Ks. Karol Stehlin, Msza Święta (1)

 

Wykład wygłoszony przez ks. Karola Stehlina podczas Dni Skupienia w Katowicach, w lutym 1995 r.

 

1. CO TO JEST MSZA ŚWIĘTA?

 

Wstęp:

Z pewnością wielu z was już zwiedzało przepiękne świątynie, arcydzieła sztuki minionych wieków, tchnące głęboką religijnością.

Człowiek staje przed taką świątynią oszołomiony; brak mu słów, tylko dusza rozkoszuje się i zatapia w cudzie techniki natchnionej uczuciami wiary. Ile wzniosłych myśli mieści się w tych smukłych filarach i pilastrach. Ile włożono w nie pracy! Ile w tym wszystkim rozmachu, gestu, wspaniałości! Po co to wszystko?

Wewnątrz kościoła wzrok nasz zatrzymuje się przez chwilę na potężnym krucyfiksie, który rozkłada swe ramiona na monumentalnej belce, zwanej „tęczą”. Nie tylko w wielkich katedrach, lecz także w naszej małej kaplicy pośrodku znajduje się krzyż. Rozumiecie: dla tego krzyża jest to wszystko! On jest punktem centralnym! W katedrze, w kościołach każdy filar, każdy łuk, wszystkie wspaniałe rzeźby, cały potężny kościół jest dla krzyża i dla Tego, który wisi na nim, który się za nas ofiarował. Wszystko skoncentrowało się wokół tej jednej myśli: wokół krzyża, wznoszącego się pośrodku świątyni, głoszącego triumfalnie całemu światu ofiarę Jezusa Chrystusa. Ofiarę, którą po raz pierwszy złożył Bogu na krzyżu i od tej pory, co dzień, odnawia ją w naszych kościołach. Ofiarę, która będzie po wszystkie wieki jednym, jedynym, godnym i najpiękniejszym uwielbieniem nieskończonego Majestatu Bożego.

Po to istnieje Eucharystia, aby się w niej Chrystus mógł ponownie, co dzień, za nas ofiarować. Kiedy Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy przeistoczył chleb i wino w Swoje dało i krew i podając je Apostołom powiedział: „to jest ciało moje – to jest krew moja”, i kiedy dodał: „to czyńcie na moją pamiątkę” – wtenczas złożył Ojcu niebieskiemu ofiarę, która przewyższa wartość wszystkich możliwych ofiar, kształtując taki centralny punkt Swej wiary, jakiego nie ma w żadnej innej religii. Odtąd jest tylko jeden jedyny, godny Boga, sposób ofiary na ziemi: ofiara Mszy św., czyli nieustanne odnawianie ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa.

Rozważmy najpierw, dlaczego Ofiara jest tak ważna w życiu człowieka. Następnie, że istnieje tylko jeden, jedyny, godny Boga, sposób ofiary na ziemi: ofiara krzyżowa Jezusa Chrystusa. I w końcu, że Msza św. jest odnowieniem ofiary krzyżowej.

 

A. Ofiara w życiu ludzi

a) Co jest prawdą podstawową prawdziwej religii, co jest fundamentem całego bytu? Prawdą fundamentalna jest ta, że Bóg jest w centrum, w środku wszystkiego. Bóg jest Alphą i Omegą, Początkiem i Końcem, punktem środkowym i ogniskiem wszelkiego stworzenia, wszelkiego bytu. Możemy to zreasumować mówiąc: wszystko z Niego, przez Niego, w Nim i dla Niego,

A czym jest religia? Słowo „religia” znaczy więź wstecz, więź z Bogiem. Religia jest więzią stworzenia ze Stwórcą, z prawdziwym, jedynym Panem i Mistrzem. Bóg jest ens a se to znaczy bytem z samego siebie, niezależnym, istnieniem egzystującym ze swojej własnej mocy. My natomiast jesteśmy ens ab alio, to znaczy bytem z innego bytu, zależnym, otrzymującym swe istnienie od innego. A więc religia jest zrozumieniem, że jedyną prawdziwą postawą życiową jest postawa żebraka, który nie ma nic, jest postawą niewolnika całkowicie zależnego od swego Pana. Rzeczywistą podstawą naszego życia jest zrozumienie, że sami z siebie nie możemy być, ani myśleć, ani chcieć, ani kochać, ani czynić, ani pracować i tak dalej, ale jesteśmy związani z Panem Bogiem. Bóg jest uniwersalnym źródłem, do którego wszystko w sposób naturalny prowadzi.

