Jest to omówienie książki „Teologiczna podróż papieża Jana Pawła II na spotkanie modlitewne religii w Asyżu”, część II, tom I, ojca Johannesa Dörmanna. Książki tej nie czyta się łatwo. Myśli i styl papieża Jana Pawła II są trudne i wydaje się, że prof. Dörmann nie wyraża się z wyrazistością stylu św. Tomasza z Akwinu.
Szkoda, że wielu ludzi nie będzie próbować czytać tej książki, ponieważ o. Dörmann traktuje w niej o najbardziej istotnych pytaniach obecnego czasu: Czy papież Jan Paweł II wciąż jeszcze myśli jak katolik? Czy jego myślenie zachęca do założenia nowego Kościoła?
Aby wielu katolików zrozumiało zawartość tej książki, chcemy przedstawić ją w miarę dokładnie, ale mimo to zachęcamy do przeczytania jej w oryginale. Sądzimy, że niniejszy artykuł ułatwi czytanie omawianej książki.
W części I swojej pracy prof. Dörmann zarzuca kard. Karolowi Wojtyle (już wówczas pojawiło się pytanie o jego sposób myślenia, jeszcze przed wyborem na papieża) głoszenie nauki o „powszechnym zbawieniu” to znaczy twierdzenie, że wszyscy ludzie, od początku do końca świata, czy to wiedzą czy nie, czy chcą tego czy nie, są zbawieni przez Chrystusa. Prof. Dörmann kończy część I tymi słowy: „Trzeba odpowiedzieć na pytanie: Czy Nowa Teologia Kardynała Wojtyły jest również teologią papieża Jana Pawła II, a jeśli tak, czy stanowi ona teologiczne sedno jego papieskich encyklik?”.
W części II, tom. I, o. Dörmann zaczyna odpowiadać na to pytanie analizując Redemptor Hominis (4 marca 1979 r.), pierwszą encyklikę Jana Pawła II. Encyklika ta (dalej oznaczana w tekście skrótem RH – przyp. red.), poświęcona Odkupicielowi, jest pierwszą z serii trzech doktrynalnych encyklik, które papież Jan Paweł II sam nazywa „trynitarną teologią”. Dwie pozostałe, to Dives in Misericordia (1980, poświęcona Bogu Ojcu) oraz Dominum et Vivificantem (1986, poświęcona Duchowi Świętemu). Dwie ostatnie będą analizowane przez o. Dörmann’a w dalszych studiach z tej serii. To właśnie w tych trzech encyklikach, jak twierdzi o. Dörmann, a jego argumenty zdają się być przekonywujące, znajduje się istotna część teologii papieża Jana Pawła II. Szczegółowe studium tych trzech przydługich encyklik, dokonane przez o. Dörmanna, chroni nas przed zagubieniem się w kilometrach tekstów napisanych przez Papieża. To co moglibyśmy dodać, o czym nie wspomina prof. Dörmann, to że lata 1997, 1998 i 1999 winny być również poświęcone, zgodnie z życzeniem Jana Pawła II wyrażonym w Tertio Millenio Adveniente, trzem Osobom Trójcy Świętej. Studiowanie wspomnianych trzech encyklik jest najlepszym sposobem przygotowania się na to, co nam grozi, że będziemy doświadczać w najbliższej przyszłości.
Nowy typ antropocentrycznej teologii
Kluczowym tekstem nowej teologii papieża Jana Pawła II jest następujący fragment z konstytucji duszpasterskiej Gaudium et Spes Soboru Watykańskiego II, konstytucji, w której tworzeniu kardynał Wojtyła aktywnie uczestniczył: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego. Albowiem Adam, pierwszy człowiek, był figurą przyszłego, mianowicie Chrystusa Pana. Chrystus, nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie. Ten, który jest „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1, 15), jest człowiekiem doskonałym, który przywrócił synom Adama podobieństwo Boże, zniekształcone od czasu pierwszego grzechu. Skoro w nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności. Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu” (Gaudium et Spes, 22, 1-2).
Dalej w tym samym tekście Ojcowie Soborowi wyrażają się jeszcze bardziej precyzyjnie: „Dotyczy to nie tylko wiernych chrześcijan, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska. Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy” (Gaudium et Spes, 22, 5).
W swoim komentarzu na temat artykułu 22 Gaudium et Spes teolog kard. Joseph Ratzinger mówi: „Jedno na pewno można powiedzieć, że tutaj, po raz pierwszy w tekście magisterium, występuje nowy typ chrystocetrycznej teologii, która, w stosunku do Chrystusa, rozważa teologię jako antropologię, która przez to po raz pierwszy staje się radykalnie teologiczną, w tym sensie, że poprzez Chrystusa uwzględnia również człowieka w rozważaniu Boga, odsłaniając w ten sposób najgłębszą jedność teologii” (tekst ten jest cytowany przez o. Dörmanna na stronie 15 wydania anglojęzycznego jego książki, z przypisem trochę zagadkowym, niestety nie wyjaśnionym dla „niewtajemniczonych”: LThK [Lexikon fürTheologie und Kirche], Freiburg i Br. 1968, Vol. XIV, s. 350).
