Liturgia trydencka a barokowa obrzędowość. Zakończenie

Zakończenie

Praca miała na celu wykazać powiązania liturgii trydenckiej z barokową obrzędowością między końcem wieku XVI a połową XVIII. Struktura pracy była tak pomyślana, aby czytelnik mógł poznać szerszy kontekst znaczenia liturgii – jej istotę, pochodzenie i związek z ceremoniałem. Dlatego w pierwszym rozdziale bazowałem nieco na teologii i systematyce, która pomogła uporządkować szereg podziałów dotyczących mszy świętej powstałych na przestrzeni badań XX wieku. Następnie czytelnik wprowadzony w główne wydarzenia XVI wieku mógł zrozumieć tło historyczne wprowadzenia nowego Ordo Romanus. Działalność jezuitów oraz rola i znaczenie sztuk opisane dość szeroko w rozdziale III miało na celu wykazać powiązania baroku z sacrum, stąd tak wiele było ustępów tyczących się baroku katolickiego, rozumianego w całej pracy jako kontrreformacyjnego, czyli jak pisaliśmy takiego, który nastawiony jest na walkę z wszelkim odstępstwem od wiary. Ostatni rozdział pracy, pt. „Barokowa liturgia i pobożność” szeroko zajął się problemem liturgicznych obyczajów, obrzędów (ceremonie, procesje, pogrzeby) i pochodnych liturgii świeckich zwyczajów, jak choćby pompae funebris, a także prowadzonych celem nawracania przedstawień teatralnych i jasełek przez jezuitów i inne zakony. W tym rozdziale jezuici zostali ukazani w swojej działalności kulturalnej. Teatr jezuicki i szkolna działalność jezuitów wywarł znaczący wpływ na kształcenie katolickiego światopoglądu. Kaznodziejstwo barokowe zostało tak dobrane i wyselekcjonowane aby uwydatnić barokowy i kontrreformacyjny charakter Kościoła. W podobnym stylu przedstawiony został kult świętych i muzyka sakralna Kościoła katolickiego.

Powyższa praca ma charakter opisowy, jak większość prac humanistycznych, jednak nosi w sobie również elementy systematyki i podziału strukturalnego opierającego się o wiele dyscyplin z kręgu nauk humanistycznych, nie tylko stricte historycznych, (elementy te zostały zastosowane w rozdziale pierwszym i po części w rozdziale ostatnim). Merytorycznie informacje autor starał się tak dobierać by nie burzyły porządku chronologicznego i periodyzacyjnego. Interdyscyplinarny charakter pracy polegający na opieraniu się o naukę i język, nie tylko typowy dla historyka, ale również teologiczny, socjologiczny, a także z zakresu historii sztuki nie zmienia zdaniem autora faktu, iż jest to praca z gruntu historyczna. Zdaniem autora otwarty charakter pracy na inne dziedziny niż nauki historyczne pozwala na szersze spojrzenie na badany temat i możliwość głębszego podejścia do omawianej problematyki.

Badania nad liturgią trydencką zaczęły na nowo powracać do łask w drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX wieku. Zaszło wówczas zjawisko, które nazywa się tradycjonalizmem (abstrahuję tutaj od postawy arcybiskupa Marcela Lefebvre’a) i chęcią powrotu do liturgii przedsoborowej. Dzisiejsze dyskusje nad rolą dawnych obrzędów Kościoła katolickiego zdają się być na nowo prezentowane i podejmowane. Nadal jednak są one nie dość liczne, by można mówić o dostatecznym poznaniu dziejów ceremonii Kościoła od średniowiecza począwszy. Baza źródłowa do tematyki liturgicznej w epoce kontrreformacji wymaga jeszcze wielu uzupełnień, a zwłaszcza zagadnień ze zwyczajów w wielu regionach Europy XVII stulecia. Wiek XVIII jest w lepszej sytuacji, nie tylko z powodu bliższego nam dziejowo okresu. Pozycja księdza Kitowicza, ojca Jaroszewicza, mszały francuskojęzyczne czy pobożne książeczki do nabożeństwa rozszerzają nam spektrum źródłowe, jednak nie wyczerpują.

Z pośród badaczy warto znać nazwiska tych, którzy szczególnie przyczynili się do badań nad zwyczajami liturgicznymi okresu kontrreformacji. Z pewnością są to Paweł Sczaniecki, Zygmunt Kuchowicz, Maria Bogucka, Kazimierz Chłędowski, Klaus Gamber i wiele innych. Co do baroku sytuacja zdaje się być w dużo lepszej kondycji. Barok, w dzisiejszych czasach rehabilitowany, po wielu opiniach negatywnych z wcześniejszych epok jest bardzo popularny i systematycznie rozszerzany. Szereg prac z zakresu sztuki barokowej Kościoła, nie tylko katolickiego znajduje coraz to nowych badaczy. Mimo złożoności tego zagadnienia barok znajduje wielu zwolenników i pasjonatów. Na koniec wspomnieć trzeba o zapleczu badawczym dla historyka Kościoła doby kontrreformacji. Jest ono znaczące i podlegające ciągłej weryfikacji i nierzadkim uzupełnieniom. Wśród nazwisk znacząco zapisuje się w ostatnim czasie postać Jeana Berengera, profesora paryskiej Sorbony, badającego głównie francuskie aspekty, nie tylko Kościoła, czy cały zastęp nowych nazwisk których prace z zakresu Historii Kościoła są ciekawe i interesujące. Wracając do problematyki pracy. Sądzę, że dwa pytania wydają się wymagać dopowiedzenia. Spróbujmy usystematyzować odpowiedź na następujące pytania. Na ile liturgia trydencka wpływała na obrzędy barokowe? Na ile sztuka barokowa wpływała na obrzędy Kościoła? Ta wzajemna przepływowość zależności liturgii i obrzędu barokowego oraz barokowej sztuki z ceremoniałem Kościoła katolickiego, zwłaszcza z liturgią streszcza się właśnie w złożonej sytuacji Kościoła i kultury XVI wieku i czasów następujących po nim. Wzajemne przenikanie się tych podmiotów można by następująco uporządkować:

