Konflikt w Trójmieście

 

Agnieszka Maliszewska, Konflikt w Trójmieście. Abp Gocłowski ostrzega przed Bractwem

„Zawsze Wierni”, marzec 2008, Nr 3 (106), s. 5

W niedzielę I 3 stycznia br. odczytano w kościołach archidiecezji gdańskiej oświadczenie metropolity oskarżające Bractwo o schizmę, a abp. Marcelego Lefebvre’a o odrzucenie nauczania II Soboru Watykańskiego i zerwanie łączności z Kościołem.

(Opinie abp. Goclowskiego w sprawach religijnych, społecznych i politycznych są bardzo często prezentowane w liberalnych mediach. Nawet gigantyczna afera Wydawnictwa Stella Maris niespecjalnie zaszkodziła medialnemu wizerunkowi arcybiskupa.)

Wierni z Trójmiasta i okolic, uczęszczający na Msze św. sprawowane przez kapłanów Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X w małej kaplicy w wynajętym domku w Sopocie, długo czekali na powstający w Gdyni kościół. Budowa przy ul. Wiczlińskiej została zakończona w ubiegłym roku i w październiku 2007 r., po uzyskaniu wszystkich pozwoleń, nastąpiła przeprowadzka. Boże Narodzenie – pierwsze w nowej świątyni z prawdziwego zdarzenia – było dla całej trójmiejskiej wspólnoty szczególnie wzruszające.

Wierni z gdyńskiego kościoła chcieli zaprosić jak najwięcej osób na rekolekcje Rycerstwa Niepokalanej, które w styczniu 2008 r. miał prowadzić ks. Karol Stehlin, przełożony Bractwa Św. Piusa X w Europie Wschodniej. Ich zamiarem było też zawiadomienie innych katolików o możliwości uczestnictwa w jedynej jak dotychczas w Trójmieście Mszy Wszechczasów. Przeprowadzono więc akcję informacyjną. „To była skromna akcja, zaledwie 20 plakatów i 50 biuletynów rozdanych na ulicach. (…) W Trójmieście obecni jesteśmy od 10 lat, ale dopiero teraz dzięki datkom wiernych, głównie Polonii amerykańskiej, udało nam się zbudować kościół. Na nasze msze przychodzi średnio 50 osób” – mówił Piotr Błaszkowski, jeden z wiernych uczęszczających do kościoła Bractwa w Gdyni, cytowany przez Macieja Sandeckiego w artykule „Zamieszanie w duszach”, opublikowanym 23 stycznia 2008 r. w „Gazecie Wyborczej – Trójmiasto”.

Oświadczenie metropolity gdańskiego

W niedzielę 13 stycznia 2008 r. [1] odczytano w kościołach archidiecezji gdańskiej oświadczenie metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Gocłowskiego datowane na 8 stycznia 2008 r., ostrzegające przed Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X w Gdyni. W oświadczeniu tym arcybiskup oskarżył Bractwo o schizmę, a abp. Marcelego Lefebvre’a o odrzucenie nauczania II Soboru Watykańskiego i zerwanie łączności z Kościołem. „Nie uznawał władzy papieża jako zastępcy Chrystusa na ziemi i następcy św. Piotra” – napisał o abp. Lefebvre’rze metropolita gdański. „Ta schizmatycka grupa (…) pod pozorem wprowadzania liturgii Mszy świętej według mszału św. Piusa V zaprasza wiernych do uczestnictwa w nabożeństwach sprawowanych przez członków tego Bractwa, które ma charakter schizmatycki, czyli burzący jedność Kościoła” – dodał abp Gocłowski.

Artykuł w „Dzienniku Bałtyckim”

Po oświadczeniu arcybiskupa jak na zamówienie posypały się publikacje prasowe oskarżające Bractwo o schizmę. Pierwsza z nich pojawiła się już 15 stycznia w gazecie „Polska Dziennik Bałtycki” – był to artykuł Karoliny Kulaszewicz opatrzony znamiennym tytułem: „Odłączeni od Kościoła zapraszają do kościoła” [2]. W tekście tym zacytowano po prostu słowa metropolity gdańskiego i dodano nieprzychylny Bractwu komentarz dominikanina o. Grzegorza Kluza, specjalisty od sekt i nowych ruchów religijnych. O. Kluz, podobnie jak abp Gocłowski, straszył, że uczestnictwo w Mszach odprawianych przez księży Bractwa grozi wyłączeniem z Kościoła. Podał też nieprawdziwą informację, że członkowie Bractwa Św. Piusa X zostali ekskomunikowani przez papieża. Ks. Karol Stehlin zdecydował się udzielić obszernej odpowiedzi na ten właśnie artykuł, jak również na oświadczenie abp. Gocłowskiego.

