PRZYMIOTY KOŚCIOŁA
Ponieważ przynależność do Kościoła jest konieczna koniecznością środka, zatem
– Kościół musi być instytucją widzialną, by ludzie mogli go odkryć i poznać;
– Kościół musi być wieczny, czyli niezniszczalny, tj. musi trwać tak długo, jak długo istnieć będą na ziemi ludzie mający być zbawieni;
– Kościół musi być przewodnikiem niezawodnym, wolnym od wszelkiej możliwości zbłądzenia. Przyjrzyjmy się po kolei przymiotom Kościoła, jakimi są: widzialność, wieczność, czyli niezniszczalność, i nieomylność.
Widzialność Kościoła
Społeczność jest materialnie widzialna, jeśli członkowie, z których się ona składa, są widzialni. Jest ona formalnie widzialna, jeśli jej członkowie mogą być zidentyfikowani, tzn. jeśli więzy społeczne, jakie ich łączą między sobą, również są widzialne. Widzialność Kościoła polega na tym, że ukazuje się on ludziom jawnie jako społeczność, i to jako społeczność założona przez Jezusa Chrystusa.
Dowody widzialności Kościoła:
W Piśmie Świętym jest wiele fragmentów świadczących o widzialności Kościoła: Według przepowiedni Izajasza Kościół jest „górą domu Pańskiego na wierzchu gór przygotowaną, która wywyższy się nad pagórki, a popłyną do niej wszystkie narody”, by uczyć się dróg Pańskich (Iz 2, 2. 3). Pan Jezus mówi, że królestwo niebieskie podobne jest do miasta położonego na górze (Mt 5, 14), do lampy umieszczonej na świeczniku (Mk 4, 21), do owczarni, w której jest jeden tylko pasterz (J 10, 16).
Charakter posłannictwa Kościoła świadczy również o jego widzialności. Posłannictwem Kościoła jest prowadzenie dalej na ziemi dzieła Chrystusowego, a więc: nauczanie i uświęcanie ludzi, głoszenie im praw, których przestrzeganie ma ich zaprowadzić do żywota wiecznego. To wszystko wskazuje, że Kościół jest społecznością widzialną, że ludzie mogą go widzieć, słyszeć, poznać jego boski autorytet, zwracać się do jego urzędu nauczycielskiego, kapłańskiego, pasterskiego. Gdyby Kościół nie był widzialny, nie można by było zobowiązać ludzi, pod groźbą potępienia, do przynależności do niego.
Widzialności Kościoła przeczyli pseudoreformatorzy XVI wieku, którzy chcąc znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie był Kościół przed Lutrem, nauczali, że prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa jest Kościołem niewidzialnym.
Dla poparcia swych twierdzeń posługiwali się cytatami z Pisma świętego dowolnie tłumaczonego (zasada wolnej interpretacji): „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego” (Mt 13, 44). „Prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i w prawdzie” (J 4, 23). Te same cytaty mogą świadczyć o widzialności Kościoła. Istotnie, Kościół jest strażnikiem skarbu ukrytego. On go objawia duszom szczerym, szukającym Boga w prawości serca. Kościół naucza, jak należy czcić Ojca w duchu i w prawdzie; Kościół modli się w łączności z Chrystusem, który rzekł: „Nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przeze mnie” (J 14, 6).
Wieczność Kościoła
Wieczność, czyli niezniszczalność, jest to przymiot, dzięki któremu Kościół założony przez Chrystusa ma przetrwać bez odstępstwa od swej misji nadprzyrodzonej i bez przerwy do końca świata.
Wieczność oznacza: a) nieustanne trwanie do końca świata; b) niezmienność substancjalną, to znaczy pewność przetrwania zawsze takim, jakim go założył Chrystus. Ta niezmienność dopuszcza jednak pewne zmiany w sprawach przypadłościowych oraz postępowy rozwój w sprawach istotnych.
Ogólnie biorąc do spraw istotnych należeć będą te, które ustanowił Pan Jezus, a bez których nie mógłby Kościół osiągnąć swego celu. Tu należą np. prymat Biskupa rzymskiego, ofiara Mszy świętej, przyjmowanie sakramentów itd. Rzeczami przypadłościowymi są natomiast ustanowienia kościelne, np. różne święta, posty, przepisy porządkowe itd.
Kościół, będąc żywym organizmem, rozwija się i rozszerza, gdyż przybywają mu wciąż nowe ludy, które się doń dołączają; rozwija się też dogłębnie przez wciąż dokładniejsze i jaśniejsze poznawanie prawd objawionych. W ten sposób np. orzeczenia o Niepokalanym Poczęciu i nieomylności papieskiej wyjaśniły wyraźniej prawdy zawarte niewyraźnie w depozycie Objawienia.
