Trójca Przenajświętsza, 03.06.2012

Drodzy Wierni!

Pan Bóg już w Starym Testamencie, obok częstych zapowiedzi przyjścia Mesjasza, powoli przygotowywał ludzi do wielkiej tajemnicy Trójcy Przenajświętszej. Prawda, że wyrażenia są mniej jasne, jednak któż nie widzi więcej osób Bożych w tych słowach, jakie Bóg wypowiedział po grzechu Adama: „Oto Adam stał się jako jeden z nas, wiedzący dobre i złe” (Rdz 3, 22)? Kiedy potomkowie jednego z synów Noego zaczęli budować wieżę Babel, „Pan – jak mówi Mojżesz – zstąpił, aby oglądał miasto i wieżę, którą budowali synowie Adamowi. I rzekł: oto jeden jest lud i jeden język wszystkich… Przeto pójdźcie, zstąpimy, a pomieszajmy język ich” (Rdz 11, 57). To znowu Abrahamowi ukazał się Pan Bóg w postaci trzech mężów.

Z tych więc i z innych miejsc widzimy, że Pan Bóg dał żydom tylko pewne wskazówki o istnieniu więcej osób Bożych. I nie dziwmy się, że Bóg nie objawił się dokładniej ludowi niewyrobionemu duchowo, skłonnemu do bałwochwalstwa. Naród był jako dziecię. Trzeba było go więc najpierw utwierdzić w wierze w Boga-Stworzyciela, a potem dopiero objawić wspaniałą tajemnicę Trójcy Przenajśw. Tą właśnie drogą postępowała mądrość Boska z rodzajem ludzkim.

Dopiero w Nowym Testamencie okazał się Bóg w trzech najświętszych osobach. Tak się okazał przy chrzcie Chrystusa Pana, w tylokrotnych naukach naszego Zbawcy Jezusa Chrystusa, gdzie uroczyście mówi o swym Ojcu i Duchu Św. Wreszcie Jezus objawia tajemnicę Trójcy Przenajśw. przed swoim Wniebowstąpieniem. Jako Pan i nieograniczony władca w niebie i na ziemi, wysyła swych Apostołów na cały świat, by głosili jego naukę, a tych, którzy uwierzą w niego, by włączali do Kościoła „chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Św.” „Trzej są, którzy świadectwo dają w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Św., a ci trzej jedno są” (J 5, 7), głosili światu Apostołowie.

I oto nauka Chrystusa, a w szczególności ta o Trójcy Przenajświętszej zwalczyła pogański świat zmysłowy, zdruzgotała trony prześladowców. Runęły przed nią ołtarze bożków, a nauka Chrystusowa i jego chrzest udzielany w imieniu Trójcy Przenajświętszej, zostały rozpowszechnione po całej ziemi. I my zostaliśmy w imię Trójcy Przenajśw. obmyci z brudów grzechu, i my nosimy jej znamię w swych duszach. Dzisiaj w całym Kościele rozlega się głos dzwonów, nawołujący wiernych do oddania czci Trójcy Przenajśw., jej to uroczystość obchodzimy dziś.

„Wiara katolicka ta jest – głosi Kościół za św. Atanazym – abyśmy czcili jednego Boga w Trójcy – a Trójcę w jedności”. Ową podstawową naukę wiary katolickiej głosili za Apostołami Ojcowie Kościoła i tak nauczał Kościół we wszystkich orzeczeniach soborów. „Stale wierzymy i szczerze wyznajemy, że jest jeden Bóg prawdziwy, Bóg wieczny… i niewypowiedziany: Ojciec, Syn i Duch Św.” – wyznawali ojcowie na Soborze Laterańskim IV. Według nauki Kościoła mamy wyznawać trzy osoby Boskie, Ojca, Syna i Ducha Św., o których powiada św. Atanazy „iż inna jest osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Św. Lecz jedna jest Boskość Ojca i Syna i Ducha Św.”. Innymi słowami: wierzymy, że jest jeden Bóg w trzech różnych osobach.