Stąd też, teologia, która przed Soborem Watykańskim II była rozważaniem „o Bogu” stała się antropologią, lub antropocentryzmem, ponieważ odtąd studiuje ona objawienie Chrystusa człowiekowi „o człowieku”. Cóż to za objawienie? Tutaj o. Dörmann krótko podsumowuje zawartość części I swojej pracy, gdzie szczegółowo przedstawił tę teologię. Przypomnijmy kilka z tych idei. Najpierw musimy wprowadzić rozróżnienie pomiędzy objawieniem a priori a objawieniem a posteriori [wyrażeń tych nie ma w pracach Papieża. Używamy ich, ponieważ użył ich Dörmann. Możnaby używać lepszych określeń]. Pierwsze oznacza powszechne zbawienie, dokonane przez sam fakt Wcielenia: „Wynika z faktu, że poprzez Jego Wcielenie, Syn Boży zjednoczył się z każdym człowiekiem” (kard. Karol Wojtyła, Znak sprzeciwu, s. 37 w wydaniu anglojęzycznym). Cały rodzaj ludzki posiadł godność łaski bożego wybraństwa (Jan Paweł II, Redemptor hominis, 11, 4). Jednakże, objawienie to staje się świadome jedynie w Chrystusie i przez Chrystusa, który w pełni objawia się człowiekowi, ukazując mu miłość Ojca do człowieka (tzn. objawienie a posteriori). Bóg nieskończonego majestatu, Bóg wszystkich religii, zawarł przymierze z człowiekiem, stał się Bogiem przymierza. Pierwsze przymierze było zawarte z Adamem, który już otrzymał „jestestwo w Chrystusie”. Tak, przymierze to zostało zerwane, ale obraz i podobieństwo Chrystusa nie zostały zniszczone. Drugie przymierze przyszło jako dopełnienie, udoskonalenie i potwierdzenie pierwszego przymierza. Drugie przymierze czyni z pierwszego fakt historyczny.
W tym sensie, Kościół doprowadzony został do przedefiniowania swej własnej istoty w bardzo „tolerancyjny” sposób na Soborze Watykańskim II. [W oryginalnym włoskim wydaniu Znaku sprzeciwu (s. 26) można znaleźć następujące zdanie, które nie było przetłumaczone we francuskim wydaniu: „Kościół naszych czasów stał się głęboko świadomy tej prawdy. W jej świetle, Kościół dokonał przedefiniowania swej własnej natury podczas Soboru Watykańskiego II”. Stąd Kościół widzi siebie jako „sakrament, czyli znak i narzędzie wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (Lumen Gentium, 1). A kardynał Wojtyła, aby być bardziej dokładnym, stwierdza, że „wszyscy ludzie są włączeni do tego sakramentu jedności” (kard. Karol Wojtyła, Znak sprzeciwu, s. 37 w angielskim wydaniu). To jasno oznacza, że wszyscy ludzie należą do Kościoła Boga żywego (takiego jak Kościół, którego manifestację widzieliśmy w Asyżu), a chrześcijanie, którzy są częścią Mistycznego Ciała Chrystusa, mają jako misję manifestację tej jedności.
Zarys nowego pontyfikatu
Po przedstawieniu powyższego niezbędnego wyjaśnienia, profesor Dörmann rozpoczyna analizę Redemptor hominis, a konkretnie pierwszych sześciu numerów (oznaczonych jako Rozdz. I, 1-6). Tematem encykliki są Wcielenie i wyjątkowość naszych czasów. Wcielenie dało człowiekowi nowy wymiar w określony sposób. O. Dörmann komentuje, że ten nowy wymiar może być tylko formalną unią z Synem Bożym, tzn. łaską uświęcającą. Rozróżnienie jakie papież Jan Paweł II wprowadza do katolickiego dogmatu jest dwojakiego rodzaju. Po pierwsze to, że poprzez Wcielenie otrzymujemy łaskę, a nie poprzez Odkupienie na Kalwarii: chwałę, jaką Kościół tradycyjnie wyśpiewywał w wigilię Wielkiejnocy głosi się się odtąd w wigilię Bożego Narodzenia. Po drugie, nie ma już potrzeby posiadania Wiary i chrztu, aby otrzymać nasze nowe „jestestwo w Chrystusie”. Systematyczne pomijanie tego właśnie elementu w całej encyklice jest najlepszym możliwym argumentem na poparcie tezy profesora Dörmann’a. [Nie sposób wyobrazić sobie, aby w całej encyklice poświęconej Odkupicielowi, mówi nam o. Dörmann, „Papież nie wspomniał ani o bezkresnej głębi grzechu pierworodnego, ani o absolutnej potrzebie odkupienia, lub też aby nie był świadomy wiary w Odkupiciela, której się wymaga na każdej stronie Pisma Świętego” (s. 197)].
