Wpływ harmonii małżeńskiej na dziecko.
Prezentowany tekst jest wyjątkiem ze znanej pracy ks. Violleta Traktat o wychowaniu (część I, rozdział V).
PROBLEM
Fakt, że dziecko podlega podwójnemu autorytetowi ojca i matki, pozornie komplikuje problem wychowania. Czy nie byłoby prostsze, gdyby tylko jeden autorytet decydował o kształtowaniu jego charakteru? Czyż dwie osoby obarczone wspólną odpowiedzialnością nie będą używać przeciwstawnych metod? Czy nakazy jednej nie będą się zwykle przeciwstawiać poleceniom drugiej? Ponadto musimy brać pod uwagę miłość własną, która skłania każdego do obrony swoich pozycji bez troski o rzeczywiste dobro dziecka.
Tak właśnie mają się sprawy w rodzinach rozbitych; na szczęście podobne sytuacje, jakkolwiek by były częste, pozostają jednak czymś nienormalnym i przeciwnym naturze. W większości przypadków pragnienie dobrego wychowania dzieci redukuje nieporozumienia do minimum.
Aby zrozumieć rolę wychowawczej współpracy ojca i matki oraz dobro, jakie ma wypływać z podwójnego autorytetu, trzeba nam rozważyć sytuację normalną, to znaczy sytuację rodziców, którzy darzą dziecko stałym uczuciem i szukają bezinteresownie w jedności serc metod, pozwalających dobrze pokierować ich wychowawczym wpływem.
ZALETY „DWUWŁADZY”
Współdzielenie autorytetu zapewnia rodzicom dodatkową pomoc, której byliby pozbawieni, wychowując dziecko samemu.
Nie należy zapominać, że dziecko jest tajemnicą trudną do przeniknięcia. Jego namiętności i skłonności nie jest łatwo zrozumieć; jego reakcje na zachowania dorosłych wymagają szczegółowej obserwacji. To właśnie dlatego ci, na których spoczywa obowiązek wychowania, muszą nieustannie analizować swoje oceny oraz wartość stosowanych środków wychowawczych. W przeciwnym wypadku ryzykują, że popełnią poważne błędy, nawet tego nie zauważając.
Wychowanie nie jest zakończone, jeśli nie doprowadziło do harmonii zdolności, tak woli, jak i sumienia, uczuć i inteligencji, serca i rozumu. Aby to osiągnąć, istotne jest, aby ustaliła się współpraca między wpływem kobiety a wpływem mężczyzny, aby oboje sprawowali władzę we właściwy swojej płci sposób. To w ten sposób ojciec może zweryfikować i skorygować swoje osądy pod wpływem opinii matki, a matka może wziąć pod uwagę sposób widzenia ojca. To w ten sposób, stopniowo odkrywając prawdziwe potrzeby dziecka, oba autorytety uzupełniają się i wzajemnie korygują, a wychowanie jest harmonijne i zrównoważone.
Nie chodzi tu o to, aby jedno z rodziców zawsze ustępowało drugiemu, ale by oboje starali się nie podejmować bez porozumienia ze sobą ważnych decyzji dotyczących wychowania dzieci. Najważniejsze jest, by oboje byli zgodni co do ideału, jaki należy złożyć w sercu dziecka.
Zamiast ulegać zaślepieniu czy pysze, które przyznają sobie zawsze rację, nawet przeciw oczywistym faktom, niech razem szukają najlepszych metod pracy nad dzieckiem, biorąc pod uwagę jego naturę, temperament i skłonności.
WPŁYW MĘZCZYZNY I WPŁYW KOBIETY
Ponieważ zostali obdarzeni inną naturą, mężczyzna i kobieta nie patrzą na dziecko w ten sam sposób: mężczyzna widzi dziecko przez pryzmat swojej męskość:, kobieta przez swoją kobiecość. Ale ta różnica nie jest zła, jej rezultatem jest bardziej całościowa i pogłębiona znajomość dziecka, prowadząca do pewnego rodzaju skrzyżowania wpływów: pozwala ona mężczyźnie na odkrycie metod, które uczynią dziecko silniejszym, odważniejszym i bardziej zaradnym, a kobiecie tych, które obudzą w nim delikatność uczuć.