Najoczywistszym dowodem wieczności i niezniszczalności Kościoła jest uroczysta obietnica dana św. Piotrowi przez Chrystusa Pana: „Ja ci powiadam, że ty jesteś Opoką, a na tej Opoce zbuduję Kościół mój, i bramy piekielne nie zwyciężą go” (Mt 16, 18). I zebranym uczniom: „A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Z tych słów wynika, że Pan Jezus przyrzekł Apostołom pomoc w ich misji uświęcającej, nauczycielskiej i prawodawczej, a tym samym widzialny urząd kapłański, nauczycielski i pasterski Kościoła przetrwa do końca wieków.
Protestanci i janseniści przeczyli wieczności Kościoła twierdząc, iż może ulec skażeniu i zmianie; i rzeczywiście, powiadali, uległ skażeniu pod władzą rzymskich papieży. Iluminaci, montaniści i inni heretycy nauczali, że Kościół winien się zmienić w inną instytucję, bogatszą w owoce charyzmatyczne. Miałoby to być, według nich, królestwo Ducha Świętego, królestwo świętych na ziemi itd.
Nieomylność Kościoła
Nieomylność Kościoła jest to przywilej, dzięki któremu nie może on się mylić, kiedy naucza prawd Chrystusowych.
Fakt nieomylności opiera się na następujących dowodach:
A. Pismo święte. – Jezus Chrystus przyrzekł swoim Apostołom, że pozostanie z nimi aż do skończenia świata (Mt 28, 20); że Duch Święty, którego im pośle, pozostanie z nimi na wieki i nauczy ich wszystkiego (J 16, 13). Gdyby tedy Kościół mógł błądzić w wierze i moralności, oświadczenia te byłyby próżne. „Kościół Boga żywego jest filarem i podwaliną prawdy” (1 Tym 3, 15).
B. Tradycja. – Wszyscy Ojcowie Kościoła nauczali jednomyślnie o nieomylności Kościoła. Zacytujmy tylko słowa Orygenesa: „Podczas gdy wielu chlubi się, że postępuje według nauki Chrystusowej, choć się między sobą spierają, trzymajmy się przepowiadania Kościoła przekazanego przez Apostołów i zachowanego do naszych dni w Kościele: tylko tam jest prawda, gdzie nie ma sprzeczności z tradycją kościelną i apostolską” (De Princ. praef., II).
C. Racja teologiczna. – Istnieje obowiązek słuchania Kościoła tak, jak Jezusa Chrystusa: „Kto was słucha, mnie słucha” (Łk 10, 16). Otóż byłoby niemożliwością, aby nas Pan Bóg zobowiązywał do posłuszeństwa autorytetowi omylnemu. A zatem Kościół musi być w swej nauce nieomylny.
Dwojaki jest przedmiot nieomylności: a) Przedmiot bezpośredni. – Należą tu wszystkie prawdy objawione przez Boga bądź wyraźnie, bądź też niewyraźnie. b) Przedmiot pośredni. – Należą tu te prawdy, które chociaż nie zostały formalnie objawione, mają jednakże ścisły związek z prawdami objawionymi. Gdyby Kościół był w głoszeniu tych prawd omylny, nie mógłby zachować wiernie depozytu Objawienia, skąd wynikałyby poważne szkody dla wiary i moralności. I tak np. prawda o jedności rodzaju ludzkiego jest ściśle związana z dogmatem grzechu pierworodnego.
Tak więc Kościół orzeka nieomylnie: a) o wnioskach teologicznych, czyli o prawdach wynikających z Objawienia poprzez rozumowanie, b) o faktach dogmatycznych, np. o autentyczności Pisma świętego, o prawomocności tego czy innego soboru, c) o tekstach dogmatycznych ludzkiego pochodzenia, to znaczy o naturalnym znaczeniu słów wyrażających prawdę lub błąd, d) o tych zagadnieniach wiedzy ludzkiej, które wiążą się z dogmatami. W odniesieniu do punktu d) Kościół nie jest nieomylny, co do wiedzy ludzkiej, lecz z chwilą gdy rozum ludzki sprzeciwia się wierze, Kościół ma prawo i obowiązek potępić wnioski tak zwane naukowe, które przeciwstawia się Objawieniu.
Kościół korzysta z daru nieomylności w dwojakim nauczaniu: a) zwyczajnym, codziennym, polegającym na jednomyślnym i stałym nauczaniu pasterzy Kościoła, jako też na przepisach odnoszących się do wykonywania kultu łączących się z dogmatami, np. kult Eucharystii; b) drugie nauczanie jest nadzwyczajne, uroczyste, sprawowane przez uroczyste orzeczenia papieży i soborów.
Podmiotem nieomylności jest przede wszystkim Namiestnik Chrystusowy, kiedy przemawia ex cathedra, czyli jako Pasterz i Nauczyciel wszystkich chrześcijan, na mocy najwyższego autorytetu apostolskiego, definiując jakąś naukę dotyczącą wiary i moralności i obowiązującą cały Kościół.
