Nr 35 – listopad A.D. 2010


SŁOWO DUSZPASTERZA

Drodzy Wierni!
1 listopada bieżącego roku obchodzimy 40 rocznicę założenia naszego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Czterdzieści lat temu, w dniu uroczystości Wszystkich Świętych Pańskich, nasz czcigodny założyciel arcybiskup Marcel Lefebvre rozpoczął dzieło, które ma na celu uświęcenie dusz przez ofiarę Mszy św. wszechczasów oraz przygotowanie kapłanów do odprawiania tej ofiary. W tym dniu modlimy się za przełożonych i za wszystkich członków tego zgromadzenia, za braci, siostry, tercjarzy, a szczególnie za kapłanów: „Panie, daj nam świętych kapłanów!”
Warto przypomnieć sobie słowa samego arcybiskupa M. Lefebvre’a, które on wypowiedział 20 lat temu w Econe, podczas Mszy św. pontyfikalnej z okazji dwudziestej rocznicy założenia Bractwa:

„…Dokładnie w tym dniu mija dwadzieścia lat, jak udałem się do Fryburga do Jego Ekscelencji biskupa Fryburga Charriere, aby go zapytać o wynik jego analizy i koniecznego badania naszych statutów, naszych konstytucji, które przedłożyłem mu na początku lipca. Miał on zatem cztery miesiące, aby zbadać te konstytucje. I przyznaję, że udawałem się do pałacu biskupiego z trochę ściśniętym sercem. Czas był już wówczas bardzo nieprzychylny dla wszelkiego dzieła Tradycji. Dlatego bardzo absorbowało mnie trwożliwe pytanie, co może mi odpowiedzieć Jego Ekscelencja Charriere. Ale ku mojemu zdumieniu i oczywiście ku mojej radości powiedział mi on od razu na wstępie: „Tak, zgoda! Natychmiast wam to podpiszę”. Wezwał sekretarza, poprosił go o dokumenty, list do mnie był już gotowy i Jego Ekscelencja przy mnie podpisał przyjęcie naszych statutów, naszych konstytucji. Przyznaję, że było to dla mnie mały cud i myślałem z napięciem o reakcji naszych „najstarszych”, naszych pierwszych seminarzystów na to oficjalne zaakceptowanie powstania Bractwa Świętego Piusa X. I rzeczywiście, kiedy przybyłem na Rue de la Vignettaz i oznajmiłem to umiłowanym współbraciom, którzy byli obecni, nastąpiła prawdziwa eksplozja radości i zdumienia.
Bractwo Świętego Piusa X zostało oficjalnie uznane przez miejscowy Kościół Fryburga w osobie Jego Ekscelencji biskupa Charriere! A trochę później te same statuty, które, zaakceptowane przez biskupa Charriere, zostały wysłane do Rzymu, otrzymały oficjalną akceptację kardynała Wrighta, prefekta Kongregacji do Spraw Kleru. Zostały one podpisane przez ówczesnego sekretarza Kongregacji arcybiskupa Palazziniego, dziś kardynała Palazziniego, a więc w oficjalny sposób. Kardynał Wright i dzisiejszy kardynał Palazzini docenili błogosławieństwo tych statutów i zachęcili nas do tego, abyśmy kontynuowali już rozpoczęte dzieło. Co za łaska dla Bractwa, że otrzymaliśmy te oficjalne akceptacje! I wierzę, że gdyby kanoniści zajęli się wystawionym nam przez kardynała Wrighta dokumentem, musieliby słusznie dojść do wniosku, że zostaliśmy uznani zgodnie z prawem papieskim, ponieważ w istocie chodziło o dekret pochwalny dla naszych statutów i naszych konstytucji, które zostały oficjalnie uznane przez Kongregację rzymską.
Umiłowani przyjaciele, czy dostrzegacie, że między tym oficjalnym uznaniem Bractwa Świętego Piusa X a Dniem Wszystkich Świętych istnieje nadzwyczajny, głęboko mistyczny związek, który w sposób doskonały ukazuje, jaki jest cel Bractwa Świętego Piusa X? Do jego istoty należy, jak bym to określił, poszukiwanie świętości, i nie tylko poszukiwanie świętości, ale także realizowanie świętości. Czym jest więc kapłan, umiłowani przyjaciele? Czym jest kapłan? Sacerdos – sacra dans, tym, który daje rzeczy święte. Sacrificium, sacrum faciens, tym, który czyni to, co święte. To jest zatem kapłan. I my otrzymaliśmy zgodę na nasze Bractwo w tym uroczystym dniu świętości! Umiłowani przyjaciele, nie powinniśmy zapominać o tym zbiegu faktów. Nic się nie dzieje przypadkowo za sprawą świętej Opatrzności. Jestem także przekonany, że święci aniołowie tam, w niebie, cieszyli się z powodu owego zetknięcia się owego jakże pięknego dnia Wszystkich Świętych z uznaniem tego Bractwa, które zostało stworzone po to, aby dawać świętych kapłanów. Kapłanów, którzy będą przekazywać świętość, którzy będą pomagać wiernym w stawaniu się świętymi. Dlatego proszę was, abyśmy wspólnie pokrótce spróbowali wyciągnąć własne wnioski z tego zetknięcia. Opatrzność chciała, aby nasi kapłani byli święci.
…Niektórzy ludzie, niektórzy spośród was powiedzą mi może: „Po co Bractwo Świętego Piusa X? Czy to ma jeszcze naprawdę sens w tych dzisiejszych czasach? Czyż nie dość już na świecie świętych biskupów i świętych kapłanów?” Ach, niestety byliśmy zmuszeni stwierdzić, że rewolucja, jaka wybuchła, zatacza z każdym dniem coraz szersze kręgi. Był rok 1970, Sobór od pięciu lat zamknął swe podwoje i wprowadzał swoje niszczycielskie reformy, niszczycielskie! Bo co w końcu spotkało kapłanów parafii, tych biednych kapłanów, spośród których wielu nie miało już zapewne nic więcej z kapłana oprócz nazwy? Udowodnili to, kiedy porzucili swoje kapłaństwo i przyłączyli się na powrót do świata. Wielu z nich zachowało jeszcze swoją wiarę, zachowało pragnienie zwrócenia się w sposób święty ku ofierze Mszy. Ale wówczas wyrwano im w pewnym sensie z rąk zarówno ofiarę Mszy, jak i ich katechizm, a więc owo Słowo Boże, które zapisane jest w tradycyjnym katechizmie, będącym niczym innym jak obwieszczeniem Słowa Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zafałszowano ich katechizm. Zażądano od nich, aby nauczali innej wiary, która nie jest już wiarą katolicką. Wyobraźcie sobie ból owych kapłanów! I zmusza się ich również dzisiaj, aby nauczali wszystkie dzieci swoich parafii zdań, które przeczą ich wierze, które przeczą wierze katolickiej. Wydarto im ofiarę Mszy, zmienioną ją, przybliżono całkiem widocznie znacznie bardziej wieczerzy protestanckiej niż prawdziwej katolickiej ofierze Mszy świętej.
To jest powszechnie wiadome. Zmiana ta u wielu spośród tych kapłanów wywołała głęboki ból. Poza tym wielu z nich się wycofało. Biskupi się wycofali, podali się do dymisji, aby nie być zmuszonym do wprowadzania w czyn owej rewolucji. Wielu kapłanów opuściło swoje parafie, ci, którzy mogli, również podali się do dymisji. Widziałem jednego z nich, jak płakał, płakał z bólu! Jestem przekonany i często to mówiłem, że co najmniej dwóch arcybiskupów, ten z Madrytu i ten z Dublina, zmarło z bólu z powodu owej straszliwej rewolucji, która zmieniła naturę kapłana. Dla kapłana, który ma teraz sprawować zwyczajne święto eucharystyczne, dzielenie się na sposób protestantów, a nie prawdziwą ofiarę Mszy świętej, i który nie naucza już prawdziwego katechizmu, takiego, jakiego sam się uczył w dzieciństwie, oznacza to cios w serce, a tym bardziej dla biskupów, którzy wiedzą, że w pewnym sensie są odpowiedzialni za to, co się dzieje w ich diecezji. Tak, owa straszna reforma była rzeczywiście rewolucją, która dalej trwa i jeszcze się nie skończyła.
Powiedzcie mi więc, umiłowani przyjaciele, umiłowani bracia, czy instytucja Bractwa Świętego Piusa X była niepotrzebna, daremna? Jest ona jasno ukierunkowaną antyrewolucją przez umocnienie wiary, katolickiej wiary Wszechczasów, jest ona antyrewolucją przez sprawowanie prawdziwej ofiary Mszy świętej, która jest źródłem świętości, źródłem życia, albowiem w powiązaniu z ofiarą Mszy świętej należy widzieć także siedem sakramentów, które poniekąd są promieniowaniem Mszy jako jej przygotowanie albo jej następstwo, ale istotnie jest ona związana z ofiarą Mszy świętej, do głębi związana. Msza święta jest życiem Jezusa, życiem Słowa Bożego, które jest przekazywane tylko przez Mszę świętą i przez sakramenty święte, przede wszystkim przez samego Naszego Pana Jezusa Chrystusa w Najświętszej Eucharystii, w centrum naszej religii. Powstanie naszego Bractwa Świętego Piusa X było z całą pewnością wolą Opatrzności.
…Bractwo powstało i stało się rzeczywistością. I wierzę, że po dwudziestu latach istnienia wszyscy, nawet ci, którzy pozostają poza Bractwem, którzy nie chcą już iść za nim albo w ogóle nie zgadzają się z nim, w istocie muszą przyznać, że zostało ono pobłogosławione przez Boga…”

