Nicholas Dehan, Opus Dei, dziwny fenomen w Kościele (2)

Na drodze fantazji, utopii i herezji.

W tym rozdziale, chcemy nawiązać do opinii ks. Garrigou-Lagrange’a na temat „nowej teologii”.

Wróćmy jeszcze do pracy Le Tourneau.

W rozdziale poświecony podstawowej zasadzie Opus Dei – uświęceniu poprzez pracę – autor cytuje ks. Escrive:

„W rzeczy samej, praca jest dla nas szczególnym środkiem uświęcenia. Nasze życie duchowe – kontemplacja wśród ulic – znajduje swoje źródło i siłę w tym aspekcie życia, jakim dla każdego jest praca”. Ks. Escriva znajduje też klucz do wyjaśnienia słów z Genesis (2, 15), mówiąc, że człowiek został „stworzony i powołany do tego by pracował” [24].

Następna nowość! Taka interpretacja Biblii nie jest interpretacją Kościoła; Ks. Calmet, ks. Carmpon i niemal wszyscy egzegeci tłumaczą ten wers następująco: „Pan Bóg wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i go doglądał”. Bóg nie „stworzył człowieka, aby pracował”, ale po to, by znał i kochał Go, służył Mu i w ten sposób otrzymał życie wieczne; tak nauczał zawsze katechizm Kościoła Katolickiego. W Kościele zawsze były różne obrządki i duchowości i wszystkie dążyły do jednego konkretnego celu wykorzystując różne środki. Jednym z takich środków była praca, nigdy jednak nie została wyniesiona do wartości samej w sobie, wartości absolutnej. Co usiłują uczynić autorzy 130 stronnicowej kodyfikacji Opus Dei.

„Praca zawodowa jest osią wokół której obraca się całe zadanie uświęcania. Jest tym, co pozwoliło Założycielowi Opus podsumować życie na ziemi słowami: koniecznym jest uświęcanie pracy. Uświęcanie siebie przez pracę i uświęcanie innych przez swoją pracę” [25].

Dominique Le Tourneau czyni, co w jego mocy by wykazać, że uniwersalnym sposobem osiągnięcia zdrowia i świętości są rozwiązania odkryte i propagowane przez Opus Dei.

„Świętość nie może być zarezerwowana dla kilku uprzywilejowanych, dla tych tylko, którzy otrzymali święcenia kapłańskie, czy dla tych, których profesja zakonna usuwa ze świata. Posłanie Założyciela Opus jest o wiele bardziej optymistyczne i otwarte. Kiedy je ogłaszał było rewolucją: Wszyscy ludzie… mogą i powinni szukać świętości; w trzydzieści lat później nauczał tak Sobór Watykański II” [26].

Czy rzeczywiście musieliśmy czekać na ks. Escrivę i Vaticanum II by dowiedzieć się, że świętość nie jest zarezerwowana tylko dla kilku wybranych. Otóż Kościół nauczał tak stale przez swoich misjonarzy i kaznodziejów. Proponowali to Założyciele przeróżnych dzieł Akcji Katolickiej na długo zanim świat je skwapliwie wykorzystał.

Przed rokiem 1928 ks. Vallet, wierny nauczaniu papieży, głosił konieczność zaprowadzenia chrześcijańskiego porządku społecznego, czyli społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Wezwanie do poszukiwania świętości nie jest niczym rewolucyjnym, jest ono tradycyjnie katolickie. To co jest rewolucyjne, to modernistyczny duch, wyzwalany przez Opus Dei, które przenika społeczeństwa, by stworzyć świecką mentalność; mentalność całkowicie niezgodną ze społecznym panowaniem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, mentalność będącą efektem nauczania Soboru Watykańskiego II.

