Dnia 8 czerwca 1997 r. została wyniesiona na ołtarze, przez Ojca Świętego na Błoniach w Krakowie, Królowa Polski Jadwiga Andegaweńska, a 10 czerwca 1997 r. w Krośnie papież kanonizował bł. Jana z Dukli. Tym samym Kościół zezwolił na ich publiczny, kult w całym Kościele powszechnym.
Nauka Kościoła o godziwości czci Aniołów i Świętych jest dogmatem wiary. Sobór Trydencki naukę o czci świętych ogłosił jako prawdę wiary. „Święci, królujący z Chrystusem, ofiarują Bogu swoje prośby za ludzi; dobrą i pożyteczną jest rzeczą pokornie ich wzywać i wypraszać dobrodziejstwa u Boga przez Jego Syna, Jezusa Chrystusa, Pana naszego (…); uciekać się do ich modlitw i pomocy ich wzywać. Kto by zaś twierdził, że oni się wcale za nami nie modlą (…), że ich wzywanie byłoby bałwochwalstwem, głupio by sądził” (Denz. 984). W „Wyznaniu Wiary” są przez tenże Sobór umieszczone następujące słowa: „Wierzę stanowczo, że Świętych, którzy wespół z Chrystusem królują, powinniśmy czcić i wzywać. Oni modlą się do Boga za nami, a my powinniśmy czcić ich relikwie” (Denz. 998). Tenże Sobór pozwala także na odprawianie Mszy św. ku czci Świętych (Denz. 941 i 952).
Pismo św. wyraża się o Świętych z wielkim uznaniem. Sam Pan Jezus Chrystus powiedział: „Jeśli kto służyć mi będzie, uczci go Ojciec” (J 12, 26). Jeżeli więc sam Bóg czcić będzie swoich Świętych, to czyż nie godzi się, aby byli czczeni przez ludzi? Pan Jezus Chrystus zapowiada, że dni straszliwe i groza sądu skrócone będą ze względu na sprawiedliwych (Mt 24, 22). Niezliczone łaski, a nawet cuda, które otrzymują wierni za wstawiennictwem Matki Bożej, Aniołów i Świętych, są najlepszym dowodem, że Pan Bóg chce, byśmy zanosili przed Jego Majestat nasze błagania właśnie za wstawiennictwem Świętych Jego.
Jak wyglądało życie tych Świętych?
Królowa Jadwiga urodziła się 18 lutego 1374 r. w Budzie na Węgrzech. Była córką Ludwika Andegaweńskiego, Króla Polski i Węgier. W roku 1384 przyszła Królowa przybyła do Polski, gdzie została koronowana jako Król Polski i do czasu małżeństwa z Jagiełłą, miała w swoim ręku pełnię władzy monarszej. Zgodnie ze zwyczajem średniowiecznym ojciec jej, kiedy miała cztery lat „wydał ją za mąż” za Wilhelma Habsburga. Śluby te zawierano niejako „perspektywicznie”, gdyż nie miały żadnej mocy prawnie obowiązującej, dopóki strony nie osiągnęły pełnoletniości i nie wyraziły swego przyzwolenia, przez fizyczny akt małżeński. Pełnoletniość w tych czasach uzyskiwały dziewczęta w wieku 12 lat, a chłopcy w wieku 14 lat. Gdy zbliżał się okres jej pełnoletniości, umowa ta stała się nie tylko jej osobistą sprawą moralną, ale i sprawą polskiego interesu narodowego. Oczy polskich mężów stanu skierowane były ku Litwie i tam szukano przyszłego męża dla Jadwigi. W ówczesnych uwarunkowaniach międzynarodowych, kiedy największe zagrożenie stwarzał Zakon Krzyżacki, który pod pretekstem chrystianizacji podbijał inne narody, w obopólnym interesie Polski i Litwy, było zawarcie sojuszu. Przez małżeństwo Królowej Jadwigi z księciem Litewskim, Litwa zostałaby ochrzczona i przyjęta do rodziny narodów chrześcijańskich, a jednocześnie w ten sposób wytrąciłaby Krzyżakom powód atakowania i podbijania jej