Podmiotem jest też urząd nauczycielski wszystkich biskupów rozproszonych po całym świecie i tworzących moralnie jedno ciało z Namiestnikiem Chrystusowym. To ciało episkopalne złączone z Papieżem stanowi głos Kościoła w codziennym sprawowaniu jego urzędu nauczycielskiego.
Podmiotem jest i Sobór powszechny, o ile odpowiada pięciu następującym warunkom: 1) by wszyscy biskupi mający jurysdykcję nad częścią Kościoła byli na sobór wezwani; 2) by sobór był zwołany przez Namiestnika Chrystusowego lub za jego zgodą; 3) by reprezentował moralnie cały świat katolicki; 4) by Namiestnik Chrystusowy przewodniczył soborowi albo osobiście, albo przez swoich delegatów; 5) by Namiestnik Chrystusowy zatwierdził decyzje soborowe.
Nieomylność papieska jest przywilejem osobistym i nie może być przekazana innym, więc decyzje i akty Kongregacji rzymskich, którymi papież posługuje się w zarządzaniu Kościołem, nie są nieomylne, jakkolwiek winny być przyjmowane przez wszystkich chrześcijan ze czcią i uległością, ponieważ pochodzą od prawowitego urzędu nauczycielskiego. Byłoby bardzo poważnym zuchwalstwem, gdyby ktokolwiek odmówił im uznania.
Nieomylności Kościoła przeczą protestanci, którzy utrzymują, że nie ma w Kościele instytucji, która by otrzymała od Boga moc nieomylnego nauczania ludzi dróg zbawienia.
Chrześcijanie powinni bez wahania, z pełną miłości wiarą przyjmować prawdy głoszone przez Kościół; w sprawach zaś spornych co do wiary powinni przyjmować z pokorną uległością i synowskim posłuszeństwem decyzje Kościoła i papieży rzymskich. „Trzymaj się wszystkiego, co głosi wiara; strzeż się «nowinek»; idź za tradycją Kościoła; przyjmuj, co on przyjmuje, potępiaj, co on potępia; zgadzaj się z tym, z czym on się zgadza czy to przez sobory, czy też przez papieży; bądź mu we wszystkim skwapliwie i doskonale posłuszny” (św. Jan de La Salle, Rozprawki, str. 154).
CECHY, ZNAMIONA KOŚCIOŁA
Pan Jezus ustanowił tylko jeden Kościół; jednakże niejedna społeczność religijna głosiła, że ma zaszczyt być tym prawdziwym Kościołem; a zatem, istnieje konieczność odróżniania prawdziwego Kościoła Chrystusowego od tych różnych społeczności religijnych.
W IV wieku, przed rozwojem schizm i herezji, jakie dziś dzielą chrześcijaństwo na odrębne społeczności, Ojcowie Kościoła zebrani na soborze w Nicei i w Konstantynopolu stwierdzili istnienie czterech cech, czyli znamion, po których można zawsze rozpoznać prawdziwy Kościół Chrystusowy. Wymieniamy je śpiewając Credo: „Wierzę w jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół”.
Te cechy są konieczne dla potwierdzenia prawdziwości Kościoła z dwóch powodów:
1. Posiada te cechy Pan Jezus. – Pan Jezus, Głowa Kościoła, posiada te cechy, a więc i Kościół z Nim zjednoczony winien je posiadać. Jezus Chrystus jest rzeczywiście: jeden jako Bóg wraz z Ojcem i Duchem Świętym; a jako Bóg-Człowiek jednoczy w sobie naturę boską z naturą ludzką; jest On samą świętością, źródłem wszelkiej świętości. On jest „Światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego” (J 1, 9). On umarł za wszystkich i „chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni” (1 Tym 2, 4). On jest Apostołem w najwyższym stopniu; posłany przez Ojca, rozesłał Apostołów, by nauczali i chrzcili narody (Mt 28, 19).
2. Kościół bez tych cech jest nie do pomyślenia. – Albowiem: gdyby Kościół nie był jeden, nie byłby prawdziwy, gdyż jedność jest istotną rękojmią prawdy; gdyby nie był święty, nie byłby w stanie spełnić swej misji – uświęcenia ludzi; gdyby nie był katolicki, gdyby nie był stosowny dla wszystkich ras, krajów, rządów, nie mógłby, zgodnie z wolą Chrystusową, podać wszystkim ludziom koniecznych środków do zbawienia; gdyby nie był apostolski, czyli na Apostołach założony, nie byłby związany z Chrystusem ani przez swą naukę, ani przez swą misję.
Jedność Kościoła
Aby Kościół Chrystusowy odznaczał się jednością, trzeba: a) by wierni wyznawali jedną i tę samą wiarę; b) by przestrzegali jednego prawa i uczestniczyli w tych samych sakramentach; c) by podlegali jednemu najwyższemu autorytetowi, którego posłannictwem jest strzeżenie jedności i niezmienności Kościoła we wszystkim, co stanowi jego istotą. „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef 4, 5).