(Kazania abpa Marcela Lefebvre, Te Deum 1999, s. 282)

Wasz duszpasterz, ks. Edmund Naujokaitis

ŚWIĘCI MIESIĄCA
Pięciu Braci Męczenników

12 listopada w całej Polsce – w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jest to uroczystość I klasy – obchodzimy święto Śś. Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych Męczenników Polski.
Zaledwie sześć lat upłynęło od bolesnej śmierci męczennika św. Wojciecha i nie przebrzmiały jeszcze echa głośnej pielgrzymki pokutnej cesarza Ottona III do jego grobu, gdy polską ziemię znów zrosiła krew następnych apostołów wiary Chrystusowej: pięciu braci eremitów. Było to w roku Pańskim 1003. Bolesław Chrobry, władca młodego państwa polskiego, dobrze rozumiał, że aby wzmocnić i zjednoczyć podległe mu plemiona słowiańskie, trzeba w nich wyrobić poczucie wspólnoty, nauczyć pracy i cnót. Do tych zamierzeń należało wszakże zapewnić sobie pomoc Kościoła. Na ziemiach Chrobrego wiele jeszcze było ludzi nie rozumiejących i nienawidzących krzyża, który powoli zajmował miejsca pogańskich bożków. Nic dziwnego, że w ukryciu pogaństwo jeszcze trwało i gdzie nie sięgała mocna ręka Bolesława, zdarzały się napady i okrucieństwa. Ziemie polskie czekały na dalszy trud pracy apostolskiej. Bolesław budował kościoły i obsadzał zakonnikami sprowadzanymi z krajów chrześcijańskich. Prosił nawet Ottona III o wstawiennictwo u św. Romualda, kierującego wówczas ośrodkiem życia zakonnego w Pereum, koło Rawenny. (Eremita benedyktyński Romuald 9 lat później założył nowe zgromadzenie kamedułów.)
Św. Romuald na zgromadzeniu mnichów przedstawił sprawę Chrobrego. Znalazło się trzech ochotników, gotowych do wyruszenia na prace misyjne do kraju słowiańskiego księcia. Pierwszy z nich, Benedykt, dawny kanonik z Neapolu, młody i pełen gorliwości, rwący się do pracy misyjnej, chciał iść śladami św. Wojciecha. Drugi – Jan, starszy wiekiem, niewidomy na jedno oko, ale niezwykle pogodny, prawdziwie pokorny, który doszedł do tego, że ukochał przeciwności i przykrości, które znosił dla Chrystusa, wyraził pragnienie towarzyszenia Benedyktowi. Otrzymawszy odpowiednie wyposażenie w postaci ksiąg i przedmiotów liturgicznych, wyruszyli ci dwaj bracia z zakonu św. Benedykta na północ, żeby przed rozpoczęciem misji nauczyć się języka Polan. Trzeci, zaś Brunon z Kwerfurtu, udał się do Rzymu, żeby uzyskać od papieża zezwolenie na prace misyjne, a potem miał przybyć do Polski.
Bolesław z radością przyjął eremitów i osadził ich w pustelni, zapewniając odpowiednie utrzymanie. Znajdowała się ona w pobliżu Międzyrzecza nad Obrą, obok wsi, która potem nosiła miano wsi św. Wojciecha, później – Wojciechowa. Pustelnicy prowadzili surowe życie według reguły św. Benedykta i wskazań swego mistrza Romualda. Modlili się, pościli, uczyli ludność nowych sposobów uprawiania roli, karczowania lasów i ulepszania narzędzi pracy. Na ich nabożeństwa zbierali się okoliczni wieśniacy. Zakonnicy, pokonawszy pierwsze trudności językowe, nawiązali z nimi żywą łączność, a mając dar przyciągania serc, osiągnęli niezwykły sukces: wkrótce bowiem zgłosili się do nich dwaj rodzeni bracia Polscy. Nie są znane ich polskie imiona. Św. Brunon podaje, że jako nowicjusze mieli imiona: Izaaka i Mateusza. Krystyn, chłopiec, również przystał do pustelników; odznaczał się wyjątkową pobożnością.
Zakonnicy nie mogli wszakże rozpocząć pracy misyjnej bez zezwolenia papieskiego, a Brunon nie przyjeżdżał. Tym czasem czas się dłużył. Dni oczekiwania przerwał Benedykt, który w zapale młodego człowieka zdecydował się sam odszukać Brunona. Wyruszył w drogę na południe. Dotarł do Pragi i napotkał tam księcia Bolesława Chrobrego. Książę Polan stanowczo odmówił zezwolenia na dalszą drogę. Wiedział bowiem, że podróż jest niebezpieczna, gdyż po śmierci Ottona III i wyborze nowego cesarza Henryka II, zaostrzyły się stosunki z Niemcami. Pragnąc wszakże złagodzić gorycz odmowy Benedyktowi na podróż, zamiast jego, wysłał zakonnika Barnabę na poszukiwania Brunona. Z biegiem czasu okazało się jednak, że ani Brunon ani Barnaba nie mogli spełnić poleconych im zadań. Brunonowi cesarz nie zezwolił udać się do Polski, a Barnabę zatrzymano w Magdeburgu. Zakonnicy w pustelni trwali nadal na modlitwie i oczekiwaniu. Marzyli o misjach i śmierci dla Chrystusa, a nie wiedzieli, że jest ona już tak blisko.
