Drodzy Wierni!
Obchodzimy dzisiaj rocznicę konsekracji naszego kościoła pw. Niepokalanego Serca N.M.P. To dzień ostatniego objawienia się Matki Bożej w Fatimie w 1917 roku, kiedy ona w najbardziej wyrazisty sposób objawiła miłość i wszystkie zamiary swego macierzyńskiego Serca. Będąc Matką wcielonego Syna Bożego, ona jest tym samym Matką Jego mistycznego ciała – Kościoła św., a więc i każdej części tego Kościoła, każdej pojedynczej parafii, przeoratu, kościoła albo kaplicy, w której ten Kościół konkretnie się objawia i wykonuje to wielkie dzieło zbawienia i uświęcania ludzi.
Czego oczekuje nasza Najświętsza Matka od nas w tym naszym kościele, na co zaprasza ona swoje dzieci? Oczywiście, w pierwszym rzędzie zaprasza do Mszy św. niedzielnej i nawet codziennej, pragnie, aby my jak najczęściej i z największym skupieniu uczestniczyli w tym odnowieniu najświętszej Ofiary jej Syna. Ale drugim jej życzeniem jest odmawianie Różańca św., odmawianie nie tylko indywidualne w domu, podróżując, w kręgu rodziny, lecz odmawianie w kościele, wspólnie z innymi członkami tego mistycznego ciała jej Syna. Za takie wspólne odmawianie Różańca św. nas szczególnie zachęca Kościół św. udzielając za nie zupełny odpust pod zwykłymi warunkami. A więc nasz kościół jest miejscem nie tylko Mszy św., kazania, udzielania sakramentów, ale i miejscem wspólnotowej modlitwy, modlitwy Różańca św.
Możemy powiedzieć, że cechą dzisiejszych czasów jest potrójne zło: zniechęcenie do mozolnej pracy, lęk przed cierpieniem i ofiarą, niepamięć na przyszłość. Oczywiście nie są one jedyne, ale przede wszystkim rzucają się w oczy. Każdy chce wywyższenia. Dzieci szemrzą przeciw rodzicom, że nie zostawiają im swobody, odmawiają im posłuszeństwa i żądają wszystkich przyjemności bez wysiłku. Robotnik jest bardziej niezadowolony niż dawniej, strajkuje. Każdy chce używać, i to dzisiaj, od razu. Nawet ten, co nic nie pracował, rości sobie pretensje do różnych przyjemności. Ta żądza używania osłabia ciało, denerwuje i czyni człowieka niezdolnym do znoszenia cierpień. Przyszłość? któż wie co ona przyniesie? Może biedę, ruinę, kryzys, więc każdy szuka, aby na poczekaniu zachwycić, co się tylko da: bierz co się trafi!
Któż zdoła to zło dzisiejszych czasów wyrwać z korzeniem? Prawie każdy wpada w zwątpienie, gdy ma dać na to odpowiedź. A tymczasem nikomu nie przychodzi na myśl Różaniec!.. Część radosna Różańca stawia nam przed oczy świętą nazaretańską rodzinę, przedstawia nam jej życie skromne, zadowolone z tego co ma. Maryja zajmuje się swymi obowiązkami, Józef a także Jezus pracują w pocie czoła. Pracują ochoczo i z zadowoleniem. Od ich osób idzie pokój. Kto się przypatrzy Św. Rodzinie, ten poznaje i zaczyna kochać pracę i obowiązki, dla niego życie rodzinne staje się szczęściem.
Różaniec bolesny leczy żądze używania, strach przed ofiarą i cierpieniem. Tajemnice bolesne dają nam obraz największej ofiary i wzór męstwa. Niepojęty smutek, najboleśniejsze zniewagi, wszystkie możliwe cierpienia – a to wszystko bez skargi. I któż tylko będzie się rozczulał nad własnymi cierpieniami? W każdej biedzie odmawiajmy bolesny różaniec a zrozumiemy i odczujemy, że „nie jest uczeń nad Mistrza” (Mt 10, 24).