Weźmy taki przykład: dziecko jest zobowiązane do bolesnego wysiłku. Matka chciałaby udzielić mu swojej kobiecej wrażliwości, a ojciec – siły. Gdyby matka była sama, mogłaby osłabić wolę dziecka „gdyby wychowywał je tylko ojciec, mógłby zniszczyć jego wrażliwość”. Tymczasem działając razem, zdołają nakłonić dziecko: do wysiłku, udzielając mu siły i uczucia.
To tak potrzebne współdziałanie wymaga ze strony małżonków wielkiej bezinteresowności. Chodzi w istocie o obiektywne sprawdzanie skłonności dziecka, a nie o narzucanie mu gotowych teorii wychowawczych. Badając wspólnie uzyskane rezultaty, rodzice z dnia na dzień mogą doskonalić swoje metody.
NIEZGODA RODZICÓW I WYPACZENIA SUMIENIA
Jeśli rodzice nie działają zgodne, dziecko traci prawdziwe pojęcie czynu dozwolonego i wzbronionego, dobra i zła: jego sumienie się wypacza. Oto, w skrócie, mechanizm tego nieuchronnego wypaczenia.
Wszystkie dzieci szukają przyjemności i unikają cierpienia, idąc za swoimi kaprysami, opierają się jak mogą wymogom nakładanym na nie przez dorosłych. Opór ten jest możliwy do przezwyciężenia jedynie wówczas, gdy ojciec i matka są zdecydowani zgodnie narzucić dziecku swą wspólną wolę.
Sytuacja wygląda inaczej, kiedy dziecko zauważa brak zgody między rodzicami. Wprawdzie nie rozumie tego, niemniej instynktownie rozpoznaje wewnętrzne rozdarcie rodziny; jest to wrażenie, które rodzi się w ciągu pierwszych lat życia, a następnie uzewnętrznia przez różne zachowania w zależności od tego, czy dziecko znajduje się w obecności jednego, czy drugiego ze swoich rodziców.
Na przykład dziecko będzie krzyczało w swoim łóżeczku, kiedy matka wejdzie do pokoju, natomiast zachowa spokój, jeśli nadejdzie ojciec. Dlaczego? Ponieważ matka ma zwyczaj brać je w ramiona kiedy tylko zacznie płakać, podczas gdy ojciec nie interesuje się nim. Dziecko wyczuwa instynktownie różnicę zachowań i korzysta z niej na swój sposób.
Dziecko jest więc w naturalny sposób skłonne do szukania sposobów nagięcia dorosłych do swoich namiętności.
SKŁONNOŚĆ DZIECKA DO UNIKANIA AUTORYTETU
Pierwsze lata dzieciństwa są charakterystyczne dla tego typu zachowań. Dziecko rozpoczyna z wychowawcami rodzaj dramatycznej walki. Wykorzystując wszelkie środki, jakie ma do swej dyspozycji – krzyki i złość, obrażanie się ucieczkę – sprzeciwia się osobom dorosłym za każdym razem, kiedy te próbują narzucić mu swoją wolę. Później staje się doskonałym dyplomatą, usiłując zwieść autorytet i osaczyć go czułościami, aby nagiąć go do swojej woli i wkraść się w jego łaski.
Co się stanie, jeśli jedno z rodziców ustąpi, podczas gdy drugie zachowa stanowczość, jeśli jedno pozwoli, a drugie odmówi? Dziecko będzie oczywiście szukało wsparcia u tego, kto łatwiej ulega jego kaprysom, zaś drugiego z rodziców będzie traktować jak kogoś, kto przeszkadza – jak wroga. Poszuka schronienia u jednego przeciwko wymaganiom drugiego.