Włodarz, który z rozkazu Bolesława przez pewien czas usługiwał zakonnikom dostarczając im żywności, wiedział, że bracia otrzymali pewną ilość srebra na podróż do Italii, ale nie było mu wiadome, że nie mogąc wyruszyć, Benedykt zwrócił Chrobremu otrzymany dar. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 roku, włodarz zebrawszy garść ludzi, wtargnął do pustelni i wymordował Pięciu Braci, chcąc zagarnąć srebro i cenne przedmioty liturgiczne. Zabójca potem opowiadał, że zbudzeni bracia głośno się modlili i z radością przyjęli wieść o zamierzonym męczeństwie, a Benedykt odezwał się: „Przyjacielu, po coś tu przyszedł?”. Włodarz najpierw skłamał, że Bolesław kazał ich związać, ale gdy mu Benedykt zaprzeczył, powiedział wprost: „Po prawdzie chcemy was pozabijać”. Zabójcy usłyszeli: „Niech wam Bóg pomaga i nam”. „Pustelnicy radowali się, że są zabijani i błogosławili swego mordercę obyczajem dotąd nie spotykanym”. „O jak dobrze jest nam, którym samo miłosierdzie Zbawiciela zesłało noc tak dobrą i godzinę tak szczęśliwą, na jaką nie zasłużyliśmy naszymi uczynkami. Niech wam Bóg błogosławi, ponieważ dobrodziejstwo nam wyświadczacie”. Mateusz pobiegł w stronę kościoła i po drodze został przeszyty dzidą. Krystyn w obronie skromnego mienia zakonników chwycił do rąk polano. Został zabity na miejscu. Zabójcy byli wstrząśnięci i zdziwieni spokojem i radością, z jaką bracia przyjęli śmierć.
Na rozkaz Chrobrego morderców schwytano i oddano w niewole klasztorowi, przeznaczając ich do dożywotniej pokuty i pracy w klasztorze; oszczędzono natomiast ich rodziny i mienie. Biskup poznański, Unger, odprawił nabożeństwo i kazał pochować ciała Pięciu Braci w miejscowym kościele. Spoczęli więc wszyscy razem we wspólnej mogile. Do pustelni tymczasem ciągnęły tłumy pielgrzymów, mnożyły się cudowne uzdrowienia i szerzył kult męczenników. W pogrzebie, jak na kraj świeżo nawrócony, wzięło udział wiele ludzi. W ich świadomości utrwalało się przekonanie, że „nowa wiara dziwnie jakoś przeobraża człowieka i stosunki między ludźmi, że podnosi na wysoki poziom im dotąd nie znany. U niejednych budziła się chęć naśladowania”.
Tymczasem Brunon, uzyskawszy zezwolenie papieskie, dotarł wreszcie do pustelni. Ze zgrozą i smutkiem słuchał relacji, oglądał ślady męczeństwa. W kilka lat później napisał żywot Pięciu Braci, skąd są zaczerpnięte wyżej podane szczegóły. (Możemy dodać, że św. Brunon z Kwerfurtu został pierwszym apostołem Litwy i poniósł śmierć męczeńską na granicy Prusów i Litwy w 1009 r. W relacji o tym męczeństwie po raz pierwszy została wspomniana nazwa tego kraju, łat. Litua.)
W roku 1004 zwrócono się do Rzymu o zezwolenie na kult publiczny, ale wojna z Niemcami przerwała te starania. Kult pięciu męczenników szerzył się jednak, głównie w tych klasztorach i miejscach, gdzie przebywali zakonnicy-eremici. Brunon z Kwerfurtu w swym żywocie pisze: „Z całą pewnością Ojciec Święty polecił zaliczyć ich w poczet męczenników i jako takich czcić”. Ośrodkiem kultu Pięciu Braci był klasztor-erem w pobliżu Konina. Kazimierz Odnowiciel przeniósł bowiem siedzibę spod Międzyrzecza pod Konin, nad Gopłem, a wieś otrzymaną od Króla, nazwali zakonnicy na jego cześć Kazimierzem. Tu przygotowywali się zakonnicy do prac apostolskich, stąd rozchodzili się na misje po całej Europie, by szerzyć naukę Chrystusa. Cześć Pięciu Braci ciągle jest żywa. W ubiegłych wiekach budowano pod ich wezwaniem liczne kościoły, a rycerstwo polskie czciło w szczególny sposób św. Krystyna. Obecnie papież Paweł VI ustanowił ich głównymi patronami diecezji gorzowskiej.

