„Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy, alleluja”, tak śpiewamy dzisiaj, w tej uroczystości Wielkanocnej przed Ewangelią. Jest to najbardziej radosny dzień w roku, bo „choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy”, mówi liturgia (sekw.). Gdyby Jezus nie zmartwychwstał, nic by nie pomogło Jego wcielenie, a śmierć nie dałaby ludziom życia. „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” (1 Kor 15, 77), woła św. Paweł. Któż istotnie mógłby wierzyć i pokładać nadzieję w umarłym? Lecz Chrystus nie jest umarły, ale żywy. „Szukacie Jezusa z Nazaretu ukrzyżowanego – powiedział Anioł do niewiast. – Powstał, nie ma Go tu” (Mk 16, 6).
Oto wielkanocne orędzie dla wszystkich, którzy szukają Jezusa Chrystusa: oto Jego grób, ale Jego samego nie ma w grobie; zmartwychwstał, żyje, jest nieśmiertelny i wieczny. Umarł, ponieważ jest człowiekiem; zmartwychwstał, ponieważ jest Bogiem.
„Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie” (Mt 12, 38) – mówili do Jezusa przed Jego śmiercią niewierzący w Niego Żydzi. Uczyń cud, który powali nas na kolana przed Twoją osobą i Twoją nauką. Nie wystarczały im te liczne cuda, te dowody, na które patrzyli własnymi oczyma. Niewierzący naszych czasów powtarzają również, że oczekują od Chrystusa i od chrześcijaństwa dowodów i cudów. Oto mają wieczny dowód i niezaprzeczalny cud: wielki Piątek i Wielkanoc. Zabity i pogrzebany w piątek – w niedzielę pełen nowego, nieśmiertelnego życia. Czego im jeszcze potrzeba, żeby otworzyli oczy i zmienili swoje życie? Wtedy zobaczyliby Zmartwychwstałego. Bez tego pozostaną ślepymi i pysznymi niedowiarkami, chociażby Chrystus zmartwychwstał tuż obok nich, na ich oczach.
W czasie starożytnych prześladowań chrześcijan stanęła przed rzymskim sędzią Olibriuszem młoda chrześcijanka, Małgorzata. Sędzia pyta: „Czy jest gdzieś większa głupota niż oddawanie czci boskiej człowiekowi, którego przybito do krzyża?” „Skąd wiesz, że Jezus Chrystus został ukrzyżowany?”, pyta go Małgorzata. „Z waszych własnych ksiąg”, odpowiedział sędzia. „Ale w tych samych księgach, odpowiedziała Małgorzata, jest napisane również, że On zmartwychwstał. Jak możesz w jedno wierzyć, a o drugim zapominać? My nie dlatego wierzymy w Niego, że został ukrzyżowany i umarł, ale dlatego, że sam sobie przywrócił życie i zmartwychwstał”. Małgorzata oddała swoje młode życie w tej nadziei, że otrzyma życie wieczne. My również wierzymy w Chrystusa nie dlatego, że umarł na krzyżu, ale dlatego, że nie pozostał w grobie, że zmartwychwstał.
„Głupotą jest wierzyć w martwego człowieka”, mówią współcześni ateiści. Nie zdają sobie sprawy z tego, że w ten sposób potępiają samych siebie i swoją niewiarę. Rzeczywiście byłoby wielką głupotą wierzyć w martwego człowieka, ale bez porównania większą głupotą jest nie wierzyć w zmartwychwstałego Boga-Człowieka, żyjącego i nieśmiertelnego Jezusa Chrystusa. Czyż nie jest głupotą zawiązać sobie oczy w południe słonecznego dnia i wołać: nie ma słońca!? Nie jest winne temu słońce, ale oczy. Podobnie postępują ci, którzy nie chcą słyszeć imienia Chrystusa w dzień Jego zmartwychwstania. Nie widzą Go ani Go nie znają, ponieważ nie chcą Go zobaczyć. Chcą pozostać głuchymi i ślepymi. Dla nich Chrystus jest naprawdę martwy, a właściwie martwe są ich własne dusze, chore są ich oczy i zatrute ich serca. Coś się „rozkłada” w ich życiu. Tymczasem miliardy ludzi w ciągu dwóch tysiącleci powtarzało za Apostołami, którzy widzieli i dotykali Jego żywego ciała: „Pan rzeczywiście zmartwychwstał!”
Św. Augustyn napisał: „Naszą chrześcijańską wiarą jest zmartwychwstanie Chrystusa. Istotne dla nas jest to, że wierzymy w Jego zmartwychwstanie”. Zarówno dawniej, jak i dzisiaj jest to istotne. Bez Chrystusowego zmartwychwstania nie pozostałoby po Nim żadne wspomnienie. Nie byłoby nas tutaj. Tymczasem „Pan rzeczywiście zmartwychwstał” i chrześcijanin wie, że nie błądzi w ciemnościach, że nie idzie w nieznane, że nie wierzy byle komu, że nie słucha byle kogo, że nie zmierza ku wiecznej nicości, ale do życia wiecznego. Dlatego chrześcijanin jest pełen radości i nadziei. Nawet kiedy nadejdzie jego Wielki Piątek, wie, że nadejdzie również dzień jego zmartwychwstania.
„Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze… Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi”, mówi apostoł Paweł (Kol 3, 1 n). Zmartwychwstanie Chrystusa jest gwarancją naszego zmartwychwstania, a także obowiązkiem niezapominania o tym. Św. Paweł przestrzega: nie zakopujcie się w ziemi, ale skierujcie swój wzrok w nieskończoność, w wieczność. Tam jest nasza Ojczyzna, tam jest Chrystus zmartwychwstały, tam jest Życie po zakończeniu życia ziemskiego. „Chrystus zmartwychwstał – Alleluja!” Amen.
Ks.E.N.