XVI niedziela po Zielonych Świątkach, 20.09.2009

Drodzy Wierni!

W dzisiejszej Ewangelii św. Pan nasz Jezus Chrystus porusza bardzo ważną sprawę. Pan Jezus omawia świętowanie niedzieli. Żydzi ówcześni jak i dzisiejsi, zbyt surowo obchodzili swój szabat i widocznie było im zabronione leczyć swego bliźniego w dzień święty. Oto Boski nasz Zbawiciel mając przed sobą opuchłego i biegłych w zakonie oraz faryzeuszów, stawia tym ostatnim takie pytanie: „Czy godzi się w szabat uzdrawiać?“ (Łuk 14, 3). I czytamy dalej te słowa: „Lecz oni milczeli. A on ująwszy uzdrowił go i odprawił“ (Łuk 14, 4). Chrystus nie otrzymawszy odpowiedzi od swoich przeciwników uzdrowił chorego i kazał mu iść tam, skąd przybył. I następnie chcąc przekonać swoich wrogów o słuszności Swego postępowania, Pan Jezus rzekł do nich: „Którego z was osioł albo wół wpadnie w studnię, a nie wnet go wyciągnie w dzień sobotni?“ (Łuk 14, 5). Cóż to ma znaczyć ta odpowiedź? Chrystus Pan chciał powiedzieć niejako tak: jeżeli ty w szabat ratujesz swe bydlę, które wpadło do studni, to ty możesz i masz obowiązek przyjść z pomocą twemu bliźniemu, gdy choruje w dzień święty. Piękną jest ta scena ewangelijna, w której Pan Jezus mówi o niedzieli! I my w dniu dzisiejszym poruszamy ten sam temat i zwróćmy uwagę na to, czym jest dla nas wszystkich dzień święty?
– Dzień święty jest przede wszystkim dniem odpoczynku. Takim go już uczynił na początku sam Pan Bóg. Oto co czytamy w księdze Rodzaju: „I błogosławił dniowi siódmemu i poświęcił go: iż weń odpoczął od wszelkiego dzieła swego, które stworzył Bóg, aby uczynił“ (2, 3). A w drugiej księdze Mojżesza, w księdze Wyjścia znajdujemy te słowa: „Sześć dni robić będziesz, i będziesz czynił wszystkie dzieła twoje. Ale dnia siódmego Szabat Pana Boga twego jest: nie będziesz czynił żadnej roboty weń, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja… Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię i morze, i wszystko co w nich jest, i odpoczął dnia siódmego, i błogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go“ (20, 9, 11). Pan Bóg przez sześć dni stworzył cały świat i siódmego już przestał stwarzać i pragnie by wszyscy ludzie pracując poszli w Jego ślady. I człowiek ma sześć dni pracować, a siódmego odpocząć. To prawo pracy ludzkiej nie jest czymś nadzwyczajnym, ale jest częścią tego ogólnego prawa, że człowiek ma być pod każdym względem podobny do Boga.
To prawo odpoczynku dnia siódmego jest nad wyraz słuszne, bo odpowiadające siłom istoty ludzkiej. My wszyscy prawie połowę swego życia poświęcamy na odpoczynek, na sen, by móc przez drugą połowę pracować. Ale nasze siły są daleko mniejsze. My musimy każdego siódmego dnia odpoczywać, byśmy mogli oddać się pracy całkowicie w sześciu dniach następnych. Wszystkie narody, wszystkie pokolenia od początku świata aż do dnia dzisiejszego zawsze zachowywały to naturalne prawo pracy i poświęcały dzień siódmy odpoczynkowi. Kiedy przewódce Rewolucji Francuskiej wpadli na pomysł ustanowić dekady zamiast tygodnia, tz. przedłużyć tydzień do dziesięć dni zamiast siedem, ten projekt okazał się nie do wykonania, człowiek nie jest w stanie dobrze pracować przez 9 dni bez przerwy.
