Stosunek wiary do wiedzy
Czy dostatecznie wniknęliśmy w doktryny modernistów, by wytworzyć sobie dokładne pojęcie o stosunku, jaki, wedle nich, istnieje miedzy wiarą a wiedzą, z historią włącznie?
Tak. „Aż nadto wniknęliśmy w te doktryny, aby wytworzyć sobie dokładne pojęcie o stosunku wiary do wiedzy, wedle modernistów; wiedzą (spekulatywną) zowie się u nich historią”.
Jaka, zdaniem modernistów, jest różnica między przedmiotem wiary i wiedzy?
„Przedmioty wiary i wiedzy są odrębne zupełnie, nie stykają się ze sobą. Przedmiotem wiary bowiem jest to, co wiedza uważa za niedoścignione (incognoscibile) dla siebie. Stąd różne wiary i wiedzy dziedziny: wiedza zajmuje się zjawiskami, wobec których zbyteczna wiara; wiara zaś zaprząta się sprawami Bożymi, których nie zna wcale wiedza”.
Więc, według modernistów, niemożliwy jest konflikt miedzy wiarą a wiedzą?
Tak, według nich, „pomiędzy wiarą a wiedzą konflikt nigdy nie może nastąpić: jeśli bowiem jedna i druga pozostaje w swojej dziedzinie, spotkać się nigdy nie mogą i stąd nie mogą ze sobą walczyć”.
Jak sobie radzą moderniści z zarzutem, że w świecie widzialnym zachodzą sprawy należące do wiary, jak np. życie Chrystusa na ziemi?
„Zarzut ten usuwają przeczeniem”.
Na czym opierają to przeczenie?
Na rozumowaniu następującym: „Chociaż te sprawy zaliczają się do zjawisk, wyrwane jednak zostały ze świata widzialnego i w sferę bóstwa przeniesione przez to, że je przepoiło życie wiary, a wiara w sposób wyżej opisany przemieniła je i odmieniła”.
Co więc odpowiadają moderniści na pytanie: czy Chrystus prawdziwie spełniał cuda i prawdziwe wygłaszał proroctwa, czy prawdziwie zmartwychwstał i w niebo wstąpił?
Zdaniem ich, „zaprzeczy temu agnostycyzm, przyzna to wiara”.
Lecz czyi to właśnie, nie będzie wyraźnym konfliktem między wiedzą i wiarą?
Nie – odpowiadają moderniści – „z tego powodu żadnej pomiędzy niemi nie będzie walki. Bo raz modernista zaprzeczy temu, jako filozof, rozprawiający z filozofami, pojmując Chrystusa jedynie wedle rzeczywistości historycznej; drugi raz przyzna to, jako wierzący i przemawiający do wierzących, zapatrując się na życie Chrystusa jakby rozwijało się przed nimi raz drugi z wiary i w wierze” (J 1, 24).
Ponieważ wiara i wiedza mają zupełnie różne dziedziny, więc zdaniem modernistów, nie istnieje między nimi żaden stosunek zależności?
„Myliłby się bardzo, kto by na tej podstawie sądził, ze wiara i wiedza żadną w ogóle miara, od siebie nie zależą. O wiedzy bowiem słusznie i prawdziwie by tak mniemał, błądziłby jednak co do wiary, o której się głosi, że ona od wiedzy zależy”.
Wiara zależna od wiedzy! A to z jakiego względu?
„Nie z jednego tylko, ale z trzech względów!”
Jakiż jest, według modernistów, wzgląd pierwszy?
„W każdym fakcie religijnym, prócz rzeczywistości bóstwa i doświadczenia, które o nim zyskał wierzący, wszystkie inne czynniki, zwłaszcza formuły religijne, nie przekraczają wcale dziedziny zjawisk i stąd do wiedzy należą. Człowiek wierzący może, jeśli chce, wznieść się ponad ten świat; dopóki się jednak w nim znajduje, nie ujdzie nigdy – czy chce, czy nie chce –prawem, kontroli i wyrokiem wiedzy?
Jaki jest wzgląd drugi?
„Lubo powiedziano, że Bóg jest podmiotem wiary samej, rozumieć to należy o rzeczywistości Bożej, nie o idei Boga. Ta podlega wiedzy Wiedza dociera w porządku, jak mówią, logicznym, przez rozumowanie, aż do pojęć absolutu i ideału. Rzeczą tedy filozofii, czyli wiedzy, jest poznanie idei Boga, kierowanie nią w jej rozwoju i poprawianie jej, jeśli jakiś obcy czynnik do niej się przyplącze. Stąd owa zasada modernistów: rozwój religijny winien się zgadzać z rozwojem obyczajowym i umysłowym, tzn., jak naucza jeden z ich mistrzów, winien im się poddać”.
Jaki jest wreszcie wzgląd trzeci?
„Człowiek nie znosi w sobie dualizmu; stąd zniewala wierzącego jakaś wewnętrzna konieczność, aby wiarę z wiedzą w ten sposób pogodził, że by nie różniła się w ogólnym poglądzie, jaki wiedza podaje o wszechświecie”.
Słowem, z doktryny modernistów wynika kompletna zależność wiary od wiedzy’?
Tak. „Wynika stąd, że wiedza od wiary wcale nie zależy, wiara zaś, mimo zapewnienia, że leży poza wiedzą, od niej zawisła”.
Jakimi słowy Pius IX i Grzegorz IX potępili te doktryny?
„Poglądy te sprzeciwiają się nauce, którą głosił Poprzednik Nasz, Pius IX: „Nie przystoi filozofii władać w sprawach wiary, lecz jej służyć; nie przypisywać, co wierzyć należy, lecz rozumnym posłuszeństwem to przyjąć; nie przetrząsać głębokości tajemnic Bożych, lecz pobożnie i pokornie je uczcić”. Moderniści przewracają to zdanie zupełnie: do nich więc zastosować można to, co Grzegorz IX, również Poprzednik Nasz, pisał o niektórych teologach swego czasu: „Niektórzy z was, duchem próżności jak wór nadęci, usiłują granice, zakreślone przez Ojców, przesunąć za pomocą niekościelnych nowinek; naginają znaczenie Pisma Św. do filozoficznej doktryny racjonalistów, aby zabłysnąć naukowością, a nie dla zbudowania wiernych… Uwiedzeni poglądami niezwykłymi a nieroztropnymi, przewracają wszystko i zniewalają królową, aby podlegała słudze”.
„Ale choćbyśmy my, albo anioł z nieba głosił wam ponad to, cośmy wam głosili, niech będzie przeklęty; jak przedtem mówiliśmy tak i teraz znowu mówię: Jeśliby wam kto opowiadał ewangelię prócz tej, którąście otrzymali, niech bidzie przeklęty!” (Gal 1, 8–9)
Zawsze Wierni, nr 14, 01-02.1997, s. 40.