W swej modlitwie zanoszonej do Ojca podczas Ostatniej Wieczerzy prosi Jezus o jak najdoskonalszą jedność dla Apostołów i dla wszystkich, którzy przyjmą głoszoną przez nich lub ich następców Ewangelię: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dla słowa ich uwierzą we mnie, aby wszyscy byli jedno, jako ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli jedno w nas, aby świat uwierzył, żeś ty mnie posłał… Jam w nich, a ty we mnie, tak by byli w jedności doskonałymi, i aby świat poznał, żeś ty mnie posłał” (J 17, 20-23).
Kościół rzymski odznacza się jednością, gdyż: a) wszystkie jego dzieci wyznają to samo Credo (jedność wiary); b) wszyscy uznają te same przykazania Boże i kościelne (jedność karności); c) wszyscy czerpią życie z tych samych sakramentów (jedność kultu); d) wszyscy słuchają tego samego najwyższego zwierzchnika, którym jest papież (jedność władzy).
Kościół rzymski nie odstąpił nigdy od swej nauki. To, co dziś wyznaje, wyznawał przez wszystkie minione wieki. Jego wiara jest wiarą Apostołów i dla jej utrzymania odrzucał bez litości ze swego łona wszystkich zatwardziałych wrogów jego jedności, a więc heretyków i schizmatyków. „Kto by Kościoła nie usłuchał, niech ci będzie jako poganin i celnik” (Mt 18, 17). „Heretyka unikaj” (Tyt 3, 10).
Podstawową zasadą jedności Kościoła, utrwalającą niezmienność w wierze jest nie wprowadzanie nowości, ale zachowanie wiary w to, co w Kościele było uznawane wszędzie, zawsze i przez wszystkich. Wprawdzie w ciągu wieków ogłasza Kościół nowe dogmaty, jak np. Niepokalane Poczęcie, nieomylność papieża, a ostatnio Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, lecz ich nie wynajduje; te dogmaty zawarte są w Piśmie świętym i w Tradycji. Kościół je tylko ukazuje w pełnym świetle i ogłasza w stosownej chwili.
Różnice zdań wśród teologów katolickich nie dotyczą istoty wiary, dogmatów objawionych i zdefiniowanych, lecz tylko punktów przypadłościowych, co do których Kościół nic nie orzekł. Tu mają zastosowanie słowa św. Augustyna: „Kościół chce jedności w tym, co konieczne; zostawia swobodę w tym, co wątpliwe, a we wszystkim zaleca miłość”.
Spośród 2 miliardów ludzi, którzy obecnie w całym świecie nazywają się chrześcijanami, połowa zaledwie tworzy ciało zwarte, zjednoczone; reszta, nie mówiąc o miliardach niewiernych, jest rozproszona i podzielona na setki gmin i przeróżnych sekt, okaleczających mistyczne Ciało Chrystusa.
Ze strony niekatolików czynione były chwalebne próby znalezienia jakiejś bazy wspólnej wiary, ale te wielkoduszne wysiłki ten tylko miały skutek, jak dotychczas, iż jeszcze wyraźniej potwierdziła się zasada, że poza Kościołem katolickim jedność wiary nie jest możliwa.
Na początku XX wieku Paweł Wattson, anglikanin nawrócony później na katolicyzm, zapoczątkował akcję modlitwy o zjednoczenie kościołów chrześcijańskich. Odbywa się ona od 18 do 25 stycznia, a więc od święta Katedry św. Piotra w Rzymie do Nawrócenia św. Pawła. Akcja Oktawy modlitw aprobowana przez papieży rozszerzyła się na cały świat. Nadzwyczajne nawrócenia są świadectwem jej skuteczności.
1 marca 1950 roku Kongregacja Św. Oficjum wydała „Instrukcję” do biskupów całego świata w sprawie ustosunkowania się do Ruchu Ekumenicznego. Poleca ona troszczyć się bardzo gorliwie o zjednoczenie wszystkich chrześcijan z prawdziwym Kościołem Chrystusowym. Dalej daje wskazówki, jak dążyć do pożądanego celu. Posoborowy ruch ekumeniczny jest jawnym nieposłuszeństwem wobec tej Instrukcji: nadaje inny cel rozmowom z niekatolikami (nie nawrócenie na katolicyzm, lecz wspólna troska o doczesne życie człowieka) oraz inne środki (nie misja, lecz permanentny dialog na tym samym poziomie i „wzajemne ubogacenie się”).
Świętość Kościoła
Kościół jest święty: a) jeśli uznaje za swego założyciela Jezusa Chrystusa – samą świętość: b) jeśli daje ludziom środki najskuteczniejsze do uświęcenia się; c) jeśli rzeczywiście czyni świętymi i cnotliwymi tych, którzy idą za jego nauką; d) jeśli nadzwyczajne dzieła gorliwości i miłosierdzia, jako też cuda dziejące się w Kościele świadczą, że Bóg jest z nim.
„Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić… I zgotował sobie Kościół pełen chwały, nieskalany i bez zmazy, bez czegokolwiek, co by mu ujmę przynosiło, ale święty i niepokalany” (Ef 5, 25-27).
Kościół rzymski spełnia wszystkie wymagane warunki. Albowiem:
a) jest święty w swym Założycielu, którym jest Święty nad świętymi, Jezus, Syn Boży Wcielony,
b) jest święty w swej nauce, gdyż w jego dogmatach, nakazach moralnych, kulcie i organizacji wszystko jest czyste i nienaganne, wszystko oddala od złego, a wiedzie do praktykowania najwznioślejszych cnót,
c) jest święty w tych, którzy przestrzegają jego przykazań: oni są dobrzy i cnotliwi, a ci, którzy postępują doskonale według jego rad, jaśnieją blaskiem znakomitej świętości,
d) ujawnia swą świętość przez nadzwyczajne dzieła, jak: zdumiewające nawrócenia pogan i niewiernych czy to w pierwszych wiekach istnienia Kościoła, czy też w średniowieczu, czy w czasach nowożytnych, oraz cuda zdziałane w Kościele od czasów apostolskich po dzień dzisiejszy.
Świętość w stosunku do społeczeństwa: Kościół potępił rozwód i poligamię; kobietę uczynił towarzyszką mężczyzny, królową ogniska domowego, a dziecko – istotą świętą. Kościół zawsze pracował nad zniesieniem niewolnictwa; łagodził stosunki między ludami i panującymi, gdyż tak jak nakłada obywatelom obowiązek posłuszeństwa i wierności wobec władzy, tak też rządzących zobowiązuje do kierowania ludami w sposób ojcowski.
Kościół przyczynił się do postępu materialnego przez rehabilitację pracy fizycznej, zostawianej w starożytności niewolnikom, i przez szerzenie rzetelnych zasad ekonomii politycznej: do postępu intelektualnego przez zakładanie uniwersytetów i szkół ludowych oraz przez zachęty dawane uczonym; do postępu artystycznego przez mnóstwo arcydzieł zrodzonych z ducha katolickiego w dziedzinie architektury, rzeźby, malarstwa, muzyki i poezji.
Kościół pielęgnował szczególnie miłosierdzie wobec ubogich i chorych. On wpoił chrześcijanom cześć i miłosierdzie dla cierpiących; on dał początek instytucjom, jakich pogaństwo nie znało; w nich to znajdują schronienie dzieci opuszczone, sieroty, chorzy, starcy.
Katolickość Kościoła
Katolickość Kościoła polega na jego widzialnym i ciągłym rozszerzaniu się wśród narodów. To rozszerzanie się jest prawne i faktyczne.
W pierwszym wypadku chodzi o jego zdolność do rozszerzania się wszędzie. Żadne zasady Kościoła nie ograniczają go do jednego tylko narodu lub do jednej tylko rasy z wykluczeniem innych, albowiem Założyciel Kościoła uczynił go uniwersalnym: „Nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19).
W drugim wypadku rozszerzanie się rzeczywiste polega na jego ekspansji wśród wszystkich ludów. Gdyby ta ekspansja obejmowała rzeczywiście wszystkich, to ta powszechność byłaby bezwzględna i fizyczna; jeżeli natomiast obejmuje tylko dużą ilość ludzi, ale nie wszystkich, jest ona względna i moralna.
Ta ekspansja jest stopniowa; zależna od znajomości geografii, środków komunikacyjnych oraz losów pierwszych ludów, które przyjęły Ewangelię.
W Starym Testamencie Bóg miał na myśli Kościół, kiedy mówił do Abrahama: „W potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi” (Rodz 22, 18). W Psalmach Bóg „daje Synowi swemu w dziedzictwo wszystkie narody” (Ps 2, 8). Malachiasz przepowiada, że „od wschodu słońca aż do zachodu wielkie będzie imię Pańskie wśród narodów” (Mal 1, 11).
W Nowym Testamencie Pan Jezus mówi do Apostołów, że „będzie głoszona ta ewangelia Królestwa po wszystkim świecie, na świadectwo wszystkim narodom” (Mt 24, 14). W dzień wniebowstąpienia ogłasza im, że będą o Nim świadczyć „aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8). Św. Jan w Apokalipsie mówi: „Potem widziałem rzeszę wielką, której nikt nie mógł zliczyć, ze wszystkich narodów i pokoleń, ludów i języków stojących przed tronem” (Ap 7, 9).
Powyżej cytowane słowa Pisma świętego stosują się tylko do Kościoła rzymskiego. Pochodzące z języka greckiego słowo katolicki oznacza powszechny, uniwersalny.