– Czymże jeszcze jest niedziela? Dzień święty jeszcze jest, i to jest najważniejsze, dniem chwały Bożej. Oto czytamy w Piśmie św.: „Nadto i szabaty moje dałem im, aby były znakiem między mną a między nimi: a iżby wiedzieli, iż ja Pan poświęcający je“ (Ezech 20, 12). Niedziela jest tym znakiem między nami ludźmi a naszym Bogiem, naszym Ojcem w niebiesiech. My mamy wiedzieć, że niedzielę ustanowił sam Pan Bóg i poświęcił ją, uczynił ją świętą, dniem świętym, w którym mamy uznać Boga za naszego Pana, a siebie samych za Jego sługi. Dzień święty powinien być znakiem, że my jesteśmy synami Bożymi, a Ojciec nasz w niebiesiech jest naszym Panem. A kiedy my uznajemy naszego Boga Panem naszym? Wtedy, gdy chwalimy Ojca naszego niebieskiego, wtedy, gdy oddajemy Bogu należną chwałę. Dzień święty ma być więc dniem chwały Bożej. My wprawdzie w każdy dzień naszej pracy mamy chwalić Boga, ale przede wszystkim oddać chwałę Bogu musimy w dzień, który On poświęcił. Wszystko, czym jesteśmy, co posiadamy, otrzymaliśmy z łaskawości naszego Pana i Króla w niebiesiech. Czyż będziemy niewdzięczni naszemu Ojcu, który otacza nas na każdym kroku tak hojną opieką?
Bóg na górze Synaj z naciskiem wśród grzmotów i błyskawic wyrzekł: „Pamiętaj abyś dzień święty święcił!“ Tego dodatku: „Pamiętaj!“ niema przy żadnym innym przykazaniu. Musi to słowo tu mieć szczególne znaczenie: abyśmy się nauczyli być Bogu posłusznymi, szanowali Jego wolę i dokładnie ją wypełniali. Jeżeli władza ziemska karze zaniedbanie wykonania swoich rozkazów, tym bardziej Bóg nie da się lekceważyć. Opowiadają, że Cesarz austriacki, Franciszek Józef I zawsze brał udział w procesji Bożego Ciała. Tłumy ludu już od godziny 4 rano wyczekiwały we Wiedniu tej ceremonii i zajmowały miejsca wygodniejsze, kędy ta procesja miała przechodzić. Cesarz podniósł głowę i zauważył, że mnóstwo ludzi zostali w domach i tylko z dali obserwują procesję, nie biorąc udziału. Cesarz zapytał policji, czy w oknach stał ktoś orderowy (tz. odznaczony orderem). Wyliczono niektórych nieobecnych w procesji: „Niech złożą ordery w nadwornej kancelarii!“ wydał rozkaz, i dodał, aby ci, którzy noszą ordery cesarskie, jeżeli dla choroby nie mogliby być na procesji, wnieśli w 48 godzinach przed procesją świadectwo lekarskie, usprawiedliwiające ich nieobecność, inaczej, czy katolicy, czy innego wyznania, stracą prawo do nich.
Kościół i kapłan, naprawdę nie może przymusić wiernych wypełnić ten obowiązek niedzieli. Św. Jan Jałmużnik, słynny patriarcha aleksandryjski, tak znowu ukarał tych, którzy podczas Mszy Św. zostawali w rynku poza kościołem i oddawali się próżnym pogadankom. Wyszedł i on z kościoła i po prostu usiadł wśród nich. Gdy się wszyscy dziwili, powiedział: „Synaczkowie – gdzie owce, tam i pasterz. Albo wejdźcie na powrót do kościoła, to i ja z wami, albo tu bądźcie, to i ja tu zostanę“. Zawstydzeni wszyscy poszli do Mszy św.