(Na podstawie: Ks. Władysław Padacz, Z polskiej gleby, WAM 1971, s. 35)
O PRZYGOTOWANIU SIĘ NA ŚMIERĆ

Całe życie Najświętszej Panny było ustawicznym przygotowywaniem się na śmierć.
Ile zasług zebrała w ciągu przeszło sześćdziesięciu lat życia, które w całości spędziła na ćwiczeniu się w miłości Bożej! Jej miłość ku Bogu była wielka w każdym momencie, a przy śmierci doszła do takiej doskonałości, że Maryja umierała nie tyle z wyczerpania sił przyrodzonych, ile raczej z najwyższej miłości.
Naśladuj w tym Najświętszą Pannę i poświęć Panu Bogu wszystkie chwile swego życia. Ono ci nie jest dane do zbierania bogactw i zaszczytów ziemskich, do szukania poklasków i szacunku ludzi, ale po to, abyś służył Bogu, a przez to uzyskał dla siebie wieniec nieśmiertelności. Choćbyś posiadał wszystkie bogactwa tego świata, chociaż byś panował nad wszystkimi narodami na całej kuli ziemskiej, cóż ci z tego pozostanie przy śmierci? Wszystko będziesz musiał opuścić, a i ciebie wszyscy opuszczą. Przy śmierci to tylko pozostanie, co dobrego człowiek za życia uczynił dla Pana Boga.
Nie bierz przykładu z tych chrześcijan, którzy myślą o śmierci dopiero przy końcu życia. Umierają zaś z bolesnym żalem, że zaledwie kilka dni, a może tylko parę godzin poświęcili wielkiej sprawie swego zbawienia. A przecież dla tej sprawy nie za wiele byłoby pracować przez całe życie.
„Głupich jest poczet nieprzeliczony” (Koh 1, 15). Ludzie po większej części są podobni do podróżnego, który o przygotowaniu do drogi myśli dopiero wtedy, gdy już czas odjechać. Postępują oni, jak ów złoczyńca, który mając być sądzony znieważa swego sędziego, albo też mając iść na szubienicę, jeszcze myśli o rozrywkach.
Przeżyj życie z tą myślą, że ono się skończy, a nie przywiążesz się do niego. W życiu myśl często o wieczności, która po nim nastąpi, a żyć będziesz po chrześcijańsku. Wielu ludzi nie chce myśleć o śmierci, bo się jej boi. A jednak przeciw tej bojaźni człowiek najlepiej zabezpiecza się, gdy często myśli o śmierci i ciągle się przygotowuje na jej przyjście. Święte życie osładza pamięć o śmierci, i nawzajem, pamięć o śmierci przyczynia się do świętości życia. Uważaj, aby przy śmierci nie zasmuciło cię to, co dzisiaj cię weseli. W życiu raduj się z cnoty, a przy śmierci będziesz miał z niej pociechę.
Gdyby trzeba było umrzeć dzisiaj lub jutro, czyżbyś był gotów stanąć przed swym Sędzią? Jaką uczyniłeś pokutę? Jakie zasługi zebrałeś? Skorzystaj więc z tych dni, które ci jeszcze zostają. Nie możesz cofnąć przeszłego czasu, ale go naprawić. Po to właśnie Bóg przedłuża ci życie.
Czy będziesz żył jeszcze długo, czy też umrzesz za kilka dni – tego nie wiesz. Wiedz o tym przynajmniej, że umrzesz, jak mówi Pan, „o godzinie, której się nie domyślasz” (Łk 12, 40). Umrzeć można w każdej godzinie, zatem w każdej godzinie trzeba być gotowym na śmierć. Należy przejmować się tą myślą, że chwila śmierci stanowi o twojej wieczności.
Proś Królową Nieba, by za ciebie podziękowała Bogu, że ci jeszcze zostawia czas na przygotowanie się do śmierci. Proś Ją o wyjednanie ci łaski, abyś ten czas wykorzystał po Bożemu. Dobrze zaś użyjesz czasu wtedy, gdy wszystkie swe uczynki będziesz wykonywał z myślą o śmierci. To znaczy tak, jakby każdy z nich miał być ostatni w twym życiu. Świętą śmierć ma człowiek, który umiera w wierze, nadziei i miłości. Te akty cnót boskich często wzbudzaj w życiu. Niech one będą twym głównym przygotowaniem się na chwilę śmierci. A pamiętaj i o tym, że człowiek przy śmierci nie potrafi w sobie wzbudzić aktów cnoty, jeśli się w ich nie ćwiczył za życia.