Odpowiedź Bractwa

17 stycznia 2008 r. ogólnopolskie i lokalne media zostały zaproszone na konferencję prasową, która miała się odbyć w sobotę 19 stycznia o godz. 14.00 w kościele pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Gdyni przy ul. Wiczlińskiej. 19 stycznia w godzinach porannych dostarczono do kurii archidiecezji gdańskiej list ks. Karola Stehlina, stanowiący odpowiedź na oświadczenie metropolity. Tego samego dnia odbyła się zapowiadana konferencja prasowa, podczas której w obecności licznych przedstawicieli mediów [3] ks. Karol Stehlin udzielił odpowiedzi na zarzuty abp. Tadeusza Gocłowskiego zawarte w jego oświadczeniu, a powtórzone przez Karolinę Kulaszewicz w jej artykule. Ks. Karol Stehlin przedstawił treść listów do abp. Tadeusza Gocłowskiego oraz do redaktora naczelnego gazety „Polska Dziennik Bałtycki” Macieja Woski.

Ks. Karol Stehlin w liście do pasterza archidiecezji gdańskiej tak określił cel swojego wystąpienia: „Przede wszystkim chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko błędnym i niesprawiedliwym tezom zawartym w oświadczeniu Waszej Ekscelencji”. Przypomniał, że abp Marceli Lefebvre ani nie odrzucił całego nauczania soboru, ani też nigdy nie negował władzy papieskiej. Ks. Stehlin zacytował także wypowiedzi wysokich rangą dostojników kościelnych, stwierdzających jednoznacznie, że Bractwo nie jest odrębnym kościołem czy związkiem wyznaniowym. Jak podkreślił ks. Stehlin w trakcie konferencji prasowej, szczególnie ważne są tu słowa kard. Dariusza Castrillona Hoyosa, który w wypowiedzi dla agencji Zenit (13 stycznia 2008 r.) wyjaśnił, że objęci ekskomuniką zostali jedynie biskupi, a nie dotyczy ona ani kapłanów, ani wiernych [4].

Podczas konferencji prasowej dziennikarze usłyszeli o głębokim kryzysie w Kościele katolickim, o miłości abp. Lefebvre’a do Kościoła, w imię której zdecydował się na wystąpienie przeciw niektórym soborowym dokumentom – nie z chęci „krytyki dla krytyki”, ale z głębokiego przekonania, że te dokumenty stoją w sprzeczności z dotychczasową nauką Kościoła w ważnych sprawach, takich jak wolność religijna, ekumenizm i kolegializm. Jak podkreślił ks. Stehlin, sam abp Lefebvre był jednym z autorów projektów dokumentów soborowych i przyjął większość dekretów soboru. Sprzeczności niektórych fragmentów dokumentów soborowych z powszechnym Magisterium Kościoła były dziełem progresistów, którzy zresztą z tego powodu ogłosili sobór swoim zwycięstwem. Walcząc z tymi sprzecznościami, abp Lefebvre nie walczył więc z Kościołem, ale w imię i dla Kościoła. Nie niszczył jedności Kościoła, który kochał i szanował, ale walczył o jego tożsamość. Ks. Stehlin omówił też szeroko, na czym polega błąd ekumenizmu, który prowadzi dzisiaj do powszechnego przekonania, że każda religia jest prawdziwa.

Echa medialne

Spór między metropolitą gdańskim a Bractwem znalazł oddźwięk w mediach. Jeszcze przed konferencją prasową, 18 stycznia 2008 r., Piotr Błaszkowski wystąpił w TVP Gdańsk w nadawanym o godz. 18.30 programie „Panorama”, omawiającym główne tematy tygodnia. Jego adwersarzem był ks. Filip Krauze z gdańskiej kurii, doktor teologii fundamentalnej. Znamienne, że był on ubrany w przepisową sutannę i reprezentował otwartą postawę, którą widać u niektórych młodych księży. Miłym zaskoczeniem były więc słowa uznania dla misjonarskiej działalności abp. Marcelego Lefebvre’a. Później było już trochę gorzej: ks. Krauze powtórzył tezę, że Bractwo Św. Piusa X znajduje się poza Kościołem. Piotr Blaszkowski ripostował, że na zapowiadanej konferencji prasowej zostaną zacytowane dokumenty i wypowiedzi hierarchów kościelnych, stwierdzające rzecz zgoła przeciwną. Zapowiedział również, że podczas konferencji ks. Karol Stehlin udzieli odpowiedzi na artykuł w „Dzienniku Bałtyckim” z 15 stycznia 2008 r. „Odłączeni od Kościoła zapraszają do kościoła”, który nie spełnia elementarnych zasad etyki dziennikarskiej. Nadmienił, że w audycji powinien właściwie wystąpić przełożony Bractwa w Polsce ks. Karol Stehlin, który jednak jest zajęty prowadzeniem rekolekcji Rycerstwa Niepokalanej. Cały program trwał ok. 9 minut.

