„Bez Jezusa Chrystusa, bez Ofiary Mszy św., bez sakramentów, które dają wam i waszym dzieciom łaskę uświęcającą – szkoła jest niczym”
abp M. Lefebvre
Problem prawdziwie katolickiej szkoły staje się co raz bardziej naglący. Z narastającym niepokojem rodzice dorastających dzieci myślą o dniu, w którym będą musieli powierzyć ich wychowanie agendom demoliberalnego państwa. Z czym zetkną się ich malcy, którym przez sześć lat cierpliwie przekazywali podstawy katolickiej wiary, którym starali się zaszczepić miłość do Boga i zalążki cnót chrześcijańskich? Jakie znamię wyciśnie na nich szkoła bezwyznaniowa, w ten sam sposób traktująca prawdę i fałsz, otwarcie wyznająca zasady liberalizmu (WOS) i promująca nieczystość (edukacja seksualna)? Jak zareagują dzieci na wyjaśnienia, że nie wszystko, co nauczyciele mówią, jest prawdą? Kto zwycięży w tym konflikcie autorytetów?
Nie miejmy złudzeń: system przymusowego nauczania, prawdziwa fabryka wyborców, produkująca elektorat utrzymujący przy życiu demoliberalny reżim – zniszczy niemal wszystko, co wpoiliśmy do tej pory naszym dzieciom. Tylko jednostka o nadzwyczajnej odporności psychicznej i wybitnie silnej woli mogłaby przejść bez szwanku przez ośmioletnie pranie mózgu… a mówimy o dzieciach niespełna 10-letnich.
Czy mamy prawo oddawać dusze powierzone nam przez Boga na wychowanie Jego jawnym wrogom? Jeśli istnieje choćby cień możliwości, aby uniknąć tak wielkiego zagrożenia dla ich zbawienia – czy możemy z tej możliwości nie skorzystać? Jakie ofiary finansowe byłyby za wielkie, aby uratować nasze dzieci?
To, czy, i jak prędko szkoła taka będzie mogła powstać, zależy w pierwszym rzędzie od Boga, a następnie od świadomości i ofiarności wiernych. Dlatego już dziś prośmy w codziennych modlitwach Matkę Najświętszą o wstawiennictwo i pomoc w tej sprawie. Oby Jej Niepokalane Serce, poruszone potrzebą powierzonych Jej dzieci, po raz kolejny zatryumfowało i przełamało wszystkie trudności i przeszkody.
Rodzina Katolicka, nr 8 (przy ZW 39), s. XII. [2/2001 (39)]