XL rocznica powstania Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X

1 listopada bieżącego roku obchodzimy 40 rocznicę założenia naszego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Czterdzieści lat temu, w dniu uroczystości Wszystkich Świętych Pańskich, nasz czcigodny założyciel arcybiskup Marcel Lefebvre rozpoczął dzieło, które ma na celu uświęcenie dusz przez ofiarę Mszy św. wszechczasów oraz przygotowanie kapłanów do odprawiania tej ofiary. W tym dniu modlimy się za przełożonych i za wszystkich członków tego zgromadzenia, za braci, siostry, tercjarzy, a szczególnie za kapłanów: „Panie, daj nam świętych kapłanów!”
Warto przypomnieć sobie słowa samego arcybiskupa M. Lefebvre’a, które on wypowiedział 20 lat temu w Econe, podczas Mszy św. pontyfikalnej z okazji dwudziestej rocznicy założenia Bractwa:

„…Dokładnie w tym dniu mija dwadzieścia lat, jak udałem się do Fryburga do Jego Ekscelencji biskupa Fryburga Charriere, aby go zapytać o wynik jego analizy i koniecznego badania naszych statutów, naszych konstytucji, które przedłożyłem mu na początku lipca. Miał on zatem cztery miesiące, aby zbadać te konstytucje. I przyznaję, że udawałem się do pałacu biskupiego z trochę ściśniętym sercem. Czas był już wówczas bardzo nieprzychylny dla wszelkiego dzieła Tradycji. Dlatego bardzo absorbowało mnie trwożliwe pytanie, co może mi odpowiedzieć Jego Ekscelencja Charriere. Ale ku mojemu zdumieniu i oczywiście ku mojej radości powiedział mi on od razu na wstępie: „Tak, zgoda! Natychmiast wam to podpiszę”. Wezwał sekretarza, poprosił go o dokumenty, list do mnie był już gotowy i Jego Ekscelencja przy mnie podpisał przyjęcie naszych statutów, naszych konstytucji. Przyznaję, że było to dla mnie mały cud i myślałem z napięciem o reakcji naszych „najstarszych”, naszych pierwszych seminarzystów na to oficjalne zaakceptowanie powstania Bractwa Świętego Piusa X. I rzeczywiście, kiedy przybyłem na Rue de la Vignettaz i oznajmiłem to umiłowanym współbraciom, którzy byli obecni, nastąpiła prawdziwa eksplozja radości i zdumienia.
Bractwo Świętego Piusa X zostało oficjalnie uznane przez miejscowy Kościół Fryburga w osobie Jego Ekscelencji biskupa Charriere! A trochę później te same statuty, które, zaakceptowane przez biskupa Charriere, zostały wysłane do Rzymu, otrzymały oficjalną akceptację kardynała Wrighta, prefekta Kongregacji do Spraw Kleru. Zostały one podpisane przez ówczesnego sekretarza Kongregacji arcybiskupa Palazziniego, dziś kardynała Palazziniego, a więc w oficjalny sposób. Kardynał Wright i dzisiejszy kardynał Palazzini docenili błogosławieństwo tych statutów i zachęcili nas do tego, abyśmy kontynuowali już rozpoczęte dzieło. Co za łaska dla Bractwa, że otrzymaliśmy te oficjalne akceptacje! I wierzę, że gdyby kanoniści zajęli się wystawionym nam przez kardynała Wrighta dokumentem, musieliby słusznie dojść do wniosku, że zostaliśmy uznani zgodnie z prawem papieskim, ponieważ w istocie chodziło o dekret pochwalny dla naszych statutów i naszych konstytucji, które zostały oficjalnie uznane przez Kongregację rzymską.
Umiłowani przyjaciele, czy dostrzegacie, że między tym oficjalnym uznaniem Bractwa Świętego Piusa X a Dniem Wszystkich Świętych istnieje nadzwyczajny, głęboko mistyczny związek, który w sposób doskonały ukazuje, jaki jest cel Bractwa Świętego Piusa X? Do jego istoty należy, jak bym to określił, poszukiwanie świętości, i nie tylko poszukiwanie świętości, ale także realizowanie świętości. Czym jest więc kapłan, umiłowani przyjaciele? Czym jest kapłan? Sacerdos – sacra dans, tym, który daje rzeczy święte. Sacrificium, sacrum faciens, tym, który czyni to, co święte. To jest zatem kapłan. I my otrzymaliśmy zgodę na nasze Bractwo w tym uroczystym dniu świętości! Umiłowani przyjaciele, nie powinniśmy zapominać o tym zbiegu faktów. Nic się nie dzieje przypadkowo za sprawą świętej Opatrzności. Jestem także przekonany, że święci aniołowie tam, w niebie, cieszyli się z powodu owego zetknięcia się owego jakże pięknego dnia Wszystkich Świętych z uznaniem tego Bractwa, które zostało stworzone po to, aby dawać świętych kapłanów. Kapłanów, którzy będą przekazywać świętość, którzy będą pomagać wiernym w stawaniu się świętymi. Dlatego proszę was, abyśmy wspólnie pokrótce spróbowali wyciągnąć własne wnioski z tego zetknięcia. Opatrzność chciała, aby nasi kapłani byli święci.