Od czasów św. Augustyna słowo katolik odnosiło się tylko do członków Kościoła rzymskiego: „Moim imieniem jest chrześcijanin; nazwiskiem katolik”. Św. Cyryl powiadał: „Tylko on nazywa się katolicki, ponieważ tylko on ma przywilej być znanym w całym świecie i mieć członków we wszystkich częściach świata”.
Kościół rzymski jest z założenia katolicki, czyli powszechny, ponieważ:
a) jego nauka stworzona została dla wszystkich ludzi w każdej epoce, w każdym wieku życia, dla wszystkich narodów, kultur i dla każdej sytuacji społecznej,
b) jego moralność również została stworzona dla wszystkich; przypomina ona wszystkim ludziom nakazy prawa naturalnego w sposób zupełnie jasny, głosi przykazania boskie pozytywne, które wszędzie mogą być zachowywane, oraz pozytywne prawa kościelne, które bywają łagodzone, zależnie od okoliczności, czyniących je zbyt trudnymi do zachowania,
c) jego sakramenty stosowne są dla wszystkich ludzi i dla wszystkich ich potrzeb duchowych tak indywidualnych, jak i społecznych,
d) konstytucja kościelna stosowna jest dla każdego wieku, dla wszystkich ludów, dla wszystkich form rządów.
Kościół rzymski jest katolicki, czyli powszechny w rozciągłości czasowej i przestrzennej. Jest powszechny geograficznie, ma bowiem wyznawców we wszystkich częściach świata. Jest powszechny liczebnie, ma bowiem około miliarda członków. Jest powszechny społecznie, gdyż obejmuje bogatych i biednych, uczonych i prostaczków, dorosłych i dzieci. Jest wreszcie również powszechny co do trwania: to, co widzimy, pozwala twierdzić, że Kościół rzymski, nie patrząc na okropne kryzysy, nie objawia oznak schyłkowości ani zarodków śmierci; przeciwnie, pozostaje nienaruszony i ciągle reformujący się.
Jakkolwiek Kościół rzymski jest rzeczywiście katolicki, czyli powszechny, to jednakże trzeba sobie zdać sprawę, że obejmuje on tylko znikomą cząstkę ludzkości. W Afryce, w Azji i na wyspach Oceanii, gdzie jest najwięcej pogan, miliardy dusz czekają jeszcze na głoszenie Ewangelii. „Inne owce mam, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić – mówił Pan Jezus – i słuchać będą głosu mego i stanie się jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10, 16).
Zgodnie z pierwszym nakazem: „Idźcie, nauczajcie wszystkie narody”, Kościół jest z istoty swej misyjny, to znaczy posłany do głoszenia Ewangelii Chrystusowej. Jego misja jest ponadnarodowa, ponieważ miłością swoją obejmuje wszystkie narody i wszystkie ludy, dla nikogo nie jest obcy. Dlatego też w poczuciu swych obowiązków Kościół katolicki od najdawniejszych wieków pracował nad zdobywaniem nowych członków. Obecnie może więcej niż kiedykolwiek wzywa swe dzieci do wielkiego dzieła ewangelizacji ludów pogańskich.
Źródłem tego działania misyjnego ma być duch misyjny, który powinien przenikać wszystkich wiernych. Ten duch jest nabytą nadprzyrodzoną postawą, wynikającą z dwojakiego ducha wiary i gorliwości, który nas skłania do ciągłego interesowania się sprawą zbawienia wszystkich dusz i do czynienia wszystkiego, co w naszej mocy, by one stały się uczestniczkami w owocach Odkupienia, które Pan nasz daje nam za pośrednictwem Kościoła katolickiego. Duch misyjny skłania do poznawania misji, do modlitwy o ich powodzenie, do wspierania ich pieniężnie i, o ile Opatrzność da tę łaskę, do poświęcenia się osobiście pracy misyjnej.
Kościół jest apostolski
Kościół jest apostolski, to znaczy, że w dalszym ciągu głosi naukę Apostołów i w ciągu wieków rządzony jest przez pasterzy będących bezpośrednimi lub pośrednimi następcami Apostołów. Jest więc apostolski w swojej nauce i w sukcesji.
Jeśli chodzi o cały Kościół, to dzięki temu, że jest apostolski, pozostał niezmieniony od założenia przez Chrystusa Pana z Apostołami jako fundamentem. Jeśli chodzi o poszczególne Kościoły, to są one z pochodzenia bezpośrednio apostolskie, jeżeli zostały założone przez któregoś z Apostołów (np. w Rzymie, w Atenach); są z pochodzenia pośrednio apostolskie, jeżeli wywodzą się prawnie z Kościoła bezpośrednio apostolskiego. W ten sposób wszystkie Kościoły rządzone przez prawowitych pasterzy związane są z Apostołami.