– Dzień Pański jest jeszcze dniem modlitwy. W Starym Testamencie w sobotę modlono się i składano ofiary, które były składową częścią publicznej modlitwy ludu izraelskiego. W Nowym Testamencie miejsce żydowskiego szabatu zajęła niedziela, po łacinie dominica, dzień Pański. Kościół święty przepisuje, by wszyscy wierni w niedzielę i większe święta uczestniczyli we Mszy św. czyli byli świadkami niekrwawej ofiary Jezusowej na krzyżu. Jest to drugie przykazanie kościelne, które nas wszystkich obowiązuje pod ciężkim grzechem. My sami z siebie nic nie mamy, ale wszystko, co posiadamy, czem jesteśmy, otrzymaliśmy z rąk dobrego i łaskawego Ojca, a skoro tak jest, to czyż nie musimy dziękować naszemu Bogu za to wszystko, i nie prosić Go o to, co byśmy chcieli posiadać w przyszłości? I następnie, czyż w dzień święty nie możemy w naszych modlitwach przebłagać Boga, by nas nie karał za nasze grzechy? A dusze naszych zmarłych krewnych i znajomych czyż nie wołają o ratunek do nas? Naprawdę, jest o co się modlić! Ten dzień święty, który jest dniem chwały Bożej niechaj będzie i dniem naszej gorącej modlitwy!
– Niedziela jeszcze jest dniem słowa Bożego. W tym dniu Jezus Chrystus spełnia Swoje wielkie dziejowe posłannictwo nauczycielskie. Oto z ambon całego świata katolickiego pada z ust kapłanów słowo Boże na glebę serc ludzkich. W tym dniu przemawia do nas wszystkich Ten, który jest, zanim świat się stał, który jest alfą i omegą, drogą, prawdą i życiem, najwyższym i jedynym nauczycielem ludzkości. Ten dzień jest podobny do dnia, gdy Bóg dawał Swe przykazanie na górze Synai. Dzień Pański jest dniem słowa Bożego, które nam daje łaskę Bożą i pokój Chrystusowy na ziemi i poza naszym grobem żywot wieczny. Już Pan Jezus mówił: „Nie samym chlebem żywię człowiek: ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych“ (Mt 4, 4). Pokarmem dla naszego ducha nie jest nasza ziemia, nie są jej skarby, dostojeństwa i zaszczyty, ale to, co jest duchem, co pochodzi od Ducha Najwyższego, którym jest nasz Ojciec w niebiesiech. Dusza nasza nasyci się tylko tym, czym sama jest, duchem. Duch nasz przez sześć dni naszej pracy jest niejako przykuty do ziemi i nie ma czasu przyjąć pokarmu, który mu jest właściwy. Dopiero dzień święty podaje potrawę odpowiednią, którą jest odwieczne słowo Boże, przedstawione przez Kościół św.
– I na końcu niedziela jest dniem błogosławieństwa Bożego. O tym świadczą słowa samego Boga: „Zachowajcie świata moje, a ziemia da urodzaj swój, i owocu drzewa pełne będą, dam pokój na granicach waszych… Postawią przybytek mój w pośrodku was, a nie odrzuci was dusza moje, będę chodził między wami, i będę Bogiem waszym, a wy będziecie ludem moim“ (Kapł 26, 2–12). Pan Bóg błogosławi tym wszystkim, którzy będą świętowali dni święte. Tym wszystkim, którzy zachowywać będą dzień święty, Bóg nie poskąpi żadnych darów duchowych i ziemskich. Tutaj znajdziemy wytłumaczenie tego zjawiska, czemu Pan Bóg nie błogosławi niejednej duszy, niejednej rodzinie, niejednemu narodowi! Przyczyna jest ta, że to serce ludzkie, ta rodzina, ten naród lekceważą dzień, który Bóg pobłogosławił i poświęcił.
Oto czym jest dla nas niedziela: on jest dla nas dniem odpoczynku, dniem chwały Bożej, dniem modlitwy, słowa Bożego i błogosławieństwa Bożego. Zachowujmy świętość niedzieli, oddajmy Bogu co jest Boże, ten dzień Boży, i za to będziemy otrzymali pełnię jego łaski tu na ziemi i w wieczności. Amen.

Ks. E. N.

Na podstawie: Ks. T. Portych w: Nowa Bibljoteka Kaznodziejska, 1927, t. XXXIII, s. 217.