…Niektórzy ludzie, niektórzy spośród was powiedzą mi może: „Po co Bractwo Świętego Piusa X? Czy to ma jeszcze naprawdę sens w tych dzisiejszych czasach? Czyż nie dość już na świecie świętych biskupów i świętych kapłanów?” Ach, niestety byliśmy zmuszeni stwierdzić, że rewolucja, jaka wybuchła, zatacza z każdym dniem coraz szersze kręgi. Był rok 1970, Sobór od pięciu lat zamknął swe podwoje i wprowadzał swoje niszczycielskie reformy, niszczycielskie! Bo co w końcu spotkało kapłanów parafii, tych biednych kapłanów, spośród których wielu nie miało już zapewne nic więcej z kapłana oprócz nazwy? Udowodnili to, kiedy porzucili swoje kapłaństwo i przyłączyli się na powrót do świata. Wielu z nich zachowało jeszcze swoją wiarę, zachowało pragnienie zwrócenia się w sposób święty ku ofierze Mszy. Ale wówczas wyrwano im w pewnym sensie z rąk zarówno ofiarę Mszy, jak i ich katechizm, a więc owo Słowo Boże, które zapisane jest w tradycyjnym katechizmie, będącym niczym innym jak obwieszczeniem Słowa Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zafałszowano ich katechizm. Zażądano od nich, aby nauczali innej wiary, która nie jest już wiarą katolicką. Wyobraźcie sobie ból owych kapłanów! I zmusza się ich również dzisiaj, aby nauczali wszystkie dzieci swoich parafii zdań, które przeczą ich wierze, które przeczą wierze katolickiej. Wydarto im ofiarę Mszy, zmienioną ją, przybliżono całkiem widocznie znacznie bardziej wieczerzy protestanckiej niż prawdziwej katolickiej ofierze Mszy świętej.
To jest powszechnie wiadome. Zmiana ta u wielu spośród tych kapłanów wywołała głęboki ból. Poza tym wielu z nich się wycofało. Biskupi się wycofali, podali się do dymisji, aby nie być zmuszonym do wprowadzania w czyn owej rewolucji. Wielu kapłanów opuściło swoje parafie, ci, którzy mogli, również podali się do dymisji. Widziałem jednego z nich, jak płakał, płakał z bólu! Jestem przekonany i często to mówiłem, że co najmniej dwóch arcybiskupów, ten z Madrytu i ten z Dublina, zmarło z bólu z powodu owej straszliwej rewolucji, która zmieniła naturę kapłana. Dla kapłana, który ma teraz sprawować zwyczajne święto eucharystyczne, dzielenie się na sposób protestantów, a nie prawdziwą ofiarę Mszy świętej, i który nie naucza już prawdziwego katechizmu, takiego, jakiego sam się uczył w dzieciństwie, oznacza to cios w serce, a tym bardziej dla biskupów, którzy wiedzą, że w pewnym sensie są odpowiedzialni za to, co się dzieje w ich diecezji. Tak, owa straszna reforma była rzeczywiście rewolucją, która dalej trwa i jeszcze się nie skończyła.
Powiedzcie mi więc, umiłowani przyjaciele, umiłowani bracia, czy instytucja Bractwa Świętego Piusa X była niepotrzebna, daremna? Jest ona jasno ukierunkowaną antyrewolucją przez umocnienie wiary, katolickiej wiary Wszechczasów, jest ona antyrewolucją przez sprawowanie prawdziwej ofiary Mszy świętej, która jest źródłem świętości, źródłem życia, albowiem w powiązaniu z ofiarą Mszy świętej należy widzieć także siedem sakramentów, które poniekąd są promieniowaniem Mszy jako jej przygotowanie albo jej następstwo, ale istotnie jest ona związana z ofiarą Mszy świętej, do głębi związana. Msza święta jest życiem Jezusa, życiem Słowa Bożego, które jest przekazywane tylko przez Mszę świętą i przez sakramenty święte, przede wszystkim przez samego Naszego Pana Jezusa Chrystusa w Najświętszej Eucharystii, w centrum naszej religii. Powstanie naszego Bractwa Świętego Piusa X było z całą pewnością wolą Opatrzności.
…Bractwo powstało i stało się rzeczywistością. I wierzę, że po dwudziestu latach istnienia wszyscy, nawet ci, którzy pozostają poza Bractwem, którzy nie chcą już iść za nim albo w ogóle nie zgadzają się z nim, w istocie muszą przyznać, że zostało ono pobłogosławione przez Boga…”

Ks. Edmund Naujokaitis na podstawie: Kazania abpa Marcela Lefebvre, Te Deum 1999, s. 282