Ryszard Mozgol, Nie burzycielami być, lecz ludźmi

Poezja Ezry Pounda

 

W niektórych środowiskach artystycznych istnieje opinia, że jeśli z tematów szeroko pojętej sztuki wyeliminować te odnoszące się do związku pomiędzy człowiekiem a Bogiem, czyli człowieka mówiącego do Boga lub mówiącego o Bogu, czy relacji mężczyzna – kobieta, przemawiającej w sferze uczuć, to pozostanie martwa natura, czyli kicz, lub profanacja. Już na pierwszy rzut oka widać, że myśl ta jest uproszczeniem, ale od razu chciałoby się dodać: jakże pięknym uproszczeniem!

 

Jednym z poetów wymykających się – chociaż nie całkowicie – z ograniczeń narzuconych przez tę opinię był amerykański/europejski poeta Ezra Pound, którego poezję znawcy nazwali „poezją ekonomii/ekonomią poezji”. Dzieło życia Pounda, czyli jego Cantos, podejmowały trudny temat pogodzenia zasad ekonomii z moralnością, dotyczyły wpływu lichwy, wpływu pożyczania pieniędzy na duży procent na psucie sztuki, degenerację społe­czeństw czy tragedie ludzi. Trzeba przyznać, że myśl przewodnia Pieśni nie nastraja poetycko, niemniej na przestrzeni kilkudziesięciu lat powstała poezja intrygująca, nowoczesna, a zarazem oparta na najstarszych wzorcach europejskich, pociągająca czytelników na całym świecie, bez różnicy światopoglądu, pomimo niewątpliwej trudności odbioru.

Kim był człowiek, o którym T. S. Eliot napisał: „Nie ma nikogo wśród żyjących, kto by umiał tak pisać; jak i niewielu można wymienić, którzy potrafią pisać bodaj dwa razy gorzej”?

Ezra Loomis przyszedł na świat 30 X 1885 roku w prezbiteriańskiej rodzinie mieszkającej w Hailey, w stanie Idaho, skąd przeniosła się niebawem do Filadelfii, gdzie Pound senior otrzymał posadę w mennicy państwowej. Trudno stwierdzić, czy ten fakt oraz oryginalne nazwisko Pound (‘funt’) wpłynęło na późniejsze zainteresowania monetarystyczne, tzn. związane z problemem obiegu pieniędzy w państwach; na samym początku kariery poety nic na to nie wskazywało. Ezra Pound był zafascynowany przeszłością, wspaniałą spuścizną cywilizacji łacińskiej daną szczodrobliwie światu przez Europejczyków. Rozpoczął studia romanistyczne, samodzielnie ucząc się języka staroprowansalskiego i włoskiego, przebywając całe dnie w czytelniach bibliotek. W trakcie studiów dogłębnie zapoznał się z greką i łaciną, które darzył do śmierci dogłębnym szacunkiem. Dzięki tym zdolnościom lingwistycznym i talentowi poetyckiemu Pound dokonał m.in. wspaniałych przekładów zapomnianej poezji średniowiecznych trubadurów i napisał kultową” dziś pracę poświęconą średniowiecznej poezji pt. Duch romański.

Ameryka nie była jednak łaskawa dla Pounda. Zwolniony z pierwszej posady w Wabash College w Crawfordsville za zagadkowy, odnotowany w korespondencji „akt miłosierdzia”, postanowił opuścić Stany Zjednoczone. Odtąd życie poety związane było głównie ze Starym Kontynentem. Zafascynowany tym, co poznał jedynie teoretycznie na zajęciach z literatury starożytnej i średniowiecznej, zwiedził pieszo w początkach swojego pobytu w Europie tereny od Gibraltaru do Wenecji, ścieżkami trzynastowiecznego poety Peire de Maensaca.

„Widziałem, jak miedź zachodzi

zabarwiając góry,

Widziałem pola, blade i czyste jak szmaragd,

Ostre granie, wysokie szczyty, odległe zamki.