ziem, a Polska uzyskałaby bezpieczeństwo swych wschodnich i północnych granic. Królowa Jadwiga postawiona została przed trudnym dylematem co wybrać, czy małżeństwo z Wilhelmem i własny egoistyczny interes, czy interes Polski i Kościoła? Na pewno obdarzała ona dużą sympatią, młodego Wilhelma, a z drugiej strony miała w perspektywie ślub z o wiele od niej starszym Jagiełłą. Przed podjęciem ostatecznej decyzji wiele godzin spędziła w wawelskiej katedrze przed Ukrzyżowanym Chrystusem, gdzie szukała w modlitwie odpowiedzi od samego Boga. Królowa od najmłodszych lat wprowadzana była w praktyki życia chrześcijańskiego. Codziennie wraz z rodzicami uczestniczyła we Mszy św. Przybywając do Polski tą inteligentną i nad wiek dojrzałą dziewczynę szczególnie zaniepokoił Zakon Krzyżacki i jego formy nawracania pogan. Będąc na dworze królewskim w Budzie obserwowała licznych zakonników franciszkańskich, a w ich rękach widziała Ewangelię i różaniec, a nie miecze i kopie rycerskie. Bardzo też zainteresował ją ostatni „pogański” kraj w Europie – Litwa. I kiedy stanęła przed takim wyborem z całego serca wybrała małżeństwo z Jagiełłą, bo bardzo pragnęła zdobyć Litwę dla Chrystusa i nie mieczem i ogniem, ale miłością. W początku roku 1387 przystąpiono do chrztu Litwy, która od tego czasu była nierozerwalnie związana z Polską i wiarą katolicką.
Jadwiga już za życia była osobą nadzwyczaj świątobliwą. Bardzo dużo czasu poświęcała nie tylko modlitwie ustnej, ale i rozmyślaniu. Kazała przetłumaczyć na język polski: Pismo św., żywoty Świętych, kazania o świętych Pańskich, medytacje, mowy św. Bernarda i św. Ambrożego, homilie czterech doktorów Kościoła i inne książki. Dwa razy w tygodniu zachowywała post o chlebie i wodzie. Miała szczególną cześć do Najświętszego Sakramentu. Dawała jałmużnę licznym ubogim i zaopatrywała potrzeby pielgrzymów. Sama szyła i haftowała ornaty, kapy i inne szaty liturgiczne, które posyłała do katedr i kościołów. Królowa i Król pragnąc okazać szczególne nabożeństwo i cześć dla Bogurodzicy Maryi i uprosić dla siebie potomka, wybudowali świątynię pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny i klasztor karmelitański w Krakowie. Królowa Jadwiga zmarła w opinii świętości 17 lipca 1399 r. w kilka dni po porodzie, mając zaledwie dwadzieścia pięć lat. Jej kult rozpoczął się już za życia i trwał nieprzerwanie na przestrzeni wieków wśród wiernych, bez formalnej decyzji Stolicy Apostolskiej, co jest ewenementem w historii Kościoła. Dopiero w 1986 r. ogłoszono ją błogosławioną. Aby ogłosić ją świętą konieczne było potwierdzenie cudu dokonanego za jej sprawą. Ten cud wydarzył się przez uleczenie w 1950 r. Anny Romiszowskiej z beznadziejnej choroby ucha, co zostało potwierdzone przez ekspertów z dziedziny medycyny i teologii.
Postać Jadwigi, Jej życie i działalność, wywarła wielki wpływ nie tylko na dzieje Polski, Litwy i Rusi, która za jej przyczyną została związana z Polską i cywilizacją łacińską, ale i na rozwój chrześcijaństwa. Jest szczególnie nam bliska ze względu na swoją świętości bezgraniczne oddanie Chrystusowi, co pokazała przez małżeństwo i przez złożenie swojego życia w ofierze na ołtarzu macierzyństwa.