I teraz ważne pytanie: W jaki sposób człowiek uznaje, że jest całkowicie zależny od Pana Boga, że Pan Bóg znajduje się w centrum jego życia? Każde dziecko zna odpowiedź: no, po prostu przez modlitwę, przez dobre uczynki, a przede wszystkim przez ofiarę.

Dopóki człowiek żyje na ziemi, dopóty istnieje ofiara. Ofiara była zawsze konkretnym sposobem uznania Boga za najwyższego, absolutnego Pana. Czy wiecie, jaka jest najstarsza księga w historii ludzkości? Pismo Święte. Przerzućmy jego pierwsze strony. Co tam znajdziemy? Co jest pierwszym dziełem sztuki, jakie zbudowali pierwsi ludzie? Dwa ołtarze: ołtarz Kaina i Abla, na których złożyli Panu Bogu ofiarę.

Potem przychodzi potop. Noe opuszcza arkę. I co wtedy czyni? Buduje ołtarz, żeby złożyć Panu ofiarę. To samo powtarza się w dalszych dziejach Izraela,

Przypatrzmy się dziejom innych starożytnych narodów: ilekroć stanęli wobec wielkich dziejowych chwil, uważali za najważniejszy obowiązek złożyć ofiarę. Ołtarz w ciągu tysięcy lat pozostawał najważniejszym i najgodniejszym miejscem na ziemi (zob. Egipt, Babilon, historia narodów w Azji, Afryce, Oceanii, Ameryce).

Tak było dawniej, tak jest i obecnie. Naród, który ma ołtarze i kapłanów składających ofiary, potrafi ostać się zawieruchom dziejów; gdy tymczasem ludy, które burzą ołtarze – upadają i giną pod ich gruzami.

Ostatecznie więc ołtarz istnieje dla ofiary, ofiara zaś dla uwielbienia i adoracji Boga. Ofiara jest najważniejszym aktem religii.

b) Ale to tylko pierwszy aspekt istoty ofiary. Po drugie musimy stwierdzić, że przez ofiarę człowiek uznawał nie tylko wyższość i majestat Boga, ale i swój grzeszny stan. Odkąd człowiek żyje na ziemi, zawsze go dręczyła świadomość winy i uczucie, że powinien w jakiś sposób przebłagać Boga: w tym celu składał ofiary. Istotą ofiary było zniszczenie materii ofiary. Dlatego składano na potężnych stosach przedmioty ofiary. Składano płody ziemi, zwierzęta, albo w niektórych krajach składano w ofierze ludzi (naturalnie było to zwyrodnienie pobożności).

Lecz czym jest człowiek w porównaniu z Panem Bogiem? Biedny grzeszny człowieku! Jak sobie wyobrażałeś, ile była warta składana przez ciebie ofiara złożona z zabitych owiec, krów, cieląt, zboża, owoców, łoju? Przecież to nie jest i nigdy nie będzie ofiara doskonała, godna nieskończonego majestatu Boga. Nawet naród żydowski nie składał godnej ofiary. Czytamy w psalmie 49, 7-12: „Posłuchaj, mój ludu, chcę przemawiać i świadczyć przeciw tobie, Izraelu. Ja jestem Bogiem, Bogiem twoim … Nie chcę przyjmować cielca z twego domu ni kozłów ze stad twoich, bo do Mnie należy cała zwierzyna po lasach, tysiące zwierząt na moich górach … bo mój jest świat i to, co go napełnia.” Czy więc człowiek na próżno próbuje oddawać Bogu to, co należy do Boga? Dzięki Bogu, nie! Znamy inny, wspaniały tekst u proroka Malachiasza: „Od wschodu słońca aż do zachodu wielkie jest Imię moje między narodami i na każdym miejscu poświęcają i ofiarowują Imieniu memu ofiarę czystą – godną” (Mal 1, 11). Kto złożył tę czystą, doskonałą, Bogu miłą, ofiarę?

