Jezus jest Królem wieków z natury i przez zdobycie; przez Niego, z Nim, w zależności od Niego, Maryja jest Królową z łaski, przez pokrewieństwo Boże, przez zdobycie, przez szczególne wyniesienie. A jej Królestwo jest tak szerokie, jak Królestwo Jej Boskiego Syna, gdyż nic spod Jej panowania nie jest wyjęte.
Papież Pius XII
Już za kilka tygodni VII Pielgrzymka Tradycji stanie przed tronem Niepokalanej na Jasnej Górze. Nasze rodziny po raz kolejny oderwą się na kilkanaście dni od codziennych obowiązków, by złożyć wszystkie troski, problemy i cierpienia u stóp swej Królowej. Dziś lepiej niż kiedykolwiek zdajemy sobie sprawę, że jeśli nasze domy mają pozostać naprawdę katolickie, jeśli ma w nich królować Chrystus – nie może się to dokonać bez Jej specjalnej pomocy i wstawiennictwa. Duch tego świata – bezbożność, chciwość i nieczystość, wszechobecne i wszechpanujące, przenikają całe życie społeczne, wyciskając niedostrzegalne na pierwszy rzut oka znamię na każdym z nas. Jak długo będziemy w stanie się opierać? Być może za kilka lat będziemy musieli posłać nasze dzieci do publicznych szkół, propagujących indyferentyzm sumienia i nieczystość. Czy nie stracą tam tego, co najcenniejsze – Wiary Świętej i niewinności? O rosnące potrzeby duchowe wszystkich naszych rodzin troszczy się czterech przeciążonych pracą kapłanów. Na ile jeszcze starczy im sił? Co by się stało, gdyby ich zabrakło?
Wszystkie te wielkie troski trzeba nam złożyć w Niepokalanym Sercu Królowej Rodzin. Prośmy o powołania kapłańskie, o prawdziwą katolicką szkołę, o siłę w codziennej pracy. Powierzmy niewinność naszych dzieci macierzyńskiej opiece Tej, która jest samą Czystością. Jeśli Ona ich nie ustrzeże – daremne są wszelkie nasze starania. Prośmy o zgodę i miłość w rodzinach, oddawajmy je w opiekę Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Na naszych oczach rozpadają się setki i tysiące katolickich małżeństw, które zapomniały o swoim prawdziwym celu, a może nawet nigdy nie miały okazji go poznać. I pamiętajmy – bez wspólnej codziennej modlitwy, bez Różańca, żadna rodzina nie przetrwa tego strasznego czasu próby. Prośmy więc też o stałość i wytrwałość w modlitwie.
Aby jednak prośby te były szczere, musimy wpierw zapytać samych siebie, na ile rzeczywiście usunęliśmy z naszego życia rodzinnego to wszystko, co zagraża samej jego istocie. Czy przez czystą ciekawość i próżność nie dajemy przystępu do naszych domów pismom, książkom, które nie powinny się znaleźć w katolickich rodzinach, przez które zagrożona może być wiara i niewinność naszych dzieci? Czy dobrowolnie nie pozwalamy zatruwać swoich dusz jadem sączonym przez wrogów Kościoła za pomocą wszelkich możliwych środków przekazu? Na ile rzeczywiście staramy się przez wspólną codzienną modlitwę, regularne przystępowanie do sakramentów, staranną katechizację dzieci, naśladować życie Świętej Rodziny?
Dopiero po tym rachunku sumienia, po pokornym uznaniu naszych zdrad i po mocnym postanowieniu wyrzeczenia się wszystkiego, co stanowi przeszkodę w formowaniu naszego życia przez Niepokalaną, możemy z całą ufnością oddać się pod Jej opiekę. „Moje Niepokalane Serce zatryumfuje” – powiedziała – i tak się stanie. Ipsa conteret. Byleśmy tylko pozostali wierni.
Rodzina Katolicka, nr 10 (przy ZW 41), s. XVIII. [4/2001 (41)]