„Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28, 19).
Drodzy Wierni!
Bóg-Stwórca, obdarzywszy człowieka rozumem, dał zarazem możliwość i odpowiednie środki, by człowiek mógł ten swój rozum kształcić i udoskonalać przez nabywanie potrzebnych wiadomości, a nadto wlał w jego serce szlachetną żądzę wiedzy. Lecz większości wiedzy o nas otaczającym świecie nigdy nie bylibyśmy zdolni osiągnąć bez pomocy innych, rodziców, nauczycieli. Pan Bóg chciał, aby ludzie uczyli się jedni z drugich. W Nowym Zakonie sam Syn Boży, Jezus Chrystus, raczył stać się nam Nauczycielem. Mając rozstać się z ludźmi i odejść do swojego Ojca, wykształcił Chrystus Pan w swej szkole gromadkę Apostołów, kazał im rozejść się po całym świecie i wszędzie głosić Jego naukę, a zanim to nastąpiło, zesłał im Ducha Św., który ich oświecił i uczynił jeszcze więcej sposobniejszymi do nauczania narodów.
Pomiędzy objawionymi prawdami naszej wiary, jedną z pierwszych i najwznioślejszych jest tajemnica Trójcy Przenajśw. A chociaż ona jest niedościgła dla rozumu ludzkiego i nader trudna do pojęcia, Chrystus Pan jednak wyraźnie rozkazuje nam o niej mówić i nauczać, gdy mówi: „Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.
Co powinniśmy najpierw wierzyć o naszym Bogu – wyraził to św. Paweł w swoim liście do Żydów: „Przystępującemu do Boga potrzeba wierzyć, iż jest, a iż jest oddawcą tym, którzy Go szukają” (Żyd 11, 6). W tych słowach zawiera się pierwszy artykuł wiary, że Bóg jest – i na to przystaje rozum przyrodzony. Głupim i szalonym byłby ten, kto by śmiał mówić, że nie ma Boga. Powiada Psalmista Pański: „Rzekł głupi w sercu swoim: Nie masz Boga” (Ps 13, 1). Wszystkie stworzenia, wszystkie rzeczy widzialne głoszą nam tę prawdę. Widzisz obraz i zaraz wnioskujesz, że musiał być malarz, który go namalował. Widzisz nad sobą, na niebieskim sklepieniu regularne obroty słońca i księżyca, więc musisz koniecznie przyznać, że one są nie ludzkiej ręki dziełem. Jeżeli powiesz, że to wszystko sprawuje natura, to tylko słowo insze, a w rzeczy samej mówisz, że to sprawuje Bóg, ponieważ ta natura albo jest stworzona, a wtedy ten, który ją stworzył, jest Bogiem – albo niestworzona, a wtedy tym samym, że niestworzona, musi być Bogiem.
Nawet poganie swoim przyrodzonym rozumem dochodzili do uznania tej prawdy, że istnieje Bóg, początek i stwórca wszechświata, i upewniali o tej prawdzie innych. A choć poganie nie mogli zaprzeczyć istnienia P. Boga, nie mieli jednak jasnego pojęcia, kim jest ten Bóg w sobie. Stąd popadłszy w rozliczne błędy, poczytali za swoje bóstwo nie stworzyciela, lecz stworzenia. W tym pierwszym artykule wiary, że jest Bóg, który wszystko stworzył, utrzymuje i rządzi – zawiera się ta jeszcze prawda: że ten Bóg może być tylko jeden. Jeden Stworzyciel, jeden Pan, jeden Rządca, jeden Początek wszech rzeczy – i na to znowu rozum pozwala. Wszak i w każdym dobrze rządzonym państwie bywa jeden król albo prezydent – a gdyby ich było wielu, nie było by dobrego rządu, bo co by jeden rozkazał, to samo drugi mógłby swym zakazem udaremnić. O ileż konieczniej musi być w wszechświecie tylko jeden Bóg – Bóg mający w sobie wszystkie doskonałości, nieograniczony, wszechmocny, wszystko wiedzący i widzący, święty, miłosierny, sprawiedliwy.
