstawia mu ciężar czynu, pokazuje go w czarnym świetle, sugerując również konieczność kary , co doprowadza do zwątpienia i samobójstwa Judasza. Widzimy na tym przykładzie, że smutek może pochodzić od Boga, ale zwątpienie już na pewno nie.

Ważne jest następnie, aby zauważyć, że działanie Boże jest różne w zależności od stanu duszy konkretnego człowieka; św. Ignacy rozróżnia to bardzo pięknie: „Ludziom, którzy przechodzą od grzechu śmiertelnego do grzechu śmiertelnego, nieprzyjaciel [szatan] ma przeważnie zwyczaj przedstawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach. Duch zaś dobry w takich ludziach stosuje sposób [działania] zgoła przeciwny, kłując ich i gryząc sumienia ich przez prawo naturalnego sumienia.” Bóg w tym stanie powoduje pewien smutek, jak u św. Piotra. Nie powodując zwątpienia ani rozpaczy, pokazuje od razu wielkość miłosierdzia i gotowość przebaczenia w przypadku prawdziwego żalu. Zły duch, całkowicie odwrotnie, zostawia w takim przypadku w spokoju, chcąc, aby grzesznik pozostał w tym właśnie stanie.

Inaczej postępuje Bóg z ludźmi w stanie łaski, którzy walczą o doskonałość: „U tych zaś, co usilnie postępują w oczyszczaniu się ze swoich grzechów mówi założyciel Jezuitów a w służbie Boga, Pana naszego, wznoszą się od dobrego do lepszego, rzecz ma się odwrotnie niż w regule (poprzedniej). Wtedy bowiem właściwością ducha złego jest gryźć, zasmucać i stawiać przeszkody, niepokojąc fałszywymi racjami, aby przeszkodzić w [dalszym] postępie; właściwością zaś ducha dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, łzy, natchnienia i odpocznienie, zmniejszając lub usuwając wszystkie przeszkody, aby [mogli] postępować naprzód w czynieniu dobrze.” Działanie złego ducha widzimy dobitnie na przykładzie Judasza – zły duch podszeptuje nieszczęsnemu, że za tak zły czyn nie ma przebaczenia, że nie zasługuje na nie, że na pewno go nie otrzyma.

Następnie w swych regułach o rozeznaniu duchów św. Ignacy mówi o pociechach i strapieniach. Za pociechę uważa on stan, w którym praktyki pobożne spełniamy z łatwością i pewną przyjemnością; za strapienie – stan odwrotny. Mówiąc o strapieniu, udziela święty bardzo wielu dobrych rad, między innymi: „W czasie strapienia nigdy nie robić [żadnej] zmiany, ale mocno i wytrwale stać przy postanowieniach i przy decyzji, w jakiej się trwało w dniu poprzedzającym strapienie, albo przy decyzji, którą się miało podczas poprzedniego pocieszenia. Bo jak w pocieszeniu prowadzi nas i doradza nam duch dobry, tak w strapieniu – duch zły, a przy jego radach nie możemy wejść na drogę dobrze wiodącą do celu.” Zachęca on następnie do cierpliwości oraz wytrwałości.

Dla trzech głównych racji znajdujemy się w strapieniu.
Pierwsza: Ponieważ jesteśmy oziębli, leniwi lub niedbali w naszych ćwiczeniach duchownych; i tak z powodu naszych win oddala się od nas pocieszenie duchowe.

Druga: [Bóg chce nas] wypróbować, na ile nas stać i jak daleko postąpimy w jego służbie i chwale bez takiego [odczuwanego] wsparcia pocieszeń i wielkich łask.

Trzecia: [Bóg nam chce dać] prawdziwe poznanie i uświadomienie sobie, tak iż byśmy to wewnętrznie odczuli, że nie w naszej mocy jest zdobyć i zatrzymać wielką pobożność, silną miłość, łzy czy też inne jakie pocieszenie duchowe, lecz że to wszystko jest darem i łaską Boga, Pana naszego, i żebyśmy nie panoszyli się w cudzym gnieździe, podnosząc się rozumem do jakiejś pychy czy próżnej chwały i przypisując sobie pobożność lub inne jakieś skutki pocieszenia.

W stanie pocieszenia również daje on nam dobrą radę: „Będąc w okresie pocieszenia niech się (dusza) stara upokorzyć i uniżyć, ile tylko może, myśląc o tym, jak niewiele może w czasie strapienia bez takiej łaski i pocieszenia. A w strapieniu radzi on: I przeciwnie, ten, co jest w okresie strapienia, niech myśli, że wiele może z łaską wystarczającą do stawiania oporu wszystkim swoim nieprzyjaciołom, czerpiąc siły w Stwórcy i Panu swoim.”

Nie mogąc omówić wszystkich reguł, przytoczmy jeszcze te odnoszące się do taktyki złego ducha. Jest on jak uwodziciel oraz jak wódz. Tych określeń używa święty. Diabeł jest jak uwodziciel pragnący pozostać w ukryciu, ponieważ wie, że inaczej trudno mu będzie osiągnąć zamierzony cel. Dlatego aby udaremnić jego zakusy, należy o naszych zamiarach czy wewnętrznym nastawieniu porozmawiać czy to z przyjacielem, czy ze spowiednikiem.

Następnie jest on jak wódz, który chce zdobyć jakieś miasto lub twierdzę i aby tego dokonać, szuka słabych punktów i tam koncentruje swe siły. Znaczy to, że diabeł szuka słabości jakieś duszy i w tym punkcie prowadzi swe próby zdobycia twierdzy duszy. Dlatego musimy znać swe słabe punkty, co spowoduje naszą ostrożność oraz czujność w pewnych dziedzinach życia.

Drodzy wierni, reguły te odnoszą się w pierwszym rzędzie do stosunków duszy z Bogiem, chociaż mają również zastosowanie w naszych stosunkach z bliźnimi. Tam również nasz przeciwnik próbuje nam szkodzić. Wyolbrzymia on wady innych, pokazuje nam je w świetle gorszym niż one są w rzeczywistości. Przystawia on jakby lupę, szkło powiększające, aby prowadzić do kłótni i podziałów. Ma to zastosowanie szczególnie tam, gdzie nasza miłość własna jest zraniona, np. gdy jakieś słowo albo czyn nam się nie podobają, jest nam nieprzyjemne, czujemy się lekceważeni. Wtedy zły duch szepcze nam, że ta albo inna osoba nas nie lubi, że ciągle nas atakuje itp. Zachęca do bardzo surowej interpretacji zachowania bliźniego a nawet przypisywania mu złych intencji. To jest wyjaśnienie, dlaczego tak często błahostki, małe rzeczy są powodem wielkich kłótni wśród małżonków, przyjaciół.
Działanie Boże jest inne: zachęca do przebaczania grzechów wynikających z ułomności, do znoszenia cierpliwie wad innych, przypominając, że i my je posiadamy, zaleca dobrą interpretację zamiarów bliźnich.
Drodzy wierni, pamiętajmy o tym, że zły duch ciągle próbuje nas atakować, już to bezpośrednio, już to wykorzystując do swych celów rany naszej natury. Św. Piotr mówi: “Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”. Nie dajmy się zwyciężyć podszeptom złego, lecz idźmy za natchnieniami Bożymi. Amen.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen

xKG