Nr 1 – grudzień A.D. 2007


pobierz wersję .pdf

SŁOWO DUSZPASTERZA


Drodzy Wierni!

Dostajecie do rąk pierwszy numer biuletynu informacyjnego naszego kościoła pw. Niepokalanego Serca NMP. Wydawanie biuletynu ma służyć potrójnemu celowi:

1. Ma ułatwić Wam jak najbardziej intensywne uczestnictwo w życiu Waszej „zastępczej parafii” i przyszłego przeoratu. Uczestnictwo to polega przede wszystkim na czynnym udziale w liturgii świętej. Dzięki biuletynowi będziecie mieli zawsze pod ręką terminy, daty i godziny, wszystkich nabożeństw odprawianych i spotkań organizowanych w danym miesiącu. Najserdeczniej Was wszystkich zapraszam do udziału w nich. Kalendarz liturgiczny i szkic wizerunku Świętego danego miesiąca pomoże Wam uczestniczyć we Mszach św., nawet jeśli będzie to tylko duchowe uczestnictwo. Nie zawsze bowiem będziecie mogli przyjechać i niestety nie codziennie będzie, z powodu braku kapłanów, odprawiana Msza św.

2. Ma dać sposobność do pogłębienia wiedzy religijnej. Temu celowi służy stała rubryka pt. „Pytania i odpowiedzi”. Każdy z Was może złożyć na piśmie w sekretariacie pytanie dotyczące interesującej go teologicznej kwestii. Tą drogą można też przekazywać swoje uwagi lub propozycje.

3. Ma ułatwić nasz zewnętrzny apostolat. Zachęcam Was, abyście nasz biuletyn zabierali z kruchty kościoła nie tylko dla siebie, ale także dla swoich krewnych i znajomych. Często nawet tak skromne inicjatywy jak wydawanie naszego biuletynu mogą, z Bożą pomocą, mieć wielki skutek i rozpalić w czyjejś duszy miłość ku Panu Jezusowi i ku Jego Najświętszej Ofierze, która uobecnia się podczas każdej Mszy św.

Wydając pierwszy numer biuletynu serdecznie i usilnie proszę Was wszystkich o wielkoduszność w służbie i oddaniu się Panu Bogu. Proszę o gorliwy udział we Mszach św. i nabożeństwach, a szczególnie w pierwszosobotnich czuwaniach. Skoro nasz kościół jest poświęcony Niepokalanemu Sercu NMP i skoro ma być JEJ szczególną świątynią, to musimy odpowiedzieć na JEJ słowa wyrażone tak dobitnie w Fatimie: „Bóg pragnie rozpowszechniać na świecie nabożeństwo do mojego Niepokalanego Serca”. Liczę także na Wasz udział w zewnętrznym apostolacie przy zastosowaniu „wszystkich środków byle godziwych, na które pozwala stan, gorliwość i roztropność”, tak aby skarby katolickiej Tradycji były dostępne dla jak największej ilości dusz.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku z serca Wam błogosławię życząc obfitości Bożych łask oraz opieki Niepokalanej.

 

Wasz Duszpasterz, ks. Karol Stehlin

 

PYTANIA I ODPOWIEDZI

 

Dlaczego kapłan podczas Mszy św. przełamuje Hostię świętą?

 

Po pierwsze dlatego, że Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy także łamał chleb. Ukazał w ten sposób wzór postępowania, który kapłan, odprawiając Mszę św., naśladuje. Po drugie jest to czynność przypominająca, iż na Krzyżu Pan Jezus rzeczywiście umarł, a Jego umęczone Ciało zostało poranione wieloma uderzeniami oraz oddzielone widzialnie od Krwi, która wyciekła z Chrystusowych ran. Kapłan podczas łamania Hostii świętej milczy, tak jak milczał Pan Jezus łamiąc chleb podczas Ostatniej Wieczerzy.

 

Dlaczego kapłan podczas Mszy św. łamie Hostię św. na trzy części?

 

Istotnie kapłan najpierw przełamuje Hostię na połowę, a następnie z lewej połowy odłamuje jeszcze jedną małą, trzecią część. Robi Nią trzykrotnie znak krzyża św. nad kielichem mówiąc lub śpiewając: Pax Domini sit semper vobiscum. Następnie wpuszcza Ją do kielicha, gdzie miesza się Ona z Krwią Pańską. Owe trzy części symbolizują fakt, że Kościół – mistyczne Ciało Chrystusa, składa się z trzech części: wojującej (na ziemi), cierpiącej (w czyśćcu) i triumfującej (w Niebie). Część wpuszczana do kielicha przedstawia Ciało Pana Jezusa, które jest w Niebie, a więc to któremu odpowiada w porządku mistycznym Kościół triumfujący.

