Ks. E. Naujokaitis, Kościół św. 2. Istota Kościoła


ISTOTA KOŚCIOŁA: KOŚCIÓŁ CIAŁEM MISTYCZNYM CHRYSTUSA

 

Kościół jest Ciałem mistycznym Pana Jezusa Chrystusa. Tak twierdzi Pismo święte. Najlepszym wyjaśnieniem tej nauki jest encyklika Piusa XII Mystici Corporis.

Pan nasz Jezus Chrystus oświadcza św. Pawłowi w chwili jego nawrócenia: „Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9, 5) w moich członkach, chrześcijanach, moich braciach. Św. Paweł w listach wykłada tę naukę jako prawdę podstawową: „Jako w jednym ciele wiele członków mamy… tak wszyscy stanowimy jedno ciało w Chrystusie” (Rz 12, 4. 5). „Chrystus jest głową Kościoła, ciała swojego, którego jest Zbawicielem” (Ef 5, 23). „On jest głową ciała Kościoła, początkiem i pierworodnym z umarłych, aby sam we wszystkim zachował pierwszeństwo” (Kol 1, 18).

Wierni są więc choć mistycznie (w sposób tajemniczy i nadprzyrodzony), ale rzeczywiście członkami ciała, którego głową jest Chrystus; żyją oni tym samym Chrystusowym życiem duchowym. Duch Święty jest duszą Kościoła, i jakkolwiek odrodzenie serc przez łaskę jest dziełem trzech Osób Trójcy Świętej, to jednak jest przypisywane Duchowi Świętemu. Duch Święty ustawicznie ożywia Kościół swoją skuteczną pomocą, jednoczy go z Sobą i swoimi łaskami prowadzi go nieomylnie po drodze prawdy i świętości.

Znaczenie nauki o mistycznym Ciele jest wielkie. Ta nauka przypomina, że pierwszy człowiek stracił życie nadprzyrodzone, łaskę uświęcającą dla siebie i potomstwa, i dopiero Słowo Boże dokonało naszej rehabilitacji przez swoje Wcielenie, dając nam moc, „byśmy się stali synami Bożymi” (J 1, 12). Zbawiciel wybawił nas z niewoli grzechu i wysłużył nam niezmierzone skarby łask. Te łaski stają się naszą własnością za pośrednictwem Kościoła widzialnego, który jest mistycznym Ciałem Chrystusa.

 

Kościół jest „ciałem”

 

Pismo święte stwierdza: „Chrystus jest głową ciała Kościoła” (Kol 1, 18). Kościół jest więc, jako ciało, organizmem widzialnym, którego wszystkie członki, najściślej z sobą zjednoczone, współdziałają dla udoskonalenia całej istoty. „Wszyscy stanowimy jedno ciało w Chrystusie, a brani z osobna jesteśmy członkami jedni drugich” (Rz 12, 5). „Kościół jest widzialny dla naszego wzroku, ponieważ jest ciałem” (Leon XIII, encyklika Satis cognitum). W naszych śmiertelnych ciałach, kiedy jeden z członków cierpi, wszystkie inne wraz z nim cierpią: podobnie i w Kościele wszystkie członki wspierają się wzajemnie dla pocieszenia i rozwoju tego nadprzyrodzonego ciała.

Kościół nazwany jest ciałem z tego głównie powodu, że tworzą go części dobrze zorganizowane i związane ze sobą. „Jako bowiem w jednym ciele wiele członków mamy, a wszystkie członki nie mają tej samej czynności, tak wszyscy stanowimy jedno ciało w Chrystusie, a brani z osobna jesteśmy członkami jedni drugich” (Rz 12, 4). Wszyscy chrześcijanie, tak członkowie hierarchii, jak i zwykli wierni, są członkami jednego ciała. Jednak wierni świeccy współpracujący z hierarchią nad szerzeniem królestwa Boskiego Zbawcy, zajmują w społeczności chrześcijańskiej miejsce honorowe.

To ciało posiada środki ożywcze uświęcające – sakramenty.