 

B) Tę doskonałą Ofiarę złożył Chrystus na krzyżu

Jest to wielką tajemnicą Bożą, iż Syn Boży stał się człowiekiem. Tajemnica ta jest równie wiekuista jak sam Bóg. Nikt nie zdoła jej ogarnąć i zrozumieć, Chrystus stał się człowiekiem, aby nas odkupić. On nas wybawił od śmierci duchowej i wiecznej. Śmierć duchowa to odłączenie duszy od łaski. Rozłączenie to nastąpiło po raz pierwszy wtedy, gdy Adam dopuścił się grzechu. Duch człowieczy, dany Adamowi przez Boga, odzwierciedlał w sposób przedziwny świętość Bożą. Grzech rozbił to zwierciadło, tak iż odbijało tylko karykaturę Bożą, która Bogu nie mogła być miła. Nikt nie umiał naprawić i przywrócić obrazu i podobieństwa Bożego. Nawet gdyby było możliwe, by wszyscy ludzie umarli z miłości do Boga, obraz ten nie dałby się odtworzyć na nowo. I gdyby to było możliwe, by wszyscy aniołowie na całą wieczność dali się przybić do krzyża, jeszcze ten obraz Boży nie odbiłby się ponownie w człowieku. Możemy o tym powiedzieć następującym porównaniem: wyobraźmy sobie naszą duszę jako wielki, bardzo piękny pałac. Nagle rozpoczynamy młotem niszczyć ten pałac. To jest grzech. Potem widzimy, że to, co zrobiliśmy, było bardzo złe, i chcemy odbudować ten pałac. Niemożliwe! Nie mamy niczego, by go odbudować. Inny przykład: nasza dusza jest jak najdroższa egipska waza. Nagle rzucamy tę wazę na ziemię. Waza rozbija się na tysiące kawałków – to jest grzech. Potem chcemy posklejać kawałki tej wazy. Skutkiem tej pracy już nigdy nie będzie pierwotna waza, lecz brzydkie sklejone naczynie.

Tylko Chrystus, ponieważ jest Bogiem, zwyciężył śmierć duchową, ujął się za nami i krwią swoją naprawił szkodę. Naprawdę, to że Bóg jest tak dobry, iż posłał swego Syna Jednorodzonego, by umarł na krzyżu za nas nędznych i grzesznych ludzi, nie przyszłoby nikomu z ludzi do głowy. Tak wielkiej miłości nie uważalibyśmy za możliwą, gdyby Zbawiciel nie ukazał nam jej na krzyżu. Właśnie straszliwa śmierć krzyżowa ukazała w całej pełni nieskończoną miłość Bożą. Przez swoją śmierć Zbawiciel przebłagał swego Ojca za nasze grzechy. Wyrwał nas z niewoli szatana i piekła. Otworzył nam niebo. Wysłużył nam łaskę Bożą. Dał nam nowe życie. Ofiara Pana Naszego Jezusa Chrystusa na krzyżu jest prawdziwie jednym, jedynym, godnym i najpiękniejszym uwielbieniem nieskończonego majestatu bożego. Jest także nieskończonym przebłaganiem za nasze grzechy. Nie ma innej godnej ofiary na świecie.

Chrystus przybył na świat nie tylko, aby dąć nam swą Ewangelię, swoje słowa, swoje nauczanie, swoją prawdę, ale także swoje własne życie. Złożył na ziemi to wielkie misterium: zostawił nam swoje cierpienia i swoją śmierć na krzyżu. Dlatego my mamy ofiarę, która jest lepszą i wyższą niż wszystkie inne ofiary razem wzięte. Ofiarował Sam siebie, zgodził się wyniszczyć się za nas iw miejsce nas samych. I dlatego krzyż znajduje się wszędzie: w kościołach, w domach, w górach… Bo w tym znaku i tylko w tym znaku jesteśmy zbawieni.