(Ks. Aleksander Derouville, O naśladowaniu Najświętszej Maryi Panny, ks. III, rożdz. 16).
Św. Alfons Liguori
O SĄDZIE SZCZEGÓŁOWYM

„Bo się wszyscy my musimy okazać przed Stolicą Chrystusową” (2 Kor 5, 10)

Dusza występna przed swoim Sędzią

Rozważać mamy: Stawienie się na sąd, Oskarżenie, Roztrząsanie sprawy i Wyrok.
Najprzód tedy co do stawienia się duszy przed jej Sędzią, jest to powszechnym zdaniem pomiędzy teologami, że Sąd szczegółowy odbywa się w tejże chwili, w której człowiek skonał; i że na tymże miejscu, gdzie dusza odłącza się od ciała, zostaje sądzoną przez Pana Jezusa, który nie wysyła na to nikogo innego, lecz Sam przybywa w tym celu: „W godzinie, w której się nie domniemacie, Syn człowieczy przyjdzie” (Łk 12, 40). „Przyjście Jego, powiada święty Augustyn, jest powodem radości dla sprawiedliwych, a przerażenia dla bezbożnych” (Serm. 181). O! jakim strachem przejęty zostanie ten, który po raz pierwszy oglądając Odkupiciela, ujrzy Go zagniewanym! „Przed obliczem zagniewania Jego któż się ostoi?” (Nath 1, 6) Myśl ta przyprawiała świątobliwego Ojca Ludwika Diuponta o takie drżenie, że z nim trzęsła się jego cela. Wielebny Juvenalis Ancina, kapłan świecki także wielkiej świętobliwości, słuchając śpiewu pieśni żałobnej Dies irae, wyobraził sobie przerażenie, jakiego dozna jego dusza, kiedy będzie musiała stawić się na sąd szczegółowy, i postanowił opuścić świat, co też i uczynił, wstępując do zakonu. Widok Sędziego zagniewanego będzie dla grzesznika zapowiedzią potępienia: „Gniew królewski posłowie śmierci” (Przyp 16, 14). Według świętego Bernarda, dusza schodząca z tego świata w stanie niełaski, będzie więcej cierpieć od widoku Pana Jezusa zagniewanego, aniżeli od mąk piekielnych.
Widywano zbrodniarzy okrywających się zimnym potem, gdy musieli stawić się przed sędzią ziemskim. Pizonius, stawiony przed senatem Rzymskim w odzieniu przestępcy, takiego doznał przerażenia, że odebrał sobie życie. Jak wielką jest to boleścią dla syna lub poddanego, widzieć swego ojca lub monarchę ciężko zagniewanego na nich. O! jakże nierównie większej boleści musi doznawać dusza na widok Pana Jezusa, jeśli pogardzała Nim za życia: „Ujrzą którego przebodli” (Jn 19, 37). Baranka tego tak cierpliwego, dopokąd żyła, dusza ujrzy zagniewanego, bez nadziei żeby Go już kiedy mogła przejednać; i to doprowadzi ją do tego, że będzie wołać: „Góry spadnijcie na nas i zasłońcie nas od gniewu Baranka” (Obj 6, 16). Święty Łukasz pisząc o Sądzie, powiada, że grzesznicy „ujrzą wtedy Syna człowieczego” (Łk 21, 27). Widok Sędziego w postaci ludzkiej, o! cóż to za męka dla grzesznika! widok tego Boga-Człowieka umarłego za jego zbawienie, żywo mu da uczuć niewdzięczność, jakiej się dopuścił. Gdy Zbawiciel wstąpił na niebiosa, Aniołowie rzekli do uczniów Jego: „Ten Jezus, który wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie jakoście Go widzieli idącego do nieba” (Dz 1, 11). Boski więc Sędzia przyjdzie sądzić nas z tymiż bliznami, z którymi opuścił ziemię. „A rany te, powiada Rupertus, będą powodem uciechy dla sprawiedliwych, powodem, zaś przerażenia dla grzeszników” (De Op. Sp. Ser. 9). Czytamy w Piśmie Świętem, że kiedy Józef powiedział braciom te tylko słowa: „Jam ci jest Józef, któregoście zaprzedali”, osłupieli oni ze strachu! „Bracia nie mogli odpowiedzieć, przejęci wielkim strachem” (Rodz 45, 3). Cóż odpowie grzesznik Panu Jezusowi? Czy będzie śmiało prosił Go o miłosierdzie, powiada Euzebiusz z Emezy, kiedy przede wszystkim przyjdzie mu zdawać rachunek z tego, jak pogardzał Jego miłosierdziem? „Co pocznie wtedy grzesznik, pyta święty Augustyn, gdzie będzie uciekać, gdy będzie widział nad sobą Sędziego zagniewanego, pod sobą piekło rozwarte, z jednej strony oskarżające go jego grzechy, z drugiej szatanów mających go porwać, a wewnątrz czuć będzie wyrzuty sumienia?”