Informacje o konferencji ukazały się na licznych portalach internetowych, m.in. konserwatyzm.pl, fidelitas.pl, adalbertus.net. 19 stycznia w TVP Gdańsk, w wydaniu „Panoramy” o 18.30, jako główną wiadomość podano informację o konferencji. W TVP Info o godzinie 21.45 konferencja prasowa ks. Stehlina stała się głównym newsem dnia: zamieszczono wypowiedzi przełożonego Bractwa oraz księdza z archidiecezji gdańskiej. Poziom relacji obniżył niestety chaotyczny komentarz redaktora. 20 stycznia o godzinie 18.50 o Bractwie mówiono w nadanym w „Wiadomościach” reportażu TV Polsat, zredagowanym ostatecznie przez red. Agnieszkę Mosór. W programie tym nie wspomniano jednak o kluczowych dla całej sprawy dokumentach watykańskich, a tylko nadal oskarżano Bractwo o pozostawanie poza Kościołem.

21 stycznia informację o podobnym charakterze jak TVP Info zamieścił „Teleekspres”. Tego samego dnia ukazał się również artykuł Beaty Jajkowskiej Bractwo czuje się skrzywdzone [5]. Była to relacja z sobotniej konferencji prasowej w Gdyni, podczas której ks. Karol Stehlin odnosił się do zarzutów abp. Tadeusza Gociowskiego z 8 stycznia 2008 r. „Przykro mi mówić, ale arcybiskup Gocłowski głosi swoje teorie wbrew Stolicy Apostolskiej” – mówił ks. Stehlin. Na końcu artykułu zacytowano list sekretarza Papieskiej Komisji Ecclesia Dei z 18 stycznia 2003 r.: „można wypełnić niedzielny obowiązek, uczestnicząc we Mszy odprawianej przez kapłana Bractwa Św. Piusa X”. Następnie przytoczono wypowiedzi kard. Castrillona Hoyosa, przewodniczącego Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, który kilkakrotnie podkreślał, że Bractwo nie jest schizmatyckie, nie jest sektą ani związkiem wyznaniowym. Całkowicie kontrastuje to z opinią abp. Gocłowskiego i jego podwładnych, który powtarzają przebrzmiałe zarzuty o „braku jedności”.

23 stycznia 2008 r. „Gazeta Wyborcza – Trójmiasto” w artykule „Zamieszanie w duszach” [6] autorstwa Macieja Sandeckiego zaprezentowała stanowiska obu stron konfliktu: abp. Tadeusza Gocłowskiego i Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. W artykule przytoczono wypowiedź sekretarza prasowego metropolity gdańskiego ks. Witolda Bocka, który wspominając o motu proprio uwalniającym Mszę trydencką, tak mówił o Bractwie: „Czymś innym jest jednak ryt liturgii, a czymś innym schizmatycki ruch, założony przez Marcela Lefebvre’a. Kapłani i biskupi wyświęceni przez schizmatyckiego biskupa Lefebvre’a są dalej poza dyscypliną Kościoła, choć trwają wspólne prace nad ich powrotem. Polemiczne tezy ks. Karla z arcybiskupem Tadeuszem dowodzą, że dialog jego zdaniem jest możliwy, jeśli katolicy wyprą się «pseudodorobku» soboru. Jeśli tak, to najlepiej widać, jaki ta wspólnota ma status. I niech nikt nie myśli, że debata da się sprowadzić do sentymentów liturgicznych. Bardziej jaskrawo to widać, gdy mówią o ekumenizmie, jako «zdradzie Chrystusa». Dla lefebrystów liturgia trydencka jest okazją do budowania «kościoła równoległego», ale nie rzymskokatolickiego. Warto pamiętać, że kary w Kościele – np. ekskomunika, suspensa, interdykt – mają wyłącznie sens duchowy. Racją ich istnienia jest praca wewnętrzna, która prowadzi do pogłębienia sensu bycia w Kościele, takim, jakim założył go Chrystus. Dobrze, że do tej debaty dochodzi w tygodniu ekumenicznym. Zachęci zapewne wielu do pytań o odpowiedzialność za Kościół, w tym, co jest jego treścią, a co jego formą”.

