Boże Narodzenie (w nocy), 25.12.2013

Drodzy Wierni!

„Chodźmy do Betlejem, by zobaczyć to, co zaszło, co Pan nam objawił” (Łk 2, 15). Jest to zaproszenie Kościoła św. na tą przedziwną noc dla nas wszystkich. Idźmy i my do Betlejem, do stajenki, gdzie na tę ziemię przyszedł Zbawiciel świata, Zbawiciel zapowiedziany przez samego Boga, upragniony, oczekiwany przez cały rodzaj ludzki. Idźmy do Betlejem nie z ciekawością lecz z wiarą i świadomością tych, którzy wiedzą, iż tam znajdą Zbawienie świata. Idźmy do Betlejem, żeby złożyć chwałę Panu. Samo niebo daje nam przykład, otaczając kolebkę niemowlęcia chórami aniołów, które wyśpiewują cześć nowonarodzonemu, cała Ziemia wtórzy temu pieniu, otaczając kolebkę Niemowlęcia niemniej świętymi czcicielami. Idźmy i my do kolebki i w tą noc po prostu patrzmy oczami duszy na to wszystko, co tam się dzieje. Jak do tego zachęca św. Ignacy w swych Ćwiczeniach duchowych, po prostu kontemplujmy, patrzmy na osoby, słuchajmy, co te osoby rozmawiają ze sobą, przypatrzmy się temu, co one czynią. Żłóbek jest doskonałym środkiem do takiej kontemplacji, do pogrążenia się całą duszą w te przedziwne misteria Wcielenia i Narodzenia się naszego Boga.

1. Najpierw widzimy: u tej kolebki staje Maryja, przeczysta Dziewica, Istota nieskalana żadną plamą grzechu. Składa ona cześć Jezusowi jakby w imieniu całej ziemi, całego stworzenia. Przygotowana przez samego Boga na przyjęcie Zbawiciela, składa Mu ona w darze swą świętość, otrzymaną od Boga i świętość nabytą przez pracę, przy pomocy łaski Bożej. Ona jest Matką owego Zbawiciela i najczulszą miłością składa cześć swemu Synowi, miłością Matki do dziecięcia, ale przede wszystkim miłością najczystszego stworzenia do swego Stwórcy. Miłość wymaga poznania przedmiotu umiłowanego, oceniania jego zalet i wartości. Do tego zaś potrzeba mieć umysł, zdolny do objęcia tego wszystkiego. Czyjże umysł, czyje serce z pomiędzy stworzeń są zdolniejszymi do tego nad umysł i serce Maryi, serce kochające i czyste od wszelkich przeszkód grzechu? Uczciła więc ona niemowlę Boże najczystszą miłością, zrodzoną z najgłębszej i najprzenikliwszej kontemplacji, całkowitego pogrążenia się w nadprzyrodzony sens tych wydarzeń.

2. Obok Maryi jest w stajence mąż, św. Józef, wybrany przez Boga na najczystszego oblubieńca i opiekuna Maryi i Dzieciątka Jezus. Ewangelista, mówiąc o św. Józefie, nazywa go mężem sprawiedliwym, to znaczy takim, który chodzi drogami prawymi, nie szuka wykrętów, każdemu oddaje to, co mu się słusznie należy. I ten człowiek sprawiedliwy jest jednym z pierwszych czcicieli Jezusa nowonarodzonego. Czci on Go nie tylko miłosnym oddaniem się, lecz całą prawością swego nieskazitelnego charakteru, czystością swej prawej duszy.

3. Obok najświętszych osób, jako takie uznanych w Ewangelii, u kolebki Zbawiciela stają ludzie zwyczajni, pasterze, najprostsza, najuboższa klasa; znaleźli się oni tam, bo tak Bóg chciał, nie tylko dlatego, żeby najprostsze serca i umysły były jako pierwsze świadkami najwyższej prawdy, która miała się stać własnością wszystkich ludzi, ale także dlatego, jak mówi św. Ambroży, żeby wykazać „początek rodzącego się Kościoła: Chrystus się rodzi, a pasterze już rozpoczęli czuwać”, jak następne pokolenia pasterzy, później wyznaczonych przez tego nowonarodzonego najwyższego Pasterza, będą czuwali nad stadem Pańskim. Składają oni cześć Panu nowonarodzonemu swoją prostotą, ubóstwem, pracą i czuwaniem, i to jest przykład dla późniejszych papieży, biskupów i kapłanów.

4. „Chodźmy do Betlejem”, wołają oni do nas dzisiaj. „Zbawiciel nasz dzisiaj się narodził, weselmy się”, wołają do nas z Kościołem. „Niech się raduje święty, bo się zbliża do nagrody, niech się weseli grzesznik, bo wezwany jest do łaski“, tak woła dziś w nabożeństwie kościelnym św. Leon Wielki. Idźmy, weselmy się, a nieśmy takież same dary, jakie nieśli pierwsi czciciele Jezusa Chrystusa ma ziemi. Nieśmy Mu naszą miłość z Maryją. Wprawdzie tam miłość tak czysta, tak pełna zasług i godna! Nasza niech będzie pokorna, cicha, ale wierna. Maryja bowiem czysta i nieskalana; my dzieci grzechu i sami winni tylu występków! Nasza miłość niech będzie płacząca, pokutna.

Razem z św. Józefem idźmy do żłóbka, a nieśmy Jezusowi prawość i sprawiedliwość. Tego od nas ma prawo wymagać Zbawiciel. A prawość ta, to szczere trzymanie się rozkazów Bożych, to rzetelne ich wypełnianie, to prawda w życiu, unikanie wszelkiego kłamstwa i fałszu.

Z pasterzami nieśmy Dzieciątku Jezus ochotną wiarę, prostotę, nieśmy Mu nasze ubóstwo zewnętrzne i wewnętrzne, nasze cierpienia i prace. Oto tak mamy powitać nowonarodzonego Zbawiciela, powitać Go serdeczną miłością, powitać prawością i sprawiedliwością, powitać Go głęboką wiarą, prawością i prostotą. A ten Boski nasz Zbawiciel wyciągnie ku nam swą prawicę i będzie nam błogosławić, błogosławić jeżeli nie na lepszą dolę, to na nasze krzyże i cierpienia. On, który od samego momentu swego Narodzenia zaczął swą drogę ofiary i cierpienia, doda i nam pomocy do wytrwania we wszelkim bólu i nędzy. Amen.

 

Na podstawie: X. L. Zebrowski, w: Nowa bibljoteka kaznodziejska, t. XXX, 1925, s. 54