KONSEKWENCJE DLA KSZTAŁTOWANIA SIĘ SUMIENIA
Jakie będą konsekwencje tej postawy dla kształtowania się sumienia? Oczywiście tryumf kapryśnych pragnień dziecka. Czy tego chce, czy nie, to z rodziców, które pozwoli zwyciężyć się krzykom czy czułościom dziecka, będzie praktycznie odpowiedzialne za rozwój jego egoizmu i w konsekwencji za wypaczenia jego życia moralnego. Nie należy nigdy zapominać, że moralne nawyki nie mogą zostać zdobyte inaczej, niż za pomocą metod często nieprzyjemnych, których dziecko nigdy by nie zaakceptowało, gdyby nie zostały mu narzucone przez wolę wychowawców.
W miarę jak inteligencja dziecka wzrasta, świadomość rozdarcia woli rodziców robi się bardziej wyraźna i niebezpieczeństwo pogłębia się.
WAHANIA DZIECKA
Cała uwaga dziecka skupiona jest na praktycznych skutkach tych nieporozumień, stara się wyciągnąć z nich jakąś korzyść. Jeśli autorytety popychają je w różnych kierunkach, musi ono wybierać pomiędzy przeciwnymi dążeniami. Zaczyna wówczas szukać najwygodniejszego dla siebie rozwiązania, zwykle skłaniając się w stronę tego z rodziców, które nakłada mniejsze wymagania.
Sytuacja miałaby się zgoła inaczej, gdyby rodzice działali zgodnie. Mogliby wtedy wymusić posłuszeństwo pomimo instynktownego oporu dziecka. Po kilku bezowocnych próbach uzyskania poparcia tego z rodziców, od którego ma nadzieję uzyskać pomoc przeciwko stanowczości drugiego, poddałoby się bez sprzeciwu.
Ale jeśli ma nadzieję na zwycięstwo, jego taktyka jest zupełnie inna. Polega ona na rozgrywaniu autorytetów przeciwko sobie, na dzieleniu ich, aby panować. Gdyby mu się udało, byłoby to ze szkodą dla jego sumienia, gdyż próbując uniknąć kłopotów, unika moralnego kształcenia. Kształtowanie sumienia wymaga naginania go do obowiązków, bez względu na ofiary. (…)
Zobaczmy to na przykładzie: rozleniwione dziecko chciałoby uniknąć obowiązku odrobienia lekcji. Udaje ból głowy. Wie z góry, iż matka będzie mu przychylna, współczując z powodu tej przypadłości. Ojciec, bardziej podejrzliwy, wyczuwa podstęp i oświadcza, że lekcje mają zostać odrobione jak zwykle. Wywiązuje się dyskusja. Jest jasne, że dziecko będzie wspierało matkę przeciwko ojcu; nie może uczynić nic innego, aby wyjść z niebezpiecznej sytuacji, w jakiej postawiło je lenistwo. Jakikolwiek by był rezultat: czy ojciec ustąpi, czy też zdoła narzucić swoją wolę, sumienie dziecka będzie skrzywione. Nie chodzi mu już o poddanie się prawu moralnemu, ale o uznanie się za zwycięzcę albo zwyciężonego. Jego dusza jest w stanie walki, w której rozterki sumienia są zupełnie obce.
Porozumienie między rodzicami jest więc istotnym elementem moralnego kształcenia dziecka. Zwykle zresztą sama obecność dziecka ułatwia to porozumienie i umacnia moralną jedność małżonków. Ich zajęcia i wspólna troska o wychowanie dziecka zmuszają ich do wyjścia poza własne „ja” i do pochylenia się z czułością nad małą istotą, która została im powierzona przez Opatrzność.
PODZIAŁ ODPOWIEDZIALNOŚCI POMIĘDZY OJCA I MATKĘ
Przez naturalne rozłożenie odpowiedzialności, towarzyszące narodzinom dzieci, miłość małżeńska wzbogaca się o bezinteresowność i zdolność do poświęceń, jakich niepłodny związek nie mógłby zrodzić.