W rozdziale dotyczącym wolności, wielości poglądów i zrozumienia opinii innych, ks. Escriva mówi: „Ze swoim umiłowaniem wolności Opus Dei nigdy nie będzie brało udziału w życiu politycznym żadnego kraju, nie będzie typem partii politycznej. W Opus Dei jest i zawsze będzie miejsce dla każdego poglądu, który dopuszcza sumienie chrześcijanina” [27].

W tej wypowiedzi można wskazać przynajmniej dwa stwierdzenia, które nie są niczym innym jak iluzją, mistyfikacją i utopią.

1. „Opus Dei nie jest typem partii politycznej”. Owszem jest i zamierzamy to udowodnić.

2. „wszystkie poglądy, które dopuszcza sumienie chrześcijanina “

Od kiedy sumienie zostało zdefiniowane przez naturalistyczną moralność jako „wewnętrzne uczucie, opinia, którą człowiek sam sobie daje, czy ta, co robi jest dobre, czy złe” (Larousse), wiatry liberalizmu całkowicie zdeformowały etykę, tak, że stała się zupełnie nie do rozpoznania. Sumienie ciągle uchodzące za chrześcijańskie, nęcone przez świat, znajduje swoje aggiornamento: staje się elastyczne. Pozwala dzisiaj na to, co wczoraj było nie do pomyślenia. Przykłady można mnożyć. Tak to Opus Dei umieszcza sumienie chrześcijanina na bardzo długiej „smyczy”, pozwalając na każdy punkt widzenia i dopuszczając do swoich szeregów i do współpracy apostolskiej ludzi każdej religii, a nawet niewierzących.

Le Toumeau stwierdza:

„Wg Założyciela, wiele problemów nie ma dzisiaj katolickich rozwiązań”.

„Wszystkie rozwiązania są chrześcijańskie, jeżeli respektują prawo naturalne i nauczanie Ewangelii. Należy kłaść nacisk nie na istotę rozwiązania, ale na ducha, który je inspiruje“ [28].

Te zdania aż uginają się pod ciężarem znaczeń, pełnych siły i destrukcji. Zatrzymajmy się zatem tutaj na chwilę.

Katolickie rozwiązania są odrzucone i tym samym otwierają się drzwi dla każdych innych rozwiązań, dla wszystkich niejasnych odcieni ekumenicznej religijności.

Tymczasem papieskie dokumenty wskazują rozwiązania problemów społecznych, problemów pracowniczych i klasowych, które znajdowały się w centrum zainteresowania w pierwszych latach istnienia Opus Dei. Encykliki Mens Nostra (20.12.1929 r.) i Quadragessimo Anno (15.05.1931 r.) mówią o nich wystarczająco wyraźnie. Dla przykładu, papież Pius XI, stwierdza, że ćwiczenia duchowe w połączeniu z wyciszeniem są właściwym środkiem do rozwiązania problemów socjalnych: „Oświadczamy, że są one bardzo użyteczne dla wszystkich świeckich, dla pracowników… . W tej szkole ducha są formowani przez kochające Serce Jezusa nie tylko doskonali chrześcijanie, ale prawdziwi apostołowie dla wszystkich sfer” [29].

Ponownie pytamy, dlaczego, kiedy ks. Vallet dostosował swoje dzieło do tak wyraźnych dyrektyw papieskich, zostało ono zniszczone? Rozpoczęła się wewnętrzna dezintegracja Kościoła. Moderniści, wprowadzeni do kurii, skutecznie otoczyli i obezwładnili wiernych następców św. Piusa X, pracowników społecznego Królestwa Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Ks. Vallet był jednym z takich wiernych następców, a jego praca była idealnym środkiem do „odnowienia wszystkiego w Chrystusie”.

