W dniu 27 lutego 1977 r. miało miejsce przejęcie kościoła St. Nicolas-du-Chardonnet w Paryżu. Przez wiele lat katolicy ze stolicy Francji, miłujący Tradycję, uczęszczali na Msze św. w zaadaptowanych mieszkaniach i salach na terenie całego miasta. I oto nadszedł dzień triumfu, kiedy to procesja setek wiernych weszła do olbrzymiej XVII-wiecznej świątyni, akurat w chwili gdy ksiądz archidiecezji Paryża rozpoczynał Novus Ordo dla niewielkiej grupki 40 duszyczek. Gdy ksiądz i ministranci weszli do świątyni, ksiądz Novus Ordo wycofał się do zakrystii, i w ten sposób niezapomniana Msza Łacińska została przywrócona Paryżowi. Mszę odprawił ks. FrançoisDucaud-Bourget, kapelan Kawalerów Maltańskich. Zapewne historia go zapamięta jako niezwykle lojalnego i bardzo walecznego świadka prawdy katolickiej, w czasach, gdy dominują zagubienie i kompromis. Kim był FrançoisDucaud-Bourget?
Nazywano go potrójnym orężem Tradycji, gdyż, oprócz 60 lat wiernej posługi kapłańskiej, służył Bogu jako szczególnie utalentowany budzący postrach autor polemik. Urodził się i wzrastał w Bordeaux na południowym zachodzie Francji. Był od dzieciństwa praktykującym katolikiem, a. od 15 roku życia również praktykującym poetą. Jego ojciec czytał te wiersze na głos dla całej rodziny po obiedzie, przepowiadając synowi błyskotliwą karierę. Po skończeniu służby wojskowej na Bałkanach podczas I wojny światowej, Françoisobowiązkowo wstąpił do szkoły biznesu, a następnie przez pewien czas pracował w banku. Jednakże, niedługo potem, porzucił świat biznesu na rzecz studiów kapłańskich w seminarium St. Sulpice w Issy les-Moulineaux koło Paryża. Ukończył studia i został wyświęcony na kapłana archidiecezji paryskiej w roku 1924.
Porzucając dobrowolnie pisanie poezji w seminarium, ks. Ducaud-Bourget powrócił do niej jako wikariusz w wielu parafiach Paryża. I rzeczywiście, wiele z jego utworów poetyckich zostało uhonorowane przez prestiżową Akademię Francuską, a jeden z arcybiskupów Paryża mianował go półoficjalnie kapelanem poetów. Napisał także wiele nowel.
W ten sposób wiódł spokojne życie z owym podwójnym powołaniem do czasów II wojny światowej. Następnie, podczas okupacji, sprawując służbę w parafii St. Louis d’Antin, ojciec Ducaud-Bourget stał się aktywnym uczestnikiem ruchu oporu, ukrywając dokumenty, pieniądze i ludzi. Niemiecka administracja okupowała Paryż według granic dystryktów, a jego kościół stał na granicy dwóch dystryktów. Gdy więc Niemcy próbowali otoczyć jeden dystrykt, przerzucał dokumenty i ludzi drzwiami po drugiej stronie. Gdy z kolei otaczali drugi dystrykt, przerzucał wszystkich na pierwszą stronę. Po skończeniu wojny doceniono jego wysyłki i nagrodzono go medalem ruchu oporu.
W roku 1945 ks. Ducaud-Bourget został mianowany kapelanem Kawalerów Maltańskich, z tytułem Monseigneur, a zaraz potem został poproszony przez arcybiskupa Port-Au-Prince (Haiti) o przyjęcie stanowiska wikariusza generalnego. Na Haiti pracował przez 3 lata, dokonując konno wizytacji biednych obszarów wiejskich. Mógłby zostać na Haiti dłużej, ale wilgoć i tropikalny . klimat zintensyfikowały artretyzm, z powodu którego już wcześniej cierpiał.
Po powrocie do Europy leczył się z powodu artretyzmu w Rzymie, a następnie dzielił swój czas pomiędzy Francją a Rzymem, gdyż; jego ordynariusz w Paryżu nie był zdecydowany co do powierzenia mu pracy na regularnym stanowisku. Jego kariera jako autora polemik zaczęła się na poważnie już wiele lat wcześniej, gdy w 1951 r. wydał małą książkę zatytułowaną: Claudel, Mauriac et Compagnie, „Catholiques de Litterature”. Broszura ta zawiera ostrą krytykę Paula Claudela, najbardziej znanego katolickiego pisarza francuskiego XX w., wówczas jeszcze żyjącego. Również FrançoisMauriac, powszechnie wielbiony autor nowel, został wzięty na warsztat. Ks. Ducaud-Bourget pisał wiersze przez wiele lat, miał więc kwalifikacje do tego, aby podjąć się krytyki Claudela w aspekcie jego poezji, co faktycznie uczynił. Głównym jednak punktem jego polemiki były kwestie teologiczne. Ksiądz Ducaud-Bourget stwierdził, iż Claudel napisał dobre rzeczy w młodości, ale uległ zaślepieniu kultem swej własnej osobowości, przez co jego twórczość bardzo ucierpiała, stając się w końcu niekatolicką. I faktycznie, wydaje się, iż Claudel był chorobliwie zaabsorbowany grzechem i węszeniem zwykłych katolików posłusznych katolickiej wierze i moralności.