Ale czy nam chrześcijanom wystarcza ta tylko nauka o Bogu? Nie wystarcza. Wiara nas uczy, że ten Bóg, jeden w istocie i naturze, jest równocześnie troisty w osobach, t. j. Ojciec, Syn i Duch Święty – trzy osoby a jeden Bóg. Tym wyznaniem Boga w Trójcy Św. jedynego różnimy się od pogan, muzułmanów i Żydów – i tu już czysto naturalny rozum nie może nam nic powiedzieć, ale tylko sama wiara. Ta wiara nas uczy, że te trzy Osoby Boskie są między sobą różne, że „insza jest osoba Ojca, insza Syna, insza Ducha Świętego” (Symbolum S. Athan.). I dlatego wierzymy, że w żywocie Maryi się wcielił Syn Boży, a nie Ojciec, ani Duch Święty; że Duch Św. zstąpił na Apostołów, a nie Ojciec, ani Syn. W bóstwie jednak, w majestacie, władzy, wszechmocności, wieczności niema najmniejszej różnicy między tymi trzema Osobami. „Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch Święty. Niestworzony Ojciec, niestworzony Syn, niestworzony Duch Święty. Niezmierny Ojciec, niezmierny Syn, niezmierny Duch Święty. Przedwieczny Ojciec, przedwieczny Syn, przedwieczny Duch Święty. A pomimo tego nie trzech jest przedwiecznych, ale jeden przedwieczny… Ojciec Bogiem, Syn Bogiem, Duch Święty Bogiem; nie trzech jednak Bogów, ale tylko jeden Bóg. Ojciec Panem, Syn Panem, Duch Święty Panem; nie trzech jednak jest Panów, ale tylko jeden Pan” (tamże).
Ojciec Przedwieczny, od wieków poznając siebie samego, rodzi równego sobie w Bóstwie Syna; Syn więc rodzi się z Ojca, a mimo to jest we wszystkim równy i współistotny Ojcu; Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, mimo to posiada wszystkie doskonałości, jakie posiada Ojciec i Syn. „Ojciec od nikogo nie jest ani stworzony, ani zrodzony; Syn jest od samego Ojca, nie uczyniony, nie stworzony – ale zrodzony; Duch święty jest od Ojca i Syna, nie uczyniony, nie stworzony, nie zrodzony – ale pochodzący” (tamże). Chociaż wtedy Syn się rodzi z Ojca Przedwiecznego, ale Jego Boska natura się nie rodzi; chociaż Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, ale Jego natura Boska, która jest ta sama co i w Ojcu i Synu, nie pochodzi. Ojciec, gdy samego siebie poznaje, to poznanie jest Synem, i dlatego Syn Boży zowie się Słowem Ojca, jak pisze św. Jan: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (J 1, 1). A że Ojciec i Syn od wieków wzajemnie się kochają, ta miłość jest Duchem Świętym; która, ponieważ jest istotna Bogu, tym samym jest Bogiem. Oto krótka nauka o Trójcy Przenajśw., wyjęta ze Składu wiary św. Atanazego. Tak nam każe wierzyć Prawda Odwieczna, Syn Boży – i bez tej wiary nie możemy być zbawieni.
Tej tak głębokiej tajemnicy P. Bóg nie raczył wyraźnie objawić w Starym Zakonie synagodze żydowskiej. Napomknął ją jednak, choć w sposób bardzo nieznaczny, najpierw w owych słowach Pisma Św.: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię… a Duch Boży unaszał się nad wodami” (Rodz 1, 2); w tych słowach jest wzmianka o Ojcu, który stworzył – o Synu albo Słowie, przez które Bóg stwarzał, i o Duchu Świętym, unoszącym się nad wodami. Powtórnie, napomknął przy stworzeniu człowieka, gdy powiedział: „Uczyńmy człowieka na wyobrażenie i na podobieństwo nasze” (Rodz 1, 26). Nie mówił Bóg tych słów do Aniołów (jak to utrzymują żydzi), bo Aniołowie będąc sami stworzeniami, nic przecież nie mogą stworzyć; ale mówił – jak wykładają Ojcowie święci – do Syna i do Ducha Świętego (S. Aug. De Civ. Dei I, 6; Basil., Chrysost.).
