„Zawsze Wierni” nr 25, 11–12.1998 s. 70
W przeciągu zaledwie kilku lat od rozpoczęcia apostolatu Bractwa Św. Piusa X w Polsce, doczekaliśmy się już drugiej książki na nasz temat. Po „dziele” ks. Stanisława Grzechowiaka ukazała się praca sufragana gdańskiego, bpa Zygmunta Pawłowicza pod wymownym tytułem Lefebvre i lefebryści. Schizma u schyłku XX wieku (Gdańsk 1998). Książka pretenduje do miana poważnego opracowania na temat abp. Marcela Lefebvre’a i Bractwa, ma świadczyć o tym objętość książki (239 stron!), oraz aparat naukowy – baza źródłowa w postaci dokumentów Stolicy Apostolskiej i Bractwa Św. Piusa X. Bp Pawłowicz cytuje w swej książce nasze pismo „Zawsze Wierni”, wydane przez nas książki – Arcybiskupa, ks. Schmidbergera i ks. Stehlina. Niestety, fakt iż Ksiądz Biskup korzystał ze źródeł, tylko w niewielkim stopniu wpłynął na merytoryczność jego pracy. Już sam tytuł „pozbawia” Założyciela Bractwa tytułu arcybiskupa, sugeruje, iż jest to książka o jeszcze jednym sekciarzu, rozbijającym jedność Kościoła. Po raz kolejny powielono bowiem zwykłe oszczerstwa pod adresem abp. Lefebvre’a i Bractwa – a to, że nasz Założyciel uprawiał „działalność antypapieską” graniczącą z sedewakantyzmem (m.in. strony 45; 150–161; 172–175), nie rozumiał liturgii („nie wgłębił się w „nową liturgię i teologię Eucharystii”, s. 81), wymyślił rygorystyczny regulamin dla seminariów Bractwa, będący „powieleniem tego regulaminu, jaki obowiązywał około 1930 roku we francuskim seminarium w Rzymie, gdzie Lefebvre był klerykiem” (s. 9), cechowała go „postawa sekciarska” (s. 172–175) itd. W tym miejscu chcielibyśmy zwrócić jedynie uwagę na drobny szczegół, który jednak w świetle lektury książki bpa Pawłowicza staje się bardzo wymowny. Otóż, jest jasne, iż tak naprawdę praca Sufragana Gdańskiego skierowana jest przeciwko Tradycji, w szczególności zaś przeciwko Mszy Wszechczasów. Świadczy o tym szczególnie rozdział zatytułowany „Liturgia według Lefebvre’a” (s. 63–98) oraz dodatek „Bractwo św. Piotra” (s. 204). Bp Pawłowicz opisując formację seminaryjną księży z Bractwa Św. Piotra napisał: „Rodzi się jednak pytanie, co i jak ujmuje Bractwo (Bractwo Św. Piotra – przy. redakcji „Zawsze Wierni”) w zakresie celu formacyjnego. Co – czy całą bez wyjątku naukę Kościoła zawartą w dokumentach Soboru Watykańskiego II i w nauczaniu posoborowym oraz w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r.? jak przebiega formacja duchowa i pastoralna księży i seminarzystów – czy zgodnie z wyżej wymienioną doktryną Kościoła? Odpowiedź na te pytania łączy się z wątpliwościami. Pierwszy problem dotyczy łaciny jako języka liturgii, traktowanej przez Bractwo Św. Piotra jako język wyłącznie liturgiczny z wykluczeniem języków narodowych. (…) Jeżeli natomiast uznaje się łacinę za jedynie dopuszczalny język liturgiczny, to odbiega się od tradycji. (…) Obok sprawy języka liturgicznego podtrzymywana jest przez Bractwo św. Piotra lefebrowska teza o szczególnym znaczeniu tradycyjnej liturgii. Stwierdzają, że posiadają swój własny ryt, powołując się na n. 4 Konstytucji o liturgii. (…) Zarzucają nauce Kościoła, przedłożonej na Soborze i po nim, że pomija ten aspekt Eucharystii. Takie stanowisko wobec liturgii pociąga za sobą określone konsekwencje pastoralne. Łączy się to z obrazem Kościoła, ujętym błędnie przez Lefebvre’a, jak też z „doskonalszą” liturgią, niż ta modernistyczna” (s. 206–208). Krytykę Bractwa Św. Piotra bp Pawłowicz podsumowuje myślą: „Trzeba żywić nadzieję, że Bractwo św. Piotra będzie coraz bardziej odstępować od tych lefebrowskich „naleciałości” i służyć Kościołowi skuteczniej na drodze pełnej wierności i integralności doktrynalnej z całkowitą zgodnością z nauką Soboru Watykańskiego 11, Kodeksu Prawa Kościelnego i Katechizmu Kościoła Katolickiego” (s. 209–210). Na koniec bp Pawłowicz przytacza stanowisko nuncjusza apostolskiego w Niemczech, abp. Giovani Lajolo, który w lipcu 1998 r. powiedział: „dotychczas ryt trydencki jest dopuszczalny tylko dla niewielkich kręgów ludzi i to pod określonymi warunkami. Udzielanie zezwoleń przez biskupów nie może być tak pojmowane, że Msza trydencka ma być dozwolona w ramach szeroko pojętej możliwości” (s. 210). Autor książki dodaje: „Gdy chodzi o Polskę, to Bractwo św. Piotra nie ma jeszcze swej siedziby. Gdyby to nastąpiło, to należy uznać stanowisko nuncjusza apostolskiego w Niemczech jako najbardziej właściwe również dla warunków polskich” (s. 210). Zacytowane wyżej fragmenty książki ks. bpa Zygmunta Pawłowicza nie wymagają komentarza, pozbawiają nas także wszelkich złudzeń o przychylności polskich biskupów wobec wiernych „przywiązanych liturgii klasycznej”. Obszerniejszą recenzję tej książki przygotowuje obecnie ks. Karl Stehlin, zamieścimy ją w najbliższym numerze „Zawsze Wierni”.