Drodzy Wierni!
Pewnego dnia wyszedł Pan Jezus wraz ze swymi uczniami na górę Oliwną, leżącą w pobliżu Jerozolimy. Widać było z góry miasto i świątynia oświetlone promieniami słońca, które przedstawiały czarujący widok. Apostołowie zachwyceni tym widokiem, rzekli: „Nauczycielu, patrz, jak śliczna jest budowa tej świątyni”. Na to odrzekł Zbawiciel: „Przyjdą dni, w które z tego, na co patrzycie, nie pozostanie kamień na kamieniu, który by nie był rozwalony” (Łk 21, 6). Apostołowie zrozumieli słowa Mistrza, zapowiadające zburzenie miasta, lecz cały naród żydowski wierzył, że zniszczenie Jerozolimy nastąpi dopiero z końcem świata. Zapytali więc zaciekawieni: „Powiedz nam, kiedy to będzie? i co za znak przyjścia Twego i dokonania świata?” (Mt 24, 3). Pytali o dwie rzeczy: o zburzenie miasta i o koniec całego świata.
Odpowiedź Zbawiciela na obydwa pytania podaje nam właśnie dzisiejsza Ewangelia, bo w pierwszej swej części wylicza znaki, mające poprzedzić zburzenie Jerozolimy, a w drugiej znaki końca świata.
1. a) „Powstanie naród przeciw narodowi, powiada Pan Jezus, i królestwo przeciw królestwu, i będą mory i głody i trzęsienia ziemi po różnych miejscach. A to wszystko są początki złego” (Mt 24, 7). Ten pierwszy znak spełnił się w zupełności, bo przed zburzeniem Jerozolimy wydarzyły się rzeczywiście trzęsienia ziemi po różnych krajach, były głody i mory, a w roku 70-tym po Chr. wybuchła wojna między narodem rzymskim, a narodem żydowskim.
b) Potem, tak mówił P. Jezus, „przyjdzie wiele fałszywych proroków, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu uwierzą” (Mt 24, 5). I ten drugi znak się ziścił, bo w istocie pojawili się fałszywi prorocy, którzy udawali Chrystusa i podburzali lud przeciw Rzymianom.
c) „A gdy ujrzycie Jeruzalem wojskiem otoczone, tak brzmią dalsze słowa Zbawiciela, wiedzcie, że przybliżyło spustoszenie jego” (Łk 21, 20). „Tedy kto będzie na dachu, niechaj nie schodzi do domu, aby co wziąć, a kto będzie na polu, niech się nie wraca brać sukni swojej, a którzy są w Judei, niech uciekają w góry” (Mt 24, 17). Te słowa takie mają znaczenie: kiedy wojsko rzymskie zacznie się zbliżać ku Jerozolimie, niechaj nikt już nie wraca do miasta, aby coś zabrać, lecz niechaj co rychlej ucieka i kryje się w góry i lasy, bo skoro Rzymianie miasto otoczą, nie wypuszczą już nikogo. I stało się tak, bo wojska rzymskie usypały na około miasta wielki wał, a kto z mieszkańców wyszedł, aby uratować życie ucieczką, żołnierze chwytali go, zabijali mieczem, albo wieszali na szubienicach.
d) „I będzie na on czas w mieście, tako jest koniec przepowiedni Chrystusowej, wielki ucisk, jaki nie był od początku świata, ani nie będzie” (Mt 24, 21). „Mieszkańcy Jerozolimy polegną od miecza, i zapędzą ich w niewolę między wszystkie narody, a Jerozolima deptana będzie przez pogan” (Łk 21, 24). I te szczegóły proroctwa Chrystusowego spełniły się także, albowiem Jerozolima przez wojska rzymskie przebyła okropny ucisk. Część mieszkańców zginęła z głodu, część od morowej zarazy, część poległa od miecza, a część poszła w niewolę i rozproszenie. Przez wiele stuleci stolica żydowska pozostawała w rękach obcych, czyli jak się Ewangelia wyraża, „deptana jest przez pogan”.
I za cóż zniszczył Bóg to święte miasto, w którym Zbawiciel świata cierpiał i umarł? Za co zburzył tak piękną i wspaniałą świątynię, a ziemię oddał w posiadanie pogańskie? Naród żydowski oglądał Zbawiciela własnymi oczyma, słyszał Jego naukę, patrzył na cuda, brał codziennie tysiące dobrodziejstw, a mimo to upornie trwał w grzechu i złości. Długo znosił Bóg upór i zapamiętałość Żydów, w końcu jednak, gdy się miara przepełniła, starł w proch miasto i świątynię, a lud rozwiał na wszystkie strony świata. Jest to przestrogą i dla nas, chrześcijan. I dziś wiara mocno podupadła, i dziś przykazania Pańskie są w pogardzie, i dziś obyczaje godne opłakania. Jako na Żydów może Bóg przysłać wrogów na każdy kraj chrześcijański i może też zniszczyć kościoły, jeśli one już nie służą w sposób należyty. Dzisiaj również może powiedzieć Pan Bóg jak niegdyś do Jeremiasza: „Przywiodę na nich złe, z którego wyjść nie będą mogli, i będą wołać do Mnie i nie wysłucham ich” (Jr 11, 11).