Dla nas wierzących w istnienie Boga nie potrzeba na to dowodu, że w Bogu jest osobowość. Widzimy ją bowiem u każdego stworzenia posiadającego rozum i wolną wolę. My, wszyscy ludzie jesteśmy osobami, a zatem jesteśmy panami swych myśli, uczuć i czynów, które dobrowolnie spełniamy. Im doskonalsza istota – tym doskonalej przedstawia się jej osobowość. Bóg zaś, to istota najdoskonalsza, a zatem i jego rozum najdoskonalszy i wola najdoskonalsza.

Kto jest Bóg? Żaden rozum stworzony nie może go doskonale poznać. On „jest, który jest”, w którym wszystko się mieści, bez niego wszystko jest niczym i dla niego wszystko istnieje. On jest początkiem i końcem, środkiem i podstawą wszelkiego istnienia i istotą wszechrzeczy. Kto jest Bóg? Na to pytanie rozum nam mówi: jest to niepojęta istota, która wszystko pojmuje, niewidzialna, która wszystko widzi, niepodzielna, a łącząca w sobie wszystko, nieporuszona, a poruszająca wszystko. Jest to wszechmocna wola, nieomylny rozum, nieograniczona potęga, nieskończony majestat, wieczność bez końca i nieskończona miłość. Bóg to niepodzielna jedność, a jednak i prawdziwa troistość; jeden w istocie, a potrójny w osobach, Ojca, Syna i Ducha Św. Jakiż rozum może pojąć ową tajemnicę? „Trzej są, którzy świadectwo dają na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Św. a ci trzej jedno są”, głosi Pismo św. Kto chce należeć do Chrystusa i jego Kościoła, musi wierzyć w tajemnicę Trójcy Św. musi swój rozum poddać pod wyroki wiary.

Rozważmy teraz – idąc za nauką Kościoła – wewnętrzne życie Boga w Trójcy Św. jedynego – a zobaczymy, że w tej tajemnicy niema nic przeciwnego rozumowi. Pierwsza osoba Trójcy Przenajśw. jest Ojciec, który nie ma początku od żadnej innej osoby. Kościół św. naucza: „Ojciec przez nikogo nie jest uczyniony, ani stworzony, ani zrodzony”. Ojciec poznaje siebie samego, i w jego umyśle rodzi się obraz najdoskonalszy, który nazywamy Synem. Ponieważ poznanie jest czynnością rozumu, przeto druga Osoba Boża nazywa się także „Słowem Bożym” i „wieczną Mądrością”. Dalej Syn Boży w stosunku do Ojca nazywa się „jasnością chwały i wyrażeniem istności jego” (Żyd 1, 3). Lecz życie wewnętrzne Boskości nie jest ukończone z urodzeniem Syna przez Ojca. Ojciec i Syn poznają się wzajemnie w swej boskiej doskonałości i chwale, i nieskończenie miłują się. A owocem tej miłości jest trzecia Osoba Boża, Duch Św. Jakże mamy to rozumieć? Im większą jest miłość między dwoma osobami, tym więcej ich miłość pragnie się udzielać. Ojciec i Syn miłują się nieskończenie, jednak nie mogą sobie wzajemnie nic więcej udzielić, gdyż Ojciec i Syn posiadają w zupełności bożą naturę i istotę i niczego więcej nie potrzebują do jej ubogacenia. Lecz ich wzajemna miłość musi się mimo to w najdoskonalszy sposób ujawnić i wyrazić, przeto Ojciec i Syn udzielają swą boską istotę trzeciej Osobie, którą nazywamy Duchem Św.

