Boże mój w Trójcy Świętej Jedyny,
przedwieczna i nieskończona Miłości!
Użycz mi łaski doskonałej miłości Twojej,
aby ogniem swoim wyniszczyła we mnie
wszelkie męty miłości własnej.
Daj, bym miłowała Ciebie,
jedyny Skarbie mój i wszystka szczęśliwości moja,
ponad wszystko stworzenie
i siebie samą w Tobie, dla Ciebie i przez Ciebie.
I bliźniego mego podobnież,
znosząc brzemiona jego, jak pragnę,
by inni znosili moje.
Wszystko zaś, cokolwiek jest, oprócz Ciebie,
daj, bym tylko o tyle miłowała,
o ile to może być mi pomocą w dojściu do Ciebie.
Daj, bym się wiecznie radowała,
tak jak dziś się raduję z tego,
że Ty sam jesteś miłością i godzien jesteś miłości,
i że Cię miłują miłością nieustającą
Apostołowie i wybrani Twoi w chwale wiecznej
i twarzą w twarz, bez zasłony, oglądają Ciebie.
Sprawiedliwi zaś Twoi w tym życiu poznają Ciebie
w światłości wiary i czczą i pragną Ciebie
jako jedyne i najwyższe Dobro swoje
i kres, i ognisko wszystkiego pragnienia swego
i wszystkiej miłości swojej.
Oby zarówno z nimi tak Ciebie miłowali
wszyscy oziębli, niedoskonali i grzesznicy.
Obym choć jednego z nich do takiej miłości Twojej
skłonić i przywieść mogła i zdołała,
jak o to przy pomocy łaski Twojej
starać się chcę i pragnę.
Amen.