 

C) Msza święta jest odnowieniem ofiary krzyżowej

To stało się w dzień Wielkiego Piątku na górze, która zwie się Golgotą, Kalwarią. Lecz Pan Jezus nie chciał, żeby Jego ofiara na krzyżu była tylko dla ludzi owego czasu, za kilkanaście osób, które stały pod krzyżem. Założył swoje królestwo, św. Kościół, i oddał mu całe swoje życie, całą swoją ofiarę, swoją Najdroższą Krew, całe swoje dzieło zbawienia. On sam mówi: „Oto Ja sam jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.

A w jaki sposób zrealizował Pan Jezus tą obietnicę? W jaki sposób słowa proroka Malachiasza miały się stać rzeczywistością, aby ta czysta i najgodniejsza ofiara śmierci Jezusowej była ofiarowywana w każdym miejscu, w każdym czasie?

Tę czystą i doskonałą ofiarę złożył Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy. W chwili, kiedy ją złożył, straciły wartość wszystkie inne ofiary na świecie. Od tej chwili pozostała tylko jedna, jedyna Bogu miła ofiara: msza święta. W ten sposób msza święta stała się sercem chrześcijaństwa; gdybyśmy nie mieli mszy świętej, nie byłoby w nas życia. Ponieważ Msza św. jest Kalwarią dla nas, jest Krzyżem Chrystusowym dla nas, dla mnie, jest realną obecnością Jezusa Chrystusa i Jego śmierci na krzyżu przed moimi oczyma.

Wiemy, że podczas Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus powiedział otwarcie i jasno, że daje wiernym za pokarm Swoje ciało i krew. Powiedział jeszcze coś więcej. Uważajcie. „To jest Ciało moje, które się za was daje”. „To jest kielich Krwi mojej, nowego i wiecznego Przymierza, który za was i za wielu wylany będzie na odpuszczenie grzechów.” Proszę sobie dobrze zapamiętać słowa: za was. To znaczy tyle, że „to jest moje ciało ofiarne, moja krew ofiarna”, Słowa, które potem następują – „to czyńcie na moją pamiątkę” – znaczą: „na wieczną pamiątkę mojej śmierci pod postacią chleba i wina po wszystkie czasy będziecie ofiarowywać moje ciało i krew moją.” „To czyńcie” – znaczy „to, co ja robiłem teraz” i w tym tkwi charakter ofiarny Eucharystii. To prawdziwie akt, czyn ofiary. Na moją pamiątkę – to znaczy, że Eucharystii nie można traktować w oderwaniu od śmierci krzyżowej Chrystusa, że nie jest ona nową, niezależną ofiarą, ale uwiecznieniem, odnowieniem, codziennym powtarzaniem raz złożonej ofiary krzyżowej Chrystusa. To czyńcie na moją pamiątkę – w innym znaczeniu równa się prawdzie: Powinniście byli umrzeć za wasze grzechy, ale ja ofiaruję się, ja umrę za was, i codzienne odnawiam moją ofiarę za was, żebyście ocaleli.

 

D) Ofiara krzyża i ofiara Mszy Św. w istocie są tą samą ofiarą

a) Jedną i tą samą, bo w obu jest ten sam ofiarnik i ta sama ofiara. Ten sam Chrystus, który na krzyżu ofiarował Siebie Ojcu niebieskiemu, we Mszy Św. przez ręce kapłana ofiaruje Siebie na naszych ołtarzach.