Podobnie jak ciało ludzkie korzysta ze środków dających życie, zdrowie i rozwój poszczególnym członkom, tak Pan nasz Jezus Chrystus zapewnił swemu Ciału mistycznemu znakomite środki, zaspokajające właściwe mu potrzeby, a mianowicie sakramenty. Ich zadaniem jest utrzymywanie członków przez udzielanie im łaski niebieskiej od kolebki aż do grobu. Jedne z nich, jak chrzest, bierzmowanie, sakrament pokuty, Eucharystia, sakrament ostatniego namaszczenia, służą dobru jednostek; inne, jak kapłaństwo i małżeństwo, zostały ustanowione dla dobra społeczności chrześcijańskiej, czyli Ciała mistycznego w ogólności.

To ciało jest złożone z odrębnych członków. Ci tylko są członkami Kościoła, którzy otrzymali chrzest, wyznają prawdziwą wiarę i nie są odłączeni od całego ciała ani nie zostali odcięci przez prawowitą władzę. W tym Kościele tak jak jest jedno tylko ciało, jeden Duch, jeden Pan, jeden chrzest, jest jedna tylko wiara (Ef 4, 5). Ci, którzy się odłączyli tracąc wiarę lub wypowiadając posłuszeństwo władzy, nie mogą żyć w tym samym ciele ani tym samym ożywczym Duchem.

Ciało Kościoła nie wyłącza grzeszników. Ciało Kościoła nie składa się na ziemi tylko ze świętych. Nieskończone miłosierdzie Zbawiciela toleruje w swym Ciele mistycznym nawet i grzeszników, którzy przez łaskę mogą odzyskać Jego miłość. Tylko herezja, schizma, apostazja lub ekskomunika odłączają od mistycznego Ciała Kościoła. Wszyscy chrześcijanie powinni nienawidzić grzechu, który kala mistyczne członki Zbawcy. Ale upadły grzesznik, jeśli pragnie się podnieść, winien mieć ufność. „Póki jeszcze cząstka związana jest z ciałem, nie trzeba wątpić o jej uzdrowieniu” (św. Augustyn, Serm. 137).

 

Kościół Ciałem Jezusa Chrystusa

 

Kościół jest Ciałem samego Chrystusa, ponieważ Pan nasz Jezus Chrystus jest jego Twórcą, Głową, Zachowawcą i Zbawcą.

1. Chrystus Twórcą Ciała Kościoła – Jezus Chrystus zaczął wznosić mistyczną świątynię Kościoła przez wybór Apostołów i nauczanie; dokonał tego dzieła swoją śmiercią na krzyżu; ujawnił je w dzień Zielonych Świąt zsyłając Ducha Świętego.

2. Chrystus Głową Ciała Kościoła – Kościół chlubi się, że jest ciałem Chrystusowym, ponieważ Chrystus jest rzeczywiście jego Głową, Wodzem: „On [Jezus Chrystus] jest głową ciała Kościoła” (Kol 1, 18).

Chrystus jest Głową ciała Kościoła ze wzglądu na swoją dostojność. On jest Synem Bożym. Głowa zajmuje szczyt ciała. Podobnie Chrystus przewyższa wszystkie członki swym bóstwem, cudownym zmartwychwstaniem, wywyższeniem po prawicy Ojca, gdzie króluje w chwale wiecznej.

Jest On Głową ze wzglądu na swoje rządy. Na mocy swego niezrównanego pierwszeństwa sam tylko Chrystus Pan prowadzi Kościół i rządzi nim. Dlatego należy Mu się porównanie z głową. Będąc na ziemi kierował nim osobiście; obecnie kieruje nim przez nadanie trojakiej władzy swoim następcom – papieżowi i biskupom, a mianowicie władzy nauczania, rządzenia i uświęcania (o tej trojakiej władzy będzie mowa później).

Dalej, jest On Głową ze wzglądu na wzajemne potrzeby. Chrystus Pan jako Głowa potrzebuje ciała, by móc działać widzialnie: „Nie może powiedzieć głowa nogom; nie jesteście mi potrzebne” (1 Kor 12, 21). Zresztą wierni potrzebują boskiego Zbawcy w sposób bezwzględny: „Beze mnie nic uczynić nie możecie” (J 15, 5). Jeżeli Chrystus potrzebuje swych członków – wiernych, to nie z powodu braku czy słabości, ale dlatego, iż On sam tak postanowił ku większej czci swego Kościoła. Nasze Odkupienie jest tylko Jego zasługą, chce On jednakże, aby Kościół współdziałał w sprawie uświęcenia dusz. Ojciec św. Pius XII w Mystici Corporis pisze: „Zbawienie wielu dusz zależy od modlitw i dobrowolnych umartwień członków mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, które one w tym celu podejmują, oraz od współpracy, jaką Pasterze i wierni… zawsze wspomagać winni naszego boskiego Zbawcę”.