(…) I odszedł tamten wiek;

Peire de Maensac odszedł.

Chodziłem po owych drogach;

Myślałem o tych ludziach, jakby ciągle żyli”

Provincia deserta

W 1921 roku zaczął w Paryżu studiować rzeźbę, by trzy lata później – już w Rapallo – poświęcić się studiom muzycznym. Pound był w istocie pod względem zdolności prawdziwym człowiekiem renesansu, jego pierwszy tom poezji w 1908 roku został przyjęty przychylnie przez zblazowane i nieżyczliwe środowiska krytyków, a w 1931 roku Radio Londyn wyemitowało napisaną przez Pounda mediewalistyczną operę Villon – Le Testament.

Europa otwarła swoje salony przed swojskim przybyszem zza oceanu. Do licznych przyjaciół i znajomych poety należeli m.in. poeta W B. Yeats, skandalizujący D. H. Lawrence, poległy w I wojnie światowej francuski rzeźbiarz awangardowy H. Gaudier-Brzeska, zawsze krytyczny T. S. Eliot czy mroczny J. Joyce. Już w czasie swojego pobytu w Europie, zakończonego małżeństwem z Dorotą Shakespear, Pound poznał amerykańskiego majora Clifforda Hugona Douglasa, znanego autora licznych prac i artykułów poświęconych ekonomii.

Ekscentryczny major zapoznał Ezrę Pounda z tworzonymi przez siebie koncepcjami ekonomicznymi, zwanym „kredytem społecznym” lub „dystrybucjonalizmem”. Pound przyjął te poglądy jako swoją receptę na uzdrowienie sztuki i społeczeństw.

O.G. H. Levesque OP w broszurze Kredyt Społeczny a Katolicyzm[1] podkreślał, że koncepcje kredytu społecznego są zbieżne z nauczaniem papieskim zawartym w encyklice Piusa XI Quadragesimo anno: „Kredyt Społeczny nie jest systemem materialistycznym, daleki jest od popierania walki klas, nie sprzeciwia się własności prywatnej, nie ogranicza bezprawnie wolności ludzkiej i najwyraźniej nie wyolbrzymia roli, którą odgrywa Państwo”. Major Douglas zauważył, że problem ekonomiczny wieku XX nie tkwi w systemie produkcji, jak uparcie utrzymywali marksiści, ale w niesprawiedliwej dystrybucji wypracowanych dóbr, która wiąże się nierozerwalnie z mafijnie zarządzanymi finansami państw przez międzynarodowe, anonimowe grupy bankierów, „pochłoniętych tym, by świat był bezpieczny dla bankierów, a nie tym, by świat był po prostu bezpieczny”. Pound zgadzając się z Douglasem i opierając się na antycznych podstawach etycznych, rozróżniał ściśle pojęcia kapitału i własności. Własność oznaczała dla poety kontrolę nad przedmiotami, natomiast kapitał (np. obligacje itp.) kontrolę nad ludźmi. Rozróżnienie wprowadzone przez Pounda było i jest nie do zaakceptowania tak dla marksistowskich socjalistów, jak zwolenników skrajnego liberalizmu. Engels w Anty-Dühringu potępiał taki sposób myślenia „pruskich socjalistów”, nie tyle z powodów akceptacji kapitalistycznego systemu produkcji, co ze względu na to, że „odbierają bogactwo domenie ekonomii i przekazują je domenie moralności”. Myślenie o ekonomii kategoriami moralnymi było zmorą tak Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, jak i postulujących wprowadzenie dżungli ekonomicznej liberałów pokroju Adama Smitha…