Postanowienia i Modlitwy.
O! Jezu mój, chcę zawsze nazywać Cię Jezusem: Imię Twoje pociesza mnie i podnosi na duchu, przypominając, żeś moim Zbawcą, który umarł, żeby mnie zbawić. Otom u nóg Twoich, wyznaję, żem zasłużył na piekło, ile razy obraziłem Cię śmiertelnie. Niegodzien jestem przebaczenia, lecz Tyś umarł, żeby mi przebaczyć. Recordare Jesu pie, quod sum causa Tuae viae (Hymn przy Mszy żałobnej). Pomnij Jezu miłosierny, żeś po mnie przyszedł na ziemię.
O! Jezu mój, przebacz mi, zanim mnie sądzić będziesz! Wtedy nie będę już mógł wzywać Twego miłosierdzia; teraz proszę o zmiłowanie i spodziewam się go dostąpić. Wtedy rany Twoje przerażą mnie, teraz dodają mi ufności. Najdroższy Odkupicielu mój, żałuję z całej duszy, żem obrażał Twoją dobroć nieskończoną. Gotów jestem przyjąć raczej wszelkie cierpienia, zrobić wszelką ofiarę, aniżeli postradać Twoją łaskę. Kocham Cię z całego serca, zlituj się nademną: „Zmiłuj się nademną, Boże, według wielkiego miłosierdzia Twego” (Ps 50). Kocham Cię, Królowo nieba i w Tobie ufność moją pokładam.

(Św. Alfons Liguori, Jak zapewnić sobie zbawienie, Kraków, 1885, s. 267).
MĘSKIE KOŁO RYCERSTWA NIEPOKALANEJ (M.I. 2)

zaprasza wszystkich młodzieńców i mężczyzn na kolejne spotkanie w niedzielę, 14 listopada 2010 r. bezpośrednio po Mszy św. Celem spotkania będzie wspólne studium książki Romano Amerio pt. „Iota unum”. Spotkanie odbędzie się w podziemiach naszego kościoła.

REKOLEKCJE ADWENTOWE W POLSCE PÓŁNOCNEJ
Rekolekcje głosi
ks. Łukasz Szydłowski

GDYNIA, Kościół pw. Niepokalanego Serca NMP
26 – 28 XI 2010 r.

Piątek 26 XI 2010
17.30 Nauka
18.00 Msza św.
18.45 Nauka
19.30 Adoracja Najświętszego Sakramentu i Różaniec

Sobota 27 XI 2010
16.00 I Część Różańca św. – możliwość przystąpienia do spowiedzi
16.30 Nauka
17.00 II Część Różańca św. – możliwość przystąpienia do spowiedzi
17.30 Nauka
18.00 Msza św. Rorate
18.45 Nauka
19.15 Adoracja Najświętszego Sakramentu – III część Różańca św.

Niedziela 28 XI 2010
09.00 Różaniec / Godzinki (Możliwość przystąpienia do spowiedzi)
10.00 Uroczysta Msza św.
11.30 Nauka

SZCZECIN, Kaplica p.w. Św. Wojciecha
3 – 5 XII 2010 r.

Piątek 3 XII 2010
17.00 Różaniec
17.30 Nauka
18.00 Msza św. ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa
19.00 Nauka
19.30 Godzina Święta ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa

Sobota 4 XII 2010
16.30 I część Różańca św.
17.00 Nauka
17.30 II część Różańca św.
18.00 Msza św. ku czci Niepokalanego Serca NMP
18.45 Nauka
19.15 Adoracja Najświętszego Sakramentu (III część Różańca św.)

Niedziela 5 XII 2010
09.00 Różaniec
09.30 Nauka
10.00 Msza św.
11.15 Nauka

TORUŃ, Kaplica pw. Św. Jana Marii Vianneya
17 – 19 XII 2010 r.

Piątek 17 XII 2010
17.00 Różaniec
17.30 Nauka
18.00 Msza św. Rorate
18.45 Wykład
19.15 Adoracja Najświętszego Sakramentu

Sobota 18 XII 2010
16.30 Różaniec – możliwość przystąpienia do spowiedzi
17.00 Nauka
17.30 Msza św.
18.15 Nauka
19.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu

Niedziela 19 XII 2010
09.30 Różaniec – możliwość przystąpienia do spowiedzi
10.00 Uroczysta Msza św.
11.15 Nauka

SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA WYKŁAD
p. Tadeusza Kundy,
autora książek „Strzeżcie się fałszywych proroków”,
„Spór o Boże Imię”, „Bogarodzica zawsze Dziewica”
na temat
OBRONA CZYSTOŚCI NAUKI KOŚCIOŁA
PRZED DOKTRYNAMI SEKT

Wykład odbędzie się w Gdyni,
w sali pod kościołem pw. Niepokalanego Serca NMP
w niedzielę 21 listopada 2010 r., po Mszy św. (ok. godz. 11.30)
ODPUSTY W LISTOPADZIE

W listopadzie wierni mogą uzyskać odpust zupełny wypełniając warunki zwykłe i następujące dzieła:
– Nawiedzenie cmentarza w dniach od 1 do 8 listopada połączone z modlitwą za zmarłych, choćby tylko w myśli,
– Pobożne nawiedzenie kościoła w Dniu Zadusznym i odmówienie „Ojcze nasz” i „Wierzę”.
Oprócz tego obowiązują ogólne warunki uzyskania odpustów: Komunia Św., spowiedź w ciągu 8 dni przed lub potem, modlitwa w intencji Ojca Świętego, wolność od przywiązania do grzechu.
Odpusty te mogą być ofiarowane tylko za dusze w czyśćcu cierpiące.