Ze względu swój ostry krytycyzm Claudela, Msgr. Bourget był wysoko ceniony przez tysiące czytelników, zarówno katolickich jak i niekatolickich. Ale stał się on również czarną owcą elity katolickiej, zarówno duchownej jak i świeckiej, a jego zdecydowany krytycyzm został złośliwie zlekceważony przez katolicką prasę, która nie mogła znieść faktu, iż jakiś ksiądz krytykuje tak znaczącą postać francuskiego życia. Prestiżowe gazety świeckie, takie jak „Le Monde” czy „Figaro”, zupełnie zignorowały Msgr. Bourgeta.
Z uwagi na jego reputację jako autora polemik, archidiecezja Paryża mianowała go w końcu na mało znaczące stanowisko szpitalnego kapelana. Tym samym, w 1961 r. ks. Bourget zaczął pełnić swoje obowiązki w szpitalu Laennec w Paryżu, przynosząc sakramenty chorym i umierającym, oraz odprawiając Msze św. dla garstki wiernych. W tym okresie nie prowadził, publicznej działalności. Ale kilka lat później, w obliczu reform Soboru Watykańskiego II, zdecydował się nadal odprawiać tradycyjną Mszę św. Grupa wiernych w jego kaplicy wzrosła do ponad stu osób, a on sam wprowadził drugą niedzielną Mszę św. W roku 1971 został wyrzucony ze szpitala Laennec przez swego ordynariusza, kard. Marty, i od tego czasu wędrowny wikary wraz ze swymi wiernymi odprawiał Msze św. po całym mieście. Wreszcie, w lutym 1977 r., zaplanował przejęcie kościoła St. Nicholas-du-Chardonnet z pomocą innego księdza, ojca Vincenta Serralda, który wcześniej sprawował służbę w tej parafii. Dalej wydarzenia potoczyły się tak, jak to opisano we wstępie.
Niedługo potem Msgr. Bourget przekazał kierowanie rozwijającą się parafią Bractwu św. Piusa X, pozostając w niej nadal jako emerytowany ksiądz. Pomimo zaawansowanego artretyzmu – czasami trzeba było go wnosić na ambonę – nadal głosił kazania podczas Mszy niedzielnych aż do maja 1984 r., kiedy przewieziono go do szpitala. Jego serce odmówiło mu posłuszeństwa i FrançoisDucaud-Bourget poszedł po wieczną nagrodę.
Napisał łącznie 27 książek, z których większość nie była przetłumaczona z francuskiego na inne języki. W swej noweli Louis Dauphin de France (1961) przenosi się w czasie do XVIII-wiecznej Francji na dwór króla Ludwika XV. Jednakże nie proza, lecz jego poezja wzbudza najwięcej zainteresowania. Przykładowo, Clairieres (1973) jest zbiorem 130 poematów, w większości w formie sonetów. Wersety rytmicznie naśladują i zachwycają się pięknem natury i prostotą każdego ludzkiego życia. Samego księdza Ducaud-Bourget najlepiej można uchwycić w L’Oblation (1933), rozważaniach wierszem nad Mszą św., oraz Fleurs Pour Saluer Marie (1952), zbiorze poetyckich rozważań, nie napisanych wierszem, w których poeta ofiaruje swoją synowską miłość Błogosławionej Maryi Dziewicy, wraz z rozważaniami prowadzonymi wokół obrazów natury, głównie kwiatów.
W czasach, kiedy świat i Kościół są zdominowane przez ugodowców, ks. FrançoisDucaud-Bourget trzyma się odważnie swojej wiary. Poświęcając całe swoje życie katolickiej wierze i tradycji, pozostał wiernym Mszy św. swoich kapłańskich święceń. W dziedzinie intelektualnej i artystycznej, zarówno jego polemiki jak i poezja dają świadectwo jego umiłowaniu prawdy i sprawiedliwości, i nienawiści wobec kłamstwa.
Robert Caley , Monsignor FrançoisDucaud-Bourget, Tradition’s Triple-Threat. Priest, Orator, Author, „The Angelus”, X 1996. tłum. Teodor Wielgus.
Zawsze Wierni, nr 20, 01-02.1998, s. 36.