Pound i major Douglas zgadzali się, że problem produkcji został rozwiązany prawidłowo, a więc myślenie o przeprowadzeniu nacjonalizacji jest chybione, czy wręcz szkodliwe, a w konsekwencji prowadzi do „najbardziej totalnej formy militarnej oraz przemysłowej rekwizycji” stworzonej przez Lenina, a nazwanej celnie w XIX w. przez socjalistę L. Blanca „kapitalizmem państwowym”. Jedynym wyjątkiem, postulowanym w pełnej zgodzie z nauczaniem Piusa XI, było żądanie poddania kontroli państwa spraw monetarystycznych, kontroli nad bankami, pieniędzmi i kredytem. Obaj bardzo negatywnie oceniali oddanie bankom niczym nie ograniczonej swobody finansowej w USA i Europie. Pound, opierając się na starych europejskich zasadach przypominał, że emisja pieniądza jest wyłącznym przywilejem suwerennej władzy politycznej. W Grecji i Rzymie należała do państwa, w średniowieczu – do książąt i królów. Od czasów postępującej ekonomicznej dominacji mentalności protestanckiej stopniowo przekazywano ją w ręce ekonomicznych spekulantów, lichwiarzy i oszustów. Aktualnie spoczywa ona w rękach ponadnarodowych grup – którym służą władze państwowe – powiązanych niejasnymi międzynarodowymi nitkami z np. Międzynarodowym Funduszem Walutowym. W takim systemie monopol na pieniądz staje się – jak pisał Pound – „;przywilejem wyzyskujących”. Jak bardzo odeszliśmy od cywilizacyjnego rdzenia, poddając się prasowo-telewizyjnemu hochsztaplerstwu, niech świadczy fakt, że jesteśmy przekonani, iż o sile państwa świadczy siła jego pieniędzy (vide RFN i mit Deutschemarki), podczas gdy siła pieniądza tkwi w symbolu znajdującym się na nim. Siłę pieniądzu daje silne państwo, ponieważ pieniądz jest „,symbolem związku pomiędzy naturą, państwem i pracowitą ludnością”. Jest on nie tyle znakiem „abstrakcyjnego” i umownego złota, co świadectwem dostępności towarów lub asygnatą odpowiadającą wykonanej pracy. W czasach starożytnych siła monety rzymskiej nie tkwiła w dobrym parytecie, ale w wizerunku wilczycy, który gwarantował dobrą jakość monety! Nawet oszukiwana moneta rzymska o niższej zawartości kruszcu od nominalnej, cieszyła się dużą popularnością w krajach ościennych.

Historia widziana oczyma monetarysty jest ciągłą walką producentów z tymi, którzy usiłują zarobić na życie, wci­skając fałszywy system rachunkowości pomiędzy producenta a jego zasłużone wynagrodzenie” – pisał Pound w 1944 r. W istocie jakakolwiek operacja ekonomiczna powoduje uruchomienie potężnej machiny dzisiejszych zależności finansowych, znajdujących się pod kontrolą wszechwładnych niemalże banków. Banki przestały być, jak dawniej, głównie miejscami przechowywania pieniędzy, za które bankierzy otrzymywali wynagrodzenie, a stały się właścicielami środków płatniczych (publicznych i prywatnych) i dóbr, a państwo stało się zakładnikiem tego korupcyjnego systemu. W XVI w. absolutny monarcha Hiszpanii Filip II musiał tłumaczyć się przed zgromadzeniem stanów z wystawiania regimentów za pieniądze pożyczone pod nieistniejące złoto z kopalń, których jeszcze nie odkryto – dziś demokratyczny minister na rozkaz międzynarodowej mafii bankierskiej bez zażenowania sięga do kieszeni podatnika-wyborcy, nakładając na niego kolejne obciążenia. W obu przypadkach koszty ponosił przeciętny zjadacz chleba poddany lub dzisiejszy obywatel, z tym, że system kontroli władzy politycznej w dawnych monarchiach był bardziej restrykcyjny, ponieważ opierał się na prawie moralnym, a nie na przepisach martwego prawa demokratycznego.