Nowo rozpoczęte dzieło ks. de Balaguera przyjęło zupełnie inny kierunek niż ten, w jakim było popierane i chronione przez ks. Eijo y Garay. Jaki to kierunek można się dowiedzieć z IV rozdziału omawianej przez nas pracy, gdzie w paragrafie czwartym, zatytułowanym „Wspólna praca apostolska” czytamy:

„[Apostolat naszych członków jest głównie] osobistym apostolatem przyjaźni i zaufania. Członkowie Opus Dei przebywają wśród swoich przyjaciół, którzy mogą nie być katolikami, ani nawet chrześcijanami i często współpracują z nimi w dziele apostołowania. Sprawują swoje dzieło w miejscu pracy, zawsze uprzejmi promieniują duchem chrześcijańskim i tak przyczyniają się do rozwiązywania problemów współczesnego świata. Ich praca nigdy nie jest sformalizowana, nawet nie jest formalnie katolicka… [Wykonują ją kierując się mentalnością laicką]” [30].

To jest aberracja. Ten rodzaj mentalności apostolskiej został potępiony przez papieży Piusa X, Piusa XI i Piusa XII.

„Co więcej”, kontynuuje Le Toumeau, „ta aktywność jest otwarta dla mężczyzn i kobiet z każdą przeszłością, bez dyskryminacji z powodu statusu społecznego, rasy, religii, czy ideologii. Dotyczy to zarówno dobroczyńców Dzieła, jak i jego personelu administracyjnego. W tej koegzystencji kształtowany jest człowiek” [31].

Zawodowy i świecki rodzaj kontaktów między ludźmi różnych religii i ideologii, posiadających to samo wykształcenie i pracujących w tych samych zawodach, pozostających w tych samych stowarzyszeniach, podobnych organizacjach opartych na wspólnocie interesów, takich jak kluby sportowe, czy grupy teatralne, w żaden sposób nie przypomina pracy apostolskiej. Jest to prawdziwe pasmo sprzeczności; to desakralizacja i negacja apostolstwa w takim samym stopniu jak negacja szerzenia wiary. Jednym słowem zaprzeczenie istoty misji, zaprzeczenie prawdziwego sensu słowa „apostolat”.

Nikt się zatem nie zdziwi, kiedy w „Rozmowach z ks. Escrivą de Balguerem” przeczyta: „Pluralizm nie jest tym czego należy się obawiać, ale uwielbiać jako słuszną konsekwencję wolności osobistej” [32].

Ta afirmacja wolności skłoniła ks. Escrive do uczynienia niektórych z domów Dzieła międzywyznaniowymi. Wolność wyprzedza prawdę. Prawda stanowi przeszkodę. Ks. Escriva jest prawdziwym prekursorem, inspiratorem i doktorem nowego porządku światowego, którego sprawdzony model zobaczyliśmy w Asyżu.

Opus Dei to współczesna manifestacja modernizmu; dokładnie odpowiada temu, co przeciw modernizmowi wielokrotnie powtarzało Magisterium; szczególnie św. Pius X w encyklice Pascendi Domini Gregis (8.08.1907 r.), a precyzyjniej w „Liście przeciwko Stilonowi”, który, potępiając te utopie, mówi:

,,I w końcu alarmująca i zasmucająca jest zuchwałość i powierzchowność ducha ludzi, którzy nami siebie nazywają, katolikami, którzy śnią o przekształceniu społeczeństwa… w pracowników pochodzących zewsząd, ludzi wszystkich religii albo bez żadnej, nieważne z czy bez wiary, pod tym tylko warunkiem, że zrezygnują z tego co ich dzieli. Kościół który nigdy nie zdradził szczęścia ludzi przez wchodzenie w kompromisowe układy, nie potrzebuje uwalniać się od przeszłości; to, co jest potrzebne, to podnieść sic z pomocą odrodzonych prawdziwych organizacji społecznych, organizmów zniszczonych przez Rewolucję i adaptowania ich w tym samym chrześcijańskim duchu, który inspirował ich powstanie, do nowego społeczeństwa stworzonego przez materialny rozwój współczesnego świata.

Prawdziwymi przyjaciółmi ludzi, nie są bowiem rewolucjoniści ani innowiercy, ale tradycjonaliści” [33].

