Od czasu do czasu, wierni przywiązani do Tradycji, ale mający wątpliwości co do prawnej sytuacji Bractwa św. Piusa X, piszą do Pontificia Comissio „Eclesia Dei” w Watykanie właściwej w tych sprawach. Taki list został również napisany przez jednego z wiernych w Polsce. Poniżej drukujemy tekst odpowiedzi, wraz z komentarzem.
Pontificia Commissio „Ecclesia Dei”, Watykan
Szanowny Panie…
Dziękujemy za Pański list z …1995 adresowany do Jego Eminencji kard. Ratzingera. Został on przekazany Papieskiej Komisji właściwej według szczególnej kompetencji dla tego rodzaju spraw.
Doceniamy pańską chęć podporządkowania się stanowisku Stolicy Apostolskiej, jak również przywiązanie Pana do tradycyjnej łacińskiej liturgii. By odpowiedzieć na pańskie pytanie należy wyjaśnić jak obecnie Kościół ocenia sytuację Bractwa św. Piusa X.
1. Nie ma żadnych wątpliwości co do ważności święceń kapłańskich księży Bractwa św. Piusa X. Jednak jako, że znajdują się oni pod suspensą a divinis, Kościół zakazuje im wykonywania posług z powodu nielegalności świeceń.
Komentarz: Ciekawe, że Stolica Apostolska wspomina karę suspensy a divinis (nałożoną na Abpa Lefebvre w 1976 r.) po raz pierwszy od ośmiu lat, tj. od czasu wizytacji kanonicznej Econe kard. Gagnon’a w 1987 r.
Nie mówiono o niej przez tak długi czas z dwóch powodów.
Po pierwsze, podczas swojej wizytacji kard. Gagnon asystował, jako wizytator apostolski (in throno), we Mszy celebrowanej przez Abpa Lefebvre, co oznaczało, że de facto suspensa a divinis nie wiązała.
Po drugie, gdy po konsekracjach biskupich członkowie Bractwa św. Piotra i innych stowarzyszeń związali się z komisją „Ecclesia Dei” (od 1.07.1988 r.) zostali przyjęci bez żadnych warunków. Uznano zatem ich niejasny status z lat 1976-1988, kiedy również byli jakoby dotknięci suspensą (nigdy zresztą nie uważali jej za ważną).
Jeżeli teraz Msgr. Perl wspomina o suspensę a divinis powinien przede wszystkim udowodnić, że Abp Lefebvre i księża Bractwa obłożeni są tą karą, a potem wyjaśnić wspomniane wyżej wydarzenia. Nie zapominajmy też, że „kanoniczny powrót” Abpa Lefebvre do Rzymu przewidywał „odroczenie wykonania wyroku” do oficjalnego procesu, który nigdy nie został przeprowadzony, tak więc podjęte wówczas działania wobec Bractwa należy uznać za nielegalne i nieważne, jako sprzeczne z kanonami 493, 1655.1, 1585.1 (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku obowiązujący w 1976 r.), i tym samym suspensa a divinis jest nieważna zgodnie z kanonem 2218.1.
2. Msze przez nich celebrowane są ważne, ale uważa się, że moralnie niewskazane jest uczestnictwo wiernych w tych Mszach chyba, że branie udziału w Mszach celebrowanych przez księży katolickich niedotkniętych żadnymi karami kościelnymi jest fizycznie i moralnie niemożliwe (cf. Kodeks Prawa Kanonicznego, canon 844.2). Niemożność uczestniczenia w Mszy zwanej „Trydencką”, nie jest uważana za dostateczny powód uczęszczania na takie Msze.
Komentarz: Msgr. Perl przytacza nowy argument: Kanon 844.2! Oto co on stanowi: jeżeli istnieje przeszkoda, by wierni mogli otrzymać sakrament pokuty, Eucharystię i Namaszczenie Chorych od katolickiego szafarza, mogą oni, jeżeli zachodzi taka konieczność, przyjąć je od szafarzy niekatolickich (recipere a ministris non catholicis) tego kościoła, w którym wymienione wyżej sakramenty są ważne. Odnosząc ten kanon do Bractwa Św. Piusa X, Msgr. Perl twierdzi, że jesteśmy szafarzami niekatolickimi.