Co sprawia, że Msza św. przedstawia bezgraniczną wartość? Może to, że celebrujący w niej kapłan robi to samo, co robił Pan Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy? Nie. Może to, że Pan Jezus upoważnił kapłanów do odprawiania Mszy świętej? Także nie. A więc co? To, że w każdej Mszy św. ofiarę składa ten sam Chrystus, który składał ją w Wielki Czwartek i składa tę samą ofiarę, którą składał w czasie Ostatniej Wieczerzy.

Czy teraz rozumiecie, jak głębokie znaczenie ma przepis Kościoła, który nakazuje, że na każdym ołtarzu musi być krzyż; na ołtarzu, gdzie nie ma krzyża, nie wolno odprawiać Mszy św. Teraz już rozumiemy, dlaczego: dlatego, że ukrzyżowany Chrystus jest źródłem Mszy Św.; Msza św. jest dalszym ciągiem ofiary krzyża, którą specjalnie dla nas się odnawia.

b) Nie tylko ofiarnik jest ten sam, ale ofiara jest ta sama: Jezus Chrystus. W każdej Mszy św. znajduję Chrystusa ofiarowującego się za mnie, Jego czułe, kochane, litościwe serce bije na każdym ołtarzu, na którym odprawia się Msza Św., bez względu na to, czy ołtarz jest zbudowany z przepysznego białego marmuru, czy też sklecony z nieheblowanych desek.

Więc jaka jest różnica między ofiarą krzyża a ofiarą Mszy świętej? Ta, że Msza św. nie jest ofiarą krwawą, jak nią była ofiara krzyża, bo chwalebny Chrystus więcej już nie może cierpieć. Skoro już nie może cierpieć, to jednak we Mszy św. musimy w jakiś sposób uzmysłowić sobie śmierć Chrystusową. Chrystus już nie może umrzeć rzeczywiście, jednak umiera we Mszy Św. w znaczeniu mistycznym, a mianowicie w ten sposób, że oddzielne przemienienie chleba i wina przedstawia nam rozłączenie ciała i krwi Chrystusa, i to nam przypomina chwilę, kiedy ciało Chrystusa i Jego krew podczas śmierci krzyżowej faktycznie zostały rozdzielone. Wiemy, że ostatnia kropla krwi Chrystusowej wypłynęła z Jego serca, kiedy jeden z żołnierzy włócznią otworzył Jego bok. Jak w momencie Jego śmierci na krzyżu nastąpiło prawdziwe fizyczne rozłączenie ciała i krwi Jezusa, tak w momencie przeistoczenia na ołtarzu następuje prawdziwe mistyczne rozłączenie Jego ciała i krwi.

 

2. PO CO JEST MSZA ŚWIĘTA?

 

Po to, abyśmy uwielbiali Boga, a nie jesteśmy zdolni dokonywać tego w sposób godny. Powinniśmy prosić Boga o pomoc, ale nie potrafimy. Powinniśmy zrzucić z siebie ciężar grzechu, ale nie możemy. Powinniśmy przebłagać obrażonego Boga, ale nie potrafimy tego dokonać.

Przychodzi do nas Chrystus, On się za nas modli i zostaje wysłuchany; wzywa pomocy z nieba i głos Jego dociera do stóp Najwyższego; patrzy na nas i brzemię grzechu opada; prosi Boga o przebaczenie i Bóg nam przebacza.

Mamy ołtarze, kapłanów i ofiarę na ołtarzach: Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Dla tej ofiary istnieje cała nasza wiara. Kościół jest dla ołtarza; kapłani są także dla ołtarza. Dla ołtarza mamy obrządki, ubiory i naczynia kościelne; dla ołtarza – czyli dla Tego, który ofiaruje się dla nas na naszych ołtarzach Ojcu niebieskiemu. Jemu kłaniały się miliony wiernych, padały przed Nim na kolana i śpiewały Mu pieśń: „Siedzącemu na tronie Barankowi błogosławieństwo, cześć i chwała, i moc na wieki wieków”.

Nieskończony Majestat Boży tylko w ten sposób można godnie uczcić, jak to zrobił Chrystus – całkowicie, bez zastrzeżeń ofiarował Siebie, Swoje życie, za nasze grzechy, żeby przebłagać obrażony Majestat Boży.