Wiele teorii Opus Dei jest podobnych do tez Sillon’u. Żalem teraz kilka przykładów z naszych niezawodnych autorów.

Berglar: „Kiedy wreszcie w 1950 r. Założyciel otrzymał zezwolenie ze Stolicy Apostolskiej na przyjmowanie do Dziela niekatolików i niechrześcijan jako „współpracowników”, duchowa rodzina Opus Dei była w komplecie.”

Vasquez: „To było coś niespotykanego w historii duszpasterstwa Kościoła; to było jak wyrwanie zamków i otwarcie drzwi na oścież, zjednoczenie dusz protestantów, schizmatyków, żydów, muzułmanów i dobrych pogan” [34].

Berglar, Vasquez, Sartre i inni pokazują szczegóły przyjaznych kontaktów między Escrivą i jego współpracownikami z innych religii, którzy okazali się być bardzo dobrymi pośrednikami finansowymi Dzieła; mamy tutaj do czynienia z aktywnym i politycznym ekumenizmem. Istotnie we wszystkich dziedzinach Escriva był prekursorem.

Ten rodzaj mentalności i kierunek działania został potępiony przez Piusa XI w encyklice Mortalium Animos z 1928 r., który zwraca się do tych, którzy: „organizują kongresy, zebrania, wykłady, w których uczestniczą wszyscy, bez różnicy, niewierzący wszystkich odcieni, a nawet ci, którzy odrzucili Chrystusa…

Takie usiłowania nie mogą być uznawane przez katolików, dopóki nie przyjmą oni błędnej teorii, że wszystkie religie są bardziej lub mniej dobre i godne pochwały… Zwolennicy tej teorii nie tylko trwają w błędzie, ale wypaczają sens prawdziwej religii, odrzucając go; i na dalszym etapie popadają w naturalizm i ateizm; … a to jest równoznaczne z odrzuceniem religii objawionej.”

W ten sposób swą „duchowość ks. Escriva wykłada w niezmienionej formie od 1928 r.” [35], pisze Dominique Le Tourneau. Kard. Paletti: „Dlatego on [Escriva – wyd.] był powszechnie uważany za zwiastuna Soboru” [36].

Dlatego tak szybko po śmierci ks. Escrivy, bo już 19 lutego 1981 r. rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny. 9 kwietnia 1990 r, został uznany za Sługę Bożego, a 17 maja 1992 r. beatyfikowany. Tylko święty może przesłonić, usprawiedliwić i zalegalizować dekrety Soboru.

Ocena życia duchowego i cnót ks. Escrivy pozostaje poza zasięgiem naszych możliwości. Całkowicie uzasadnione natomiast jest poddawać w wątpliwość i wykazywać błędność jego rewolucyjnej doktryny. Cnota i pobożność nie muszą automatycznie iść w parze z doktrynalną i duszpasterską prawomyślnością.

ORGANIZACJA I WEWNĘTRZNE ŻYCIE OPUS DEI

Opus Dei jest zorganizowane jak zakon religijny obejmujący księży i Świeckich.

Wstąpienie do Dzieła uważane jest za powołanie; są reguły i śluby, chociaż zamężni członkowie składają inne.

Oto jak się rodzą powołania:

„Kiedy członkowie Opus Dei rozpoczynają swoją pracę, rozpoczynają swój apostolat, zdobywają przyjaciół, organizują pogadanki formacyjne w swoich domach (jaka formacja?). Powołanie wzrasta, krok po kroku formuje się zarodek. Księża Opus Dei głoszą kazania. Wkrótce konieczne staje się znalezienie tymczasowego lokum, miejsca zamieszkania i w końcu stałego centrum.” Tak realizują w praktyce polecenia Założyciela: „Musicie się rozprzestrzenić, rozproszyć na cały świat, za pomocą wszelkich uczciwych działań” [37].