26 stycznia 2008 r. w Radiu Gdańsk o godz. 7.45 nadano audycję poświęconą oświadczeniu metropolity. W audycji zachowano obiektywizm, przypominając m.in. sprawę wiernych z Hawajów, którzy przyjęli bierzmowanie od biskupa Bractwa i zostali za to ekskomunikowani przez tamtejszego ordynariusza. Ekskomunikę tę anulowała Stolica Apostolska, uznając, że nie było ku niej dostatecznych powodów. Informacja o tym, że Bractwo jest poza Kościołem, powtarzała się jednak we wszystkich niemal mediach, a najczęściej – w telewizji. Pominięto milczeniem zasadniczą kwestię, że tworzenie „Kościoła równoległego” oznacza, iż chce się oderwać od Kościoła katolickiego – takiej chęci Bractwo nigdy nie miało. Widać jednak jasno rzeczywisty powód sporu: jest nią II Sobór Watykański, traktowany przez dzisiejszych hierarchów jako najważniejsze wydarzenie w dziejach Kościoła. Dowodem jest zresztą odpowiedź abp. Tadeusza Gocłowskiego na list ks. Karola Stehlina.

Odpowiedzi i kolejne listy ks. Stehlina

W datowanej na 19 stycznia 2008 r. odpowiedzi na list ks. Stehlina metropolita gdański nazwał los Bractwa „tragedią” – polega ona zdaniem abp. Gocłowskiego na tym, że abp Lefebvre sam jeden stanął przeciw wszystkim. Metropolita gdański podkreślił, że uważa, iż Bractwo jest poza Kościołem, ponieważ „selektywnie traktuje dokumenty Soboru Watykańskiego II”. Arcybiskup przywołał też przykład Bractwa Św. Piotra, które według niego „nie stwarza problemów” takich jak Bractwo Św. Piusa X.

Natomiast redaktor gazety „Polska Dziennik Bałtycki” Maciej Wośko odpowiedział 22 stycznia, zasłaniając się prawem prasowym, że ocena sytuacji kanonicznej Bractwa stanowi część sporu, którego gazeta nie może rozwikłać, ma więc prawo do subiektywnej opinii na ten temat. Ks. Stehlin w odpowiedzi z 6 lutego zaznaczył jednak, że nawet uwzględniając prawo do subiektywnego komentarza artykuł zawiera liczne nieścisłości, szczególnie dotyczące statusu kanonicznego księży i wiernych Bractwa, a także uznawania przez abp. Lefebvre’a dokumentów II Soboru Watykańskiego i władzy papieskiej. Dlatego zgodnie z prawem prasowym ks. Stehlin ponownie zażądał sprostowania.

Ks. Karol Stehlin wysłał także drugi list do metropolity gdańskiego. Według arcybiskupa, jak zauważył ks. Stehlin w odpowiedzi z 31 stycznia 2008 r., „we wspólnocie Kościoła jest tylko ten, kto bezkrytycznie akceptuje wszystkie tezy zawarte w dokumentach Soboru Watykańskiego II”. „Dlaczego Ekscelencja nie stwierdzi, że we wspólnocie Kościoła jest ten, kto bez zastrzeżeń akceptuje całe, integralnie ujęte, nauczanie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła?” – pytał ks. Stehlin, zaznaczając, że abp Lefebvre miał obowiązek krytykować sobór, selektywnie traktujący dotychczasowe Magisterium Kościoła, ponieważ, jak stwierdził w motu proprio Summorum Pontificum Ojciec Święty Benedykt XVI, „to, co dla poprzednich pokoleń było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zakazane lub wręcz uznane za szkodliwe”. „Jeśli od tej zasady odstąpimy, to wszystko staje się w Kościele możliwe” – pisał dalej ks. Stehlin, wskazując, że II Sobór Watykański był soborem pastoralnym, nie ma więc tej samej rangi doktrynalnej co sobory dogmatyczne. Przypomniał także jeszcze raz wypowiedzi hierarchów kościelnych stwierdzające, że Bractwo nie jest w schizmie, a na kapłanach i wiernych uczęszczających na nabożeństwa nie ciąży ekskomunika.

