6. niedziela po Świątkach (Nawiedzenie N.M.P.), 30 06 2013

Drodzy Wierni!

Drugiego lipca będziemy obchodzili pamiątkę Nawiedzenia św. Elżbiety przez Najśw. Maryję Pannę. Jest to jedna z najbardziej wzruszających scen w historii początku życia Zbawiciela. Najśw. Maryja Panna udała się po zwiastowaniu do swej krewnej św. Elżbiety, aby się z nią podzielić radosną nowiną o wybraniu jej przez Boga na Matkę Zbawcy świata. Św. Elżbieta natchniona przez Ducha Św. wiedziała już o zaszczycie, jaki spotkał Maryję, Dziewicę z Nazaretu. Gdy Maryja zbliżała się do progu jej domu, wyszła naprzeciwko niej i w poczuciu pokory i wdzięczności pozdrawia ją: „Błogosławionaś ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota twego“. Jakżeż wielki zaszczyt mnie spotyka, że „Matka Pana mego przyszła do mnie?“. Wzruszona do głębi słowami Elżbiety, wyśpiewała Maryja wspaniały hymn ku czci Boga, hymn, z którego przebija nuta radosnego uniesienia i wdzięczności. Ten hymn znany nam jest z liturgii od początkowych słów „Magnificat anima mea Dominum”, tzn. „Uwielbiaj dusza moja Pana“. W tym hymnie wylała Matka Boża swe przeczyste uczucia świętej radości i wdzięczności względem Boga, który ją raczył wynieść do godności macierzyństwa Bożego.

Hymn Magnificat śpiewamy przy każdych nieszporach – wieczornej modlitwie brewiarzowej Kościoła. Jest to najdłuższy tekst, wypowiedziany przez Matkę Bożą, który został nam przekazany na kartkach Ewangelii. Najśw. Dziewica wielbi Boga za to, że w swej łaskawości raczył ją niegodną służebnicę wybrać na Matkę Syna Bożego. Zdaje sobie dobrze sprawę z tego zaszczytu, bo przepowiada, że „odtąd błogosławioną mnie nazywać będą wszystkie narody”. I rzeczywiście ta przepowiednia ziściła się, bo dziś na całej kuli ziemskiej odbiera Maryja w Kościele katolickim największą cześć po Bogu. Maryja wysławia dobroć Boga względem niej, zaznaczając, że Bóg jest także łaskawy dla wszystkich ludzi. Bóg opiekuje się wszystkimi, którzy mu wiernie służą. Natomiast nadętych pychą, usiłujących obejść się w życiu bez niego, Bóg poniża i karze, jak to bywało nieraz w historii narodu wybranego. Naród izraelski winien mieć szczególniejsze powody do uwielbiania dobroci Bożej, gdyż z niego ma się narodzić Zbawca świata, co Bóg obiecał już Abrahamowi. Oto nadchodzi dzień spełnienia się tej obietnicy, gdyż z niej, przeczystej Dziewicy izraelskiej narodzi się przyobiecany Zbawiciel. Oto treść hymnu.

Magnificat – to wyraz najradośniejszego uwielbienia Boga przez Matkę Najświętszą. I my także mamy wielbić Boga, i nie tylko my, ale cały wszechświat. Ten obowiązek wynika ze stosunku zależności stworzeń od Boga. Na świecie czcimy przełożonych, jak biskupów, kapłanów, papieża; od obywatela wymaga się odpowiedniej czci dla głowy państwa i innych dygnitarzy, robotnik winien cześć swemu pracodawcy, dzieci swym rodzicom. Bogu winien każdy człowiek oddawać cześć największą, którą nazywamy uwielbieniem.

Cały wszechświat wielbi Boga na swój sposób. Istoty nierozumne wielbią Boga przez to, że spełniają cel wyznaczony im przez Stwórcę świata, Słońce świeci i grzeje, przez to wielbi Boga. Ziemia rodzi owoce i karmi nas, przez to wielbi Boga. Wszystkie istoty nierozumne wielbią Boga, bo spełniają cel wyznaczony im przez niego, a przez to są odbiciem doskonałości Bożych. Człowiek jako istota rozumna nie może stanowić wyjątku od tej zasady, ale w sposób świadomy winien oddawać cześć Bogu. Najpierw przez modlitwę. Na skrzydłach modlitwy winieneś się wzbijać myślą ku Bogu i dobrowolnie w poczuciu swej znikomości uwielbiać swego Stwórcę. A więc klękajmy rano i wieczorem do pacierza, a w niedzielę i święta na odgłos dzwonu przychodźmy do domu modlitwy, i w czasie ofiary Mszy św. łączmy się z Jezusem w modlitwie uwielbienia nieskończonego Majestatu Bożego.

