Ćwiczenia Duchowne św. Ignacego Loyoli
„Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nieszczęścia obecnej chwili stąd płyną przede wszystkim, iż nie ma, kto by rozmyślał w sercu (Jr 12, 11). Rozumiemy też dobrze, że rekolekcje odbyte według przepisów św. Ignacego niezmiernie pomogą do przełamania tych ogromnych trudności, z którymi musi się borykać dzisiejsze społeczeństwo. Z doświadczenia też wiemy że przeobfite owoce cnót wszelakich i dawniej i teraz dojrzewają tylko w świętym zaciszu rekolekcyjnym, i to nie tylko u osób zakonnych i kapłanów, ale owszem i u ludzi świeckich, a nawet, co na szczególniejszą wzmiankę zasługuje, wśród robotników. Pragniemy tedy, aby zwyczaj odprawiania rekolekcji jak najbardziej się rozszerzał i żeby liczba domów rekolekcyjnych, w których jakby w jakiej szkole doskonałości, wierni zaprawiają się do cnót i zagrzewają do życia doskonałego, aby ta liczba domów coraz bardziej rosła i pomnażała się.
Prosząc zaś Boga o tę łaskę chcemy jednocześnie zadośćuczynić prośbom biskupów całego świata katolickiego wszystkich obrządków, jakie otrzymaliśmy z okazji jubileuszu trzechsetlecia od wyniesienia na ołtarze św. Ignacego i czterechsetlecia od ułożenia Ćwiczeń Duchownych. Tej prośbie czyniąc zadość, a równocześnie chcąc dać wyraz naszej czci względem św. Ignacego, za przykładem naszych Poprzedników, którzy rozmaitym instytucjom różnych nadawali patronów,; za radą czcigodnych braci Świętego Rzymskiego Kościoła Kardynałów do Kongregacji Świętych Obrzędów należących, św. Ignacego Loyolę Naszą powagą Apostolską ogłaszamy, ustanawiamy i uznajemy Patronem Niebieskim wszystkich ćwiczeń duchownych, a więc instytutów, sodalicji i rozmaitego rodzaju zrzeszeń, i tych wszystkich, którzy prowadzeniem ćwiczeń rekolekcyjnych się zajmują i na tym polu pracują” (z Konstytucji ApostolskiejSummorum pontificum Piusa XI z 25 VII 1922 r).
Papież Paweł III dnia 31 lipca 1548 r. breve: Pastoralis officii cura zatwierdził i pochwalił Ćwiczenia Duchowne następującymi słowami:„Umiłowany syn nasz Ignacy Loyola, przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego (…) ułożył Ćwiczenia Duchowne zaczerpnięte z Pisma św. i z doświadczenia życia duchownego i uporządkował je w sposób bardzo stosowny do poruszenia ku pobożności umysłów wiernych. (…) Przeto Ćwiczenia rzeczone i wszystko, co w nich jest zawarte, powagą naszą zatwierdzamy, pochwalamy i mocą niniejszego pisma umacniamy, zachęcając usilnie w Panu wszystkich i poszczególnych wiernych obojga płci, aby zechcieli korzystać z tych pobożnych ćwiczeń i czerpać z nich naukę”.
„Ćwiczenia Duchowne św. Ignacego będą zawsze najskuteczniejszym środkiem dla duchowego odrodzenia świata i zaprowadzenia w nim należytego ładu, ale pod jednym warunkiem, że pozostaną autentycznie ignacjańskie”– papież Pius XII w przemówieniu do hiszpańskich pątników z dnia 24 X 1948 r.
Dwudziestu kilku papieży pochwalało Ćwiczenia, polecając je wiernym do odprawiania. Pragnę zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz. Ojciec Święty Pius XII mówi o koniecznym warunku skuteczności tego Bożego daru, jakimi są Ćwiczenia: pozostaną autentycznie ignacjańskie. Kiedyś Paweł VI powiedział: „Jakie nieszczęście, jeśli traci się Ćwiczenia!”.