Liczba powołań stale wzrastała. W 1988 r. Opus miało 76000 członków w 87 krajach. We Francji było ich około 1400 w 10 centrach w Paryżu i 15 na prowincji. Wspólnota stworzyła i prowadzi wiele dzieł min. hotele, domy rekolekcyjne, hotel seminarium nauczycielskiego w Asine, kluby młodzieżowe, ośrodki spotkań, domy dla pracowników Dzieła, itd.

Przez ozdobienie swojej działalności słowem „apostolat” Opus Dei wypacza podstawowe znaczenie terminu, rozumianego w katolicyzmie jako krzewienie wiary. Ale to dokładnie to, czego Opus sobie nie życzy, czego nie robi, a nawet zakazuje. Przeczy sam sobie mówiąc: czynić to, co robi Kościół i nie nawracać. Ale o jaki Kościół chodzi? Kościół ekumeniczny? Kościół Boży? Kościół Asyżu?

Opus Dei jest dziełem, który jak sam to określa jest otwarty na „fanów”. Dokładnie po to są wszystkie jego działania.

Posiada uniwersytet o prestiżu międzynarodowym, Uniwersytet Nawarry w Pamplonie w Hiszpanii, założony w 1952 r., posiadający wydziały: prawa, medycyny, filozofii, literatury, farmacji, nauk ścisłych, teologii, studium nauki języków obcych, wydział architektury, ekonomii, a także szkołę pielęgniarstwa. Przez ponad 40 lat studia na Uniwersytecie Nawarry ukończyło 30.000 studentów. W latach 1988-1989 na listę studentów wpisanych było więcej niż 15.000 osób. Osiem domów studenckich zostało przyłączonych do uniwersytetu. Cześć uczelni stanowi również klinika na 500 łóżek. W. 1988 r. udzielono tam 80.000 porad i przyjęto 12.000 pacjentów.

To tylko zarys tego, co zostało zrobione w Hiszpanii na poziomie uniwersyteckim. Podobne uczelnie są też w Peru i Kolumbii. Nie będziemy przedstawiać pełnej listy dzieł Opus na całym świecie (Ameryka Łacińska, Australia, Japonia, itd.). Poznanie celu Opus pomaga zrozumieć powody jego dyskrecji, dlaczego jest taki skuteczny i poznać metody na osiągnięcie sukcesu.

Rekrutacja członków

Prowadzona jest głównie na uniwersytetach, w szkołach, klubach sportowych, klubach i kółkach prowadzonych przez Dzieło, wśród wszystkich, którzy teoretycznie otwarci są na każdego, wśród intelektualistów i wyższych warstw społecznych, pośród młodych studentów szkół wyższych i uczniów liceów, w grupach zaangażowanych w pracy akademickiej, naukowej, zajmujących się armią, ustawodawstwem, medycyną, finansami, handlem i polityką. W rezultacie to są „fani” ks. Escrivy.

Członkostwo w Opus Dei

Są cztery stopnie członkostwa.

– numerarios: elita, która składa śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Niektórzy z nich żyją we wspólnotach i przekazują swoje dochody na rzecz Dzieła, które potem ich utrzymuje. Numerarios są zarówno księża jak i świeccy.

– stowarzyszeni: składają te same śluby, ale nie pochodzą z tej samej klasy i nie są tak wykształceni jak numerarios.

– supernumerarios: są najliczniejsi, wielu pozostaje w związkach małżeńskich. Śluby przez nich składane są mniej krępujące.

– współpracownicy: nie składają ślubów, ale biorą udział w pracy apostolskiej. Mogą to być również niechrześcijanie.

Wbrew swojej liberalnej doktrynie Opus było i jest przedmiotem krytyki i opozycji z różnych punktów widzenia. Traktowane było jak kościelna masoneria z powodu hierarchicznej struktury i dużej tajemnicy otaczającej zajęcia jego członków. Zwolennicy sekularyzacji uważają ich za prawe skrzydło albo konserwatystów, z powodu pobożności i pochodzenia ich członków. Tradycjonaliści określają ich jako modernistów. Z żadną z tych opinii Opus się nie zgadza.