Ponieważ posiadamy tylko jedną ofiarę godną Boga i Jemu miłą: Mszę Św., dlatego Msza św. nigdy nie powinna ustać; w dosłownym znaczeniu ma być stała. Znamy prawo Starego Testamentu: żaden dzień nie mógł minąć bez służby bożej, bez ofiary. Pan rozkazał Mojżeszowi: „Ogień na ołtarzu zawsze będzie gorzał; będzie go żywił kapłan. Ogień ten ustawiczny jest i nigdy nie ustanie na ołtarzu.” Stare Przymierze przestało istnieć, jego służby boże zostały zastąpione naszymi ołtarzami.

Na nas spełniło się proroctwo Malachiasza, u którego mówi Pan, że On jest tym, który ma przyjść, któremu na całym świecie u wszystkich narodów będą składane ofiary. Czy istnieje wiara, w której by się dosłownie spełniły słowa boże? Tak, jest Kościół katolicki! To jest jedyna religia, w której nigdy, ani na chwilę nie ustaje święta, czysta ofiara składana Bogu.

 

3. NOWA MSZA – ZDRADA ISTOTY MSZY ŚW.

 

A) Źródło Nowej Mszy

Musimy teraz, niestety, mówić także o Nowej Mszy, ponieważ wszystko to, co powiedzieliśmy, odnosiło się do Mszy Św., tak jak odprawiano ją zawsze w Kościele, aż do 1969 roku. Sobór Watykański II był, jak mówi kardynał Suenens, rewolucją francuską w Kościele, był triumfem katolików liberalnych. Odtąd tezy i zasady liberalizmu są ostatecznie i oficjalnie przyjęte przez Kościół. A to znaczy, że na najważniejszym miejscu w Kościele postawiony został człowiek ze swoją wolnością, godnością, samodzielnością, ze swoimi prawami. Dlatego propagowano zjednoczenie wszystkich religii (ekumenizm), otwieranie Kościoła na świat, wywyższenie człowieka i wartości czysto przyrodzonych ludzkich, porozumienie z innymi religiami, itp. I właśnie to, co stanowiło najważniejszą sprawę Kościoła, czyli kontynuacja nauczania i ofiary Jezusa Chrystusa, nie znajduje już więcej uznania. W imię Soboru wszystkie, instytucje kościelne musiały zostać zmienione. I tak doszło do reform wszystkich sakramentów, a szczególnie do reform Mszy św.

Pierwszy eksperyment reformy Mszy Św., zaproponowano na synodzie biskupów w Rzymie w 1967 r. Ta msza wywołała wśród członków Synodu ogromne zakłopotanie, żywą opozycję oraz liczne i istotne zastrzeżenia. Pewien znany periodyk podsumował nowy ryt w ten sposób: „Chce się zrobić Tabula rasa z całej teologii Mszy św. W rzeczywistości zbliżamy się do teologii protestanckiej, która zniszczyła Ofiarę Mszy św.”

Mimo tej opozycji dokładnie ten sam eksperyment został ogłoszony w 1969 r. jako Novus Ordo Missae (NOM). W tym samym roku wielu kardynałów, biskupów i księży prosiło Ojca św. Pawła VI., żeby powrócił do dawnej Mszy św.

Tutaj chcemy wyjaśnić, w jaki sposób Nowa Msza w swej oficjalnej definicji i w swych celach przeciwna jest istocie Mszy świętej.

 

B) Definicja Nowej Mszy

Jest ona zawarta w paragrafie 7 „Institutio Generalis”: „Wieczerza Pańska albo Msza jest świętą synaksą (zgromadzeniem), gdzie zgromadzenie Ludu Bożego jednoczy się pod przewodnictwem kapłana, aby celebrować pamiątkę Pana. Dlatego też dla każdego lokalnego zgromadzenia Kościoła najważniejsza jest obietnica Chrystusa: Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.”