1) Kontrreformacja była skutkiem zaistniałej sytuacji w Kościele powszechnym, po wystąpieniu Marcina Lutra. Była odpowiedzią (nieco spóźnioną) Kościoła katolickiego na reformację. Kościół katolicki już na przełomie XV i XVI wieku rozpoczął reformę Kościoła (odnowiony zakon augustianów, powstanie Inkwizycji, zakon Jezuitów), która miała zatamować rozszerzający się kryzys. Można zaryzykować twierdzenie, że była to pierwsza kontrreformacja, rozumiana jako ofensywa Kościoła katolickiego wobec powstałego kryzysu. Inkwizycja, która strzegła moralnego i duchowego dobra Kościoła katolickiego stała się jako tajna policja, celem której było strzec czystości wiary Jezuici, którzy szeroko i często kontrowersyjnie nawracali niewiernych, szczególny wkład wnieśli do kultury i sztuki właśnie barokowej (jasełka, szkoły teatry, procesje, kazania, spowiedź, propagowanie częstej komunii). Często sięgali po silne środki wyrazowe, które zgodnie z konwencją epoki dostarczał barok.

2) Liturgia i jej obrzędy, atakowane jeszcze przed soborem przez protestantów zostały tak dostosowane i wyeksponowane na soborze trydenckim by prawdy Kościoła katolickiego były widoczne w całej pełni, dotyczyło to zwłaszcza ofiarniczego charakteru mszy świętej.

3) Rodzące się nowe prawdy w kulturze okazały się być idealnym środkiem jako narzędzie katolickiej propagandy. Kościół katolicki poprzez barokowa sztukę, malarstwo, architekturę, muzykę uwypuklał katolickie obrzędy, uwydatniał je i dodawał im powagi, a czasem dramaturgii. Wpływał więc na zmysły człowieka, jego wzrok (architektura, sztuka), słuch (muzyka, dzwony, organy) i węch (kadzidło).

Dlaczego więc Kościół na siebie zwracał tak usilnie uwagę? Człowiek niewykształcony nie zna się na dogmatach, nie musi jasno wiedzieć, w co wierzy – natomiast lgnie i przyznaje się do tego, co widzi. Zbór protestancki nie przemawiał do zmysłów. Szare ściany, czarne napisy na nich i wielki krzyż na ścianie. Widoczna niechęć do wszystkiego, co jest zbytkiem, pompa, bogactwem, niechęć do rzeźb i obrazów, niechęć do kultu świętych i to przekonanie prozaiczne, że Kościół jest wyłącznie tylko miejscem zebrań religijnych, a nie osobistym mieszkaniem Boga. W przeciwieństwie do zboru – Kościół łaciński musiał zwracać na siebie uwagę i chciał być wspaniały, wielki, interesujący, niezwykły. Wewnątrz bogaty, powabny, ciekawy i pobudzający do wzruszeń. Zbudowany chciał być i urządzony w duchu epoki, w „nowym” stylu; nie cofał się do gotyku ani do romańszczyzny to było nie do pomyślenia w tamtych czasach”. Zaprzęgnął do swej służby współczesną architekturę i współczesne talenty. Reasumując, liturgia trydencka jako obrzęd Kościoła katolickiego poprzez prawdy w niej wyrażone była najważniejszym aktem kultu i wraz z pozostałymi ceremoniami stanowił o rzeczywistości Kościoła.

Barok swojej plastyczności nadawał katolickim dogmatom i zwyczajom „najwyższą jakość”. Ekstaza św. Teresy, Męczeństwo św. Piotra, iluzjonistyczne kopuły barokowych świątyń przedstawiających dwór niebieski z całym porządkiem hierarchicznym, obrazy ukazujące dramatyzm, męki Jezusa Chrystusa, potężne niejednokrotnie organy z wielką liczbą piszczałek, kadzidło jako wyrażenie niewidzialnej obecności ducha Bożego, a także liczne gesty, pokłony i bogactwo ornamentów były wyznacznikami barokowej sztuki, obrzędów i całości nabożeństw Ecclesia Triumfans. Trzeba powiedzieć, że cała nauka katolicka jaka znalazła się na soborze trydenckim została wyrażona w liturgii i obrzędach z tym soborem związanych, wyrażona została w całej pełni w baroku (za pomocą wszystkich dostępnych środków w tamtym czasie). Ostatnie zdanie niech będzie próbą refleksji. Jeden ze znawców literatury przedmiotu napisał, że „liturgia Tridentinum pozostawała liturgią wieków średnich, liturgią klerykalną, sprawowaną nadal w języku łacińskim. Udział wiernych ograniczał się do słuchania i patrzenia”. Msza święta pozostawała sprawa zamkniętą i tajemniczą. Czy tak było aby na pewno? Czy tajemniczość starej mszy nie dawała wiernym właśnie poczucia większego sacrum, którego dzisiejsze chrześcijaństwo tak poszukuje? Czy Kościół katolicki był bierny? Odpowiedź na te i wiele innych pytań pozostawiam czytelnikowi.