Przyczyna potęgi bankierów tkwi w lichwie, którą Pound uważał za robaka toczącego społeczeństwa, za chorobę cywilizacji, która w istocie prowadzi do regresu kulturowego, obserwowanego przez nas dzisiaj. Wpływ lichwy na życie społeczeństw Pound uważał za wszechobecny. Pisał w Przewodniku po kulturze (sic!): „W naszej epoce prawo angielskie stało się z gruntu niemoralne. Prowadzi do przestępstw. Prawa rządzące rozwodami to hańba, królewski pełnomocnik to obelga.. Tylko przestępcy mogli ustanowić prawa dotyczące zniesławienia, które są ostoją nieprawości i zachętą dla szantażystów. Po to jest prawo, by zwalczać przestępstwa, a nie po to, by pozwalać, żeby lęgły się i rozpleniały. Oczywiście poprawka do konstytucji USA, wprowadzająca prohibicję, to szczyt prawnego bestialstwa, rekordowy pod względem nagłośnienia, lecz pod względem realnej degradacji niczym nie ustępujący mniej znanym ustawom brytyjskim”.

Zależność między „legalną kradzieżą” (czyli lichwą) a „przestępczym prawem” dla Pounda była czytelna. W sferze ekonomii lichwa utrudnia zdaniem poety właściwy przepływ pieniądza i towarów w państwie. W konsekwencji prowadzi do dwóch negatywnych zjawisk gospodarczych, ujmowanych przez Pounda w obrazowy sposób jako „zaparcie” i „biegunkę”, czyli zahamowanie obiegu lub niepowstrzymane, fatalne w następstwa „wydalanie” pieniędzy przez społeczeństwo. W tym względzie Ezra Pound ponownie zbliżył się do antycznych i średniowiecznych myślicieli. Już Arystoteles pisał, że pieniądz nie rodzi, zaś Dante umieścił w Pieśni XXX pierwszej części Boskiej komedii fałszerza florenów, który puszczając w obieg sfałszowane monety, zatruł nieczystościami obieg życiodajnych płynów w państwie. Jego olbrzymi, rozdęty brzuch jest symbolem naruszonej równowagi ekonomicznej, za którą w tamtych czasach, tak jak za fałszowanie chleba, karano śmiercią. Lichwa jest contra naturam, jak sodomia, która nie może dawać potomstwa; wcześniej wspomniany Arystoteles wywodził, że lichwa stanowi nienaturalną formę rozrodu, „nieożywioną i perwersyjną kopię ożywionego i naturalnego rozmnażania”, jak streszcza poglądy Greka znawca filozofii M. Schell. Lichwa jest rakiem ekonomii, prowadzi do wynaturzenia „ekonomii naturalnej”, której celem jest sprawiedliwa dystrybucja (tzw. dike), w „chrematystykę”, której jedynym celem jest zysk (tzw. kerdos). „Złoto nie kiełkuje jak zboże”, twierdził Pound.

Koncepcja ekonomiczna Pounda nie była całkowicie negatywnie nastawiona do pieniądza, chociaż za cel stawiała sobie ograniczenie możliwości złego wykorzystywania pieniądza, przynoszącego szkodę innym. W tym względzie Pound oparł się na koncepcjach i praktyce niemieckiego ekonomisty Sylvio Gesella. „Za naszych czasów Gesell i Douglas, niezależnie od siebie, zrozumieli naukę płynącą ze sprawiedliwego systemu cen Karola Wielkiego. Dążąc ku sprawiedliwości, Kościół katolicki postępował inteligentniej od dzisiejszych profesorów, którzy wierzą w bajeczki o stabilizacji, czyli w niezmienny system cen, tzn. niezmienny stosunek pomiędzy pożądanym Ulub niezbędnym towarem a jednostką pieniądza”. W jednej z austriackich wiosek wprowadził Gesell tzw. przeciw–lichwę, stemplowaną walutę zdawkową, nazwaną Schwungeld – ‘pieniądz kurczący się’. Pieniądz obłożono odsetkami ujemnymi, które uniemożliwiały jego gromadzenie ze względu na comiesięczną utratę wartości w razie niewykorzystania. Pieniądz tracił całkowitą wartość po upływie stu miesięcy. Eksperyment z Wörgel spowodował ożywienie gospodarcze i usprawnił ściągalność podatków. Pound był zafascynowany pieniądzem „pożerającym swój ogon”, opisywanym w swojej broszurze What is money for? (Po co są pieniądze?). Niewątpliwie kontrowersyjny pomysł Gesella był możliwy do przeprowadzenia w małej wiosce w niewielkiej społeczności lokalnej; jakie spowodowałby konsekwencje w dużym państwie, nie wiadomo… Reforma monetarna, ekonomiczna, postulowana przez Pounda, obejmowała również reformę społeczną, polegającą na powrocie do pewnych form społeczeństwa stanowego, ujętego w nowoczesne ramy. W tym względzie poglądy poety szły również w parze z zaleceniami papieża Piusa XI.

