Chrystus jest Królem!

Według tradycyjnego kalendarza liturgicznego ostatnia niedziela października obchodzona jest w Kościele jako Święto Chrystusa Króla. Geneza uroczystości sięga roku 1925 – 1600. rocznicy ogłoszenia na Soborze w Nicei dogmatu o jedności natury Boga i Syna Bożego. W encyklice Quas primas papież Pius XI potwierdził nauczanie swoich poprzedników o społecznym panowaniu Chrystusa i ukazał doniosłość ustanowionego święta: „Doroczny obchód tej uroczystości napomni także i państwa, że nie tylko osoby prywatne, ale i władcy, i rządy mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”.
Bóg, nasz Stwórca, jest Panem całego wszechświata, Syn Boży – naszym Odkupicielem i drogą do Ojca. Na kartach Ewangelii Pan Jezus trzykrotnie sam nazywa siebie królem (por. Mt 25, 31–34; J 18, 37; Mt 28, 17–20). Królewska władza Chrystusa obejmuje nauczanie, stanowienie prawa i sądzenie.
Celem naszym, jako poddanych naszego Króla i Zbawiciela, jest oddawanie chwały Bogu i zbawienie dusz. Dla naszego dobra otrzymaliśmy do realizacji tego zadania drogowskaz – dekalog, rozpoczynający się słowami: „Jam jest Pan, Bóg twój…”. Nieprzypadkowo nakazy dotyczące Boga znalazły się na pierwszych miejscach dekalogu. Nieskończenie doskonały nasz Pan dał nam w pełni doskonałe prawo, którego przestrzeganie uchroni nas od potępienia. Boże prawo jest ponad wszystkimi prawami ludzkimi. Gdyby było wypełniane, niepotrzebne stałaby się konstytucje i inne zasady ustanowione przez ludzi.
Niestety, wielu ludzi odrzuciło Chrystusa. Świat żyje tak, jakby Pana Boga nie było. Prawda i fałsz, zło i dobro mają jednakową rację bytu i jednakowe prawa. Liberalizm zniszczył nasze sumienia. Na gruncie neutralności, „jedynie słusznej” tolerancji i zwykłego tchórzostwa zapominamy, iż mamy być rycerzami naszego Króla. Aby zasłużyć na to zaszczytne miano, powinniśmy przeciwstawiać się wszystkiemu, co jest przeciw Panu Jezusowi. Tylko odważni katolicy mogą zmienić świat. Stanowimy potężną, ale wciąż zalęknioną, armię. A przecież walczymy pod sztandarem Chrystusa!
Chociaż wszyscy skażeni jesteśmy grzechem, obowiązkiem naszym jest ciągłe nawracanie ze złej drogi oraz kształtowanie sumienia poprzez coraz lepsze poznawanie Bożych przykazań, modlitwę, spowiedź i współpracę z łaską Bożą. Powinniśmy szukać towarzystwa ludzi o prawidłowo ukształtowanym sumieniu i nie pozwolić wypchnąć się z życia publicznego. Niech również wybierani przez nas przedstawiciele władz będą wiernymi sługami Chrystusa, odważnie głoszącymi swoją wiarę.
Zamiast zastanawiać się, czy nasze postępowanie znajdzie uznanie w oczach ludzi, czy będzie poprawne – nie tylko „politycznie”… – lepiej zadawać sobie i innym pytanie: „A co na to powie Pan Bóg?” Ten sam Król, który jest zarówno nieskończonym Miłosierdziem, jak i nieskończenie sprawiedliwym Sędzią.
Króluj nam Chryste! Zawsze i wszędzie.

Emilia Rulewska, Zamość