Jest Głową również ze wzglądu na podobieństwo. – Chrystus Pan jest dlatego Głową ciała Kościoła, że przyjął naszą ludzką naturę i stał się przez swoje śmiertelne ciało naszym bratem. Nie tylko poszczególne członki Ciała mistycznego powinny starać się naśladować w swoim postępowaniu Jego życie, ale i Kościół jako taki winien również naśladować życie i cnoty swego boskiego Wodza. Czyni to Kościół przez nauczanie, rządzenie i przez sprawowanie boskiej Ofiary. Czyni to również realizując poprzez zakony cnoty rad ewangelicznych, by naśladować Jego ubóstwo, posłuszeństwo, dziewictwo. Tę samą myśl spełniają przeróżne instytucje naśladujące poszczególne okresy Jego ziemskiego życia i działania. Nic tedy dziwnego, że i Kościół jest tak jak On prześladowany.

Chrystus Pan wykonuje funkcje całkowicie nadprzyrodzone, których jest źródłem i z którego Kościół nieustannie czerpie. Tak jak głowa jest ośrodkiem kierującym wszelkim działaniem, Chrystus jest centrum wszelkiej doskonałości: „Spodobało się [Bogu], aby przebywała w nim wszelka pełność” (Kol 1, 19). Zdobią Go wszystkie dary nadprzyrodzone, nieodłączne od zjednoczenia hipostatycznego (unii osobowej). W Nim „ukryte są wszystkie skarby mądrości i wiedzy” (Kol 2, 3).

I na końcu, jest Głową ze względu na swój wpływ. – Chrystus Pan oświeca i uświęca swój Kościół. Chrystus daje swemu Kościołowi światło, czego uczą nas liczne zdania Pisma świętego i Ojców Kościoła. On zstąpił od Ojca, by dać świadectwo prawdzie. On jest przodownikiem i ostatecznym sprawcą wiary naszej (Hebr 12, 2). On oświeca Kościół, by mógł zachować, bronić i wyjaśniać skarb wiary. I następnie, Chrystus jest inicjatorem i sprawcą świętości. Kiedy żałujemy za grzechy, kiedy ufamy, kochamy, czynimy to w Chrystusie i przez Chrystusa w sposób nadprzyrodzony. Łaska i chwała pochodzą z Jego niewyczerpanej pełni. Przy zewnętrznym szafarstwie sakramentów On powoduje ich skuteczność w duszach. On karmi dusze swym własnym Ciałem eucharystycznym; On pomnaża łaski i przygotowuje dusze i ciała do osiągnięcia chwały wiecznej.

3. Chrystus Zachowawcą swego Ciała. – Trzecią racją, dla której społeczne ciało Kościoła ma zaszczyt nosić imię Chrystusowe, jest fakt, że Zbawiciel mocą boską podtrzymuje społeczność przez siebie założoną. Chrystus Pan żyje w Kościele, tak że Kościół jest niejako drugą osobą Chrystusa. Wyraża tę myśl sam Pan Jezus, kiedy mówi do Szawła na drodze do Damaszku: „Szawle, Szawle, czemu mnie prześladujesz?” (Dz 9, 4).

Ze wzglądu na misję jurysdykcyjną. – Chrystus Pan daje Kościołowi sobie właściwe dobra, aby ten odzwierciedlał wzór Zbawcy w sposobie swego życia. Pan Jezus na mocy misji jurysdykcyjnej posłał Apostołów na świat, tak jak sam był przez Ojca posłany (J 17, 18) i na mocy tejże misji On sam poprzez Kościół chrzci, naucza, rządzi, związuje, rozwiązuje, daje, ofiaruje…

Ze względu na Ducha Chrystusowego. – Chrystus Pan ożywia Kościół swym życiem nadprzyrodzonym; przenika i ogarnia całe ciało swoją boską mocą oraz utrzymuje każdy członek, tak jak krzew winny dostarcza soku latoroślom (J 15, 5). Tym źródłem boskiego życia jest sam Duch Święty pochodzący od Ojca i Syna, a zwany szczególnie Duchem Chrystusowym lub Duchem Bożym (Rz 8, 9). Ten Duch Chrystusowy sprawia, że jesteśmy przybranymi synami Bożymi (Rz 8, 14) i możemy kiedyś stać się uczestnikami Jego chwały (2 Kor 3, 18).