Pound zauważał, że lichwa najbujniej pleni się w pseudodemokratycznym systemie liberalnym, systemie rozwiniętego parlamentaryzmu, który – jakby powiedział Pareto – reprezentując wszystkich nie reprezentuje nikogo za wyjątkiem siebie. Pound zbliżył się w swoich koncepcjach do korporacjonistów, utrzymując, że szereg gildii, wspólnot zawodowych, korporacji właścicieli i pracowników byłoby lepszą reprezentacją społeczeństwa od zbieraniny przypadkowych gadułów parlamentarnych, podejmujących decyzje, o których większość z nich nie ma zielonego pojęcia. „Gdyby Ameryka przeszła na korporacjonizm, byłbym lepiej reprezentowany przez wspólnotę artystów i wolnych zawodów niż jako obywatel hrabstwa Montgomery” – mówił w jednej z audycji radiowych. Cały system tworzony przez tego urodzonego za oceanem europejskiego poetę był podporządkowany jednej myśli – „nie burzycielami być, lecz ludźmi”.

Rzeczywistość należała do „burzycieli”. Rzesze bezrobotnych, głód, recesja, inflacja, plajty, rozruchy uliczne, zagrożenie rewolucją – to stałe elementy rzeczywistości społecznej Europy lat dwudziestych i trzydziestych, odczuwającej skutki spekulacji dokonywanych na Wall Street. W tej sytuacji spokojna, ustabilizowana Italia jawiła się cudem dla licznych polityków i – jak się okazało – poetów. W 1933 roku Ezra Pound spotkał się z Benito Mussolinim, który zrobił potężne wrażenie na Amerykaninie. Model włoski był najbliższy ideałom ekonomicznym Pounda – uspokojenie napięć społecznych przez właściwą dystrybucję dóbr narodowych. Po tym spotkaniu Pound opublikował swoją pracę ABC of Economics, dwa lata później Social Credit: An Impact, What is money for? oraz Jefferson and/or Mussolini. Wybuch II wojny światowej zmusił Pounda do ostatecznej decyzji – Europa czy Ameryka?… Pozostał w Europie, głosząc dalej swoje poglądy ekonomiczne i krytykując plutokrację waszyngtońską. W 1943 roku został w Stanach Zjednoczonych in absentia uznany winnym zdrady.

Po wkroczeniu wojsk brytyjsko-amerykańskich do Italii przekazano Ezrę Pounda amerykańskim władzom wojskowym, które zamknęły poetę w obozie koncentracyjnym pod Pizą. Pounda poddano „czynnym przesłuchaniom”, lżono i szykanowano. Józef Mackiewicz w eseju Tak zwany Wschód europejski pisze o przetrzymywaniu jednego z najwybitniejszych poetów współczesnych w klatce po gorylu. Sąd badający sprawę Pounda łamiąc zasadę prawa rzymskiego habeas corpus orzekł bez uznania winy i orzekania wyroku, że Ezra Loomis Pound obłąkany. „Przodująca demokracja świata” przeszła do ataku. Pounda posłano do „psychuszki” w Szpitalu św. Elżbiety w Waszyngtonie, przeznaczonym dla przestępców. Pound, wielokrotnie w trakcie odbywania kary honorowany i nagradzany za twórczość, został zwolniony z więzienia dopiero w 1958 roku!