Definicja Mszy jest więc zredukowana do „wieczerzy”. To termin, który stale się powtarza: „Wieczerza” ta jest też określona jako zgromadzenie pod przewodnictwem księdza i zjednoczenie, aby realizować pamiątkę Pana, wspominając to, co stało się w Wielki Czwartek.

To wszystko nie implikuje ani Rzeczywistej Obecności, ani rzeczywistości Ofiary, ani charakteru sakramentalnego kapłana, ani dogłębnej wartości Ofiary Eucharystycznej niezależnej od obecności zgromadzenia. Jednym słowem, ta nowa definicja nie zawiera żadnego z dogmatów, które są zasadnicze dla Mszy i które same przez się tworzą jej prawdziwą definicję.

W „Institutio Generalis”, które stanowi wprowadzenie nowego porządku Mszy, używa się dla opisania Mszy licznych określeń. Oto kilka z nich: „Dziękczynienie Chrystusa i Ludu Bożego”, „Wieczerza Pańska lub Msza”, „Uczta paschalna”, „Wspólne uczestnictwo przy stole Pana”, „Modlitwa eucharystyczna”, „Liturgia słowa i liturgia Eucharystyczna”. Jest uderzające, jak autorzy nowego porządku w sposób obsesyjny położyli akcent na wieczerzy i pamiątce, a nie na bezkrwawym odnawianiu Ofiary Krzyża.

 

C) Przejdźmy do celów Mszy

1. Cel ostateczny: Celem ostatecznym Mszy św. jest ofiara na chwałę Trójcy Przenajświętszej. Ten cel w nowym porządku znikł, ponieważ nie ma już modlitwy do Trójcy Przenajświętszej, z wyjątkiem Prefacji o Trójcy Świętej, która jest odmawiana tylko jeden raz w roku. Czy można, wyobrazić sobie, że największa prawda naszej wiary nie jest ani razu wspomniana w najważniejszym nabożeństwie Kościoła?

2. Cel bezpośredni: Celem bezpośrednim Mszy św. jest ofiara przebłagalna. Lecz zamiast podkreślić, że we Mszy odpuszczone zostają grzechy tak żywych jak i umarłych, nowe ordo kładzie akcent na posilaniu i uświęcaniu członków obecnych na zgromadzeniu. Chrystus ustanowił Sakrament podczas Ostatniej Wieczerzy, składając z siebie ofiarę, aby nas zjednoczyć w swojej ofierze. Msza jest ofiarą i ta ofiara poprzedza posiłek, który jest tylko owocem ofiary. Komunia św. jest tylko ostatnia częścią Mszy św.

Jednak dokładnie wszystko to, co mówi się w Nowej Mszy o ofierze, jest zniekształcone. Dlatego musimy stwierdzić, że zwornik i istota Mszy św. są zniszczone. Udział w bezkrwawej ofierze staje się zebraniem filantropów albo bankietem dobroczyńców. Jak mówią kard. Ottaviani i Bacchi: „Tajemnica krzyża już nie jest wyraźnie wyrażona w Nowej Mszy.”

Czym jest Msza święta? Tajemniczym krwawieniem świętych ran Chrystusa, nieustannym odnawianiem śmierci krzyżowej Chrystusa, potokiem łask spływających z krzyża, wiecznie obecną Golgotą, Chrystusem zawsze żyjącym wśród nas i nieustannie ofiarującym Siebie. Dokładnie ta istota Mszy św. została zniszczona w Nowej Mszy. Dlatego nazywamy Nową Mszę ZDRADĄ. Zdradą jest to, że ludzie już nie mogą poznać Mszy św. w jej istocie, że najwyższy skarb naszej religii jest ukryty przed wiernymi. Mówiliśmy, że ludy, które burzą ołtarze, upadają i giną pod ich gruzami. Nowa Msza jest zniszczeniem ołtarzy, ofiary i kapłanów. Dlatego liczba prawdziwych katolików dzisiaj tak bardzo się zmniejsza. (cdn)

 

Zawsze Wierni, nr 5, 05-06.1995, s. 10.