Doktryna Dzieła i fakt, że sami określają swoją pozycję jako rewolucyjną oraz ich oddalenie od odwiecznych zasad głoszonych przez Kościół, Ojców i Doktorów Kościoła, nie przeszkodziło wielu hiszpańskim biskupom, uważanym za konserwatywnych, udzielić poparcia ks. Balaguer i jego Dziełu. W 1970 byli pośród nich: ks. bp Gonzales Martin, prymas Hiszpanii, ks. bp Garcia Lahiguera, arcybiskup Valencji, ks. bp Lopez Ortiz, ordynariusz polowy. Inni, jak postępowy teolog szwajcarski Urs von Balthasar, oskarżali ich o wypaczenie Ewangelii na rzecz ślepego konformizmu i współczesne dążenia do teokracji.

Krytyka z obu tych skrajnych kierunków nie raniła ich, przeciwnie, była dobrodziejstwem. Zasłynęli z umiarkowania, stali się przykładem złotego środka, pojednania i współistnienia. Rzymowi modernistycznemu, Rzymowi nieprzerwanie współpracującemu z Opus, po niepowodzeniu i zamieszaniu wywołanym przez Sobór Watykański II, taka pozycja jest bardzo potrzebna; typ otwarcia, który próbuje usatysfakcjonować jednych – progresistów, a uspokaja drugich – konserwatystów [38].

Duchowieństwo Opus Dei

składa się wyłącznie z księży, którzy wcześniej byli świeckimi członkami Opus. Księża są podporządkowani wyłącznie prałatowi. W sierpniu 1982 r. Jan Paweł II ustanowił Opus Prałatura personalną. Jurysdykcja Prałatury obejmuje wszystkich członków Dzieła na całym świecie. Obecnym Prałatem jest Jego Ekscelencja Alvaro del Portillo, jeden z pierwszych współpracowników ks. Escrivy. [Biskup Alvaro del Portillo zmarł 23 marca 1994 r. Prałatem Opus Dei, po śmierci bpa del Portillo, 21 kwietnia 1994 r. został wybrany ks. bp Javier Echevarnia – przyp. wyd.]. Portillo był inżynierem.

W 1991 r. w Opus było około 1400 księży. Oto kilka wydarzeń związanych ze święceniami kapłańskimi w Dziele.

1964: 22 członków Opus zostało wyświęconych w Madrycie w Hiszpanii. Byli pośród nich dziennikarze, inżynierowie i urzędnicy.

1969: 20 członków z 10 krajów.

1971: 29 zostało wyświęconych w Barcelonie przez ks. bpa Gonzaleza Marina. Byli pośród nich oficerowie marynarki, inżynierowie, architekci, prawnicy i profesorowie uniwersytetów.

1973: W Madrycie przyjęto świecenia kapłańskie 51 hiszpańskich, francuskich i włoskich numerarios.

W niedalekiej przeszłości około 60 członków Opus Dei otrzymało święcenia kapłańskie z rąk najwyższych dostojników: kard. Koeniga, kard. Oddi, kard. Etchegaray i papieża Jana Pawła II. Jest to dowód wielkiego i coraz większego znaczenia Opus w Kościele.

Księża Opus Dei są połączeni w „duchowe związki, które są odpowiedzią na wezwanie Valicanum II… Poszukują świętości kapłaństwa przez pełne posłuszeństwo hierarchii diecezji w które się znajdują. Oto jest Kapłańskie Stowarzyszenie św. Krzyża” [39].