Po odzyskaniu wolności Pound na stałe przeniósł się do Europy, osiadając w zagarniętej przez Włochy części Tyrolu w zamku swojego zięcia Borisa de Rachewiltz. Zmarł w Wenecji w 1972 rok gdzie na cmentarzu na wyspie San Michele spoczęły jego szczątki. Pisał o swe ukochanej Wenecji:

„O Boże, ile wielkiej czułości

musieliśmy czynić w przeszłych dniach,

czynów zapomnieć,

że nam dałeś takie oto cudo”

Litania nocna

To, co cenne, powróciło do Europy.

 

Przypisy:

1. Zainteresowanych tematyką ekonomiczną rozpatrywaną z chrześcijańskiego punktu widzenia odsyłam do dwumiesięcznika „Michael. Dla Tryumfu Niepokalanej”, wydawanego przez zwolenników „kredytu społecznego”.

 

CANTO XLV

 

Gdzie lichwa, nie ma nikt domu z kamienia słusznego,

każdy blok cięty gładko, stawiony ściśle,

aby zamysł równał się marzeniu –

gdzie lichwa,

nie ma nikt raju al fresco na ścianie kościelnej,

harpes et luthes,

ani miejsca zwiastowania Pannie,

aureoli lśniącej od snycerzeń –

gdzie lichwa,

żaden Gonzaga nie opatrzy dzieci i nałożnic,

żaden obraz nie powstanie, by trwał – i z nim ludzie,

ale po to, by go sprzedać i to rychło –

gdzie lichwa, grzech przeciw naturze,

chleb twój wyjmują zawsze ze szmat spleśniałych,

chleb twój suchy jak papier, bez śladu górskiej pszenicy, mąki wybornej –

gdzie lichwa, linia grubieje,

gdzie lichwa, brak ścisłych rozróżnień

i nikt nie najdzie dla siebie miejsca na swój dom.

Kamieniarzom odbiera się kamień, tkaczom ich krosna,

GDZIE LICHWA

nie dowiozą wełny na targ,

owce nie dadzą pożytków, gdzie lichwa.

Lichwa – to pomór, lichwa

stępia igłę w ręce dziewczyny,

sprytowi prządki kładzie kres. Pietro Lombardo

nie stał się przez lichwę, Duccio nie urósł przez lichwę

ani Pier della Francesca; Zuan Bellin’ nie przez lichwę

i nie przez nią powstała „Calunnia”.

Nie stał się Angelico przez lichwę; nie urósł Ambrogio Predis

Ani kościół żaden z ciętego głazu, z napisem: Adamo me fecit.

Nie przez lichwę Św. Trofim,

Nie przez nią Święty Hilary –

Lichwa rdzą kryje dłuto,

Kryje rdzą rzemiosło i mistrza,

Wżera się w nić w tkackim warsztacie,

Nikt się więcej nie uczy kanwy złotem przetykać;

Turkus dostaje wrzodów od lichwy, nie wyszywa się cramoisi,

Szmaragd nie trafia do Memlinga –

Lichwa morduje dziecko w łonie,

Kładzie kres młodzieńczym zalotom,

Wniosła paraliż do łoża, zalega

Między panną młodą i mężem

CONTRA NATURAM

Sprowadzili k…y do Eleusis,

Trupy się sadza do bankietu

na żądanie lichwiarzy.

 

Ezra Pound, Poezje. Warszawa 1993. Przekład Jerzego Niemojewskiego.

 

Zawsze Wierni, nr 45, 03-04.2002, s. 124.