A. Brzozowski, Nowa posoborowa eklezjologia kardynała Glempa

W czasie spotkania ekumenicznego w Brukseli (kontynuacja Asyżu) w dniu 15 września 1992 r., J. E. Józef kardynał Glemp udzielił wywiadu tradycjonalistycznemu, katolickiemu czasopismu „Fideliter” (nr 90, listopad-grudzień 1992, s. 68). Stanowisko Jego Eminencji, które wyraził w wywiadzie jest tak szokujące dla prawowiernego katolika, że pierwsze słowo, które przychodzi mu na myśl to słowo „zdrada”. Kardynał Glemp przedstawiając nową, posoborową teologię, reprezentuje pogląd, że Kościół Katolicki już nie jest jedyną Oblubienicą Chrystusa, prowadzącą ludzi do zbawienia (tego nauczał Kościół nieprzerwanie do Vaticanum II), tylko jedną z wielu, która niczym szczególnym nie wyróżnia się od pozostałych religii. A oto dokładne słowa Księdza Prymasa.

„Fideliter”:Jakie znaczenie ma dzisiaj katolicka maksyma „Poza Kościołem nie ma zbawienia”?

Kardynał Glemp: Tutaj chodzi o Kościół, który reprezentuje wszystkich tych co wierzą w Chrystusa, ale trzeba powiedzieć, że Kościół nie ma monopolu na zbawienie. Wiele religii może wieść do tego celu.

„Fideliter”: Czy wszystkie religie mogą mieć udział w dziele zbawienia ludzi ?

Kardynał Glemp: Tak, tak, tak. To jest nauka Kościoła. (Należy w tym miejscu dodać, iż dopiero od Vaticanum II.)

„Fideliter”: Co się stało z rozróżnieniem pomiędzy prawdziwą religią, którą jest religia katolicka, a fałszywymi religiami ?

Kardynał Glemp: Oj! Nie ma żadnych fałszywych religii. Nie, wszystkie religie zawierają jakąś tam część prawdy.

Spójrzmy zatem jakie stanowisko w tej sprawie zajmował Kościół Katolicki w swoim nieomylnym Magisterium. W podręczniku ks. ks. W. Kalinowskiego i J. Rychlickiego Dogmatyka katolicka (Poznań – Warszawa – Lublin 1954, Księgarnia Św. Wojciecha), czytamy na stronie 5–6: „Religię dzielimy na: prawdziwą i fałszywą – Religia jest prawdziwą, o ile prawdziwemu Bogu oddaje cześć godną Stwórcy i rozumnego człowieka. Natomiast jest fałszywa, jeżeli cześć boską oddaje nieprawdziwemu bogu, albo prawdziwego Boga czci w sposób niezgodny z wolą Bożą lub ludzkim rozumem”. Jak z tego jasno wynika po Soborze Watykańskim II stanowisko Kościoła w tej sprawie radykalnie się zmieniło, od poglądu, iż istnieją fałszywe religie, do poglądu, że wszystkie religie są prawdziwe.

Ok. roku 250 Św. Cyprian wyraził się w następujący sposób: „Istnieje tylko jeden powszechny Kościół wierzących, poza którym w ogóle nikt nie zostanie zbawiony” (extra Ecclesiam nulla salus) [Heinrich Denzinger, Kompendium der Glaubensbekenntnisse und kirchlichen Lehrentscheidungen (Kompendium wyznań Wiary i rozstrzygnięć Magisterium Kościoła), Freiburg-Basel-Rom-Wien 1991, s. 358). Powyższa wypowiedź św. Cypriana została zdogmatyzowana na IV Soborze Laterańskim (1215 r.). W innym miejscu natomiast św. Cyprian mówi: „Istnieje tylko jeden Bóg, tylko jeden Chrystus, tylko jeden Kościół Chrystusowy, jedna Wiara i jeden lud, połączony przez związek jedności do prawdziwej jedności Ciała. Jedność ta nie może zostać przerwana, również jedno Ciało nie może zostać podzielone przez zerwanie przymierza. On [tj. Kościół]nie może zostać rozerwany na kawałki, nawet wtedy, kiedy pojedyncze członki odłączają się przez okaleczenie” [A. Rohrbasser, Heilslehre der Kirche (Zbawcza nauka Kościoła), Freiburg/Szwajcaria, s. 363–364]. Jeszcze w innym miejscu św. Cyprian mówi: „Istnieje tylko jeden Kościół, tylko jedna Oblubienica Chrystusa… Jeżeli istnieje tylko jedna Oblubienica Chrystusa, a mianowicie Kościół Katolicki, to tylko ona sama może zradzać Dzieci Boże” [Fr. X. Reithmayr, Ausgewahlte Schriften des heiligen Cyprian (Wybrane teksty Św. Cypriana), Kempten 1869, s. 468].