Prócz modlitwy winnyśmy wraz z innymi stworzeniami nierozumnymi oddawać cześć Bogu przez spełnianie jego woli. Ale zachodzi tutaj zasadnicza różnica między człowiekiem a istotą nierozumną. Stworzenie nierozumne oddaje cześć Bogu przez spełnianie jego woli stosując się do praw fizycznych nałożonych na nie przez Boga, człowiek natomiast musi odpowiednio do swej rozumnej natury oddawać tę cześć w sposób świadomy. Kto więc spełnia przykazania Boże, ten wielbi Boga, wtenczas życie chrześcijanina jest jakby jednym ustawicznym Magnificat. Gdy zaś buntujemy się przeciwko Bogu, tym samym odmawiamy należnej mu czci i narażamy się na utratę wiecznego zbawienia. Ponadto już w tym życiu narażamy się na różne nieszczęścia i kary naturalne. W świecie istot nierozumnych panuje harmonia wynikająca ze sumiennego spełniania zadań wyznaczonych im przez Stwórcę. Gdyby istoty nierozumne przestały wielbić Boga, czyli gdyby przestały spełniać swe naturalne cele, nastąpiłaby katastrofa. Gdyby tak słońce mogło zbuntować się i przestało grzać, cała kula ziemska pokryłaby się skorupą lodową, i zamarłoby wszelkie życie. Gdyby gwiazdy zbuntowały się i przestały krążyć po wytkniętych torach a obrały sobie inne tory, nastąpiłaby katastrofa. Gdy serce czy żołądek przestają funkcjonować, następuje katastrofa, śmierć człowieka.

Człowiek, jako istota moralna winien się trzymać spraw moralnych. Jak długo szanuje człowiek prawo moralne, tak długo na świecie cieszy się większym szczęściem. Z chwilą, gdy sobie człowiek powie: „Panie Boże, ja się nie będę trzymał twych przykazań, ale będę kradł, krzywdził, obmawiał i żył według namiętności“, z tą chwilą następuje katastrofa. Wszelkie nienawiści, krzywdy, cierpienia, łzy, morderstwa i różne zbrodnie są właśnie dziełem pogwałcenia porządku moralnego, czyli są skutkiem odmawiania czci Bogu. A więc gdy łamiemy prawo Boże, tym samym odmawiamy czci Bogu, i gotujemy sobie zagładę.

Najśw. Maryja Panna oddawała cześć Bogu przez modlitwę i spełnianie jego najświętszej woli. Modliła się w swej skromnej izdebce po skończeniu swych codziennych zajęć, i w czasie modlitwy zjawia się jej Archanioł Gabriel, aby jej obwieścić najradośniejszą nowinę. Spełniała także wolę Bożą, bo jej życie przedstawia się jak jedno cudne pasmo wszelakich cnót, niezamącone nawet najlżejszym zgrzytem grzechu. A kiedy usłyszała z ust wysłannika Bożego, że ma zostać Matką Syna Bożego, nie sprzeciwia się, ale się korzy przed niezbadanymi wyrokami Boga, mówiąc: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego“. Służebnicą Pańską była Maryja, bo służyła Bogu.

Bądźmy i my służebnikami i służebnicami Boga, przez sumienne spełnianie jego woli. Każdą myśl, każde drgnienie serca, każdy twój czyn ma wielbić Boga. Całe życie winno być jednym wspaniałym hymnem Magnificat. Do tego trzeba nam dużo pomocy Bożej. Prośmy często Matkę Najśw., aby nas nawiedzała z łaskami potrzebnymi do zwyciężania naszych namiętności i innych przeszkód do dobrego. Ale z naszej strony dokładajmy dużo starań w tym kierunku. A Najśw. Dziewica Marja, widząc nasze dobre chęci i wysiłki, z pewnością nas nie opuści, ale gorąco będzie orędować za nami u swego Syna. A gdy z pomocą Maryi całe nasze ziemskie życie będzie ciągłem Magnificat, możemy się spodziewać, że kiedyś przy zgonie nawiedzi nas ta Matka Boża z największą łaską dobrej śmierci i otworzy nam niebo.

 

Na podstawie: Ks. Józef Hetnal, w: Nowa Bibljoteka Kaznodziejska, t. XLVIII, 1935, s. 467.