Duch Chrystusowy jest duszą Ciała mistycznego. Tenże Duch Święty dający wszystkim członkom tego Ciała życie nadprzyrodzone ma być uważany za źródło wszelkiego ożywczego i prawdziwie zbawiennego działania. On to będąc obecnym osobiście we wszystkich członkach i sprawując w nich swoją boską działalność, wpływa jednakże na członki niższe poprzez członki wyższe. Za Leonem XIII powtarzamy: „Wystarczy twierdzić, że gdy Chrystus jest Głową Kościoła, Duch Święty jest jego duszą” (encyklika Divinum illud).

4. Chrystus Pan Zbawcą swego Ciała. – Chrystus jest rzeczywiście Zbawicielem Ciała Kościoła (Ef 5, 23). Albowiem przede wszystkim członki tworzą Kościół, który jest nabyty własną Jego krwią (Dz 20, 28). A w tym dziele Odkupienia dane nam jest współdziałać z Chrystusem, „w którym i przez którego jedynie jesteśmy zbawiani i zarazem zbawiamy” (Klemens Aleksandryjski, Stromata, VII, 2).

 

Kościół, Ciało „mistyczne” Chrystusa

 

Nazwa „Ciało mistyczne” Chrystusa pozwala odróżnić społeczne ciało, Kościół, od fizycznego ciała, zrodzonego ongiś z Bogarodzicy Dziewicy, które siedzi teraz po prawicy Ojca oraz ukrywa się pod zasłoną Eucharystii.

W ciele naturalnym, fizycznym dusza jako zasada jedności jednoczy części, tak, że żadna z nich nie ma tego, co się nazywa własną samoistnością. W Ciele mistycznym natomiast boska zasada wiążąca członki między sobą pozostawia każdemu z nich własną jego osobowość. W ciele fizycznym każdy z członków ma na celu tylko dobro całego organizmu. Mistyczne Ciało, Kościół, przeciwnie, ustanowione jest dla dobra członków, z których ono się składa, dla zbawienia nieśmiertelnych dusz odkupionych krwią Chrystusową. „Wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga” (1 Kor 3, 23).

W ciele moralnym czynnikiem jednoczącym jest wspólny cel i wspólne dążenie do tego celu pod kierunkiem władzy społecznej. W Ciele mistycznym natomiast oprócz wspólnego celu istnieje jeszcze jeden czynnik wewnętrzny o tak wielkiej doniosłości, iż sam przez się przewyższa wszelkie więzy łączące ciała fizyczne lub moralne. Tym czynnikiem nadprzyrodzonym jest sam Duch Święty, który „jeden i jedyny napełnia cały Kościół i jednoczy go” (św. Tomasz, De veritate, q. 29, a. 4). Dlatego to Ciało mistyczne jest organizmem nadprzyrodzonym.

Dokładne znaczenie słowa „mistyczny” przypomina nam, że Kościół, jako swego rodzaju społeczność doskonała, składa się nie tylko z elementów i czynników społecznych i prawnych. Kościół jest czymś o wiele wyższym od wszystkich innych zrzeszeń ludzkich; przewyższa on je tak, jak łaska przewyższa naturę, i jak to, co jest nieśmiertelne, jest cenniejsze od wszystkich rzeczy przemijających.

Mówi się o Kościele „urzędowym” i Kościele „miłości”. Tu nie może być sprzeczności. Poważnym błędem jest pojmowanie Kościoła jako czegoś ukrytego i niewidzialnego; nie mniejszym, poważnym błędem jest mniemanie, że Kościół to jedynie instytucja ludzka, mająca jakieś ciało nauczycielskie, zewnętrzne ceremonie, jednak nie dające życia nadprzyrodzonego.