Obrazem i podobieństwem Boga w Trójcy Św. jedynego jest nasza dusza, która jest duchem nieśmiertelnym, jak i Pan Bóg. Jedna jest, a ma trzy różne władze: pamięć, rozum i wolę, które to trzy władze czynią jedną duszę. Napomknął o tajemnicy Trójcy Przenajśw. Dawid w swym Psalmie 32, mówiąc: „Słowem Pańskim niebiosa są utwierdzone, a Duchem ust Jego wszystka ich moc” (Ps 32, 16). Wylicza tu Psalmista trzy Osoby: Pana Boga, Słowo i Ducha Świętego, którym przyznaje stworzenie nieba. Gdy Pan Bóg objawił się Abrahamowi w postaci trzech mężczyzn, Abraham pokłonił się nie trzem, ale jednemu (jak zauważa św. Augustyn: Tres vidit, et unum adoravit) i do jednego mówił: „Panie, jeśli znalazłem łaskę w oczach twoich, nie mijaj sługi twego” (Rodz 18, 3).
Objawienie tajemnicy Trójcy Przenajśw. było rozpoczęte przy Wcieleniu Syna Bożego, powtórzone i potwierdzone u Jordanu przy chrzcie Chrystusowym, gdy z otwartych niebios Duch Św. pokazał się w postaci gołębicy, a Ojciec Przedwieczny odezwał się w te słowa: „Ten jest Syn mój miły, w którym upodobałem sobie” (Mt 11, 27). Jeszcze jaśniej i dobitniej oznajmił nam potem o trzech Osobach i jednym Bóstwie Jednorodzony Syn Boży, gdy przed swoim Wniebowstąpieniem dał ten rozkaz Apostołom i ich następcom: „Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28, 19); w tych słowach są wyrażone trzy osoby Boskie: Ojciec, Syn i Duch Święty, a w tych trzech jedno Bóstwo – nie trzej Bogowie, ale jeden tylko Bóg. I taka to jest tajemnica, którą codziennie wyznajemy w Składzie Apostolskim: „Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego… wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego… wierzę w Ducha Świętego”; tajemnica, którą zawarł św. Apostoł Jan w tych słowach swojego listu: „Trzej są, którzy świadectwo dają na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty; a ci trzej jedno są” (1 J 5, 7).
Oto wielka tajemnica Trójcy Przenajśw. Zrozumieć i zgłębić do gruntu tej tajemnicy nie potrafimy nigdy – bo co by to był za Bóg, któryby mógł być pojęty od swojego stworzenia? Nawet Święci Pańscy w niebie, chociaż będą się przez całą wieczność w tej tajemnicy zatapiać, nigdy nie będą mogli jej ani przeniknąć, ani pojąć, ani dociec. I chociaż – jak trafnie zauważa św. Tomasz, Doktor anielski – my niektóre przymioty Boskie jako to: opatrzność, mądrość, sprawiedliwość, dobroć poznajemy dlatego, że one objawiają się na zewnątrz w stworzeniach – osób jednak Trójcy Przenajśw. poznać samym rozumem nie jesteśmy w stanie, bo one się kryją wewnątrz, w samym Bogu.
„Pan wielki radą a nieogarniony myślą!” (Jer 32, 19) – mówi prorok Jeremiasz. Chwalmy dzisiaj tego wielkiego Pana naszego, Trójjedynego Boga i błagajmy Go o wszystkie potrzebne nam łaski. Amen.
Ks. E. N.
(Na podstawie: Ks. Jan Cieszeyko, w: Kazania i szkice, t. IV, Kraków, 1900, s. 459.)