Szaleństwo dostosowywania wszystkiego, wszelkich zasad życia duchowego do „ducha Soboru Watykańskiego II” nie ominęło i Ćwiczeń. I tak rozważanie o piekle (a św. Ignacy każe je powtarzać) zostały zastąpione w książce, która – zgodnie z zamiarem Autora ma być „pomocna zarówno jako odprawiającym rekolekcje, jak i udzielającym rekolekcji” następującą wzmianką: „W dramacie Sartre’a Przy drzwiach zamkniętych padają słowa: ‘piekło to inni’. Ale czy ja nie byłem, nie staję się piekłem dla drugich, nie tylko w znaczeniu dręczenia ich, ale jako źródła zła?” (ks. Jan Popiel SI, Bóg jest miłością. Rozważania rekolekcyjne. WAM 1990). Milczenie, którego wymagał św. Ignacy podczas rekolekcji dziś u jezuitów już nie jest wymagane. Ale nie wszystko zostało zniszczone. Oto o. Franciszek Vallet (ur. 14 VI 1883 w Barcelonie, zm. 13 VIII 1947 r.) był najpierw jezuitą, następnie w porozumieniu z przełożonymi w roku 1928 założył zgromadzenie Współpracowników Parafialnych Chrystusa Króla, którego celem głównym było dawanie w parafiach rekolekcji świeckim, tych Ćwiczeń, które są Jedynym narzędziem dla nawrócenia i uświęcenia dusz”. Do tego nowego zgromadzenia przeszło kilku ojców jezuitów. Po Soborze i przyjęciu aggiornamento zgromadzenie to, skutkiem panującego „nowego ducha”, zakończyło swój żywot. Nieliczni ostatni już ojcowie, m.in. o. I. M. Barrielle i Rivière przyłączyli się do Bractwa. O. Rivière wkrótce zmarł, a o. Barrielle (zmarł w 1983 roku), proboszcz wielkiej parafii w Marsylii, został przełożonym domu rekolekcyjnego, gdzie poprowadził tysiące rekolekcji. Był ojcem duchownym kleryków w naszym seminarium w Econe. On też przekazał Bractwu opracowane przez ojca Valleta pięciodniowe ignacjańskie Ćwiczenia Duchowne.
Ta cenna książeczka Ćwiczeń zupełnie nie nadaje się do czytania. Ma ona wartość tylko jako pomoc przy odprawianiu rekolekcji, ćwiczeniach ducha. Język jej nie może dać żadnej umysłowej rozkoszy poszukującym piękna słowa pisanego. Jej szorstkość może nawet budzić niechęć, jednak nikt tak trafnie, w tak prosty sposób nie przekazał prawdy o Bogu, o człowieku i o świecie, jak św. Ignacy. W Ćwiczeniach, jak w pożywnym chlebie, odnajdujemy dobro, a nie światowy blichtr.
Niektóre zakony polecają swoim członkom odprawianie Ćwiczeń w czasie formacji (nowicjat). Często są to rekolekcje ośmiodniowe, a niejednokrotnie też trzydziestodniowe. Odprawienie Ćwiczeń Duchownych było przełomem w życiu niektórych świętych, jak np. w życiu św. Franciszka Ksawerego czy św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Ćwiczenia Duchowne, zwane też Rekolekcjami Ignacjańskimi, odbywają się u nas kilka razy w roku, tak, aby każdy chętny mógł w nich uczestniczyć. Do uczestnictwa zapraszani są dorośli, którzy otwierają uszy i serca na słowo Boże, którzy chcą nauczyć się „nowej, dotąd nieznanej sobie teologii” – żeby użyć określenia doktora Piotra Ortiza, ambasadora cesarza Karola V przy Stolicy Apostolskiej. Odprawił on w 1538 roku czterdziestodniowe (!) rekolekcje na Monte Cassino pod kierunkiem samego św. Ignacego. Powiedział on jeszcze: „Wielka jest bowiem różnica między zdobywaniem wiedzy, żeby innych uczyć, a rozmyślaniem, żeby samemu to praktykować! W pierwszym bowiem wypadku oświeca się umysł, w drugim zaś wola rozpala się miłością”. W tych właśnie rekolekcjach chodzi przede wszystkim o rozpalenie woli i serca.