Jeden z największych doktorów Kościoła Św. Augustyn ostrzega tymi słowami schizmatyków swoich czasów: „Człowiek nie może nigdzie osiągnąć zbawienia, jak tylko w Kościele Katolickim. Poza Kościołem Katolickim człowiek może czynić wszystko, oprócz tego, że się zbawi. Może on piastować urzędy, otrzymywać sakramenty, śpiewać alleluja, również głosić kazania w imię Ojca i Syna i Ducha Św., ale w żadnym innym miejscu, jak tylko w Kościele Katolickim, może człowiek osiągnąć zbawienie wieczne” [Serm. ad Caesariensis Ecclesiae 6 (ML 43, 695), cytowane za „Rom Kurier”, październik 1995, s. 8].

Papież Bonifacy VIII w swojej bulli Unam Sanctam [Jeden Święty (Kościół)] tak określa Kościół Katolicki: „Prawdziwa jedyność Kościoła wywodzi się z jedyności Chrystusa jako głowy, jak również z jedyności ożywiającego Ciało Chrystusowe, Ducha Św… Jeżeli w rzeczywistości istnieje więcej wspólnot chrześcijańskich, to nie znajduje to uzasadnienia w woli Chrystusa do ustanowienia Kościoła, tylko w oderwaniu się od niego. Duża ilość chrześcijańskich «Kościołów», względnie chrześcijańskich wyznań, posiada swoją podstawę w ludzkim grzechu… Jeżeli mówimy o większej ilości «Kościołów», wtedy wyrażamy… obiektywny nieporządek”. Dalej w tym samym dokumencie papież napisał: „Wierzyć w jeden święty, katolicki i apostolski Kościół i przy Nim trwać i w to wierzymy mocno i szczerze wyznajemy, że poza Nim nie istnieje ani zbawienie, ani przebaczenie grzechów”.

Ojciec Św. Pius IX podzielał w całej rozciągłości stanowisko swoich poprzedników, co w dobitny sposób wyraził w encyklice Singulari quadam o Kościele Bożym: „Ten [tj. Kościół Katolicki] jest jedyną arką zbawienia. Kto do niej nie wejdzie, zginie w powodzi. W podobny sposób należy przyjąć za pewne, że ci którzy cierpią na brak poznania prawdziwej religii, jeżeli niewiedza ta jest nie do przezwyciężenia, nie posiadają winy przed obliczem Pana”. W liście apostolskim Iam vos omnes o Jedności i Prawdzie Kościoła Katolickiego z dnia 13 września 1868 roku skierowanym do wszystkich protestantów i niekatolików. W liście tym Ojciec Św. pisze m.in.: „Nikt nie może zaprzeczać albo wątpić w to, że sam Jezus Chrystus, aby obdarzyć wszystkie pokolenia ludzi owocami swojego zbawienia, zbudował tutaj na ziemi swój jedyny Kościół, tj. święty, katolicki i apostolski, (oparty) na Piotrze i jemu przekazał wszelką niezbędną władzę, aby spuścizna Wiary została zachowana bez szwanku i bez naruszenia i aby ta sama Wiara była przekazywana wszystkim narodom, plemionom i nacjom, aby przez Chrzest wszyscy ludzie zostali włączeni w Jego mistyczne Ciało… i aby przez to, ten sam Kościół, który tworzy Jego mistyczne Ciało, w swojej własnej naturze trwał zawsze nieugięcie i niewzruszenie aż do dopełnienia się czasów. Kto teraz dokładnie przyglądnie się i zastanowi się nad sytuacją, w której znajdują się różne a (zarazem) różniące się od siebie związki religijne, które odłączyły się od Kościoła Katolickiego… będzie się musiał bardzo łatwo o tym przekonać, że ani jeden pojedynczy z tych związków, ani wszystkie one razem złączone, w żadnym stopniu nie tworzą członki albo części tegoż Kościoła, ani nimi nie są, który Chrystus Pan zbudował, ustanowił i chciał, aby on był i że oni nie mogą w żaden sposób być nazywani członkami albo częściami tegoż Kościoła, ponieważ oni w sposób widoczny są oddzieleni od jedności katolickiej. Ponieważ związki te pozbawione są wszelkiego przez Boga ustanowionego autorytetu, który w szczególności naucza ludzi w sprawach Wiary i porządku obyczajów i który kieruje i prowadzi ich we wszystkim tym, co dotyczy zbawienia wiecznego. Z tego też powodu związki te stale dokonywały zmian w ich naukach, a tym zmiennościom i niestałościom nigdy nie będzie końca. Każdy może w bardzo łatwy sposób zauważyć, że to wszystko w bardzo zdecydowany sposób stoi w sprzeczności z Kościołem, który Chrystus Pan ustanowił. Z tego też powodu, wszyscy ci, którzy nie posiadają Prawdy i jedności Kościoła Katolickiego, powinni wykorzystać okazję jaką daje ten sobór, przez który Kościół Katolicki, do którego zaliczali się również ich przodkowie, udowadnia Jego najbardziej wewnętrzną jedność i nieprzezwyciężoną siłę życiową i odpowiednio do potrzeb ich serc próbować się wyrwać ze stanu, w którym nie mogą oni być pewni swojego zbawienia wiecznego”.