KOŁO ŚPIEWU GREGORIAŃSKIEGO

zaprasza wszystkich wiernych
na ćwiczenia śpiewu pieśni łacińskich chorału gregoriańskiego

Ćwiczenia prowadzi ks. Raivo Kokis.
Następne spotkanie:
9 listopada, wtorek,
23 listopada, wtorek.

w sale wykładowej po wieczornej Mszy św. i Różańcu (około godz. 19.00).

KAPLICE W POLSCE PÓŁNOCNEJ
  • Kaplica pw. Chrystusa Króla (ks. Edward Wesołek)

86-253 Kijewo Król., Bajerze 36 (pałac), tel. 56-6867271.
Niedziele: 12.00 – Msza św. W tygodniu: 8.00 – Msza św.

  • Kaplica pw. Św. Jana Marii Vianneya (ks. Edward Wesołek)

ul. Gen. Józefa Bema 3/5, Toruń (skrzyżowanie Szosy Chełmińskiej, ul. Bema i ul. Podgórnej).
Niedziele: 9.30 – Różaniec św., 10.00 – Uroczysta Msza św.
Środy: 17.30 – Różaniec św., 18.00 – Msza św.
Pierwsze piątki miesiąca: 17.30 – Różaniec św., 18.00 – Msza św., wystawienie Najśw. Sakramentu.

1 listopada Msza św. jak w niedziele, 2 listopada o godz. 18.00.

  • Kaplica pw. Św. Wojciecha (ks. Raivo Kokis)

ul. Monte Cassino 30, Szczecin. http://szczecin.piusx.org.pl
Niedziele: 9.30 – Różaniec św., 10.00 – Uroczysta Msza św.
Soboty: 8.30 – Msza św., Różaniec św.
Pierwsze piątki miesiąca: 18.00 – Msza św., wystawienie Najśw. Sakramentu.
Pierwsze soboty miesiąca: 18.00 – Msza św., Godzina św.

1 listopada Msza św. o godz. 18.00
2 listopada o godz. 8.30 dwie Msze św. żałobne ciche; o godz. 18.00 śpiewana

KAPŁANI PRZEORATU
  • ks. przeor Edmund Naujokaitis, p. el. ks.edmund@piusx.org.pl, tel. 889-501363.
  • ks. Edward Wesołek, p. el. kswesolek@neostrada.pl, tel. 608-232673.
  • ks. Raivo Kokis, p. el. ks.raivo@piusx.org.pl, tel. 58-6297509.

KALENDARZ LITURGICZNY NA LISTOPAD A.D. 2010
w diecezjach Polski północnej (P.P.)
i szczególne nabożeństwa w kościele pw.Niepokalanego Serca N.M.P.

1. pn – Uroczystość Wszystkich Świętych – 1 kl. biały. Nakazane święto.
9.00 Godzinki, Różaniec św.
10.00 Litania do Wszystkich Świętych, Uroczysta Msza św.

2. wt – Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (Dzień Zaduszny) – 1 kl., czarny.
7.15 dwie Msze św. żałobne.
17.30 Różaniec św. za zmarłych (możliwość przystąpienia do spowiedzi).
18.00 uroczysta Msza św. żałobna i Egzekwie.

3. śr – Feria – 4 kl. zielony.
4. cz – Św. Karola (Boromeusza), Bpa i Wyzn. – 3 kl. biały. Wsp. śś. Witalisa i Agrykoli, Męczenników, czerwony. Pierwszy czwartek miesiąca ku czci Pana naszego Jezusa Chrystusa, Najwyższego Kapłana, modlitwa za kapłanów i o powołania kapłańskie.
5. pt – Feria – 4 kl. zielony. (Świętych Relikwii.) Pierwszy piątek miesiąca ku czci Najśw. Serca Jezusa, Msza wotywna – 3 kl. biały.
18.00 Msza św., Godzina św.
6. so – Wsp. N.M.P. w sobotę – 4 kl. biały. Pierwsza sobota miesiąca ku czci Niepokalanego Serca N.M.P., Msza wotywna – 3 kl. biały.
18.00 Msza św. śpiewana,
czuwanie przy Najśw. Sakramencie do godz. 21.00.

7. n – 5. przeniesiona Niedziela po Objawieniu Pańskim – 2 kl. zielony.
8. pn – Feria – 4 kl. zielony. Wsp. śś. Czterech Ukoronowanych, Męczenników, czerwony.
9. wt – Rocznica konsekracji Bazyliki Najśw. Zbawiciela (na Lateranie) – 2 kl. biały. Wsp. św. Teodora, Męcz. czerwony. Nawiedzenie katedry – odpust zup.
10. śr – Św. Andrzeja z Avellino, Wyzn. – 3 kl. biały. Wsp. śś. Tryfona i Respicjusza oraz św. Nimfy, Dziew., Męczenników, czerwony.
11. cz – Św. Marcina, Bpa i Wyzn. – 3 kl. biały. Wsp. św. Mennasa, Męcz. czerwony. Dzień Niepodległości Polski.
9.00 Msza św., Adoracja Najśw. Sakramentu z Różańcem, Modlitwa za Ojczyznę.
12. pt – Św. Marcina I, Pap. i Męcz. – 3 kl. czerwony. P.P. Śś. Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych Męczenników Polski (Śś. Pięciu Braci Polskich Eremitów) – 3 kl. czerwony. W diec. zielonogórsko-gorzowskiej: Śś. Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych Męczenników Polski, Głównych Patronów diec. – 1 kl. czerwony.
13. so – Św. Dydaka, Wyzn. – 3 kl. biały. P.P. Św. Stanisława Kostki, Wyzn., Drugiego Patrona Polski – 2 kl. biały.