Gdzie dziś na świecie są tacy rządzący, którzy by – za wzorem świętej Jadwigi – osobistym przykładem, życiem i rządami prowadzili swoje narody do Chrystusa i pomagali innym narodom na tej drodze?
Drugi Święty, ojciec Jan z Dukli urodził się ok. 1414 r. Wiadomości o jego młodości są bardzo skąpe. Po roku 1434, a przed 1440 wstąpił do franciszkanów konwentualnych w Krośnie, u których przebywał ponad 25 lat. W roku 1463 przeszedł do formacji ściślejszej w swoim zakonie – do bernardynów. Podczas dwunastoletniego letniego pobytu u bernardynów, Jan przebywał przez pewien czas w ich klasztorze w Poznaniu. Głównie jednak mieszkał do końca życia w klasztorze lwowskim św. Andrzeja Ap. Znany jest ze swoich wielkich cnót. Był wielkim kaznodzieją oraz wytrwałym spowiednikiem zakonników i wiernych. Nie zaprzestał pełnienia tych obowiązków, nawet w czasie poważnej choroby nóg i po utracie wzroku. Bardzo dużo czasu poświęcał modlitwie, na której potrafił spędzić, niejeden raz całą noc. Zmarł w wieku ok. siedemdziesięciu lat w 1484 r.
Oddawanie czci Świętym, było zawsze atakowane przez wiele fałszywych wyznań i religii, które kult Świętych odrzucają jako swego rodzaju bałwochwalstwo. Zakazana jest ta cześć surowo u Żydów i w islamie; nie uznają jej prawie wszystkie sekty protestanckie.
Należy się więc cieszyć, że Kościół w dobie ekumenizmu nie zaprzestał jeszcze oddawania czci Świętym, choć w wielu kościołach katolickich, wyrzucono już obrazy i figury Świętych, ołtarze z kamieniem ołtarzowym i sepulcrum relikwii Świętych zamieniono na zwykłe stoły, a z liturgii mszalnej w wielu miejscach usunięto wspomnienie Świętych.
Często się też dzisiaj zdarza, że Kościół kanonizując Świętych, przedstawia ich nie jako tych przez których mamy wyjednać sobie łaski u Boga i których cnoty powinniśmy naśladować, w naszej misji nawracania zagubionych ludzi do prawdziwego Kościoła, ale jako doskonałych ludzi, którzy są prekursorami ekumenizmu i z których powinniśmy brać przykład, w niesieniu naszej pomocy posoborowemu Kościołowi w jego dążeniu do zjednoczenia wszystkich religii. Zastanawiające jest to, którzy to Święci i w jakim to czasie, organizowali wspólne modły z heretykami i którzy to Święci są prekursorami ekumenizmu, z których mamy brać przykład? W historii, Święci znani są z tego, że nawracali błądzących, a nie z tego, że utwierdzali ich w błędach ich fałszywych religii i trudno byłoby znaleźć wśród nich wyznawców herezji ekumenizmu.
Ale może przygotowuje się już nowych ekumenicznych świętych („świętych inaczej”), dla jednej wspólnej religii i to ich w przyszłości będzie nam się kazać naśladować. Pierwszym takim wspólnym „świętym”, zostanie prawdopodobnie Marcin Luter, który jest rzeczywistym prekursorem wszelkich współczesnych herezji, a o którym niestety, papież Jan Paweł II powiedział, że cechowała go „głęboka religijność”. Będzie on wart tej szatańskiej nowej religii, którą nam ekumenizm przygotowuje.
Informacje o Świętych pochodzą z książek: o. Władysława Kluza Jadwiga królowa Polski i Janiny Hertz Ojciec Jan z Dukli.
Zawsze Wierni, nr 17, 07-08.1997, s. 26.