Papież Leon XIII w swojej encyklice Satis cognitum nawiązując do św. Klemensa Aleksandryjskiego powiedział: „Kościół w swej istocie przeznaczony jest do jedności, ponieważ w rzeczywistości jest On jeden i jedyny, ale heretycy chcą Go rozczłonkować na wiele kościołów. W takim bądź razie mówimy, że stary i Katolicki Kościół jest tylko jeden jedyny w swojej istocie i w swoim przekonaniu, w swoim pochodzeniu i w swojej godności. Kiedy Jezu Chrystus mówił o tej mistycznej budowli, wymienił tylko jeden Kościół i nazwał Go swoim Kościołem: «Zbuduję swój Kościół»(Mt 16, 18). Każdy inny poza nim, jaki tylko można byłoby sobie wyobrazić, nie może być prawdziwym Kościołem Chrystusowym, ponieważ nie został on ustanowiony przez Chrystusa”. I dalej: „Dlatego członki, które odłączyły i wyszczególniły się od innych członków, nie mogą być połączone z jedną i tą samą Głową” [Serm. ad Caesariensis Ecclesiae 6 (ML 43, 695), cytowane za „Rom Kurier”, październik 1995, s. 363–364].

Ostatni z papieży przedsoborowych, a mianowicie Pius XII, w swojej encyklice Mystici Corporis jeszcze raz w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości zdefiniował pojęcie Kościoła. W encyklice Humani Generis ponownie przytoczył tę naukę w słowach: „Tak jak przed kilkoma laty wyłożyliśmy już w naszej encyklice, a która w oparciu o źródła objawienia powiada, że mistyczne Ciało Chrystusa i Kościół Rzymsko – Katolicki są jednym i tym samym” [Serm. ad Caesariensis Ecclesiae 6 (ML 43, 695), cytowane za „Rom Kurier”, październik 1995, s. 266].

Już te kilka dokumentów nieomylnego Magisterium Kościoła (a takich dokumentów są setki) powinno każdemu dać wiele do myślenia. Kto się myli? Wymienieni tu święci i doktorowie Kościoła wraz z papieżami czy kardynał Glemp? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Gdyby przyjęło się, że Kardynał Prymas ma rację, musiałoby się w konsekwencji przyjąć, iż Kościół przez ponad dziewiętnaście wieków swojej historii trwał w błędzie, gdyż tego typu twierdzenia były przez niego zawsze piętnowane i uznawane za herezję i że dopiero Sobór Watykański II sprowadził go na właściwą drogę. To oznaczałoby natomiast, że nasi dziadowie i pradziadowie, a także ich pradziadowie żyli w błędzie, będąc przez Kościół okłamywanymi i że niepotrzebnie oddawali swoje życie za Wiarę walcząc np. z niewiernymi. Dotyka to również tych którzy mieli to „nieszczęście” uczęszczać przed Soborem na religię, gdyż tam nie nauczano ich Prawdy, zgodnie z tym co dzisiaj próbuje nam się sprzedać jako „odwieczna, prawdę”. Prawda jest jedna, niezmienna, niepodlegająca prawom czasu i niezależna od stosunku ludzi do niej. To co „Kościół soborowy” próbuje od trzydziestu lat kreować na prawdę, z Prawdą nie ma przynajmniej w tym punkcie nic wspólnego. Nie dajmy się zwieść modernistom i ich nowinkom. Święty Kościół Katolicki Matka nasza naucza nas, że poza nim nie ma zbawienia. Trwajmy niezachwianie w nim i przy jego nauce.

Aleksander Brzozowski

„Jeden jest powszechny Kościół wiernych, poza którym nikt w ogóle nie bywa zbawiony. W nim Jezus Chrystus jest jednocześnie Kapłanem i Ofiarą. Jego ciało i krew prawdziwie zawarte są w Sakramencie Ołtarza pod postaciami chleba i wina, przeistoczonymi Boską mocą – chleb w ciało, wino w krew – abyśmy dla ziszczenia się tajemnicy jedności przyjęli od Niego to, co On przyjął od nas. Tego sakramentu nie może sprawować nikt oprócz kapłana, który został należycie wyświęcony na mocy władzy Kościoła, przez samego Jezusa Chrystusa udzielonej Apostołom i ich następcom.”

XII Sobór Powszechny, Laterański IV (1212)

„Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wszystkie czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił.”

Papież Pius XI, Mortalium Anitnos

Zawsze Wierni, nr 19, 11-12.1997, s. 60.