Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, 15.08.2010

Drodzy Wierni!

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny należy do centralnych świąt maryjnych w roku kościelnym. O ile święto Bożego Narodzenia jest najwspanialszym i największym świętem Boga Ojca, Wielkanoc – Syna Bożego, Zielone Świątki – świętem Ducha Świętego, o tyle Wniebowzięcie jest największym świętem Matki Syna Bożego.
Według najstarszych zapisków historycznych zaśnięcie i wniebowzięcie Bożej Rodzicielki nastąpiło w 48 r. po Chrystusie, w 15 lat po Jego wniebowstąpieniu. Jak utrzymuje stara tradycja, Apostołowie, wiedzeni i natchnieni przez Ducha Świętego, zebrali się w Jerozolimie, by asystować Maryi w ostatnich chwilach Jej ziemskiego życia. W momencie Jej zaśnięcia widzieli chóry aniołów i słyszeli śpiew duchów niebieskich. Ciało Najświętszej Panny zostało złożone w grobowcu w Getsemani koło Jerozolimy. Przez trzy dni rozbrzmiewały tam hymny anielskie. Po upływie trzech dni przybył z Indii apostoł Tomasz i pragnął zobaczyć ciało Maryi. Na jego prośbę otwarto grób, lecz ciała nie znaleziono, tylko prześcieradło, w które było owinięte i spowite, wydające niewypowiedzianą woń. Obecni zrozumieli, że Pan, któremu spodobało się przyjąć ciało ludzkie z Dziewicy Maryi, zachował Jej ciało dziewicze i niepokalane, nie skażone i w stanie uwielbionym zabrał do nieba.
Tradycja chrześcijańska każe nam w dniu Wniebowzięcia święcić kwiaty i zioła. Jedni powiadają, że na pamiątkę, jakoby w grobie Matki Bożej po otwarciu znaleziono cudownie pachnące róże, inni, że dlatego, iż Matka Najświętsza była najpiękniejszym kwiatem, jaki kiedykolwiek się na świecie pojawił, więc święci się kwiaty, jako symbole Maryi.
Prawda teologiczna o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została oficjalnie zdefiniowana jako dogmat w dniu 1 listopada 1950 r. przez wielkiego papieża maryjnego – Piusa XII. Oto treść dogmatu o Wniebowzięciu:
„Ku chwale Boga Wszechmogącego (…) ku uczczeniu Jego Syna, nieśmiertelnego Króla Wieków i zwycięzcy grzechu i śmierci, ku pomnożeniu chwały dostojnej Jego Matki, ku uwielbieniu i radości całego Kościoła, powagą Chrystusową, świętych Apostołów Piotra i Pawia i naszą własną ogłaszamy (…) jako dogmat przez Boga objawiony, iż Niepokalana Bogarodzica, zawsze Dziewica, Maryja, dokonawszy okresu swego życia ziemskiego, została wzięta z ciałem i duszą do niebieskiej chwały.”
Dogmat ten jest logiczną konsekwencją Bożego macierzyństwa Maryi i Jej Niepokalanego poczęcia. Ponieważ Maryja została wyjęta z grzechu pierworodnego, który wprowadza śmierć, wolna była również od kary za grzech, tj. od śmierci. Śmierć nie miała żadnego prawa, aby Maryję traktować jako swoją ofiarę. Bóg jednak, aby Maryję upodobnić we wszystkim do Jej boskiego Syna, dozwolił, aby Maryja przeszła przez jej bramę. Śmierć Maryi, a raczej Jej zaśnięcie, nie było śmiercią w naszym zrozumieniu i pojęciu, gdyż była wolna od wszelkiego lęku i bojaźni, jakichkolwiek dolegliwości fizycznych. Jeśli była jakaś przyczyna śmierci Maryi, to przede wszystkim Jej ogromna tęsknota serca, by „odejść, a być z Chrystusem”.
Będąc wziętą do nieba z ciałem i duszą, zjednoczyła się Maryja z całą Trójcą Świętą. W tej jedności widzi Boga już teraz „twarzą w twarz”, a widząc Go, kocha, jak tylko zdolne jest kochać serce stworzone. Jednocząc się z Nim przez miłość, czuje szczęście bez granic, które każe Jej nieustannie śpiewać swoje Magnificat: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy”. Oto jest istota chwały wniebowziętej Maryi. Wprawdzie i inni zbawieni dopuszczeni są do porządku chwały, ale wniebowzięta Królowa nieba i ziemi korzysta zeń w sposób najpełniejszy.
Wielka jest też dodatkowa chwała Maryi w niebie. Matka Boża cieszy się szczególnym objawieniem, gdyż w Bogu widzi wszystko, czego wymaga Jej funkcja Wszechpośredniczki Łaski Bożej, którą hojnie rozdziela pomiędzy swoje duchowe dzieci żyjące jeszcze na ziemi. Ciało Jej jest, podobnie jak Jej boskiego Syna, uwielbione, a więc niecierpliwe, jasne, zwinne i subtelne. (Takimi będą kiedyś po zmartwychwstaniu i nasze ciała, jeśli tylko wytrwamy do końca w łasce i przyjaźni z Chrystusem.) Ciało Jej tchnie osobliwym blaskiem, czarującym wszystkich niebian.
Maryja nie tylko została wzięta do nieba, ale również została tam ukoronowana na Królową nieba i ziemi, na Królową świata. Jako prawdziwa władczyni króluje na wieki w nagrodę za Jej życie najpiękniejsze, pełne ofiar i poświęcenia. Jej boski Syn powiedział po swoim zmartwychwstaniu: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi”. W pewnym stopniu można odnieść te słowa do królowania Maryi w niebie. Odbiera Ona z rąk Syna klucze królestwa niebieskiego, władzę nad sercami ludzkimi i moc zbawienia przez swego Syna i w Synu. Można słusznie powiedzieć, że ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi – to wywyższenie człowieka do granic, poza którymi jaśnieje już tylko boskość. Nikt z ludzi, poza Maryją, nie dostąpił łaski, aby od razu mieć pełny udział w odkupieniu dokonanym przez Chrystusa. Musimy czekać na chwilę powszechnego zmartwychwstania. Sprawę powszechnego zmartwychwstania omawia św. Paweł w liście do gminy korynckiej: „I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni (…). Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć”.
Dziękujmy dziś Maryi za doznane od Niej dobrodziejstwa, polecajmy się Jej czułej opiece, oddajmy Jej siebie na własność jako Jej duchowe dzieci, a przede wszystkim złóżmy Jej hołd uwielbienia i zapewnienia naszej wiernej i trwałej miłości. Jeśli pragniemy uwielbienia naszych ciał w powszechnym zmartwychwstaniu, mamy jedną drogę, drogę wskazaną i utorowaną przez Maryję, drogę walki ze złem i grzechem w naszej duszy i pełnego zjednoczenia z Chrystusem przez łaskę Bożą. U kresu tej drogi Maryja wskazuje nam niebo i chwałę naszego uwielbienia.
Niechże nasza Matka Wniebowzięta będzie tą gwiazdą morską, która rozbitkowi wskazuje drogę do spokojnej przystani, a zagubionemu wędrowcowi po ziemskim padole płaczu będzie pewnym drogowskazem właściwej drogi, drogi ku niebu i szczęściu wiecznemu. Amen.

Ks. E. N.