„Kardynał Sarto odczuł to. Ten syn ludu miał swą dumę i to dumę nie własną, lecz Kościoła. Nie pozwolił na to, aby mogły powstać wątpliwości co do jego stanowiska i stanowiska Kościoła. W swym pierwszym liście pasterskim, noszącym datę święta św. Wawrzyńca Justyniana, biskupa Wenecji, 5 września, pisał do wiernych swej diecezji:
«Boga wygnano z polityki teorią rozdziału miedzy Kościołem a państwem; z nauki – wątpieniem ujętym w system; ze sztuki – poniżeniem jej brutalnym realizmem; z prawodawstwa, kształtowanego na moralności ciała i krwi; ze szkół przez zniesienie nauki religii; z rodziny, którą chcą zlaicyzować w samym jej założeniu, pozbawiając ją łaski sakramentu…»
Jak więc przeciwstawić się złu?… List pasterski odpowiada:
«Zwalczać główny błąd tego wieku, który chce świętokradzko postawić człowieka na miejsce Boga; wnieść światło rad ewangelicznych i nauki Kościoła we wszystkie problematy, które Ewangelia i Kościół tak tryumfalnie rozwiązały: wychowania, rodziny, własności, praw i obowiązków; odnowić chrześcijańskie porozumienie pomiędzy różnymi stanami społecznymi; wprowadzić pokój na ziemi a zaludnić niebo. Oto cel, do którego muszę zmierzać pomiędzy Wami, poddając wszystko Najwyższemu autorytetowi Jezusa Chrystusa i Jego namiestnika na ziemi, papieża».”
Przypomnijmy, ks. Józef Sarto, bp Mantui, kardynał i w końcu patriarcha Wenecji to ostatecznie papież, św. Pius X, patron naszego Bractwa.