Co za sprzeczność! W punkcie 1 Msgr Perl przypomina suspensę a divinis, która nigdy nie jest nakładana na niekatolików!
Oszczerstwem jest mówienie o nas jak o szafarzach niekatolickich. Wystarczy przypomnieć, że w 1992 r. rzymska Kongregacja d/s Nauki Wiary zobowiązała kardynała Honolulu do publicznego odwołania oświadczenia zaprzeczającego naszemu katolicyzmowi. Pozostaje stwierdzić, że argumenty Msgr. Perl’a są nielogiczne i wzajemnie sic wykluczające; nasze Msze nie są moralnie niewskazane.
Co więcej: Monsignore pisze, że Msze przez nas celebrowane „są ważne (bardzo ważne stwierdzenie, Msza odprawiana na całym świecie przez wszystkich księży przez tyle wieków jest jednak ważna!!!), ale nie ma dostatecznego powodu uczęszczania na te Msze.” Cóż Msgr. Perl, zapytajmy kard. Otlaviani (swego czasu prefekta Kongregacji d/s Nauki Wiary), kard. Bacci, a ostatnio kard. Sticklera, czy zgodzą się, że Nowa Msza nie stanowi niebezpieczeństwa dla Wiary.
3. Z upływem czasu stanowisko Bractwa św. Piusa X staje się coraz bardziej zatwardziałe i coraz bardziej przeciwne wszystkiemu czego nauczał Sobór Watykański II i późniejszemu nauczaniu Magisterium. Przykładem tego jest, to co publicznie stwierdził Ks. Peter R. Scott, Przełożony Dystryktu Bractwa w Stanach Zjednoczonych, że ubolewa nad „liberalizmem”, tych „którzy odmawiają potępienia Nowej Mszy, wolności religijnej i ekumenizmu Kościoła posoborowego jako całkowicie przeciwnych Bogu”.
Taka postawa Bractwa św. Piusa X, prowadzi niechybnie do ustanowienia ich własnych reguł prawowierności, aż do odstąpienia od nauczania Papieża. Zgodnie z kanonem 751 taka „odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo” stanowi schizmę.
Komentarz: Nie, stanowisko Bractwa św. Piusa X nie staje się coraz bardziej zatwardziałe. Stanowisko Bractwa jest zawsze takie samo, od deklaracji Abpa Lefebvre w 1974 (zob. Zawsze Wierni Nr 1, s. 10), aż do dziś.
Nie, nie jest i nigdy nie było prawdą, że jesteśmy przeciwni wszystkiemu czego nauczał Sobór Watykański II i późniejsze Magisterium. Abp Lefebvre i Bractwo krytykowało i odmawiało przyjęcia czterech z szesnastu dekretów soborowych, z powodu ich sprzeczności z nieomylnym nauczaniem Kościoła; między innymi tych dotyczących wielokrotnie potępianego przez Papieży ekumenizmu i wolności religijnej. Ale nie oznacza to (Deo gratias) wszystkiego, czego nauczał Vaticanum II.
Jeśli jednak założymy logiczność rozumowania Msgr Perla, pozostaje nam wyciągnąć wniosek, że: „wszystko, czego nauczał Vaticanum II” to ekumenizm, wolność religijna, protestantyzacja Mszy, demokratyzacja Kościoła…! Oto to, co Vaticanum II uczynił dla modernizmu.
„Przykładem tego jest to, co Ks. Scott…”
Nie, Monsignore, nie nagle Ks. Peter Scott, ale przed nim Abp Lefebvre od pierwszej chwili istnienia Bractwa, a przed nim kardynałowie Ottaviani i Bacci, a jeszcze wcześniej (w 1967 r.) większość biskupów na Synodzie Rzymskim, kiedy odmówili zaakceptowania „Missa Normativa”, która stała się później „Novus Ordo Missae”.
Nie, nie tylko Ks. Scott „publicznie głosi, że wolność religijna i ekumenizm kościoła posoborowego są całkowicie przeciwne Bogu”, ale przed nim Papieże: Pius XII, Pius XI, Benedykt XV, Św. Pius X, Leon XIII, Pius IX i Grzegorz XVI.