14. n – 6. przeniesiona Niedziela po Objawieniu Pańskim – 2 kl. zielony.
15. pn – Św. Alberta Wielkiego, Bpa, Wyzn. i Dra Kośc. – 3 kl. biały.
16. wt – Św. Gertrudy, Dziew. – 3 kl. biały. P.P. W archid. warmińskiej i diec. łomżyńskiej: Najśw. Maryi Panny, Matki Miłosierdzia czyli Ostrobramskiej – 2 kl. biały.
17. śr – Św. Grzegorza Cudotwórcy, Bpa i Wyzn. – 3 kl. biały. P.P. Bł. Salomei, Dziew. – 3 kl. biały.
18. cz – Rocznica konsekracji Bazylik Śś. Piotra i Pawła, Apostołów – 3 kl. biały.
19. pt – Św. Elżbiety (Węgierskiej), Wdowy – 3 kl. biały. Wsp. św. Poncjana, Pap. i Męcz. czerwony.
20. so – Św. Feliksa Walezego, Wyzn. – 3 kl. biały. (Najśw. Maryi Panny, Matki Bożej Opatrzności.)

21. n – 24. i ostatnia Niedziela po Zesłaniu Ducha Św. – 2 kl. zielony.
22. pn – Św. Cecylii, Dziew. i Męcz. – 3 kl. czerwony.
23. wt – Św. Klemensa I, Pap. i Męcz. – 3 kl., Wsp. św. Felicyty, Męcz. czerwony.
24. śr – Św. Jana od Krzyża, Wyzn. i Dra Kośc. – 3 kl. biały. Wsp. św. Chryzogona, Męcz. czerwony.
25. cz – Św. Katarzyny (Aleksandryjskiej), Dziew. i Męcz. – 3 kl. czerwony.
26. pt – Św. Sylwestra, Opata – 3 kl. biały. Wsp. św. Piotra z Aleksandrii, Bpa i Męcz. czerwony.
17.30 Początek rekolekcji adwentowych.
18.00 Msza św. 19.30 Adoracja Najśw. Sakramentu i Różaniec św.

27. so – Wsp. N.M.P. w sobotę – 4 kl. biały. (Najśw. Maryi Panny Niepokalanej od Cudownego Medalika.)
18.00 Msza św. Rorate. 19.15 Adoracja Najśw. Sakramentu.

ADWENT

28. n – 1. Niedziela Adwentu – 1 kl. fioletowy.
Przed Mszą św. poświęcenie opłatków.
29. pn – Feria – 3 kl. fioletowy. Wsp. św. Saturnina, Męcz.
30. wt – Św. Andrzeja, Apostoła – 2 kl. czerwony. Wsp. ferii. P.P. W archid. warmińskiej: Św. Andrzeja, Apostoła, Głównego Patrona diec. – 1 kl. czerwony. Wsp. ferii.

––––––– PRZEORAT PW. NIEPOKALANEGO SERCA N.M.P. –––––––
ul. Wiczlińska 11, 81-578 GDYNIA Dąbrowa
tel. 58-6297509, faks 58-6295146

p. el. gdynia@piusx.org.pl, str. int. http://www.piusx.org.pl, http://gdynia.piusx.org.pl
Księgarnia wysyłkowa: www.tedeum.pl

–– + ––

OGÓLNY PORZĄDEK NABOŻEŃSTW

  • NIEDZIELE I ŚWIĘTA

9.00 – Godzinki i Różaniec św. (możliwość przystąpienia do spowiedzi).
10.00 – Uroczysta Msza św.
Po Mszy św.: – I i III niedziela miesiąca: katecheza dla dorosłych,
– co niedziela: katecheza dla dzieci.

  • PONIEDZIAŁEK–SOBOTA

17.40 – Możliwość przystąpienia do spowiedzi.
18.00 – Msza św. recytowana (w dniu 1 klasy – śpiewana).
Wyłącznie po Mszy św. recytowanej:
– czwartki: wystawienie Najśw. Sakramentu z Różańcem św.
– inne dni: Różaniec św.

PIERWSZE PIĄTKI MIESIĄCA

18.00 – Msza św. recytowana, Godzina św.

PIERWSZE SOBOTY MIESIĄCA

18.00 – Msza św. śpiewana, czuwanie przy Najśw. Sakramencie do 21.00.

–– + ––

DOJAZD DO NASZEGO KOŚCIOŁA (przystanek „Dąbrowa Tesco”)

* Spod dworca głównego PKP w Gdyni – T 23, T 24, A R, A 147 lub A 172.
* Spod II LO im. Chrobrego przy al. Niepodległości w Sopocie – A 181 lub T 31.
W obu powyższych przypadkach należy jechać w kierunku Kacze Buki.
* Inne trolejbusy z Gdyni: 27, 29, autobusy: K, X, 177, 180.
* Z ul. Obrońców Westerplatte w Gdańsku Oliwie (k. pętli tramwajowej) – A 171.
Wyszukiwanie połączeń: http://www.zkmgdynia.pl/rozklady/przystan.htm

–– + ––

SERDECZNE BÓG ZAPŁAĆ! ZA WSZELKĄ POMOC OKAZANĄ
PRZEORATOWI PW. NIEPOKALANEGO SERCA N.M.P.!

Fundacja im. O. Damiana de Veuster, ul. Garncarska 32, 04-886 Warszawa
Bank Ochrony Środowiska S.A., Nr rach.: 21 1540 1287 2001 6889 8160 0003

OMNIA INSTAURARE IN CHRISTO PER IMMACULATAM