2. Przepowiedziawszy znaki zburzenia Jerozolimy, przechodzi Pan Jezus do drugiego pytania, zadanego przez Apostołów, i prawi o końcu świata, o sądzie ostatecznym. Kiedy ten sąd nastąpi, w którym wieku, którego roku, tego Zbawiciel nie oznaczył, owszem, wyraźnie powiedział: „O onym dniu albo godzinie żaden nie wie, ani Aniołowie w niebie, ani Syn (jako człowiek), jedno Ojciec” (Mk 13, 23). I słusznie ukrył Bóg tę wiadomość przed nami, bo chciał, abyśmy pokuty nie odkładali, lecz każdej godziny byli gotowi do zdania rachunku z całego życia. Miejcie się na pieczy, tak upomina Zbawiciel, „aby nie były obciążone serca wasze obżarstwem i pijaństwem i staraniem tego żywota, aby na was z trzaskiem on dzień nie przyszedł” (Łk 21, 34). „Czuwajcie, modląc się na każdy czas, abyście byli godni ujść tego wszystkiego, co ma przyjść” (Łk 21, 36), bo w godzinie, w której się nie spodziewacie, przyjdzie.
Wszelako chociaż Pan Jezus nie oznaczył dokładnie czasu ostatecznego sądu, podał On owe znaki, które poprzedzą sąd. I jakież będą te znaki?
a) Pierwszy tak wyraża św. Mateusz: „Rozmnoży się nieprawość, oziębnie miłość” (24, 12). „I wyda brat brata na śmierć, a ojciec syna, i powstaną synowie przeciw rodzicom i będą ich zabijać”, czyli bojaźń Boża zniknie z pośród ludzi, a w ślad za tym wyleją się grzechy, występki, zbrodnie jako potop. Zgoda, spokój, miłość wygaśnie, a natomiast zapanują zwady, sprzeczki, zabójstwa, i to nie tylko między cudzymi, ale nawet między najbliższymi krewnymi. Lecz to dopiero początek nieszczęść.
b) Potem powstaną fałszywi prorocy, którzy będą uwodzić i oszukiwać ludzi. Największym z tych fałszywych proroków nazwany jest w Piśmie św. Antychrystem, to jest przeciwnikiem, wrogiem Chrystusa. Będzie to, jak opisuje św. Jan w księdze Objawienia, człowiek wyposażony bystrym rozumem, posiadający wiele umiejętności, czyniący różne zadziwiające znaki. Udając Syna Bożego, będzie on domagał się dla siebie czci boskiej, a pochlebstwem, wymową, obietnicami, groźbami będzie odwodził od wiary. Ludzie uznają go za Mesjasza i będą czcić jako Boga. Panowanie Antychrista potrwa, wedle przepowiedni św. Jana, 42 miesiące, czyli półczwarta roku (Obj 13, 5), następnie będzie on zabity, wiara chrześcijańska zwycięży, czyli prawda wyjdzie na jaw, jak słońce. Poganie i Żydzi nawrócą się na łono Kościoła, i spełnią się one słowa: „Będzie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10, 16).
c) Trzeci znak zbliżającego się sądu okaże się na niebie. „Słońce się zaćmi, powiada Ewangelia, i księżyc nie da światłości swojej, i gwiazdy padać będą z nieba… albowiem moce niebieskie poruszone będą” (Mt 24).
d) Potęga Boża okaże się także na kuli ziemskiej. Z powodu trzęsienia ziemi wystąpią morza z swoich miejsc i wywoła takie przerażenie, że „ludzie schnąć będą od strachu”, umierać z bojaźni. Królestwo i książęta, tak pisze święty Jan w księdze Objawienia, bogacze i mocarze, każdy niewolnik i wolny ukryją się w jamy i skały, wołając do gór: „Upadnijcie na nas i zakryjcie nas od gniewu Baranka Bożego” (J 6, 15). W końcu wybuchnie na wielu miejscach ogień z pod ziemi, który kulę ziemską przemieni w popiół. Tak uczy wyraźnie św. Piotr mówiąc: „A dzień pański przyjdzie jako złodziej, w którym niebiosa z wielkim szumem przeminą, a żywioły od gorąca rozpuszczą się, a ziemia i dzieła, które na niej są, popalone będą. Lecz nowych niebios i nowej ziemi wedle obietnic Jego wyczekujemy, w których sprawiedliwość mieszka” (2 Pt 3, 10.13).
Oto są okropnie zapowiedzenie sądu ostatecznego! „Od drzewa figowego, tak zakończył P. Jezus swą mowę, uczcie się podobieństwa. Gdy już gałąź jego odmładsza się i liście wypuszcza, wiecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, iż blisko jest sąd” (Mt 24).
Na sąd Boży staniemy wszyscy, wszyscy bez żadnego wyjątku, a staniemy aż dwa razy. Zaraz po śmierci będzie Bóg sądził każdego z osobna, a potem z końcem świata wszystkich wraz. Przy pierwszym osądzi tylko duszę, bo ciało jeszcze będzie leżeć w grobie; przy drugim osądzi i duszę i ciało, które wzbudzi z grobu, bo one wspólnie czyniły dobre lub też złe.
„Źli ludzie nie myślą o sądzie, tak mówi Pismo św., a którzy szukają Pana, rozważają wszystko” (Prz 28, 5). Rozważmy i nie wątpmy o tej prawdzie ani na chwilę, bo nie omylny człowiek nam to powiedział, że będzie sąd, lecz sam Jezus Chrystus, Syn Boży, a Bóg ani kłamać, ani oszukiwać nie może. „Niebo i ziemia przeminą, zaręcza Zbawiciel w dzisiejszej Ewangelii, ale słowa Moje nie przeminą” (Mt 24). Amen.
Na podstawie: Ks. T. Dąbrowski, Homilie na niedziele, 1911, s. 449.