Różaniec chwalebny leczy to trzecie zło – niepamięć na przyszłość. Przypomina nam rzeczy ostateczne: śmierć, wieczność i niebo. Wskazuje ku wyżynom w drugiej, czwartej i piątej tajemnicy. W pierwszej przypomina nasze zmartwychwstanie, a w trzeciej mówi: jak by to dobrze było być świętym i niewinnym, jak dziecko po chrzcie. I rodzi się w nas ochota, by pójść za Jezusem i Maryją, że wszystkie trudności tego życia miną i nas oczekuje coś więcej niż przemijająca przyjemność albo posiadanie jakichś dóbr materialnych.
Jak w Fatimie, tak i w każdym bez wyjątku ze swych objawień publicznych Najśw. Maryja Panna zachęca nas do odmawiania modlitwy Różańcowej. Umiłowany przez siebie Różaniec każe głosić swoim apostołom, polecając opowiadać o cudownych skutkach różańcowych modlitw. Kiedy tylko ludzkość prosi ją o wsparcie, pyta o środek do przetrwania ciężkich chwil – pokaże i poleci swój umiłowany Różaniec. W 1877 roku w Gietrzwałdzie jawi się Maryja dzieciątkom. Pytają dzieci: „Kim jesteś, śliczna Pani?” – „Jestem Niepokalanie Poczęta”. – „Czego żądasz?” – „Odmawiajcie Różaniec!”. – Dzieci ośmielone pytają: „Czy chorzy będą uzdrowieni?” – odpowiada: „Tak, odmawiając Różaniec”. – „Jak nawrócić tego i tego grzesznika?” – „Odmawiajcie Różaniec!” – „Oto tam płacze żona i matka, bo mąż i ojciec oddaje pijaństwu, co robić?” – „Odmawiajcie Różaniec!” – „Oto przez władze prusackie zamknięte kościoły, wywieziono kapłanów, cóż Ty na to, śliczna Pani?” – „Odmawiajcie Różaniec!”
I tak rzeczywiście jest, Różaniec św. to uniwersalny środek na wszystkie trudności i problemy każdego człowieka i narodu, na początku XX i XXI wieku. Nie mamy lepszego środku i lepszej broni również i dzisiaj, broniąc się przed tym wszystko ogarniającym kryzysie wiary. „Rozważanie świętych tajemnic – mówił papież Pius XII – przy odmawianiu Różańca dostarcza wszystkim, nawet najprostszym i najmniej wykształconym, łatwego i dostępnego sposobu do życia i umacniania wiary. Przez częste rozmyślanie tajemnic dusza czerpie i wchłania niepostrzeżenie znaczenie cnót, które one zawierają, zapala się nadzieją dóbr nieśmiertelnych, mocno i słodko pociągnięta do pójścia śladami Chrystusa i Jego Matki… Odmawiajcie go – woła papież – w rodzinie, a wtedy tenże dom, jak niegdyś dom w Nazarecie, stanie się na ziemi siedzibą świętości, niejako świątynią, która co dzień będzie radowała niebo i będzie stanowiła bardzo skuteczną szkołę życia chrześcijańskiego”.
Ale możemy dodać: dom rodzinny trudno upodobni się do domu nazaretańskiego, do świątyni, jeśli najpierw Różaniec nie będzie odmawiany w świątyni konsekrowanej, w kościele. Dla tego zachęcam was, jeśli tylko jest możliwość, przyjechać w niedzielę trochę wcześniej i brać udział we wspólnotowej modlitwie Różańca św., również i w tygodniu, zostać po Mszy św. wieczornej i podziękować za przyjście Pana Jezusa w Komunii św. przez modlitwę Różańca św. Łączmy nasze modlitwy z modlitwą Niepokalanego Serca Maryi, nasze myśli z tajemnicami Różańca św., nasze intencje z intencjami Kościoła św. i na pewno kiedyś osiągniemy naszą cel w wieczności. Amen.
Ks.E.N.
Na podstawie: Ks. Fr. K. Lutz, Kazania pięciominutowe, 1935, s. 140. M. Pociecha w: Współczesna ambona, 1957 nr 3 (39), s. 398.