Każdy może sam ocenić, czy „taka postawa Bractwa prowadzi niechybnie do ustanowienia ich własnych reguł prawowierności, aż do oddzielenia się od nauczania Papieża”. Ciągle czekamy na dowód, że chcemy cokolwiek ustanowić, co nie jest już ustanowione przez Święty Kościół Katolicki. Przeciwnie, możemy wyraźne wykazać nasze zupełne posłuszeństwo Piotrowi, który działał i działa przez wszystkich swoich następców, zawsze gdy broni, wyjaśnia i definiuje prawdy wiary i moralności (zob. Vaticanum I, konst. Dei Filius).
Cytowany jest również kanon 751, który podaje definicje herezji, apostazji i schizmy. „Herezją jest uporczywe zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej.” Niestety Msgr. Perl nic nie wspomniał o sporej liczbie kardynałów, biskupów, teologów, księży i zakonników, którym można przedstawić zarzut herezji, i z których żaden, od czasu Soboru Watykańskiego II, nie został potępiony. „Apostazja jest to całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej”; Kung, Drewermann, Leonardo Boff są dobrze znani, ale nawet oni nie zostali uroczyście potępieni.
W liście podano tylko definicję schizmy, a jedynym potępionym, jedynym, wobec którego zastosowano ten kanon był Abp Lefebvre. Oczywiście zupełnie niesprawiedliwie: jeżeli ktoś utrzymuje wspólnotę z członkami Kościoła uznającymi zwierzchnictwo Biskupa Rzymskiego od Zesłania Ducha Świętego aż do dzisiaj, to jest to Bractwo Św. Piusa X; wspólnota tej samej wiary, tych samych sakramentów, tych samych praktyk religijnych, tego samego katechizmu, tego samego celu, jakim jest uwielbienie Trójcy Świętej i zbawienie dusz.
Z drugiej jednak strony, czy dzisiejsza orientacja Kościoła pozostaje w łączności z dwutysiącletnią wiarą jego członków? Czy mamy teraz ten sam katechizm, ten sam cel – uwielbienie Boga i zbawienie naszych dusz? Kogo zatem należy posądzić o schizmę? Abpa Lefebvre i jego Bractwo, czy konferencje biskupów, które otwarcie atakują dogmaty wiary i publicznie odmawiają uznania nauczania papieża? (np konferencja w Koenigstein biskupów Niemiec).
4. Prawdą jest, że uczestnictwo w Mszy i sakramentach w kaplicach Bractwa Św. Piusa X samo w sobie nie konstytuuje schizmy, obstawanie przy tych praktykach może po pewnym czasie powoli ukształtować mentalność, która oddzieli się od nauczania Papieża. Dlatego więc nie możemy zachęcać do brania udziału w Mszach, korzystania z sakramentów, czy innych posług udzielanych pod egidą Bractwa Św. Piusa X.
Pozostając w Chrystusie,
Msgr. Camille Perl Sekretarz
Komentarz: Konkludując: Bractwo Św. Piusa X „powoli kształtuje mentalność, która oddziela się od nauczania Papieża.”
Nie sposób się nie zgodzić, Monsignore, że powoli wpływamy na mentalność naszych wiernych. Chciałbym jednak zadać ostatnie pytanie: Jaką mentalność może ukształtować Bractwo, propagując (niemal samotnie na świecie) teksty nieomylnego magisterium? Kto pierwszy akceptuje i broni prawdziwego nauczania pochodzącego od Papieża Jana Pawła II? I kto broni tego samego nauczania przed setkami dokumentów, kazań i deklaracji, które chcą je zniszczyć?
Z drugiej strony, jaka mentalność jest proponowana przez Kościół dzisiaj, gdy zaprzecza się podstawowym prawdom wiary, gdy nikt nie troszczy się o zbawienie dusz, a jedyny wysiłek wkładany jest w budowanie raju na ziemi, super – religii bez królestwa Jezusa Chrystusa, bez dogmatów i magisterium?
Pozwolimy sobie sparafrazować ostatnie zdanie Waszej Wielebności jak wierni katolicy: „dlatego nie możemy zachęcać do uczestnictwa we Mszach, korzystania z sakramentów i innych posług udzielanych pod egidą” posoborowych reform, wynikających ze zdrady nieomylnego magisterium Świętego Kościoła Rzymsko-Katolickiego, któremu pozostaniemy wierni aż do końca.
Komentarz: ks. K. Stehlin
Zawsze Wierni, nr 9, 02-03.1996, s. 7.