Prawdziwy Kościół Chrystusowy to ten, który otrzymał od Chrystusa misję głoszenia Jego Ewangelii i któremu On przyrzekł swoją pomoc. Otóż Pan Jezus powierzył tę misję Apostołom: „Jako mnie Ojciec posłał, tak i ja was posyłam” (J 20, 21); oraz tymże Apostołom przyrzekł swą pomoc: „Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Prawdziwy Kościół jest tym samym, co Kościół Apostołów, czyli jest apostolski.
Kościół rzymski nie głosił nigdy nauki innej niż apostolska, a misja jego pochodzi od Jezusa Chrystusa przez Apostołów. Kościół ten jest tak związany z Apostołami, że od samego początku do dziś można wykazać ciągłość i identyczność społeczną z nimi, tak pod względem nauki, jak i administracji. Dwustu sześćdziesięciu trzech papieży zasiadających na stolicy rzymskiej – to następcy Apostoła, św. Piotra; a wszystkie inne stolice biskupie zostały założone albo przez Apostołów w jedności ze św. Piotrem, albo przez papieży, ich następców.
Kościoły odszczepieńcze nie mają przymiotów Kościoła prawdziwego
Przekonaliśmy się, że Kościół rzymski posiada cztery cechy, czyli przymioty lub znamiona, które wedle woli Chrystusowej winny charakteryzować Kościół prawdziwy.
Teraz przyjrzyjmy się innym społecznościom pretendującym również do miana Kościoła Chrystusowego. Brak owych czterech znamion w tych Kościołach będzie dowodem, że tylko Kościół rzymski jest prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa.
1. Protestantyzm.
A. Brak mu jedności. Swoboda dowolnego interpretowania Biblii, podstawowa zasada wiary Lutra, musiała doprowadzić i rzeczywiście doprowadziła do niezliczonych odłamów i podziałów. Protestanci dzielą się na bardzo wiele sekt nie związanych ze sobą niczym innym jak tylko opozycją do Kościoła katolickiego; nie mają ani jedności wiary, ani jedności władzy.
B. Brak mu świętości, ponieważ ich zasady usprawiedliwienia przez samą wiarę, odrzucenie wolności wyboru itd. są przeciwne świętości. Zresztą protestantyzm zubożył, okaleczył naukę Chrystusową, odrzucając najpotężniejsze środki uświęcające: wstrzemięźliwość, post, śluby zakonne, kult Najświętszej Panny, a przede wszystkim sakramenty. Jego założyciele: Luter, Zwingli, Kalwin, Henryk VIII i in. wyróżniali się złym życiem, a pierwszymi zwolennikami i propagatorami nowinek byli ludzie, którzy pragnęli bez przeszkód ulegać złym skłonnościom.
Dziś chętnie uznajemy praktykę zwyczajnych cnót u wielu protestantów, a u niektórych nawet cnotę wyższą, graniczącą niekiedy z heroizmem. Ale nie ma tam cnót heroicznych, właściwych świętym, zwłaszcza wytrwale pielęgnowanych; nie ma też gorliwości szczerej, stałej i niewzruszonej w szerzeniu wiary. Brak też u nich, jak stwierdzono, cudu.
C. Brak mu powszechności. Protestantyzm jest zdecydowanie niezdolny do stworzenia społeczności powszechnej, której członkowie byliby ze sobą związani. Zasada Kościołów narodowych, „cujus regio, ejus religio” (czyja władza, tego religia), jest wprost przeciwna powszechności. Nawet gdyby istnieli protestanci na całym świecie, to i wtedy nie można by mówić o powszechności Kościoła protestanckiego, lecz tylko o wielu Kościołach protestanckich. Od chwili powstania w wieku XVI nigdy nie był protestantyzm religią zwartą i niezmienną, wszędzie rozpowszechnioną. Każda sekta główniejsza jest na ogół związana tylko z danym miejscem: luteranie w Niemczech i w północnej Europie; kalwini w Szwajcarii i we Francji; anglikanie w Anglii; prezbiterianie w Szkocji itd.
D. Protestantyzm nie jest apostolski. Powstanie protestantyzmu wskazuje, że nie jest on apostolski, pojawia się bowiem w wieku XVI wskutek gwałtownego oderwania się od Kościoła katolickiego. Takiego powstania nie można pogodzić z pochodzeniem od Apostołów. Duchowni protestanccy nie mają prawowitej misji i nie mogą się uważać za posłanych przez Apostołów czy też ich następców dla nauczania i chrzczenia narodów. Nauka ich bynajmniej nie jest apostolska, ponieważ protestantyzm wykluczał od samego początku dużą część nauki Apostołów, odrzucając Tradycję i czyniąc Biblię jedynym źródłem Objawienia.
2. Kościół grecki.
A. Nie jest jeden. W rzeczywistości nie stanowi jednego Kościoła. Pierwotny Kościół grecki podzielił się na kościoły niezależne, często ze sobą nie powiązane, pozbawione naczelnego autorytetu dla rozsądzania definitywnego w przedmiocie wiary lub administracji.