Papież deklaruje, że jego papieskie posługiwanie jest „związane z najważniejszą i fundamentalną prawdą o Wcieleniu, w sensie jak powyżej” (RH 2, 1). Jest to podstawowe teologiczne ukierunkowanie tego pontyfikatu. Szczególnym charakterem współczesnych czasów jest przygotowanie na wielki jubileusz roku 2000, o którym już się mówi w tej pierwszej encyklice. Ma ono charakter „wielkiego Adwentu”. Oczekujemy „nowego przyjścia Pana” (RH 20, 6). Profesor Dörmann komentuje, że to może oznaczać tylko oczekiwanie mesjańskiego królestwa na tym świecie o świcie trzeciego tysiąclecia. Dla papieża Jana Pawła II podstawową prawdą jest to, iż on jest powołany do przekazania ludzkości wiedzy o powszechnym zbawieniu Chrystusa. Wszyscy ludzie są częścią Kościoła żywego Boga. [„Kościół żywego Boga idealnie łączy w sobie tych ludzi, którzy, w jakikolwiek sposób, uczestniczą w cudownej i zasadniczej nadprzyrodzoności ducha człowieka”, Znak sprzeciwu]. Nowy Adwent oznacza przygotowanie każdego na odkrycie tego uniwersalnego Kościoła. Oczekiwanie to osiąga się poprzez zmianę w postrzeganiu Kościoła, rozpoczętą na Soborze Watykańskim II, która prowadzi Kościół do widzenia siebie jako „sakramentu, czyli znaku i narzędzia… jedności całego rodzaju ludzkiego”. Wyrażeniu temu, zaczerpniętemu z Lumen Gentium (1), można nadać katolicką interpretację. Bez wątpienia, katolicką interpretację nadali mu Ojcowie Soborowi, gdy większość z nich głosowała nad tym tekstem, ale papież Jan Paweł II faktycznie rozumie ją w sensie bycia znakiem powszechnego zbawienia i znakiem czynienia nas świadomymi naszej jedności w Chrystusie, która była zakryta przed oczyma wielu: „Wszyscy ludzie są częścią tego sakramentu jedności” (Znak sprzeciwu, s. 37 (ang.)).
Stąd pojawia się problem otwarcia świadomości Kościoła (z „uniwersalną otwartością”, RH 4, 1) poprzez głoszenie „całej prawdy” (tamże), tzn., jak komentuje to o. Dörmann, powszechnego zbawienia „aby wszyscy znaleźli w nim niezgłębione bogactwo Chrystusa” (tamże). Nie ma wzmianki o potrzebie Wiary i chrztu w celu uczestnictwa w tym bogactwie Chrystusa. Wydaje się, iż dla papieża Jana Pawła II wszyscy ludzie są powołani, bez ograniczeń, do tego uczestnictwa. To „otwarcie świadomości” osiąga się przez „dialog”, który papież Paweł VI, w swej encyklice Ecclesiam suam, nazwał „dialogiem zbawienia”, precyzyjnie rozróżniając różne jego etapy (RH 4, 1). Papież Jan Paweł II widzi w pierwszej encyklice papieża Pawła VI początek Tertio Millenio Adveniente. (Zob. Kto natchnął Jana Pawła II? Tertio Millenio Adveniente porównane z Le Lotus Blue, w: „Le Sel de la Terre”, nr 15).
Celem pontyfikatu jest jedność całej ludzkości, dla której jedność Kościoła jest tylko początkiem. Papież Jan Paweł II sądzi, że jedność Kościoła katolickiego ma się dobrze dzięki kolegializmowi. Tutaj ponownie nie wspomina się o wierze i wyznaniu. Od jedności Kościoła trzeba pracować na rzecz jedności wszystkich chrześcijan. Ekumenizm jest tak ważny jak jest, gdyż jest jedynym środkiem bycia wiernym Chrystusowi. Krytyka ekumenizmu musi zawierać się we właściwych granicach, gdyż sprzeciwianie się jemu jest sprzeciwianiem się Duchowi Świętemu. Jest to stawianie oporu łasce Pana. Stąd można posunąć się do jedności wszystkich religii za pomocą środków międzyreligijnego dialogu. Zdecydowane przeświadczenie niechrześcijańskich wiernych (o własnej wierze) pochodzi od Ducha Świętego (RH 6, 3). Papież formułuje na podstawie Redemptor hominis potrzebę „wspólnej modlitwy” [Papież mówi tutaj w zasadzie o „wspólnej modlitwie”, a nie o wspólnym zebraniu w celu modlitwy] z innymi religiami.
Zauważmy więc oczywisty fakt, iż papież rzeczywiście nakreślił zarys swego pontyfikatu już w swej pierwszej encyklice. (Ciąg dalszy w następnym numerze „Zawsze Wierni”.)
tłum. Teodor Wielgus
The Leitmotiv of Pope John Paul II, „Angelus”, December 1996, s. 17-24.
Zawsze Wierni, nr 18, 09-10.1997, s. 30.