Drodzy Wierni!
Wielkanoc to dzień tryumfu i zwycięstwa wodza i Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który swoim zmartwychwstaniem zwyciężył śmierć, zawstydził szatana i dopełnił odkupienia rodzaju ludzkiego. Ten jest dzień, który sam Pan raczył sprawić i poświęcić, w nim śpiewamy to jedno słowo Alleluja, które znaczy tyle, co „chwalcie Boga”. Chwalże Go wszelkie stworzenie za to wszystko, co nam uczynił swoim zmartwychwstaniem!
Zmartwychwstanie Chrystusa Pana jest podstawą naszej wiary. Gdyby On nie zmartwychwstał, jeszcze byśmy dotąd nie byli usprawiedliwieni, ani nasze grzechy nie byłyby zgładzone i na próżno byśmy wierzyli. Dlatego Zbawiciel, chcąc tę wiarę mocno wszczepić w serca swoich uczniów, często im opowiadał przed swoją męką, iż miał umrzeć i zmartwychwstać, i przed wniebowstąpieniem przez 40 dni często się im ukazywał, aby nie tylko sami nie wątpili o Jego zmartwychwstaniu, lecz byli Mu świadkami tej prawdy po całym świecie, aż do ostatnich krańców ziemi. Dlatego i święci Ewangeliści dokładnie opisali zmartwychwstanie Pańskie.
W Ewangelii tej uroczystości mamy zawarte dwojakie świadectwo: ludzkie – od świętych niewiast, i Boskie – od anioła, a oboje od Ducha Św., za którego natchnieniem to pisał św. Marek. Niewiasty znalazły grób próżny i otworzony; anioł zaś jasnymi słowami świadczy, iż Chrystus, którego one szukały, powstał z martwych. Jeśli znalazły grób próżny, to albo zmartwychwstał Ten, kto w nim leżał, albo Go nieżywego ukradli uczniowie. Lecz ci nie mogli Go ukraść, ponieważ Żydzi umyślnie pilnie zabezpieczyli grób i bardzo wielkim kamieniem i pieczęciami i mocną strażą; a więc musiał prawdziwie zmartwychwstać. Bo ta wymówka, którą Żydzi wymyślili na stłumienie chwały Chrystusowej, że „gdy straż spała, mieli Go ukraść uczniowie”, jest bezczelnym kłamstwem, jak to udowadnia św. Augustyn: „Jeśli żołnierze spali, jakże widzieć mogli? A jeśli nie widzieli, jakże o tym świadczą?” Jeśli widzieli, czemu nie pojmali złodziejów? Bo jakżeby śmieli ukraść ciało Pańskie ludzie prości, bojaźliwi, którzy się w tych dniach i pokazać się nie śmieli, ale się ukryli zamknięci w wieczerniku? Jeśli za życia Jezusowego uciekali, jakże po Jego śmierci nie mieli się bać zbrojnych żołnierzy? Jakże mogli odwalić drzwi od grobu? Tam był wielki kamień, potrzebujący wielu rąk, nie było możliwości tego wykonać po cichu.
Ale my wiemy, jak się stało zmartwychwstanie Jezusowe, bo mamy o tym pewne świadectwo Ewangelii. Albowiem dnia trzeciego po swej śmierci nasz Zbawiciel swą błogosławioną duszę raczył znowu połączyć ze swoim ciałem, i tak prawdziwie powstał z martwych, nie naruszywszy ani pieczęci ani kamienia. I dopiero potem anioł Boży zstąpił z nieba, odwalił kamień i usiadł na nim. Stróżowie zaś grobu od wielkiego strachu potracili przytomność, a po niejakim czasie wróciwszy do miasta, oznajmili przełożonym kapłańskim, co się stało przy grobie. Ci zaś, naradziwszy się, przekupili żołnierzy i kazali im mówić: „Powiadajcie, iż uczniowie Jego w nocy, gdyście zasnęli, ukradli ciało. A jeśliby się to doniosło do starosty, my już to sprawimy, że was kara minie”.
Tak więc, zmartwychwstał Pan prawdziwie i okazał nam wielkie pożytki swoim zmartwychwstaniem. Bo oto najpierw poznaliśmy sprawiedliwość Bożą, iż swego Syna, który mu się stał posłusznym aż do śmierci, tak dalece uwielbił i wywyższył. Po drugie, umacnia się nasza wiara, iż ten, który chwalebnie zmartwychwstał, jest Bogiem, a nie samym tylko człowiekiem. Utwierdza się i nasza nadzieja, iż mocny jest dotrzymać obietnicy i po śmierci wskrzesić nas ku życiu wiecznemu. Mocą Jego zmartwychwstania i nasze ciała w dniu ostatecznym zmartwychwstaną nieśmiertelne i uwielbione, albowiem zmartwychwstanie Chrystusowe jest kształtem i przyczyną naszego zmartwychwstania i jako przez jednego człowieka, Adama, przyszła śmierć na wszystkich, tak przez jednego Boga-czlowieka, Jezusa, przyszło zmartwychwstanie. A jako w Adamie wszyscy umierają, tak w Panu Jezusie wszyscy mają być ożywieni. „Zbawiciela oczekujemy, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało podłości naszej, przypodobane ciału jasności swojej” (Fil 3, 20).
O tym samem, wedle wykładu Ojców świętych, upewnia nas anioł w dzisiejszej Ewangelii, nauczając ubiorem i postawą, jakim był już Ten, którego zmartwychwstanie przyszedł opowiadać i jakimi mają być wszyscy wierni po swym zmartwychwstaniu. Ukazał się w szacie białej, na znak zwycięstwa Chrystusowego i Jego wiernych nad grzechem, śmiercią i czartem. Usiadł po prawej, to jest zacniejszej stronie grobu, znamionując przez to ową cześć i chwałę, które Zbawiciel ma już po swym zmartwychwstaniu, a które prawdziwi Jego słudzy mają mieć z Nim w niebie na wieki. Ukazał się w postaci młodzieńca, w wielkiej piękności i jasności, na znak odnowienia tak ciała Chrystusowego, jako i naszych uwielbionych ciał, które to odnowienie Pismo św. zwykło przyrównywać do młodości. „Albowiem sprawiedliwi świecić będą jako słońce w królestwie Ojca ich” (Mt 13, 44). Kiedy więc przyjdzie ów pożądany dzień, w którym się ziści nieomylna nadzieja naszego zmartwychwstania i nowego, lepszego, chwalebnego życia? Kiedy przyjdzie ów czas, w którym będziemy mogli mówić: „Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje, gdzie jest twoje okrutne żądło, którym każdego kąsałaś”? Nie znamy czasu, ale wiemy, że to przyjdzie, bo tak zapewnił Zbawiciel, bo dowiódł tego swoim zmartwychwstaniem, bo Duch Św. przez usta sprawiedliwego Joba dał nam wszystkim w usta te niezawodne słowa: „Wiem, iż Odkupiciel mój żyje, a w dzień ostateczny powstanę z ziemi. I zaś obleczony będę te skórę moją i w ciele moim oglądam Boga mego” (Job 20, 25).
Na podstawie: Ks. Wł. Krynicki, Krótkie nauki homiletyczne, 1912, s. 128.
Wasz duszpasterz, ks. Edmund