B. Nie jest święty. Wprawdzie schizma grecka zachowała główne środki uświęcające chrześcijaństwa, ale Kościoły oddzielone nie wykazują nadzwyczajnej gorliwości w dziele uświęcenia. Twórcy schizmy, Focjusz i Michał Cerulariusz oderwali się od Kościoła dla dogodzenia swej ambicji i żądzy panowania. Wśród masy wiernych zwyczajna cnota jest dość rozpowszechniona, ale cnota wyższa jest rzadko spotykana. Do życia cnotliwego są zdolni tylko nieliczni z mnichów i ascetów. Kraje, które wydały Atanazego, Cyryla, Bazylego, Jana Chryzostoma, stały się bezpłodne w nadzwyczajne owoce świętości i wielkie dzieła. Duchowieństwo świeckie, nie zachowujące celibatu i źle do swych zadań przygotowane, nie ma powagi ani wpływu, by wychowywać lud do życia cnotliwego.
C. Nie jest powszechny. Wynika to z tego, że ten Kościół tworzą Kościoły narodowe niezależne. Kościół narodowy i Kościół katolicki to dwie sprzeczności. Jeśli Kościół ma stać się powszechny, jego władza musi być powszechna. Kościół grecki jest ograniczony do pewnej części Wschodu, a zwłaszcza Grecji, Turcji, Rosji i Bałkanów.
D. Nie jest apostolski. Porzucił niektóre punkty nauki Apostołów, zwłaszcza prawdę o prymacie św. Piotra i jego następców. Zerwawszy łączność z następcą św. Piotra, jego pasterze przestali być prawowitymi spadkobiercami Apostołów.
Wniosek: Boski charakter Kościoła rzymskiego
Przymioty, czyli cechy lub znamiona, których istnienie w Kościele rzymskim udowodniliśmy, a których brak innym Kościołom, świadczą niewzruszenie, że jest on prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa. Te cechy są permanentnymi cudami, gdyż nie można ich istnienia wytłumaczyć w sposób naturalny. One to świadczą, że Kościół rzymski jest tworem Bożym nadprzyrodzonym.
Nigdzie poza Kościołem nie istnieje taka społeczność religijna, która trwałaby już blisko dwadzieścia wieków, wciąż niezmienna w nauczaniu, owocna w bohaterstwo świętości i nadzwyczajne cuda; społeczności rozpowszechnionej wszędzie, rządzonej przez jedyną w swym rodzaju dynastię kapłańską, która trwa dzięki autorytetowi nauczycielskiemu, autorytetowi, z którego płynie wszelka moc religijna.
Bez stwierdzenia pomocy Wszechmocnego Boga nie można wytłumaczyć, w jaki sposób kilkunastu ubogich ludzi, niewymownych, pozbawionych zupełnie środków, głoszących cześć i miłość Ukrzyżowanego, mających przeciw sobie wszystkie moce ludzkie, mogło założyć królestwo duchowe obejmujące obecnie miliard członków. Tak więc to cudowne rozszerzenie Kościoła rzymskiego jest nowym cudem świadczącym o jego boskim charakterze.
Podczas dwudziestu wieków swego istnienia był Kościół rzymski wciąż atakowany przez wszelkiego rodzaju wrogów tak wewnętrznych (schizmy, herezje, modernizm), jak i zewnętrznych (prześladowania); i mimo to, walcząc jedynie słowem, zwycięża, trwa, podczas gdy naokoło wszystko mija i upada. „Ta niewzruszona trwałość jest wielkim i nieustannym argumentem wiarogodności, niezaprzeczonym świadectwem jego boskiego posłannictwa” (Sobór wat., Const. De Fide Cath., rozdz. 3).
Wrogowie Kościoła mówią o pewnych zgorszeniach i nieporządkach notowanych przez historię, a świadczących, jak powiadają, przeciw świętości Kościoła i jego boskiemu pochodzeniu. Ścisłe odpowiedzi na te zarzuty znajdują się w książkach apologetycznych. Tu zadowolimy się podaniem ogólnych odpowiedzi na całość tych zarzutów.
Zło w Kościele rzymskim nie jest bynajmniej wynikiem jego nauki, ale jedynie nadużycia wolności i niewierności łasce. Kościół katolicki nie waha się potępiać i poskramiać, o ile to od niego zależy, zdrożności, jakie występują u jego członków. Opieka Boża nad Kościołem, nawet pośród zgorszeń i występków, świadczy, że Kościół nigdy nie stracił znamienia świętości, jakie na nim wycisnął Jezus Chrystus. Obok nadużyć, występków, zgorszeń i profanacji, które złośliwość oczywiście mocno wyolbrzymiła, istnieje dobro, o którym się nie pamięta, a które zawsze nad złem odnosiło triumf. Trzech czy czterech papieży żyjących w smutnych czasach stanowi plamę w chwalebnych dziejach papiestwa, ale i oni nie nauczali ani nie ustanowili nic szkodliwego dla świętości Kościoła.