Widzimy więc, że wewnętrzne życie Trójcy Św. nie sprzeciwia się naszemu rozumowi. Mimo tego wyjaśnienia, jakie nam daje nauka Kościoła, mimo nawet samego objawienia, my nie pojmiemy naszym rozumem tajemnicy Trójcy Przenajśw., ani w tym, ani w przyszłym życiu. Bóg jest – jak mówi prorok Jeremiasz – „nieogarniony myślą” (Jer 32, 19), dlatego z pokorą mamy wyznawać z Apostołem: „O wysokości bogactw, mądrości i wiadomości Boga! Jak są nieogarnione sądy i niedościgle drogi jego! Któż poznał umysł Pana?” (Rz 11, 33). Jak niepojęty jest łącznik trzech kolorów razem wpadających do oka, mówi św. Grzegorz Nicejski, tak niepojęty jest związek natury trzech osób Boskich. Nasz rozum, to błahe światełko, mamy poddać pod nieomylne wyroki Boga i z najgłębszą pokorą dziękować mu, że raczył nam uchylić choć rąbek tajników wewnętrznego życia Boskości.

Jak się odniesie nasze serce do tej największej ze wszystkich tajemnic? Są liczne pobudki, by się i nasze serce wznosiło aż do Boga w Trójcy Św. jedynego i jemu się poświęciło. Wszak mamy „jednego Boga Ojca, z którego jest wszystko, i dla którego my jesteśmy” (1 Kor 8, 6). Bóg Ojciec jest źródłem wszelkiego bytu, nie tylko w Boskości, lecz także poza sobą. I nas powołał do życia, kocha nas i otacza nas swą ojcowską troskliwością. Jest nam najlepszym Ojcem, gdy nam obficie udziela swoich dóbr i nie przestaje nim być, gdy nawet nas chłoszcze rózgą karania.

Nasze serce jeszcze potężniej i żarliwiej wzniesie się do Boga Syna. Wszak wiemy o tym, iż Syn Boży spełnił dla nas wielkie dzieło zbawienia. Jezus, Baranek Boży ofiarował się na krzyżu za nas, łaskę i pojednanie z niebem na ziemię sprowadził swoją najdroższą Krwią. Ów zbawczy czyn Syna Bożego stale mamy w pamięci odmawiając słowa Składu Apostolskiego: „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion”. Mało jest pamiętać i powtarzać dzieje dokonanego zbawienia! Trzeba za miłość, jaką nas otacza drogi Zbawiciel, płacić miłością. Miłość ku Zbawcy winna przejąć całą naszą istotę. Zbawiciel niczego nam nie zawdzięczał, nie był obowiązany do niczego. A jednak ofiarował się, by stać się towarzyszem naszego wygnania i zająć nasze miejsce pod ciosami sprawiedliwości Bożej. Miłując Jezusa, mamy go naśladować w myślach, pragnieniach, słowach i czynach. Miłość każe nam odrzucić precz każdą pokusę do złego i każdą okazję grzeszną.

Wreszcie Duch Św., który jest Bożą Miłością w osobie, napełnia nasze serca miłością Bożą. On przez Sakramenty św. udziela nam łaskę uświęcającą, gładzi grzechy, czyni nas dziećmi Ojca niebieskiego i braćmi wcielonego Syna Bożego. On udziela nam prawdziwą wiarę, nadzieję i miłość. On nas umacnia w dobrym i pobudza do wytrwania. „Jako bowiem promienie słoneczne, – mówi św. Bazyli – ciemnym obłokom nadają blasku i światła, tak zarówno i Duch Św. wstąpiwszy do serca człowieka, nadaje mu życie, nieśmiertelność i świętość”.

Wznośmy nasze umysły przez wiarę i naszą wolę przez miłość do Boga w Trójcy Św. jedynego, a z wdzięczności za stworzenie, odkupienie i uświęcenie ofiarujmy jej swe serce, swą miłość i uwielbienie. Amen.

 

Ks. E. N.

 

Na podstawie: Ks. Bronisław Jedziniak w: Nowa bibljoteka kaznodziejska, t. XLVIII 1935, s. 448.