Ks. K. Stehlin, Rekolekcje Maryjne, 2–4.10.2009, Gdynia, wykład V

Trzy główne cnoty, które Matka Najświętsza chce przekazać nam to wiara, nadzieja i miłość. Bóg Jej je dał, jako szczególny dar łaski, której to łaski jest Ona pośredniczką.
Wiara według Soboru Trydenckiego jest początkiem, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia, człowiek może się zbawić tylko jeśli ma tą wiarę. Solidnej wiary wymagają od nas czasy, w których zwalcza się prawdę, fałszuje ją i zniekształca jak teraz. Stąd jesteśmy bardzo uzależnieni od Matki Bożej, która w tych trudnych czasach chce utrzymać nas w dziewiczo czystej wierze. Wiarę nieskażoną tylko Ona może nam dać i w sercu utrzymać. Różaniec to środek, który chroni dusze przed upadkiem od wiary. Maryja żąda odmawiania codziennego różańca po to, aby zachować w nas prawdziwą wiarę.
Łucja z Fatimy mówiła, że musimy każdego dnia modlić się na różańcu. Jest to modlitwa, którą zaleciła nam Matka Boża, Ona jakby chciała nam dać skuteczną ochronę na dni, w których diabeł będzie atakować. Szatan wie, że różaniec chroni naszą duszę, dlatego walczy przeciwko tej modlitwie, aby nas doprowadzić do zguby. Dlaczego ta modlitwa, której nauczyła nas Maryja, którą zaleca Bóg, dlaczego ma być dziś przestarzała? Łatwo rozpoznać tu podstęp diabła i jego wspólników, którzy chcą oddalić dusze od Boga powstrzymując je od modlitwy różańcowej. Nie dajcie się zwieść i każdego dnia odmawiajcie różaniec. Odstępstwo od wiary na świecie jest, bez wątpienia, skutkiem braku modlitwy. Przewidując to niebezpieczeństwo, Najświętsza Panna z tak wielkim naciskiem żąda od nas modlitwy różańcowej. Ponieważ różaniec św. po liturgii jest najwłaściwszą modlitwą pomagającą zachować w duszach wiarę, diabeł przeciwko niemu rozpętał taką walkę. Przez rozważanie tajemnic różańcowych, modlitwa ta utrzymuje w nas wiarę.
Papież Leon XIII w encyklikach pisze na temat Matki Najświętszej, że człowiek wspominając dostojne tajemnice różańca, choćby był nawet bez wiary, uzyska ją, uchroni się od zarazy nieświadomości i błędu, a także podniesie i utrzyma męstwo swej duszy. Kto modli się w ten sposób, tego myśli i pamięć będą przy Bogu. Świętości wiary uniesie go ku tym tajemnicom z najwyższą usilnością, a zatapiając się w nich, taki człowiek nie będzie się mógł dość nadziwić niewymownemu dziełu odkupienia ludzkości dokonanego za tak wielką cenę. Dlatego można twierdzić, że w rodzinach i narodach, gdzie utrzymuje się zwyczaj odmawiania różańca, od dawna nie ma obawy o upadek wiary lub o pojawienie się błędów. Trzeba tylko dobrze odmawiać różaniec. Dobrze odmawiać, to nie tylko kolejno powtarzać modlitwę, ale rozważać tajemnice.
Nadzieja tak samo jest ważna jak wiara, ale jest inna. Pozwala nam skutecznie oczekiwać na poznaną przez wiarę nadprzyrodzoną prawdę i zaufać obietnicy Boga. Wiara otwiera przed naszymi oczyma horyzont niewidzialnych, nadprzyrodzonych wielkich tajemnic Boga, wielkich niewidzialnych rzeczywistości nieba i piekła, wiecznego zbawienia, potępienia. Nie wystarczy tylko w to wierzyć i to widzieć. Nawet diabeł wierzy, ale jest potępiony. Wiara może być martwa i taka do niczego nie prowadzi. Musi być więc ożywiona. To, co widzę muszę chcieć otrzymać. Muszę szukać Boga i bezgranicznie ufać w Jego łaskawą pomoc. Ufność w Bogu! „We mnie cała nadzieja i tęsknota za Jezusem”, mówi Matka Boża.
Jeśli człowiek musi dużo cierpieć, znieść wiele niepowodzeń, to wtedy zauważa, jak dobrze mieć wielką nadzieję, jak dobrze ufać Bogu. Św. Bernard mówił, że człowiek ma problemy i trudności, dużo cierpi z powodu grzechów. Kiedy widzi niebo i widzi jak mało postępu robi w życiu duchowym, to szybko ulega zniechęceniu. Zniechęcenie jest początkiem rozpaczy. Rozpacz jest przeciwieństwem nadziei. Matka Boża utrzymuje w nas tęsknotę i ufność Bogu, abyśmy się nie zniechęcali nawet, gdy jest bardzo ciemno. Pokładamy za dużo ufności w rzeczach przemijających. Fałszywe nadzieje na dobra tego świata muszą zawieść. Kto ufa bardziej innym ludziom, niż Bogu, zawiedzie się. Tęskni by mieć spokojne życie na ziemi i to są czysto ludzkie nadzieje. To są nadzieje przeciwne Bogu!
Nadzieja prawdziwa jest cnotą nawrócenia, odwrócenia się od dóbr tego świata i zwrócenia się ku Bogu. Trzeba nie pokładać ufności w rzeczach przemijających, ale pokładać ufność w Bogu. Im większa tęsknota za niebem, tym spokojniejsza staje się dusza. Tym mniej dręczą ją sprawy doczesności, które powodują w niej wielki niepokój. Czemu taki wielki niepokój w naszym sercu? Ponieważ świat wlewa go do dusz, a my nie potrafimy się bronić. Oczekujemy wiele od polityków, od instytucji, od pieniędzy. Świat jednak na trwałe nic nie daje, tylko wznieca w duszach niepokój. Zostawmy te fałszywe oczekiwania i zacznijmy wszystko od nowa! Wszystkiego oczekujmy od Boga i w tym momencie przyjdzie do serca spokój.
Św. Augustyn mówił, że dusza, która stworzona jest dla Boga, pozostaje niespokojna, tak długo dopóki nie odnajdzie swojego pokoju w Bogu. Świątobliwy kapłan pisał: „Bóg dał nam Maryje, jako naszą nadzieję. Kiedy Matka dotyka najczulszego miejsca w Jego Sercu, zawsze zostaje wysłuchana”. Niepokalane Serce Maryi jest najczystszą miłością do Boga i ludzi, najdoskonalszym naśladowaniem Serca Jezusowego. Miłość jest zjednoczeniem. Kochające się serca stają się jednością, tak samo i słowa i czyny. Wreszcie następuje zjednoczenie całego życia. Maryja otrzymuje, jako Królowa miłości, łaskę jednoczenia ludzi z Bogiem i między sobą. W Jej Sercu dokonuje się triumf, co jest równoznaczne z triumfem Najświętszego Serca Jezusa, z triumfem miłości Boga na ziemi. Musimy do Niej iść, aby uczyć się miłości. W Niej możemy wzrastać w miłości do Boga i w miłości do bliźniego.