Czyż małżonkowie nie byliby narażeni na pokusę życia egoistycznego, gdyby przezorna natura nie zobowiązywała ich, przez prokreację, do zapomnienia o sobie, aby się poświęcili kształceniu dzieci zrodzonych z wzajemnej miłości?
Fakt posiadania potomstwa rozwija do maksimum poczucie wspólnej odpowiedzialności ojca i matki. Pobudza ich do nieustannego poświęcenia. Ich związek jest o tyle głębszy, o ile bardziej czują się wspólnie odpowiedzialni za przyszłość swoich dzieci.
Nawet sam instynkt płciowy, tak łatwe kierujący wolę ku egoistycznym radościom przekształca się przez pojawienie się dzieci. Ci, którzy systematycznie unikają rodzicielstwa, nieświadomie rozwijają postawę która ostatecznie zabije zaczątki hojność; normalnie towarzyszące związkowi małżeńskiemu. Pragnienie posiadania potomstwa i obserwowania jak dorasta sprzyja stłumieniu egoistycznych pobudek i wykształceniu ducha zaparcia się siebie, niezbędnego dla osiągnięcia jedności serc Chęć wychowania ich najlepiej, jak to tylko możliwe, pomaga małżonkom zdobyć zalety, dzięki którym lepiej zrealizują ich zadania wychowawcze.
WSPÓLNE POŚWIĘCENIE
Nie należy wierzyć, że przyjście na świat dziecka, kierując miłość małżeńską na nową drogę, spowoduje w konsekwencji zmniejszenie ich wzajemnej miłości. Przeciwnie skutkiem narodzin dziecka będzie wzmocnienie tej miłości i zacieśnienie łączących małżonków więzów moralnych oraz obdarzenie ich poczuciem wspólnego powołania – formowania sumienia dziecka, oświecania jego inteligencji i kształtowania jego serca. Aby podołać temu trudnemu zadaniu, konieczne jest wzajemne zaufanie i codzienne dzielenie się troskami i zajęciami które towarzyszą jego moralnemu wychowaniu.
RÓWNOWAGA MORALNA MAŁŻONKÓW ZA SPRAWĄ DZIECKA
Miłość małżeńska niesie ze sobą również pewne niebezpieczeństwa. Kobieta może pozwolić się zniewolić przez miłość do tego stopnia, że straci część swojej moralnej wolności; mężczyzna, oczarowany kobietą, może pozwolić rozwinąć się w nim mniej lub bardziej samolubnej namiętności. Te zagrożenia zostaną łatwo zażegnane, jeśli małżonkowie razem pochylą się nad dziećmi powierzonymi ich opiece.
Cechy charakterystyczne dla płci, męska siła z jednej strony i kobiecy urok z drugiej, nie mają zaniknąć w momencie narodzin dzieci. Mają się wzmacniać i uzupełniać w celu właściwego kształtowania duszy dziecka. Siła męska przekształca się w opiekuńczy autorytet, urok kobiecy w czułość i naturalną łagodność. Jedność małżonków wzmacnia się w stopniu, w jakim kobieta ufa ojcowskiemu autorytetowi, a mężczyzna uważnej czułości matki. Wzajemny wpływ, jaki na siebie wywierają w celu doskonalenia wychowania dziecka, pomoże im w osiągnięciu równowagi dwóch różnych i uzupełniających się natur (…).
KONSEKWENCJE ROZBICIA DLA ROZWOJU UCZUĆ
Jedność małżonków nie prowadzi jedynie do ich równowagi osobistej, ale także do równowagi wewnętrznej dzieci. Jak to pokażemy dalej, brak zgody, a w jeszcze większym stopniu otwarte konflikty pomiędzy rodzicami skutkują skrzywieniem emocjonalnym i zahamowaniem rozwoju zdolności dziecka.
