Św. Piotra i Pawła, 29.06.2011

Drodzy Wierni!

W dzisiejszej uroczystości czcimy dwóch najwybitniejszych apostołów Chrystusa, świętych Piotra i Pawła, obchodząc pamiątkę ich śmierci. Wyrokiem pierwszego prześladowcy chrześcijan w Rzymie, cesarza Nerona, św. Piotr został ukrzyżowany w ogrodach cesarskich na wzgórzu watykańskim w 64 roku po narodzeniu Chrystusa. Trzy lata później, przy ostyjskiej szosie, niedaleko od Rzymu, został ścięty św. Paweł. Rok później zginął sam Neron.

Niezwykła była droga życiowa tych dwóch wiernych uczniów Chrystusa. Piotr, nieco starszy od Jezusa, nazywał się właściwie Szymon. Chrystus, zaraz przy pierwszym spotkaniu z Szymonem, zmienił mu imię: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas – to znaczy Piotr” (J 1, 42). To imię – Kefas, po grecku Petros, Skała oznacza jego przyszłą posługę i posłannictwo. On będzie kamieniem węgielnym Kościoła, jego siłą, najwyższym nauczycielem i klucznikiem królestwa Chrystusowego, głową kolegium apostolskiego i zastępcą Chrystusa, jak o tym mówi Ewangelia. Z zawodu był rybakiem, ale Jezus daje mu trudniejsze zadanie: „Odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5, 10). Przez trzy lata towarzyszył Chrystusowi i słuchał Go, a następnie 30 lat głosił to, co widział i słyszał. Rozpoczął nauczanie w Jerozolimie w dzień Zesłania Ducha Świętego, a zakończył w Rzymie na krzyżu. Fragmentami jego nauczania są: Ewangelia wg. św. Marka i dwa listy.

Jeszcze bardziej niezwykły jest przebieg życia św. Pawła. Szaweł, fanatyczny faryzeusz, entuzjasta judaizmu, całą duszą nienawidził chrześcijaństwa. Urodzony kilka lat po Jezusie, uczył się w szkołach żydowskich i greckich. Ten człowiek o wielkich zdolnościach i ogromnej sile woli rozpoczął swoją życiową karierę w Jerozolimie, prześladując i ścigając chrześcijan. Tylko cud i wielka łaska mogła nawrócić taką twardą duszę. Na drodze do Damaszku ukazał się mu Jezus i zapytał go: „Szawle, Szawle, czemu Mnie prześladujesz?” – „Kim Ty jesteś, Panie?” – zapytał Szaweł. „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9, 4-5) – brzmiała odpowiedź. U bram Damaszku wielki wróg i prześladowca chrześcijaństwa w jednej chwili stał się wielkim głosicielem Ewangelii i największym przyjacielem Ukrzyżowanego.

W Damaszku rozpoczął się chrześcijański okres życia św. Pawła. Pozostałe 30 lat życia to długie pasmo niezliczonych trudów, cierpień i niestrudzonej pracy w głoszeniu nauki Chrystusa. Głosząc Ewangelię, przebiegł niemal całe cesarstwo rzymskie i zakończył swoje życie śmiercią męczeńską na peryferiach Rzymu. Jego życie i naukę znamy przede wszystkim z Dziejów Apostolskich i z 14 jego listów. Słyszeliśmy jego słowa, które napisał o sobie przed śmiercią: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości…” (2 Tm 4, 7-8). Trudno sobie życzyć piękniejszego napisu nagrobkowego.

„Odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości”. Dzisiejsza uroczystość w pełni potwierdza te słowa. Chrystus Pan wieńcem swojej chwały i miłości wynagrodził pracę i ofiary dwóch największych swoich apostołów– Piotra i Pawła. Apostoł znaczy wysłannik. Chrystus ich wybrał i posłał, aby nieśli wszystkim narodom i pokoleniom orędzie zbawienia, Radosną Nowinę Jego królestwa. „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody!… Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Testament i ostatnia wola Jezusa była życiowym wezwaniem dla apostołów Piotra i Pawła. My dzisiaj słuchamy, wierzymy i dalej przekazujemy to, co oni niegdyś głosili.

„Rzymianinie, pamiętaj, że masz sprawować władzę nad narodami” – napisał rzymski poeta Wergiliusz. Imperium rzymskie, które grabiło, burzyło i zdobywało, i w ten sposób panowało nad światem, już dawno legło pod gruzami swojej potęgi. Na gruzach wyrósł Rzym krzyża, Rzym papieży. Ten na pewno został powołany do panowania nad narodami, lecz nie siłą oręża i wojska, ale siłą Bożej prawdy i Chrystusowej miłości. Nie zapominajmy o tym wezwaniu, które płynie z Rzymu od grobów świętych Apostołów Piotra i Pawia. Amen.

 

Ks. E. N.