Dyskrecja i tajemnica otaczająca Opus Dei nie pozwala dowiedzieć się kim, ani gdzie są najważniejsi i najbardziej wpływowi członkowie Dzieła. To co jest pewne, to to, że ich akcje stoją wysoko, dzięki ważnym społecznie i politycznie pozycjom zajmowanym w każdym kraju, w intelektualnych i finansowych stolicach świata, gdzie panują intelektualiści i technokraci.

Nie mogąc nikomu udowodnić członkostwa w Dziele; można przynajmniej stwierdzić, że Opus jest silą napędową działań pewnych osób. Na przykład, we Francji polityków takich jak Morice Schumann i Antoine Pinay, członków Akademii, jak Jean Guitton i prof. Jean Roche, rektor Sorbony, który został uhonorowany doktoratem honoris causa Uniwersytetu Nawarry w 1967 r. i [nieżyjący już – przyp. wyd.] prof. Jerome Lejeune, który otrzymał taki sam doktorat z rąk ks. Escrivy [40].

2 lutego 1947 r. był wielkim dniem dla Opus Dei. Rzym opublikował konstytucje Provida Mater Ecciesia, wprowadzającą zasady tworzenia instytutów świeckich. 24 tego samego miesiąca Opus zostało zatwierdzone jako taki świecki instytut.

Jako pierwszy tego rodzaju instytut, Opus był pierwszym katolickim stowarzyszeniem współpracującym z niekatolikami, a nawet niechrześcijanami. Dlaczego ten akt sprzeciwia się doktrynie, sprzeciwia się zamysłowi i woli Piusa XII?

To co dzisiaj wiemy, dzięki otwarciu archiwów i z relacji stronników i przyjaciół Msgr. Montiniego (przyszłego Pawia VI) pozwala nam odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy jak zastępca Sekretarza Stanu zdradził dzieła i decyzje swojego przełożonego, Ojca Świętego. Jak? Przez fałszowanie jego listów (szczególnie z grudnia 1944 przez Bloudela); przez wprowadzanie interpretacji przeciwnych wskazaniom Piusa XII (szczególnie dot. Humani Generis); przez utrzymywanie kompromitujących i skandalicznych przyjaźni bez wiedzy, ale w imieniu Piusa XII (między innymi tajna ugoda między Montinim i Stalinem w 1942 r.).

Wiedząc obecnie o nielojalnym zachowaniu Msgr. Montiniego przy tak wielu okazjach, nie wydaje się nieprawdopodobną możliwość, że decyzja o stworzeniu instytutów świeckich, która była natychmiastowym dobrodziejstwem dla Opus, została wymuszona zgodnie z normalną praktyką nielojalnego pracownika.

Pod rządami Piusa XII, niemal na 20 lat przed „Rewolucją Francuską w Kościele”, niezmienna i tradycyjna doktryna Kościoła Katolickiego została przefiltrowana przez Dzieło ks. Escrivy, użyteczny instrument w rękach Msgr. Montiniego by nawrócić międzynarodową elitę do „nowej teologii”, potępionej przez Piusa XII [41].

Przypisy

24. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 27.

25. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 28.

26. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 33.

27. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 37.

28. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 41.

29. Pius XI, Encyklika Quadragesimo Anno, 1931.

30. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, rozdz. 4 „Les oeuvres collectives d’apostolat”, s. 89-90.

31. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 91-92.

32. Entretiens avec Msgr. Escriva de Balaguer, wyd. hiszpańskie Rialp, s. 126.

33. Peter Berglar, Opus Dei, Rialp, s. 244.

34. Vasquez de Prada, El fundator dei Opus Dei, s. 258.

35. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 51.

36. Wstęp do dekretu kanonizacyjnego.

37. Aż do 1989 r.

38. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 16.

39. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 79.

40. D. Le Tourneau, L’Opus Dei, s. 48.

41. Cf. Paul VI et le coup de maitre de Satan, Courrier de Rome 148, lipiec-sierpień 1993. Adres: BP 156.78000 Versailles. Francja.

Zawsze Wierni, nr 9, 02-03.1996, s. 26.