Aby dziecko się dobrze rozwijało, konieczne jest, aby żyło w atmosferze pokoju i harmonii. Tak jak oczywiste jest, że materialny nieporządek wywołuje u dzieci oznaki zdenerwowania, również niezrozumienia między rodzicami doprowadzą do wypaczenia normalnego rozwoju uczuć. (…) Brak równowagi moralnej zmusi je do wyboru uczucia jednego z rodziców, ze szkodą dla uczuć drugiego albo do emocjonalnego zamknięcia się, które powoli zdusi spontaniczne odruchy jego serca.
Faktem jest, że w większości przypadków wypaczenia charakteru dzieci, które w późniejszym okresie życia owocują konfliktami z wymiarem sprawiedliwości, mają za główną przyczynę brak jedności i zgody między rodzicami.
KONSEKWENCJE ROZBICIA DLA ROZWOJU ŻYCIA MORALNEGO
Po spaczeniu życia emocjonalnego przychodzi spaczenie sumienia. Aby sprostać wymaganiom moralnym, dziecko musi być wspierane i podtrzymywane przez uczucie. Jeśli tego uczucia zacznie mu brakować, pozbawione będzie energii i odwagi. Pozwala egoistycznym instynktom zapanować nad sobą i wreszcie zaprzestaje walki. Właśnie w tej chwili, gdy jego serce, jego słaba wola potrzebuje wsparcia, rodzice, niezdolni do otoczenia go jednym i tym samym uczuciem, pozostawiają je samemu sobie. Odczuwa ono potrzebę, by być otoczone wspólną miłością dwóch osób. Gdy ta jedność w miłości zostanie zniszczona, sumienie dziecka jest jak armia bez dowództwa.
Będziemy mieli okazję przekonać się, że kształtowanie się u dziecka pojęć prawa i obowiązku wymaga, aby rodzice byli zawsze zgodni w kierowaniu jego postępowaniem i narzucaniu mu reguł wspólnego życia. Jeśli rodzice nie działają zgodnie, a ich sposób postępowania i wymagania są przeciwstawne, pojęcie obowiązku nie może się ani wykształcić, ani ugruntować. Dziecko próbuje wówczas wykorzystać nieporozumienia pomiędzy rodzicami dla zaspokojenia swoich egoistycznych celów.
KONSEKWENCJE ROZBICIA DLA ROZWOJU MIŁOŚCI
Niezgoda rodziców ma również inną konsekwencję, której nie możemy nie docenić. Grozi ona spaczeniem normalnego rozwoju uczuć u nastolatków. Jest to okres w rozwoju osobowości szczególnie niebezpieczny – młody człowiek zaczyna marzyć o miłości i szukać wzorów najbardziej odpowiadających jego ideałem.
Jest zupełnie oczywiste, że jego poszukiwania będą szły w złym kierunku, jeśli żyje na co dzień przy rodzicach, którzy przestali się kochać, zwłaszcza jeśli są skłonni do kłótni czy okazują sobie wzajemnie obojętność.
Dziecko dojdzie wówczas w naturalny sposób do wniosku, że nie można w żaden sposób pogodzić ideału miłości, o której marzy, z sytuacją w swojej rodzinie. Będzie więc skłonne do szukania realizacji swoich marzeń i swoich nadziei poza ogniskiem domowym – to znaczy poza małżeństwem. Brak harmonii ogniska domowego rzuci je w ramiona tych, którzy traktują miłość jak wesołą zabawę. Będzie, być może, na zawsze stracone dla życia rodzinnego.
Natomiast to dziecko, którego rodzice żyją w doskonałej harmonii i którzy potrafili zachować świeżość ich pierwszej miłości, skieruje całkiem naturalnie swoje aspiracje ku miłości podobnej do tej, która oświecała i przenikała jego własny rozwój uczuciowy.
c.d.n.
Rodzina Katolicka, nr 7 (przy ZW 38), s. I. [1/2001 (38)]