Podobnie jak Chrystus nie jest cały, jeśli się w Nim bierze pod uwagę samą tylko widzialną naturę: ludzką albo samą tylko naturę boską, tak też rzecz się ma z Jego Ciałem mistycznym. Kościół jest z jednej strony społecznością doskonałą, posiadającą wszystkie elementy prawne i społeczne, by zapewnić na ziemi trwanie dzieł Odkupienia; z drugiej strony ta społeczność została wzbogacona przez Ducha Świętego darami i dobrodziejstwami nadprzyrodzonymi dla osiągnięcia swego celu.

Nie może więc być sprzeczności między niewidzialną misją Ducha Świętego i funkcją prawną, jaką otrzymali od Chrystusa pasterze i nauczyciele Kościoła; one się uzupełniają i dopełniają wzajemnie, one pochodzą od tego samego Chrystusa. Jeśli w Kościele widzi się jakieś jawne oznaki słabości naszej ludzkiej natury, to nie można przypisywać ich Kościołowi, lecz pożałowania godnej skłonności do złego u poszczególnych jednostek; boski jego Założyciel dopuszcza ją nawet u wyższych członków swego mistycznego Ciała, żeby wystawić na próbę cnotę owieczek i Pasterzy i aby u wszystkich rosły zasługi chrześcijańskiej wiary.

Słowo „mistyczne” odnośnie do Ciała Chrystusowego niechże nam przypomina upomnienie św. Leona: „Chrześcijaninie, uznaj godność swoją; a stawszy się uczestnikiem boskiej natury, nie chciej przez nikczemne postępowanie wracać do dawnego upodlenia. Pomnij, jakiej to Głowy i jakiego Ciała jesteś członkiem!” (Serm. XXI, 3).

 

Zjednoczenie wiernych z Chrystusem

 

To zjednoczenie jest czymś wielkim, tajemniczym i boskim. Często fałszywie się je pojmuje i źle tłumaczy. Jest to zjednoczenie dogłębne, porównywane ze związkiem między szczepem winnym a jego latoroślami lub z organizmem naszego ciała (J 15, 1-5; Ef 4, 16), przede wszystkim jednak z łącznością głowy z ciałem: „On, Chrystus, jest głową ciała Kościoła” (Kol 1, 18). Według św. Augustyna, boski Zbawca stanowi ze swym społecznym ciałem jedną mistyczną osobę, czyli całego Chrystusa (Enarr. in Ps 17, 51).

Nasze zjednoczenie z Chrystusem i w Chrystusie zasadza się przede wszystkim na naszym wcieleniu do społeczności chrześcijańskiej. Członki i ich Głowa mają dążyć do wspólnego celu, jakim jest ciągłe uświęcanie każdej jednostki, chwała Boża i Baranka-ofiary. Duch Święty kieruje całe Ciało do tego wzniosłego celu, zapewniając mu jedność przez wyznawanie tej samej wiary, przez uczestnictwo w tych samych świętych sakramentach i w tej samej Ofierze, przestrzeganie tych samych praw i przez posłuszeństwo jednemu najwyższemu Pasterzowi, namiestnikowi Jezusa Chrystusa. Oprócz tych więzi prawnych łączą nas jeszcze ze sobą i z Bogiem związki innej natury, wynikające z cnót teologicznych: wiary, nadziei i miłości.

Kościół jest kontynuacją Chrystusa. Chrystus jest w nas a my w Chrystusie. „Jeśli kto ducha Chrystusowego nie ma, ten do Niego nie należy. Jeśli jednak Chrystus w was przebywa… duch [wasz] żyje wskutek usprawiedliwienia” (Rz 8, 9-10). Kościół przez to, że przekazuje Ducha Chrystusowego, jest dopełnieniem Odkupiciela; albowiem wszystkie dary, wszystkie cnoty, wszystkie charyzmaty posiadane w stopniu niezrównanym przez Głowę spływają na wszystkie członki Kościoła i w nich się doskonalą stosownie do miejsca, jakie każdy zajmuje w mistycznym Ciele Chrystusa: a zatem można twierdzić, że w pewien sposób Chrystus znajduje swoje dopełnienie pod każdym względem w Kościele.