Wobec opisanych wydarzeń dzisiejszy katolik może po raz kolejny stanąć w zakłopotaniu, nie wiedząc, co o tym wszystkim sądzić. Co innego mówią bowiem władze w Rzymie, a co innego abp. Gocłowski. Jeszcze co innego mówi samo Bractwo, podając w słuszną wątpliwość istnienie ekskomuniki w przypadku biskupów wyświęconych przez abp. Lefebvre’a. Na dodatek co innego na temat niezmiennego Magisterium mówi Rzym, a co innego spadkobiercy abp. Lefebvre’a. Rzym nazywa czas wdrażania posoborowych reform „wiosną Kościoła”, a Bractwo, spoglądając trzeźwo na ich owoce, wyraża się o nich bez entuzjazmu. Zakłopotanemu katolikowi po lekturze listu abp. Gocłowskiego może jednak przyjść do głowy pytanie: czy wolno krytykować prawowitą władzę?

Miłość do Kościoła i jego jedności to także miłość do niezmiennej prawdy. Niestety, soborowe dokumenty o wolności religijnej i ekumenizmie tę właśnie prawdę podają w wątpliwość. To właśnie miłość do Kościoła każe walczyć o katolicką tożsamość. Nie jest to postawa nieposłuszeństwa ani krytycyzm, które byłyby absolutnie nie na miejscu. To właśnie miłość do Kościoła każe Bractwu wołać głośno o głębokim kryzysie w Kościele. Milczeć – to zgadzać się. A zgadzać się – to być winnym niszczenia naszej wiary pod pozorami przystosowania jej do obecnych czasów. Dlatego właśnie i abp Marceli Lefebvre, i idące jego drogą Bractwo poddali krytyce sobór i jego nowinki.

Kochać Kościół i dążyć do zachowania jego jedności – to przede wszystkim zachować katolicką wiarę, która stoi na straży tej jedności, i katolickie sakramenty, znak tej jedności. To także zachować szacunek do władzy widzialnej głowy Kościoła, do Ojca Świętego i do hierarchii. A jeśli miłość do Kościoła, do wiary, zdaje się czasami przeciwna szacunkowi, jaki trzeba mieć do hierarchii? Nie ma tej sprzeczności, jest ona pozorna, ponieważ hierarchia również musi być posłuszna wierze. A jeśli nie jest, to szacunek do niej wymaga wyprowadzania jej z błędu. Kochające swych rodziców dziecko pragnie zapobiec temu, by przez swoje postępowanie doprowadzali się do sytuacji, w której grozi im niebezpieczeństwo. Miłość wymaga troski, inaczej jest tylko pustym słowem…

Jeśli się dzisiaj oskarża Bractwo i wiernych je wspierających o burzenie jedności Kościoła, zapomina się, że to Bractwo pragnie dla Kościoła jak najlepiej, pragnie jego rozkwitu, nie pragnie wcale burzyć jego jedności – pragnie się pochylić nad jego ranami i jak miłosierny Samarytanin je opatrzyć, nalać do nich oliwy i wina – oliwy Boskiej Mądrości, zawartej w niezmiennym nauczaniu, i wina łaski, płynącej z Chrystusowego ołtarza. Pragnie odnowienia wszystkiego w Chrystusie – oto jest jego cel. Pragnie utrzymania jedności z całym zastępem świętych, z ich naukami, z ich przykładem. Czy to jest znamię schizmy?

[1] W niektórych kościołach list odczytano w następną niedzielę, 20 stycznia 2008.

[2] Karolina Kulaszewicz, Odłączeni od Kościoła zapraszają do kościoła, „Polska Dziennik Bałtycki” 15 stycznia 2008, dział „Fakty 24”, str. 6. Następnego dnia w tej samej gazecie w dziale „Opinie” pojawił się wywiad z ks. Karolem Stehlinem zatytułowany Ekumenizm spowodował kryzys, w którym przełożony Bractwa w Polsce wyjaśniał działanie na terenie archidiecezji jurysdykcją nadzwyczajną, której Kościół udziela w stanie konieczności takim, jak obecny kryzys.

[3] Byli obecni dziennikarze Radia Gdańsk, „Dziennika Bałtyckiego”, TVN 24, telewizji Superstacja oraz lokalnej TVP Gdańsk, redakcja „Panoramy”. Po konferencji ks. Stehlin udzielił wywiadów telewizyjnych. O godzinie 18.00 ekipa telewizyjna Polsatu sfilmowała odprawianą właśnie Mszę św.

[4] Źródło: Radio Watykańskie, 13 stycznia 2008.

[5] „Polska Dziennik Bałtycki”, 21 stycznia 2008, dział „Fakty 24”, str. 3.

[6] http://miasta.gazeta.pl/trojmia-sto/l,35612,4860713.html