 

Czy w części Hostii św. jest obecna tylko część Pana Jezusa?

 

Nie, w każdej części Hostii św. jest obecny cały Pan Jezus.

 

Dlaczego kapłan wpuszcza jedną z części Hostii św. do kielicha, gdzie łączy się Ona z Krwią Pana Jezusa?

 

Konsekracja chleba i wina odbywa się każda z osobna, dla podkreślenia rzeczywistości śmierci Pana Jezusa, której widocznym znakiem było oddzielenie Krwi Pańskiej od Ciała Pańskiego. Ceremonia wpuszczenia cząstki Hostii św. do kielicha z Krwią Przenajświętszą wyraża ponowne połączenie Ciała i Krwi Chrystusowej jakie miało miejsce w godzinie Zmartwychwstania Pańskiego.

 

ŚWIĘTY MIESIĄCA – św. Jan Apostoł i Ewangelista

 

Na początku należał do grona uczniów św. Jana Chrzciciela. Jako pierwszy poszedł za Chrystusem. Z nieznanych bliżej powodów to pierwsze spotkanie ze Zbawicielem zostało przerwane powrotem św. Jana do jego rodzinnych stron nad Jeziorem Galilejskim. Łowił tam ryby dopóki sam Chrystus nie wezwał go do siebie. Tym razem decyzja św. Jana była ostateczna.

W wielu sytuacjach był wyróżniany przez Pana Jezusa. Towarzyszył Chrystusowi przy wskrzeszeniu córki Jaira. Był świadkiem Przemienienia Pana Jezusa na Górze Tabor. Znalazł się w bezpośredniej bliskości Zbawiciela, kiedy Ten modlił się w Ogrójcu. To właśnie jemu Pan Jezus polecił przygotować Ostatnią Wieczerzę. Wszystko to nie oznaczało, że św. Janowi nie zdarzały się pomyłki. Chciał na przykład zabronić ludziom nie należącym do grona uczniów Chrystusa wyrzucać z opętanych złe duchy w imię Jezusa. Zbyt szybko rezerwował sobie , za pośrednictwem swej matki, pierwsze miejsce w Królestwie Niebieskim, bezpośrednio przy Panu Jezusie. Jego cierpliwość i łagodność niekiedy przeżywały kryzysy, co sprawiło, że nazwano go „synem gromu”. To właśnie św. Jan wraz ze swym bratem św. Jakubem gotowi byli spuścić ogień z nieba na pewne miasteczko samarytańskie, gdzie ich, niosących Dobrą Nowinę, nie przyjęto. Te epizody z jego życia świadczą o trudzie, z jakim podążał ku doskonałości. Walki duchowe zakończyły się jednak zwycięstwem. Oto właśnie o nim możemy przeczytać na kartach Ewangelii: uczeń, „którego miłował Jezus”. Podczas Ostatniej Wieczerzy właśnie on spoczywał „na piersiach Jezusowych”. W Ogrójcu, podczas pojmania, uczniowie odstąpili od Zbawiciela. Nie było ich także na Kalwarii, pod Krzyżem. Wyjątkiem był św. Jan. Razem z Matką Bożą stał pod Krzyżem. To właśnie św. Jana dotyczyły słowa Chrystusa skierowane do Maryi: „Niewiasto, oto syn twój”. To właśnie św. Janowi powierzył Pan Jezus opiekę nad swoją Matką. Po Zmartwychwstaniu był pierwszym z mężczyzn, którzy się znaleźli przy grobie Chrystusa. Po Wniebowstąpieniu towarzyszył w różnych misjach św. Piotrowi. Razem z nim poznał gorzki smak więzienia. W Azji Mniejszej kierował kilkoma gminami chrześcijańskimi. Na wyspie Patmos zapisał Apokalipsę. Był człowiekiem bezżennym i Pan Bóg uchronił go przed znojem męczeństwa, choć wrogowie Kościoła nie raz nastawali na jego życie.

Kult św. Jana był i jest żywy w Kościele powszechnym. Najpiękniejszym chyba wyrazem tego kultu jest bazylika na Lateranie w Rzymie. W ikonografii chrześcijańskiej świętego Jana symbolizuje postać orła. Warto na koniec przypomnieć opinię Abpa Lefebvre’a, iż św. Jan, spoczywając na piersi Zbawiciela i słysząc bicie Jego Serca, najlepiej zrozumiał tajemnicę Boskiej Miłości.

Drodzy Wierni!

„Bóg się rodzi, moc truchleje…” – życzę Wam najserdeczniej, by Tajemnica zawarta w tych słowach wypełniła Wasze serca pokojem i radością, a w kręgu Waszych Rodzin zaowocowała obfitością błogosławieństwa Dzieciątka Jezus.

Wasz Duszpasterz

Ksiądz Karol Stehlin