 

Zachęta do miłości Kościoła

 

Studium tajemnicy o mistycznym Ciele Chrystusa winno doprowadzić dusze do umiłowania tego Ciała mistycznego miłością tak płomienną, by się objawiała nie tylko w myślach i słowach, ale również w czynach. Nie można sobie wyobrazić nic zaszczytniejszego, nic chlubniejszego, nic wznioślejszego, jak należenie do świętego, katolickiego, apostolskiego i rzymskiego Kościoła, czyli bycie członkami tak świętego Ciała.

Należy kochać Oblubienicę Chrystusową, wybraną przez Niego i zdobytą Jego krwią. Miłość ta powinna się wyrażać poprzez pełne uczestnictwo w sakramentach, uroczystościach, świętych śpiewach i obrzędach liturgicznych, sakramentaliach i różnych innych ćwiczeniach przez które Kościół przenika i pociesza umysły wiernych Duchem Chrystusa. Należy okazywać uległość władzy Kościoła, otrzymanej od Chrystusa, być posłusznym jej prawom pomimo ludzkich słabości jej przedstawicieli.

Aby ta miłość nie uległa zachwianiu, przywyknijmy widzieć w Kościele Osobę Chrystusa. Bo rzeczywiście Chrystus żyje w Kościele, On przezeń naucza, rządzi i udziela świętości; sam Chrystus staje przed nami w różnorodny sposób w poszczególnych członkach hierarchii, a także w członkach najniższych, chorych, zranionych, potrzebujących pomocy materialnej lub duchowej, w dzieciach, których niewinność jest tak bardzo zagrożona, których duszyczki jak wosk dają się urabiać; w ubogich wreszcie, których należy wspomagać z jak największym współczuciem, jakby samego Jezusa Chrystusa.

Należy naśladować przede wszystkim bezmiar miłości Chrystusowej obejmującej cały rodzaj ludzki. Zbawiciel wylał swą krew na krzyżu dla pojednania z Bogiem wszystkich ludzi i dla złączenia ich wszystkich w swoim mistycznym Ciele.

Prawdziwa zatem miłość Kościoła wymaga nie tylko, aby członkowie Ciała Kościoła troszczyli się nawzajem o siebie (Rz 12, 5), w taki sposób, że gdy jeden członek odbiera cześć, współradują się wszystkie, a gdy jeden cierpi, społem cierpią wszystkie (1 Kor 12, 26), ale także abyśmy i innych ludzi, nie złączonych jeszcze z nami w Ciele Kościoła, uznawali za braci według ciała, którzy z nami powołani są do tego samego wiecznego zbawienia.

Ponieważ nasz Zbawca przez całe swoje życie pracował aż do zupełnego wyczerpania się w trudzie nad założeniem i ugruntowaniem Kościoła, dlatego też ci, co uznają Kościół za matkę, powinni być przekonani, że nie tylko słudzy ołtarza i osoby poświęcone Bogu w życiu zakonnym, ale wszyscy członkowie mistycznego Ciała Chrystusowego, stosownie do osobistej możności każdego, mają obowiązek pracować energicznie i wytrwale nad rozwojem i wzrostem tego Ciała.

Idźmy za przykładem Pana Jezusa, który przed swą męką krzyżową modlił się za swych Apostołów i za tych wszystkich, którzy mieli weń uwierzyć wskutek przepowiadania słowa Bożego (J 17, 20-23). I my też, za przykładem Chrystusa Pana, prośmy co dzień Pana żniwa, by posłał robotników na żniwo swoje (Mt 9, 38).

W naszych modlitwach nie pomijajmy żadnego z członków Kościoła; nie pomijajmy również zapoznających się z nauką chrześcijańską, by czym prędzej zostali uświęceni wodą chrztu, połączyli się ze społecznością katolicką i zespoleni z nami w jeden organizm ciała Chrystusowego podążali wszyscy za jedynym Wodzem w przechwalebnym związku miłości.

Chrystus Pan okazał swą miłość ku nieskalanej Oblubienicy nie tylko przez nieustanną pracę i modlitwę, ale również przez cierpienia i trwogi, których dobrowolnie się podjął i znosił je z miłości ku niej. „Umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1). Chciejmy więc kroczyć krwawymi śladami naszego Króla, by zapewnić sobie zbawienie. W ten sposób dopełnimy „na ciele własnym tego, czego nie dostaje cierpieniom Chrystusowym, za ciało Jego, którym jest Kościół” (Kol 1, 24. 25).