I tak chcąc się poddać działaniu promieni Bożej łaski, rekolektant ma pozostawić wszystkie sprawy na boku, ma być nastawionym na skupienie, słuchanie… Ma słuchać wykładów prowadzącego ćwiczenia, jak też wsłuchiwać się w głos Boga przemawiającego do jego wnętrza. Ma oddać się przez kilka dni jedynym ćwiczeniom – ćwiczeniom duchowym. To otwarcie uszu i serca, gotowość do słuchania ma być nierozerwalnie połączona z gotowością do wypełniania woli Bożej, którą w czasie rekolekcji jaśniej pozna. Posłuchanie koniecznie trzeba łączyć z posłuszeństwem. W przeciwnym wypadku oznaczałoby to lekceważenie Boga, który, zniżając się, mówi do swego stworzenia. W czasie rekolekcji nie ma rozmów, jak tylko z rekolekcjonistą, wszystkie sprawy, kłopoty należy zostawić w domu. Rekolekcje odprawiane według sposobu św. Ignacego, to przebywanie przede wszystkim z Bogiem, rozmowy z Nim samym, rekolekcjonista stara się służyć tylko pomocą w tym niezwykłym sam na sam stworzenia ze Stwórcą. Tu właśnie spełniają się słowa z Proroctwa Ozeasza: „Przeto oto ja przynęcę ją i zawiodę ją na puszczę, i będę mówił do serca jej” (2, 14).
Całość Ćwiczeń Duchownych dzieli się na cztery tygodnie. Długość tygodni zależy od długości całych Ćwiczeń. Taki tydzień trwa od 2–3 dni do tygodnia, albo i dłużej. Ćwiczenia u nas odprawiane zazwyczaj trwają 5 dni.
Pierwszy tydzień jest okresem, gdzie rekolektant zajmuje się głównie swoim powołaniem, poznaniem siebie samego, celu stworzeń. Poznaje on, czym jest grzech, jakie wywołuje skutki (m.in. straszna rzeczywistość piekła), przybliża sobie rzeczy ostateczne. Tydzień pierwszy to zakładanie fundamentu pod duchową budowę; kończy się on oczyszczeniem duszy w spowiedzi generalnej.
Głównym tematem rozmyślań drugiego tygodnia jest Jezus Chrystus – Król królowi Pan panujących (1 Tm 6, 15; Ap 19, 16). Ten tydzień kończy się tym, do czego doprowadzić mają kontemplacje życia Pana Jezusa, Jego królewskości–wyborem. Chodzi tu o pójście za Panem Jezusem, takie pójście, o jakim nieraz mówi Ewangelia, pójście za Nim obciążonym krzyżem z własnym krzyżem, jaki z woli, dopuszczenia Bożego przychodzi nam nieść. Chodzi o odkrycie własnego powołania.
Trzeci tydzień jest poświęcony kontemplacji męki naszego Pana, męki, którą spowodowały nasze grzechy. Chodzi tu o poznanie tej wprost niepojętej miłości Boga do człowieka, miłości aż po krzyż.
W czwartym tygodniu rekolektant oczyma duszy ogląda chwałę Pana Jezusa, wiedzie za Nim oczami aż po obłoki, które Go okrywają, gdy wstępuje do nieba. Tam kieruje on swe serce, myśli i pragnienia, całe swoje życie ustawia pod kątem osiągnięcia celu, do którego jest przeznaczony, gdzie już „nie będzie więcej śmierci, ani smutku, ani boleści więcej nie będzie” (Ap 21, 4). Całe Ćwiczenia kończą się „Kontemplacją dla uzyskania miłości”, tej miłości, która ma być siłą działania i zasadą życia dla chrześcijanina.
Zawsze Wierni, nr 36, 09-10.2000, s. 96.